Monday, April 10, 2006

Wycinki z podlogi ++

Zanim zaczne przepisywac to zbiegowisko wycinkow lezacych na podlodze, slowko dla "kmiecia nestora", ktory straszy mnie tu w swoim komentarzu "wykasowaniem" mojego bloga.

Nie wiedzialem, ze osobnik ten zajmuje sie przestepcza dzialalnoscia hakerska na Internecie i sie nawet do tego przyznaje.
Gratuluje odwagi. A ja robie swoje czyli blogieruje dalej.

Jesli posel Rokita w swoim wystapieniu uzyl slow dzielacych Kosciol na "lagiewnicki" i "torunski", uwazam to za sformulowanie mocno niefortunne. Tyle, ze slowa te zostaly wypowiedziane przez polityka. I to polityka konkretnej partii. Jemu wolno (Witold Liliental, "Czy to ja zwariowalem?", GAZETA 39, 24 - 26 lutego 2006).

Czy to juz grypa, czy tylko przeziebienie? Coraz wiecej ludzi zwiazanych z byla Unia Wolnosci i byla PZPR wpada w panike, wietrzac zblizajacy sie nieuchronnie okres rozliczeniowy. Nerwowosc przechodzaca w obsesje jest rzeczywiscie w pelni uzasadniona. Ta choroba dla niektorych powinna okazac sie smiertelna, stad ten bezwzgledny atak i totalna krytyka wszystkiego, czego tylko dotyka reka Marcinkiewicza. Motorem, wrecz lokomotywa tej zmasowanej akcji jest bez watpienia "Gazeta Wyborcza" - dozgonnie lojalna wobec "ukladu", wymyslajaca codziennie nowa intryge, ktora przechwytywana jest natychmiast i obrabiana przez jej kolegow dziennikarzy radiowo-telewizyjnych, by powodowac chaos i pyskowke na medialnej scenie. Taktyka jest prosta: zadymic rzeczywisty problem, zniechecic ludzi do polityki, skompromitowac tych, ktorzy rzeczywiscie daza do osadzenia zbrodniczego systemu komunistycznego i rozliczenia pseudoreformatorow ostatnich 16 lat, szczegolnie w kwestii prywatyzacji i praworzadnosci (Zbyszek Skowronski, "Obsesja", GONIEC, 3-9 marca 2006).

Eliza Michalik w artykule "Psychuszka w demokracji" ("Ozon" 28/2005) opisala praktyke przypominajaca czasy stalinowskie - kierowanie podsadnych przez sady do szpitali psychiatrycznych (do szesciu tygodni, z mozliwoscia przesluzenia). Tylko w latach 1995-1997 na przymusowa obserwacje sierowano 11,5 tys. osob.
- Niestety wielu sedziow i prokuratorow naduzywa swojej wladzy do zalatwiania prywatnych porachunkow - mowi cytowany w naszym tekscie prof. Zbigniew Holda, karnista z UJ. Biegli sadowi, ktorych funkcjonowanie (14 tys. osob) jest odrebnym problemem, czesto stwierdzaja u podsadnych kwestionujacych obiektywizm sedziego czy sedzi "paranoje pieniacza" (Pawel Paliwoda, Patrycja Guevara Poplawska, "Sedziowie przeciw grawitacji?", OZON 22 lutego 2006).

"Pozostalo tylko jedno supermocarstwo, ale nie jest ono ani moralnym, ani politycznym przywodca" - Lech Walesa ("Noblisci krytykuja USA", GONIEC, 25 XI - 1 XII 2005).

W Londynie przeniesiono do jednej z wiez slynne kruki z Tower i umieszczono w specjalnych klatkach. Wedlug tradycji, monarchia przetrwa tak dlugo, jak dlugo ptaki te beda mieszkac w fortecy, dlatego opiekunowie krukow nie chca ryzykowac (Krzysztof Keciek, "Zarabiaja na ptasiej grypie", PRZEGLAD, 12 marca 2006).

Warszawa W srode ruszyl kolejny proces cywilny wytoczony Instytutowi Pamieci Narodowej za "liste Wildsteina". 62-letni Adam Krynicki domaga sie przeprosin i 10 tys. zl zadoscuczynienia na cel spoleczny za to, ze znalazl sie na tej liscie, choc - jak zapewnia - nigdy nie byl agentem SB ("Przeglad Tygodnia", GONIEC, 24-30 marca 2006).

I gdzie ten Michnik?

Davidowi Irvingowi laskawie oberwaly sie w Austrii trzy lata wiezienia. Przestepstwo? Niepoprawne politycznie ignoranctwo historyczne. Gdy w Europie w imie wolnosci slowa publikuje sie swietokradcze obrazki, gdy bez zajakniecia wypisuje sie bzdury profanujace najswietrze wartosci chrzescijanstwa, od razu wszystkie rozowe kundelki liberalnego podworka podnosza egzaltowany jazgot, ze przeciez wolnosc slowa jest swieta, ze nie mozna nikogo posylac do mamra za slowo. Ilez ja sie naczytalem takich tekstow, wytluszczajacych czarno na bialym, jak straszna rzecza jest zamykanie ust ludziom inaczej myslacym.
No i ja sie teraz pytam, gdzie sa ci wszyscy obroncy wolnego slowa? Dlaczego nie protestuja przed austriackimi ambasadami w europejskich stolicach? Gdzie ci oswieceni liberalni apostolowie tolerancji?
Przeciez to jest wlasnie papierek lakmusowy prawdziwej libertynskiej wolnosci - by bronic mozliwosci gloszenia pogladow, z ktorymi sie nie zgadzamy, ktorych nie popieramy. Dlaczego Adam Michnik nie staje w obronie Irvinga, gdzie sie podzialy wyszczekane chlopaczki z "Gazety Wyborczej"? "Gdzie ci mezczyzni?", ze zawolam za Danuta Rinn. Dlaczego w tym przypadku nie bronia prawa do swobody wypowiedzi? Dlaczego w Parlamencie Europejskim nikt nie przedklada rezolucji potepiajacych zamykanie w kryminale profesora historii?!!!
Paradoksalnie zas, jak to ktos madrze zauwazyl, zapuszkowanie faceta, ktory sadzi, ze holokaust nie mial miejsca, dodaje mocy pogladom Irvinga. Dlaczego? Bo jesli panstwo musi bronic tezy przeciwnej cala moca swego aparatu karno-penitencjarnego, to oznacza to, ze wyssane z palca pomysly brytyjskiego historyka sa w stanie wygrac w rzeczowej, otwartej debacie - czyz nie tak? Do tej pory wydawalo mi sie, ze tezy Irvinga to niegrozne bajkopisanie, ale teraz austriacki sad zmusza mnie do weryfikacji dotychczasowych pogladow (Andrzej Kumor, "Mniej ciezarowek na drogach", GONIEC 24 II - 2 III 2006).

- Polscy wyborcy kieruja sie raczej rozancem, a nie portfelem, raczej kwestiami swiatopogladowymi, a nie materialnym statusem. A wiec budowanie alternatywy - "faszyzujace", chcace rzekomo odbierac prawa obywatelskie PiS kontra "wolnosciowa" koalicja liberalow z lewica nie jest glupim pomyslem - MAREK MIGALSKI ("Rozance, a nie portfele. Czasem sie myli - wtedy studenci za kare kaza mu nosic w klapie marynarki duzy znaczek ktorejs z partii. Ale zazwyczaj jego diagnozy sa trafne. Przewidzial slabniecie zwolennikow Leppera, niepowodzenie Partii Demokratycznej i zwyciestwo Kaczynskiego. Doktor Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Slaskiego, przez ostatni rok wielokrotnie wypowiadal sie na lamach "Newsweeeka" na tematy polityczne. Teraz Michal Karnowski poprosil go o kilka prognoz. Brzmia ciekawie, jak chocby ta, ze Platforma - jesli nie wejdzie do rzadu - rozpadnie sie, a Kaczynski bedzie chodzil w butach Kwasniewskiego", NEWSWEEK 8.01.2006).

ROZANIEC SWIETY(http://pl.escrivaworks.org/book/rozaniec_swiety/spis_tresci).

9 proc. Wlochow zaglosowaloby na Emanuela Filiberta Sabaudzkiego, pretendenta do tronu Italii, gdyby tylko zechcial kandydowac na posla ("Magia Liczb", FORUM 7 / 13.02. - 19.02.2006).

Przyjeta strategia antynarkotykowa

Toronto Rada miasta wiekszoscia glosow 24 do 15 przyjela zakrojona na szeroka skale strategie antynarkotykowa. W jej ramach narkomanom beda rozdawane lufki, a miasto zastanowi sie nad potrzeba otwarcia placowek do zazywania narkotykow.
Strategia zaleca rowniez ustanowienie wiekszej liczby centrum leczenia, zwlaszcza dla mlodych osob z uzaleznieniami i problemami psychicznymi.
Wedlug autorow strategii, narkomani powinni kwalifikowac sie do prowincyjnych zasilkow dla osob niepelnosprawnych, a posiadanie malych ilosci marihuany nie powinno byc karane.
Plan nie okresla konkretnego okresu na przeprowadzenie badan w sprawie placowek "bezpiecznego" zazywania narkotykow. Specjalna komisja ustali dokladnie, gdzie rozdawane beda zestawy do kokainy. Szescdziesiat szesc zalecen programu ma przeciwdzialac naduzywanie narkotykow, poprawic leczenie dla uzaleznionych i zredukowac szkody, jakie narkomani czynia sobie samym i innym (GONIEC, 16-21 grudnia 2005).

Synonim wspolczesnego piekla, holokaust, moze sie powtorzyc wtedy, gdy zapomnimy, jak odroznic dobro od zla i ze istnieje prawda, a nie wtedy, gdy wolnosc indywidualna podlegac bedzie regulom spolecznym...

Pod wolnosc slowa, jak widac, podszywa sie publiczne chamstwo, bluznierstwo i szydzenie ze swietosci...

Kiedy pani Szczuka z kolezankami w telewizji publicznej zabawiala sie nazwami damskich szczegolow anatomicznych (dla jasnosci - nie chodzilo o uszy), zadawalam sobie pytanie: moze te panie sa po prostu zle wychowane i zle poinformowane? Moze pani Szczuka nie pochodzi z wielkich rodow Rzeczypospolitej? Sposrod doskonale wychowanych ludzi? Moze przyjechala tu z jakimis kompleksami zapyzialej lumpenprowincji, z klanu pijackiego, by zaistniec, zaepatowac? A moze ona po prostu nie wie, ze tak sie publicznie nie mowi?...

Wy luminarze mysli, obroncy rzekomych wolnosci, wy po prostu wcale nie wiecie, gdzie lezy granica miedzy sfera prywatna a publiczna, miedzy swieta wolnoscia a wolnoscia prawdziwa. Nie macie naprawde pojecia, jak okreslic wolnosc, poniewaz oglosiliscie i sami uwierzyliscie, ze wszystko jest wzgledne. Trzymacie sie kurczowo rzekomego jadra demokracji, tworzycie sztuczne wartosci, bo poza nimi widzicie tylko nicosc. Chcecie, by zwykly, rozumny czlowiek w koncu zwatpil w rozum, obiektywna moralnosc, w prawde i zwykla demokracje. Wasze rady to policja do szkol, a spory obyczajowe do sadow (Teresa Bochwic, "Wolnosc, czy 'bo-tak-mi-sie-chcenie'", GONIEC, 17-23 lutego 2006).

"Platforma Obywatelska" nie zamierza isc sladem PiS-u i nie zamierzamy sie, ze tak powiem, "przefarbowac" na partie lewicowa ani na partie skrajnie prawicowa...

"Platforma Obywatelska" jest i bedzie w tym samym miejscu sceny politycznej, to znaczy jestesmy ugrupowaniem konserwatywno-liberalnym, gdzie liberalizm dotyczy sfery gospodarczej, a konserwatyzm sfery obyczajowej, kultury, zasad funkcjonowania spoleczenstwa i chcemy konkurowac z PiS-em w tym kto jest lepsza formacja prawicowa. My chcemy byc lepsi jako prawicowcy od PiS-u, ale jako formacja prawicy umiarkowanej, zdolnej do wplywania na wyborcow o orientacji centrowej rowniez, chcemy byc lepsi jako wiarygodni prawicowcy, na przyklad w kwestiach wlasnosci. Na calym swiecie fundamentem prawicowosci jest stosunek do wlasnosci. PiS ma podejscie socjalistyczne do kwestii wlasnosci...

Reprywatyzacja jest kwestia przywrocenia wlasnosci, a PiS jest przeciwko reprywatyzacji...

Nie bylo reprywatyzacji, a ja jestem zwolennikiem reprywatyzacji, bo to jest fragment takze rozliczenia systemu komunistycznego. PiS gloszac hasla rozliczeniowe jednoczesnie jest socjalistyczny w tresci - MARSZALEK BRONISLAW KOMOROWSKI ("Platforma 'Platformy', Dariusz W. Kulczynski - Wywiad z Bronislawem Komorowskim, Wicemarszalkiem Sejmu R.P.", NOWY KURIER, Nr 6 (900) 15-31/03/2006).


"Nigdy Polakom bron ich nieprzyjaciol straszna nie byla, gdy sami pomiedzy soba byli zgodni, znali swa sile i tej sily uzyc umieli" - TADEUSZ KOSCIUSZKO ("W 260. rocznice urodzin Kosciuszki", GAZETA 69, 7 - 9 kwietnia 2006).

"My Polacy, sami nie tak dawno odzyskalismy swoje wlasne i niepodlegle panstwo. Nie znaczy to, ze wczesniej Polski nie bylo, tylko ze nie byla ona w pelni demokratyczna i niezalezna. Jesli moglismy to w Europie uzyskac droga pokojowa, powinnismy pomagac tym, ktorzy o demokracje walcza" - LECH KACZYNSKI ("Kaczynski w Bagdadzie", GONIEC, 7-13 kwietnia 2006).

Najpopularniejszym jest zamawianie fikcyjnych uslug konsultingowych albo porad prawnych. Zarzad duzego przedsiebiorstwa placi doradcy ogromne pieniadze za przygotowanie strategii marketingowej, analize rynku itp. Rachunek za prace opiewa na kilka milionow zlotych, ale jej efekt to czesto kilka kartek maszynopisu albo prezentacja. Czasem jednak nie ma nawet tego. - Wystarczy w umowie zrezygnowac z raportow i zastrzec, ze "porady" maja byc przekazywane w formie ustnej. Jesli umowa zostanie dodatkowo objeta klauzula tajnosci, to sprawa jest bardzo trudna do udowodnienia - zauwaza Mariusz Witalis z Ernst & Young. Wynagrodzeniem za fikcyjne doradztwo dziela sie doradca i wtajemniczeni czlonkowie zarzadu (Anita Gargas, Maciej Gajek, "Ciemne sprawki "bialych kolnierzykow" - Juz nie wymuszanie haraczy, narkobiznes, hazard czy prostytucja sa glownym zrodlem dochodow grup przestepczych. Gangi coraz czesciej wyciagaja pieniadze za pomoca finansowych operacji. Takich jak factoring, kredyt rewolwingowy lub akredytywa. Pomagaja im w tym eksperci od rachunkowosci i podatkow", OZON, 22 marca 2006).

Bratobojcza chlopska walke moglby nam zafundowac zwlaszcza Samoobrona i PSL. Juz dzis przewodniczacy Samoobrony mowi, ze zamiast rzadu z PSL, wolalby rzad z LPR. - Ludowcy juz rzadzili dwa czy trzy razy i nigdy sie nie sprawdzili - tlumaczy Lepper...

Lepperowi, ktory w ciagu ostatnich 16 lat ciezko pracowal nad utrzymaniem w Polsce wplywow uwlaszczonej nomenklatury, na pewno nagle nie bedzie po drodze z antykomunistyczna prawica...

Lepper nazwal sie socjalliberalem, co zapewnia mu popularnosc wsrod wyborcow socjalnych i wywoluje usmiech poblazania nawet wsrod najbardziej wolnorynkowych ekonomistow (Eliza Michalik, "Lepper musi nadejsc - Coraz blizej do rzadu PiS, Samoobrony i PSL. Bez wzgledu na to, jak rozwinie sie sytuacja, na sejmowo-rzadowych roszadach najwiecej ugra Andrzej Lepper", OZON 29 marca 2006).

JAN M. ROKITA o Nelly Rokicie: Inteligentna i niezalezna zona jest zawsze dla meza pewnym klopotem ("Kto Kogo", PRZEGLAD, 12 Marca 2006 r.).

Dzis przywodca Samoobrony Andrzej Lepper zachowuje sie tak, jak lew na salonach, potrafi sie skladniej odezwac i zaskoczyc nawet najwiekszych przeciwnikow, ktorzy doceniaja, ze sporo sie nauczyl. Lepper pod tym wzgledem jest o wiele ciekawszy niz Walesa, ktory jak stal, tak stoi w miejscu, caly czas powtarzajac wyswiechtane frazesy (Romuald Bury, "Mamy uklad bipolarny", GONIEC, 10-16 lutego 2006).

Karta uprawnialaby m.in. do wielokrotnego przekraczania granicy Polski bez koniecznosci posiadania niezbednych srodkow na pobyt oraz do nieograniczonego pobytu na terenie kraju, dostepu do szkol publicznych i opieki medycznej na zasadach obowiazujacych obywateli polskich ("Karta Polaka", GAZETA 29, 10 - 12 lutego 2006).

Zarzad Glowny (Krajowy) SPK w Kanadzie potepia kompletny brak reakcji na wszelkie odrazajace ataki w Internecie, anonimowo i bardzo wulgarnie szkalujace duchowienstwo, a tym samym i Kosciol - jak rowniez osoby ze zorganizowanej Polonii...
Dlatego SPK w Kanadzie zawsze pragnelo i dalej pragnie widziec w Zarzadzie Glownym KPK rowniez swego reprezentanta, jak bedzie to konieczne. I dlatego tez zachowanie sie kazdego prezesa ZG KPK musi odpowiadac obowiazujacym zasadom noblesse oblige i savoir-vivre. Jezeli tych zasad ktos nie rozumie, lub przyjac nie chce, to mu zaszczytnej funkcji prezesa ZG KPK przyjmowac nie wolno (Andrzej M. Garlicki Prezes ZG SPKwK, "Komunikat Zarzadu Glownego (Krajowego) SPK w Kanadzie", GONIEC, 17-23 marca 2006).

Na dzialanie wirusa szczegolnie narazone sa nablonek i sluzowka pochwy, a takze pracia, odbytu, ust, gardla, jezyka i migdalkow. Wszedzie tam moze on spowodowac zmiany nowotworowe. Niektorzy badacze podejrzewaja nawet, ze wzrost zachorowania na te nowotwory w ostatnich latach jest zwiazany ze wzrostem popularnosci seksu oralnego (Maria Mostowska, "Uciec przed rakiem", OZON 1 marca 2006).

Nauczylem sie inaczej patrzec na otaczajacy mnie swiat - jako na swiat, ktory "zostal mi dany do zdobycia", a nie po prostu "zostal mi dany" (Aleksander Borucki, "Uczmy sie od braci muzulmanow", GONIEC, 9-15 grudnia 2005).

"Zaba nie powinna podstawiac nogi tam gdzie kuja konie" - EDWARD SOLTYS ("Noblesse Oblige", NOWY KURIER, Nr 6 (900) 15-31/03/2006).

Zdaje sobie sprawe z tego, ze Polacy w slusznym zadaniu wyznania przez Rosje pelnej prawdy sa osamotnieni - niestety Katyn, to nie ropa naftowa. Nawet najbardziej przyjazdne nam panstwa nie zdobeda sie na poparcie w tej kwestii, bo dobre stosunki z Rosja sa dla nich wazniejsze od naszego wolania o sprawiedliwosc (Witold Liliental, "Rana bedzie ropiala", GAZETA 49, 10-12 marca 2006).

Zwolennicy wymachiwania szabelka i grozenia Bialorusi niech sie wiec dobrze zastanowia. Slyszalem nawet glosy typu: "Wyslijmy do Minska GROM, niech zrobi porzadek".
Przecietny Polak kojarzy bowiem Bialorus z bieda i bylejakoscia, choc pod wzgledem militarnym jest akurat inaczej. Za nasza wschodnia granica jest liczaca sie sila, dysponujaca silnym wojskiem i wrogo do nas nastawionym dyktatorem. Pomyslmy o tym czasem (Michal Fiszer, "Armia Bialoruska w Warszawie - Bialorus w ciagu kilku godzin moze zdobyc Warszawe, jesli tego zechce. Bo choc od polskiego dobrobytu dzieli ja przepasc, militarnie jest potega. A w dodatku ma wielkiego sojusznika - Rosje", OZON 12 pazdziernika 2005).

Ameryka wziela sobie do serca walke z rasizmem, dlatego nie wypadalo sie juz smiac z czarnych, a z kogos trzeba bylo. Polacy nadawali sie idealnie, bo byli biali i specjalnie nikt sie o nich nie upominal. Nieprzypadkowo Steve Wozniak, konstruktor komputera Apple I, tak bardzo sie wstydzil swojej polskosci, ze nagral na swojej telefonicznej sekretarce dowcip o Papiezu. Po wybuchu rewolucji Solidarnosci liczba Amerykanow polskiego pochodzenia wzrosla z szesciu do dziewieciu milionow, co oznacza, ze trzy miliony ukrywaly swoje polskie korzenie...

W kregach intelektualnych przekonanie o tym, ze jestesmy cywilizacyjnymi zerami, zyskalo naukowa podbudowe 80 lat temu. W slynnym dziele "Przemijanie wielkich ras" pseudoantropolog Madison Grant przedstawil badania, z ktorych wynikalo, ze Slowianie maja mniejsze mozgi (dzis wiadomo, ze inteligencja nie zalezy od ich wielkosci) i tym tlumaczyl nasze cywilizacyjne zapoznienie. Polacy zas mieli byc szczegolnie zdegenerowana rasa. Dzielo Granta spowodowalo, ze w latach 20. praktycnie zahamowano imigracje z Europy Wschodniej. Po zbrodniach nazizmu nie wypadalo sie juz przyznawac do teorii o lepszych i gorszych narodach, ale Grant uksztaltowal cale pokolenia i ma do dzis swoich wyznawcow (Rafal Geremek, "Syndrom Adasia M. - Czujesz, ze inni naigrywaja sie z ciebie i nikt cie nie lubi? Czujesz niemoc, masz poczucie, ze i tak sie nie uda? Jesli tak, to calkiem mozliwe, ze jestes Polakiem", OZON 22 marca 2006).

Bojarzy litewscy chcieli w ramach unii otrzymac prawa polskiej szlachty. Bo bojar byl poddanym ksiecia, a szlachcic byl wolnym czlowiekiem, ktorego krol nie mogl osadzic w wiezieniu bez wyroku sadu (Aleksander Pruszynski, "Rocznica Unii Polski i Litwy", GONIEC, 3-9 marca 2006).

Wieksze kontrowersje wywoluja prace nawiazujace do wojennej gehenny Zydow i krytykujace polityke Izraela. Takie jak rysunek zestawiajacy powstanie w warszawskim getcie z sytuacja w obozie palestynskich uchodzcow i podpisany "Historia lubi sie powtarzac", zamieszczony cztery lata temu w "Le Monde".
Brytyjski "Independent" rok pozniej opublikowal karykature Ariela Sharona siedzacego na gruzach zbombardowanego budynku i konsumujacego dziecko. Oprocz tytulu "Brytyjskiej karykatury roku" i zarzucenia autorowi antysemickich sklonnosci, rysunek nie wywolal wiekszych emocji. Nikt nie podpalil budynku ambasady Zjednoczonego Krolewstwa w Tel Awiwie.
W swiecie arabskim karykatury o wydzwieku antysemickim sa zreszta chlebem powszednim. W 2002 roku w Bahrajnie "Akhbar al-Khalij" opublikowal obrazek Zyda przekuwajacego bok malego dziecka wlocznia, a w Katarze "Al Watan" przedstawil Ariela Sharona pijacego z kielicha wypelnionego palestynska krwia. Swoje trzy grosze dorzucil "Los Angeles Times", pokazujac Muzulmanina i Zyda podczas modlitwy do ich wspolnego boga, czyli "nienawisci" (Bartosz Sztybor, "Niebezpieczne rysunki", OZON 22 lutego 2006).

Nasze polonijne klotnie maja to do siebie, ze blyskawicznie przeradzaja sie w osobiste animozje, spory mialkich charakterow, przechodza od deptania po odciskach po wzajemne obrzucanie blotem. W trakcie tej zabawy interes wspolny schodzi na plan dalszy - wazniejsze kto, kogo i czyje na wierzchu. Pol biedy, gdy te wojny dotycza klarownie wyartykulowanych spraw zasadniczych, koncepcji, niestety zazwyczaj mamy do czynienia z feeria proznosci i starciem osobistych korzysci (Andrzej Kumor, "Nie kasajmy sie we wlasnym grajdole!", GONIEC, 25 XI - 1 XII 2005).

I prosze mi nie rzucac "polskiego antysemityzmu" na oczy. Po wojnie niechec do Zydow byla produktem:
a. powszechnej percepcji, ze Zydzi czynnie zdradzali polskich sasiadow na Kresach, wydajac setki tysiecy osob w rece sowieckich katow i oprawcow.
b. powszechnej percepcji, ze Stalin zaprowadzil komunizm na terenach Polski rekami Zydow. Patrz liczba Zydow w kierownictwie organow bezpieczenstwa (Andrzej Kumor, "To nie sa niebieskie ptaki", GONIEC, 24-30 marca 2006).






No comments: