Tuesday, April 25, 2006

Jerzy Izdebski herbu Pomian

Ustczanin, szlachcic, wolnosciowiec, odwazny oredownik mowienia prawdy - Jerzy Izdebski h. Pomian. Kolega i przyjaciel, wpisal sie w moj zyciorys juz na poczatku lat 70. ubieglego wieku. Moje zycie byloby ubozsze bez milowych hasel-symboli, ktore sa drogowskazami z wyrytym na nich imieniem - "Izba".

* "74 Grupa Biednych" - kapela underground, ktorej Jurek byl liderem.

* Nora z Berlina - wspolna kolezanka poznana w "Wiosce Wikingow".

* Londyn - 15 razy u Jurka w Londynie.

* Radny Ustki - wspolna zwycieska kampania na radnego Ustki.

* "Plan Izdebskiego" - plan uzdrowienia Ustki, ktory mial wprowadzic burmistrz miasta wybrany w wyborach powszechnych.

* Palac w Wytownie - niespelnione marzenia (MSW odmawia mi koncesji do prowadzenia dzialalnosci ochroniarskiej w palacu).

Kiedy w 1996 roku wyjechalem do Kanady, kontakt wlasciwie nam sie urwal. Sporadycznie dostawalem tylko z roznych zrodel info o Jurku, glownie w formie wycinkow prasowych.



WYCINKI Z JERZYM IZDEBSKIM

Radiowiec poszukiwany za obraze Kwasniewskiego

Prokuratura zwrocila sie do sadu o wydanie europejskiego nakazu aresztowania Jerzego Izdebskiego, ktory szesc lat temu obrazil bylego prezydenta Aleksandra Kwasniewskiego.
"Pijak, klamca, oszust" - tak szesc lat temu o Aleksandrze Kwasniewskim mowil Jerzy Izdebski. Znany z niewyparzonego jezyka prezenter radiowy ze Slupska uniknal kary, uciekajac za granice. Epitety pod adresem prezydenta Kwasniewskiego Izdebski rzucal w 2000 r. na manifestacji Polskiej Partii Biednych przed slupskim ratuszem. Po tym prokuratura zaczela scigac go z urzedu.
- Doszlo do zniewazenia glowy panstwa. Groza za to trzy lata wiezienia - mowi rzecznik Prokuratury Okregowej w Slupsku Beata Szafranska.
Izdebski mowil, ze nie obrazil urzedu przezydenta RP, bo wypowiadal sie o Kwasniewskim jako osobie prywatnej.
Akt oskarzenia trafil do slupskiego sadu w 2001 r. Tam sprawa ugrzezla: gdy odpowiadajacego z wolnej stopy radiowca skierowano na badania psychiatryczne, ten juz wiecej nie pojawil sie na rozprawie. W Slupsku huczalo od plotek, ze wyjechal do Anglii. Potwierdzilo sie to, gdy w 2004 r. Izdebski zalozyl w Londynie dzialajaca przez kilka miesiecy rozglosnie radiowa Supermova. Mogl jednak sie czuc bezpiecznie, bo rozeslany za nim po ucieczce list gonczy pozwalal na poszukiwania jedynie w Polsce.
Dopiero kilka dni temu prokuratura zwrocila sie do sadu o wydanie europejskiego nakazu aresztowania (Sad Okregowy w Slupsku rozpatrzy wniosek prokuratury w ciagu kilku dni). Jesli policja zatrzyma radiowca, zostanie deportowany do Polski i trafi do aresztu.

Kim jest poszukiwany

Jerzy Izdebski

57-letni Izdebski byl w mlodosci zbuntowanym muzykiem rockowym. W polowie lat 70. wyemigrowal z Ustki do Anglii. Dorobil sie majatku. Pod koniec lat 90. mial swoj talk-show w lokalnym Radiu City. Obrazal politykow, komornikow i sedziow. Sluchalnosc radia zaczela szybko rosnac, a Izdebski porownywany byl do slynnego amerykanskiego prezentera Howarda Sterna. Po licznych skargach do KRRiT Radio City w 1999 r. stracilo koncesje (Grzegorz Szaro, GAZETA WYBORCZA, 8.03.2006).

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji rozwaza mozliwosc cofniecia koncesji slupskiemu radiu City. Powodem ingerencji KRRiT sa audycje z udzialem miejscowego radnego Jerzego Izdebskiego z AWS, ktory "obraza wszystkich i wszystko, rzuca inwektywami i narusza dobre obyczaje". Na liscie obrazanych przez radiowego radnego sa m.in. miejscowy wojt i prezydent RP ("Polityka i obyczaje", POLITYKA nr 51 (2172), 19 grudnia 1998).

Przepraszam, cytat swiadczy o Izdebskim czy o sluchaczu radia, ktory to powiedzial? Obecnie miara wartosci mediow jest ich ogladalnosc czy "sluchalnosc". Bez przerwy prowadzone sa rankingi na ten temat. Tym parametrem "Radio City" pobilo na glowe inne rozglosnie. Wtedy to radio moglo szokowac bezposrednioscia wypowiedzi jego sluchaczy, ale teraz? Gdy czasem ogladam zachowanie uczestnikow programow "reality" czy nawet slownictwo Kuby Wojewodzkiego, to tamte wypowiedzi nie sa juz takie straszne. Jedna roznica: Izdebski mial okreslone zabarwienie polityczne i robil kabaret przeciw postkomunistycznej wladzy, atakowal bezposrednio jej przedstawicieli. Gdyby wysmiewal sie z robotnikow, chlopow, nauczycieli czy urzednikow - kto wie, czy teraz nie bylby wlascicielem calej sieci radiostacji? (Edward Zajac, USTKA FORUM - http://www.ustka.pl/forum/viewtopic.php?t=447).

Zdziczenie obyczajow w Slupsku

Uderz w stol, a radio sie odezwie. I to w Slupsku. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji chce odebrac koncesje Radiu "City". Bynajmniej nie za obco brzmiaca nazwe. I nie za nazwe jakby nie przystajaca do rzeczywistosci - przeciez Slupsk to najwyzej "town". Chodzi o audycje z udzialem slupskiego radnego Jerzego Izdebskiego z AWS, ktory ponoc zwariowal i poprzez radio "obraza wszystko i wszystkich, rzuca inwektywami i narusza dobre obyczaje".
Krajowa Rada dostala nawet donos od samego slupskiego wojta, ktoremu radny mial nawymyslac, naublizac i nazwac ponoc nieslusznie burmistrzem. Ale lista zbrodni Izdebskiego jest znacznie dluzsza. Jest na niej i prezydent Kwasniewski, ktorego Izdebski przezwal "abiturentem". Na temat form zdziczenia obyczajow, to znaczy rodzaju obelg, inwektyw i wyzwisk adresowanych do wszystkich i wszystkiego nie sposob na razie nic specyficznego powiedziec, gdyz radny wyjechal przezornie na urlop i nie mozna go przesluchac.
Urlopowanie sie niegrzecznych chlopcow nalezy do ulubionych zajec polskich politykow. Podczas strajkow na Wybrzezu w roku 1980 obecny przewodniczacy AWS i szef radnego Izdebskiego - Marian Krzaklewski wyjechal profilaktycznie na urlop do Bulgarii. Podobnie zrobil w czasie powodzi w Polsce w roku 1997 - ewakuowal sie przezornie na sloneczne wybrzeze Italii. Przezornie gdyz znajac zwyrodnienia polskiego zycia politycznego przeczul, ze po takim "numerze" jego popularnosc wzrosnie. I tak sie tez stalo. Znawcy polityki w wolnej Rzeczpospolitej twierdza, ze Krzaklewski zostanie nastepca Kwasniewskiego na prezydenckim stolcu.
I bardzo dobrze - w ten sposob tradycji stanie sie znow zadosc i napisany zostanie kolejny rozdzial dziejow honoru w Polsce. Dosiego Roku! (Marek Kusiba, "Pulapki urojonych potrzeb", ZWIAZKOWIEC, Toronto, sroda 30 grudnia 1998).

Izdebski hb Pomian kupuje palacyk Puttkamerow i Bandemerow i po 12 latach ucieka z kraju bo wladze panstwa polskiego probowaly z niego zrobic wariata. Dobrze, ze zwial na bosaka przez byla zelazna kurtyne, bo obecnie rzadzacy bolszewicy zrobiliby z niego wariata, jak z tego czlowieka opisanego przez Piotra Lisiewicza w artykule "Psychuszka" (Gazeta Polska, Nr 50, 11.XII.2002) (Edward Kuciak, "Listy do Ewy", 2/21/2003).

Jak tam Polska Partia Biednych? W zalaczeniu o podobnej organizacji w Ontario - Ontaryjska Koalicja Przeciwko Biedzie (OCAP). Izba i ta partia to harcerzyki w porownaniu z OCAP. Izba robi happeningi, cyrki i wariacje uliczne, nasi obroncy biedakow walcza z glina na ulicach, pala samochody, wybijaja szyby w sklepach i domach. I my tu mowimy o "radykalizmie" Izdebskiego. Smiac sie chce (Edward Kuciak, "Listy do Ewy", 24 listopada 2001).

IZDEBSKI ZAPRASZA

Nazywam sie Jerzy Izdebski i chcialbym zaprosic Cie do moich audycji w radiu Supermova. Sluchaj tego, co mowia ludzie. Sluchajac, innych a uslyszysz siebie i wtedy pomyslisz, ze warto jest sluchac zywego radia.

Fizyczne znecanie sie, deportacja, wiezienie bez sadu takie wlasnie "nagrody" niektore kraje maja dla tych, ktorzy probuja powiedziec prawde. Wiele rzadow uwaza uczciwosc za nie najlepsza polise. Jest prawda, ze wladze niektorych panstw zrobia wszystko, zeby ukryc swoje wyniki. Srodki jakimi sie posluguja to cenzura prasy, zakaz korzystania z zagranicznych serwisow prasowych, przetrzymywanie w wiezieniach bez wyroku sadowego. W takiej sytuacji normalne pytanie zadane przez obywatela takiego panstwa staje sie przestepstwem zdrady.

My w radiu Supermova pracujemy w duzo lepszym klimacie, niz nasi koledzy zdobywajacy informacje dla mediow w panstwach rzadzonych przez junty wojskowe, dyktatury, totalitarne rzady komunistow, szalencow i nacjonalistow.

Cenimy wysilki przyjaciol Polski, ktorzy wspolnie z Polakami przywrocili ojczyznie wolnosc. Razem z nimi staramy sie ja utrwalic.

Rozmawiaj ze mna w moich audycjach, ktore juz niedlugo beda nadawane w radiu Supemova. Nazywam sie Jerzy Izdebski. W 1998 i 1999 roku moje interaktywne audycje nadawane na Pomorzu przez Radio City, uzyskaly rekordowe wyniki zasiegu sluchalnosci. Wedlug OBOP i SMG/KRC sluchalnosc wyniosla 56,6%. Stanowi to niepobity do tej pory rekord Polski.

Radio Supermova - sluchajace i rozmawiajace radio. Nadajemy z naszego studia na Battersea w Londynie. Mozecie sluchac nas na calym swiecie przez Internet pod adresem: www.spectrumradio.net.

W Zjednoczonym Krolewstwie uslyszycie nas na kanale 935 SKY oraz w sobote na falach srednich 558 w godzinach od 14.00 do 17.00. W Londynie mozecie odbierac nas na cyfrowych radioodbiornikach DAB (Radio Supermova Bezplatny Dwutygodnik Radiowy, London, Nr 1/2004 Piatek 08.10.2004).

Ustecki radny Jerzy Izdebski przegral proces sadowy z przewodniczacym Rady Miejskiej Januszem Grzybowskim i teraz jego diete zabiera komornik. Porazka dla Izdebskiego zakonczyly sie takze wybory parlamentarne. Mimo przeprowadzonej z duzym rozmachem kampanii wyborczej - jako kandydata ROP na senatora - nie udalo mu sie zarejestrowac. Izdebski odniosl jednak w tym roku dwa spektakularne sukcesy. W styczniu, wspierany przez radna Zofie Bartus, doprowadzil do powstania lobby "Wolna Ustka", ktore sprzeciwilo sie zatwierdzonym przez Zarzad Miejski przeszacowaniem wartosci gruntow. Wskutek protestow, Zarzad odstapil od naliczania w 1998 roku oplat za wieczyste uzytkowanie wedlug nowych stawek (przecietnie trzykrotnie, a niekiedy nawet dziesieciokrotnie wyzszych niz stare). Okolo tysiaca Ustczan dzieki jego akcji zaoszczedzilo po kilkaset, a nawet kilka tysiecy zlotych. Malo tego: w miedzyczasie uchwalono ustawe o zamianie wieczystego uzytkowania na prawo wlasnosci i grozba podwyzek minela.
Drugi sukces Izdebskiego to przylapania na niekonsekwencji Glownego Urzedu Cel. Wskutek jego interwencji, m.in. u bylego premiera Wlodzimierza Cimoszewicza, GUC uznal, ze do skladow celnych jednak mozna sprowadzac z zagranicy samochody dostawcze starsze niz trzyletnie. Wczesniej - wbrew ustawie - tego zakazywano. Zdaniem Izdebskiego, sluzylo to handlarzom ze Wschodu, ktorzy zmonopolizowali przewoz uzywanych zachodnich samochodow do krajow postradzieckich (mb) (GLOS POMORZA, 27.12.1997).

Z Izba urwal mi sie kontakt. 2 tygodnie temu wyslalem do niego imelke i bez odzewu. Wczesniej prorozumiewalismy sie przez Newsweekowe Forum. Teraz forum zdechlo z powodu przymusowej rejestracji. Wielu wiec musialo zrezygnowac. Poza tym mam z Izba klopoty w przekazywaniu zwyczajnych e-mailow. Nie dochodza. Moze sa blokowane? Jesli tak to nie wiem kogo namierzaja sluzby, jego czy mnie? Obydwoje jestesmy "niepoprawni politycznie". Ale ja sie z tym nie kryje. To moze tylko nas cenzuruja? (Edward Kuciak, "Listy do Ewy", 11/26/2003).

Izba zostal calkowicie odciety od internetowego przekazu przez jakies "nieznane sluzby". Nie otrzymuje moich imelek i jego nie dochodza do mnie. Przysyla je do mnie zwykla poczata do Kanady. Paranoja! Tez "Newsweek" usunal go z Forum dyskusyjnego. Nie pozwalaja mu sie zarejestrowac i uczestniczyc w dyskusji (Edward Kuciak, "Listy do Ewy", 12/20/2003).

STAL SIE CUD!

Wywiad z Jerzym Izdebskim, liderem usteckiego Ruchu dla Rzeczypospolitej, tworca usteckiego Towarzystwa Mieszkaniowego.

- DOM jest kluczem do sukcesu kraju - powiedzial Pan nawolujac mieszkancow Ustki, by zorganizowali sie w celu przejecia od miasta mieszkan komunalnych. Moglby Pan rozszerzyc te teze?
- Czlowiek czuje sie dobrze tylko wtedy, kiedy cos NAPRAWDE ma. Pracuje tylko po to, zeby cos MIEC. Najpierw dom, a pozniej auto - to dwa glowne wydatki w zyciu.
- Czy takze w Posce, gdzie wielu ludziom brakuje na chleb i na mleko?
- Tak. Dlatego ludzie tu nie moga KUPOWAC mieszkan. ONI JUZ JE KUPILI. Za swoje cierpienie, ponizenie, za brak przywilejow przez kilkadziesiat lat i za to, ze sie ich dzisiaj wystrycha na dutka przyciskajac podczas glosowania po dwa guziki w Sejmie. I za to, ze zle inwestowano, ze zmarnowano ich pieniadze!
- Jak ocenia Pan swoje grudniowe spotkanie z mieszkancami miasta? Czy sie udalo?
- Tak. Uwazam, ze stal sie cud. Przyszli ludzie! A mowilo sie, ze sie niczym nie interesuja, ze nie chca... Wylonilismy komitet organizacyjny Usteckiego Towarzystwa Mieszkaniowego, mamy umowione zebranie. Udalo sie utworzyc nastepna organizacje i jest duzo roboty do zrobienia.
- Najblizszy cel?
- Spisac w porzadku alfabetycznym wszystkich chetnych do przejecia mieszkan komunalnych i przeprowadzic wsrod nich ankiete - dotyczaca planow, zasobow, mozliwosci finansowych, stazu lokatorskiego, politycznej przeszlosci itp.
- Cel najdalszy?
- Rada Miejska jest bankrutem. Miasto jest bankrutem. Burmistrz jest bankrutem. Zarzad jest bankrutem. I wszyscy mieszkancy tego miasta sa przez to bankrutami. Uwazam, ze moja idea przejecia przez dotychczasowych lokatorow mieszkan komunalnych stworzy pewien potencjal. Na rynku znajdzie sie kilkaset mieszkan, zawiadywanych nie przez jeden, ale przez kilkaset mozgow. Pomyslow na to, co zrobic z tym potencjalem bedzie mnostwo. Jedni ludzie beda chcieli mieszkanie sprzedac. Inni - remontowac, jeszcze inni - zamienic. Ale wszyscy beda mieli prawo decydowac o swojej wlasnosci.
- Kto bedzie nad tym wszystkim czuwal?
- Organizacja, jej pracownicy, fundacja, ludzie...
- Jak ta organizacja pokona przeszkody prawne? W swietle obowiazujacego dzis prawa mieszkania nie mozna nikomu "oddac". Mozna je tylko sprzedac i to po cenie ustalonej przez bieglego.
- To prawo, o ktorym Pani mowi, nie sluzy ludziom. Trzeba je zmienic. Ale w tym celu najpierw trzeba dokladnie wiedziec, czego sie chce. Trzeba sie zorganizowac. To wlasnie nazywam podpalaniem stogu siana. Po prostu - robota od dolu!
- Jeden z podstawowych zarzutow, jaki pod Pana adresem wysuwali obecni na spotkaniu radni, brzmial: Nie mozna budowy gospodarki rynkowej zaczynac od rozdawania za darmo...
- A jak sie "zaczal" komunizm? No, ktos komus wzial! I teraz trzeba to oddac. Uwazam, ze tak naprawde, to nie ma plynnej drogi od komunizmu do kapitalizmu. My, oddajac, kierowac sie bedziemy przede wszystkim nastepujacymi zasadami: Jesli miales przywileje w przeszlosci, to nie bedziesz ich mial teraz; Jesli mieszkasz w swoim mieszkaniu dlugo i zaplaciles wiecej czynszu, to masz do tego mieszkania wieksze prawo, niz ten, kto mieszka krotko.
- Czy pierwsza z zasad ma byc rodzajem lustracji ideologicznej? Byloby to nieslychanie trudne zadanie...
- Ja mysle, ze bardzo latwe.
- Czy nie boi sie Pan, ze nietrudno bedzie Pana - emigranta, nie znajacego tu ludzi i ukladow - oszukac? Ze znajdzie sie wielu nieuczciwych, koniunkturalistow, ktorym Pana akcja posluzy jako plaszczyk dla zupelnie prywatnych, albo przeciwnie - politycznych - interesow?
- Na pewno tacy sie znajda. Taka jest ludzka natura. Ale na wszystko sa metody. Nasza deklaracja jest jasna i nie wolno w niej klamac. Kto sklamie - straci wszystkie szanse. Wykluczymy go.
- To bedzie trudne do przeprowadzenia. Ale Pan, zdaje sie, nie unika rzeczy trudnych? Co sie Panu z nielatwych spraw juz udalo?
- Doprowadzilismy z mieszkancami Wytowna do zamkniecia tamtejszego wysypiska i wylewiska sciekow. Posporzatalismy. Nie ma zarazy, smrodu, much. Nie ma gowien, ktore laly sie z traktorow. Zajela nam cala ta sprawa w sumie cztery miesiace. Byly przeszkody prawne, byli smialkowie w mundurach. Sami sie przestraszyli.
- Jak wiec niemozliwe stalo sie mozliwe?
- Jak? Zwyczajnie. Po prostu, ludzie tego chcieli. Jesli ktos nie rozumie, co to znaczy wola narodu, to nie moze sie bawic w polityke.
- Powrocil Pan po kilkunastu latach z emigracji do, jak Pan to ladnie okreslil, "tego wielkiego polskiego dlugu". A co zostawil Pan w Londynie?
- Mam tam dom, kawal ziemi i sklep w samym centrum.
- Czym Pan w nim handluje?
- Na razie tylko nadzieja...
- Zycze jej jak najwiecej. A nuz sie uda? Dziekuje za rozmowe.
ROZMAWIALA: JOANNA BARNOWSKA (NA FALI, Nr 1, 2-8 stycznia 1993).

Izdebski nie bedzie scigany z urzedu

Za "kurdupla"

Prokuratura Okregowa w Toruniu umorzyla postepowanie w sprawie nawolywania do rozruchow i zniewazenia komornika oraz innych funkcjonariuszy publicznych przez Jerzego Izdebskiego, autora kontrowersyjnej audycji w slupskim Radiu City.

Postepowanie w sprawie Izdebskiego wszczeto wiosna, po doniesieniu komornika, ktory skarzyl sie, ze w audycjach nawolywano do zamachow na jego zycie i uniemozliwiono mu przeprowadzenie eksmisji. Izdebski nazwal go kurduplem i mowil, ze gdyby w Anglii miano wyrzucic na bruk wdowe z dwojgiem dzieci, ludzie spaliliby ratusz i wzniecili rewolucje.
Doniesienia o zniewazeniu przez Izdebskiego zlozyli takze m.in. prezydent Slupska, mieszkaniec miasta oburzony nawolywaniem w audycji przez niejakiego Jarka do lzenia prezydenta RP oraz owczesny prokurator rejonowy, policjant Andrzej M. z KRP w Slupsku i ustecka Straz Miejska. Slupski prokurator uznal za karygodne powmowienie, jakoby zawdzieczal awans wczesniejszej sluzbie w SB. Podobnie policjant, oskarzany przez jednego ze sluchaczy o wspoludzial w zabojstwie ksiedza Zycha.
Wkrotce potem kilkunastu policjantow dokonalo rewizji w City, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczela pierwsze w Polsce postepowanie o odebranie koncesji z powodu tresci audycji radiowych.
Tymczasem wedle prokuratury, wskutek audycji Izdebskiego, nie doszlo do zadnego przestepstwa. Nie ma tez interesu spolecznego w sciganiu Izdebskiego z urzedu za znieslawienia. Jak wyjasnil nam prokurator Jacek Trawicki z Torunia, pokrzywdzeni moga bowiem zlozyc w sadzie prywatne oskarzenia lub wytoczyc sprawy cywilne. (mb) (GLOS POMORZA).

Chca ulicy Pinocheta w Ustce

Polska Partia Biednych

Slupsk Polska Partia Biednych chce miec w Ustce (Pomorskie) ulice Augusto Pinocheta. Oficjalny wniosek w tej sprawie zostal zlozony w Biurze Rady Miasta. Jego autorami sa leaderzy partii Jerzy Izdebski i Zygmunt Prusinski.
Wnioskodawcy twierdza, ze Pinochet uczynil wiele dobrego dla Chile, dzieki czemu kraj ten nie stal sie druga Kuba. Jego zycie stawiaja za przyklad walki "ze wszystkimi przejawami komunizmu". Ich zdaniem, takim przejawem jest ulica Hanki Sawickiej w Ustce i wlasnie te ulice chca przemianowac.
Burmistrz Ustki Wojciech Lewandowski powiedzial w czwartek, ze jest przeciwny takim posunieciom, bo "nazwisko Pinocheta kojarzy mu sie z tysiacami zamordowanych".
Polska Partia Biednych jest ugrupowaniem skupiajacym kilkadziesiat osob ze Slupska i okolic. Dzialalnosc partii ograniczala sie do tej pory do organizowania happeningow skierowanych zawsze przeciwko lewicy (GAZETA 25, Toronto, 4 - 6 lutego 2000).

OSOBISTA INTERWENCJA

Przez dwie godziny czlonkowie Polskiej Partii Biednych pikietowali wczoraj siedzibe slupskiego SLD. To odpowiedz na oswiadczenie tej partii, ze nie zamierza wnioskowac o odwolanie wiceprezydenta miasta Andrzeja Gazickiego, ktory pobieral rente na podstawie falszywych zaswiadczen lekarskich.
Demonstracji PPB przygladalo sie kilkadziesiat osob i 20 policjantow. Do rozejscia sie namawial zgromadzonych zastepca komendanta policji kom. Artur Radwanski. Funkcjonariusze poprzestali na filmowaniu demonstrantow. Jesli Gazicki nie ustapi, PPB zapowiada demonstracje pod ratuszem i siedziba SLD nawet codziennie (GAZETA WYBORCZA, Wtorek 14 marca 2000).

Manifestacja pod prokuratura

SLUPSK. Polska Partia Biednych zaprasza o godz. 14 do obywatelskiego mikrofonu pt. "Czy mozna zaprzyjaznic sie z prokuratura?" (hen) (GLOS POMORZA, Sroda, 15 marca 2000 r.).

Natomani pod SLD

SLUPSK. Solidarnosc z zachodnim imperializmem, rodzima reakcja i z antysocjalistycznymi wichrzycielami manifestowali w rocznice przyjecia Polski do NATO demonstranci z Polskiej Partii Biednych.

Zygmunt Jan Prusinski, lider PPB, w zawiadomieniu do Urzedu Miasta napisal, ze PPB solidaryzuje sie z imperialistami, reakcjonistami i wichrzycielami, bo to dzieki nim - a wbrew wysilkom obecnych dzialaczy SLD - Polska znalzala sie w koncu w "bezpiecznej i cywilizowanej Europe". Potem przez dobra godzine biedni mowili o zdrowiu i rencie wiceprezydenta. Doszlo tez do poetyckiego odwetu poety Prusinskiego na poetyzujacym posle SLD Janie Sienko za to, ze ten nazwal biednych "ludzmi niedomytymi umyslowo". Prusinski odczytal litanie wyzwisk, a Jerzy Izdebski stwierdzil, ze "niedomycie umyslowe bylo przejawem oporu przeciwko praniu umyslow", uprawianym przez peerelowskich propagandystow.
Poniewaz wiceprezydent Slupska Andrzej Gazicki zakazal demonstracji, interweniowala policja. Jeden z mezczyzn pod SLD: - Panie, tu nie policja, tylko karetka jest potrzebna. Grupa kobiet: - Dobrze mowia! Mamy po 400 zlotych renty za ciezka prace, a on nieslusznie bral 600 zlotych! (mb) (GLOS POMORZA, Sroda 15.3.2000).

Demonstracja i zatrzymanie Izdebskiego

ZA ZNIEWAGE

Plachta, ty nygusie! - krzyczal wczoraj przed starostwem slupskim pod adresem prokuratora rejonowego Jerzy Izdebski. Kilka minut pozniej zatrzymala go policja pod zarzutem zniewazenia prezydenta RP (nazwal Kwasniewskiego pijakiem, oszustem i klamca).

Dzialacze Polskiej Partii Biednych silnie naglosnionymi mowami i emitowanymi z magnetofonu piesniami patriotycznymi zagluszali sesje Rady Powiatu. Przemawiali Zygmunt Prusinski, Ryszard Bogusz i Jerzy Izdebski. Ten ostatni, choc sam jest radnym powiatowym, wolal mowic do przechodniow i dosc licznej grupki sluchaczy. Krytykowano wszystkie obecne wladze w panstwie i regionie, m.in. za nieudolnosc w likwidacji bezrobocia i oszukiwanie ludzi.
Demonstracji przygladali sie straznicy miejscy i policjanci. W pewnym momencie zaczeli legitymowac dzialaczy PPB. W koncu zatrzymano Izdebskiego i odwieziono do komendy policji. Wkrotce wiec zamknieto. Nie doszlo do zapowiadanego wejscia dzialaczy PPB do starostwa.
W przerwie obrad radni spekulowali, ze Izdebskiego zatrzymano na zadanie miejskiego komendanta policji, ktory bral udzial w posiedzeniu i mogl sie zdenerwowac z powodu halasu. Rzeczniczka KMP Donata Knap wyjasnila nam, ze lidera PPB funkcjonariusze zatrzymali sami, gdy sie zorientowali, ze lamie prawo.
O 15 zakonczono przesluchanie Izdebskiego. Nie bedzie aresztowany, ale grozi mu do 3 lat wiezienia. (maz) (GLOS POMORZA, Wtorek - sroda 31 pazdziernika - 1 listopada 2000 r.).

Co komornik bedzie mial z Izdebskiego?

Kres City

Dzis zamilknie sluspskie Radio City. Wlasciciel, Przemyslaw P. Kowalski tlumaczy, ze zamyka je definitywnie, bo zmienil hobby. Jerzy Izdebski, autor kontrowersyjnej audycji Talk-Show jest zalamany i mowi o wyjezdzie z Polski.

Kowalski zamierza poinformowac Krajowa Rade Radiofonii i Telewizji, ze zrzeka sie koncesji. Dzisiejsza audycja Talk-Show Jerzego Izdebskiego bedzie wiec ostatnia. Potem radio zamilknie.
Kowalski powiedzial nam, ze to jego suwerenna decyzja. Zamyka City, bo zmienil hobby. Ukonczyl wlasnie w USA Akademie Filmowa i zamierza teraz krecic filmy. Bez Izdebskiego.
- Izdebski sobie poradzi, a drugiemu pracownikowi radia dalem etat w "Gieldzie Samochodowej" - wyjasnil Kowalski. Tymczasem Izdebski, autor Talk-Show, jedynej audycji City, jest zalamany. Wyznal, ze utrata pracy to dla niego wielki cios. Tym bardziej, ze od kilku miesiecy jego radiowa pensje i diete radnego zabiera slynny slupski komornik Edward Ochedzan. Teraz grozi mu niewyplacalnosc.
Izdebski: - Utraty pracy i braku widokow na nowa nie moge interpretowac inaczej, jak jako wyproszenie mnie z Polski.
To juz trzecie zamkniecie City. Radio zalozone przez Kowalskiego nadawalo od grudnia 1992 roku. Zamilklo w 1993, bo wlasciciel przestraszyl sie skutkow nadawania bez koncesji. Potem - juz legalnie - nadawalo od 1995 roku do 26 marca 1999. Wtedy Kowalski zwolnil zespol, by po dwoch tygodniach przyjac ponownie tylko Izdebskiego i technika Miroslawa Rylskiego. Nadawali Talk-Show i muzyke z komputera.
- W Slupsku nie da sie zrobic na radiu biznesu. Slupsk to miernota gospodarcza. Co najwyzej mozna robic mierne radio po miernych kosztach, placac pracownikom nedzne grosze - podsumowuje swoje radiowe hobby Przemyslaw P. Kowalski.
Przeciwko City od pazdziernika 1998 KRRiTV prowadzila pierwsze w Polsce postepowanie o odebranie koncesji za naruszanie na antenie dobrych obyczajow (Marcin Barnowski, GLOS POMORZA).

Nagla smierc Radia City

DLACZEGO ZAMILKLO?

- Nic nie powiem. Nie jestem w stanie nic powiedziec - powiedzial 26 marca Przemyslaw Pawel Kowalski, wlasciciel slupskiego Radia City. Kilka godzin wczesniej nagle zamknal swoja stacje.

Prezenter muzyczny Robert Krzywy Skoczypiec o polnocy konczyl prace. Wyrzekl zwyczajowa formulke "do uslyszenia jutro", lecz ostatnie slowo nie poszlo juz w eter. Nagle przestal pracowac nadajnik.
Skoczypiec: - Gdy uslyszalem szum, chcialem zadzwonic do technika, ale akurat przyszedl dyrektor generalny: "Nigdzie nie dzwon, Krzywy, wytlumacze ci, dlaczego jest szum. Wlasciciel zamknal radio."
Dziennikarze o tym, ze sa bezrobotni, dowiedzieli sie, gdy przyszli rano do pracy. Byli w szoku. - Przeciez przedwczoraj dali mi do podpisania umowe o prace na 12 lat, do 2010 roku - dziwil sie reporter Tomasz Drzazgowski. Z dnia na dzien prace stracilo okolo 30 osob, w tym 23 zatrudnione na pelnych etatach.
City bylo pierwsza w Polsce stacja radiowa, wobec ktorej Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczela postepowanie o odebranie koncesji z powodu tresci nadawanego programu. Chodzi o paragraf o naruszaniu dobrych obyczajow.
Skargi na City do KRRiTV slali lewicowi politycy: posel Wladyslaw Szkop, przewodniczacy Rady Powiatu w Slupsku Tomasz Wszolkowski, a takze srodowisko sluchaczy Radia Maryja. Komornik, kilku prokuratorow i urzednikow zlozylo zawiadomienia w prokuraturze. 17 kwietnia 1998 roku redakcje radia naszlo kilkunastu policjantow. Przeprowadzili rewizje i zabrali tasmy z nagraniami audycji.
Wszystko za sprawa Jerzego Izdebskiego, ktory od poczatku kwietnia ubr. prowadzil poranny talk-show, a w piatkowe wieczory bywal gosciem "Piwnych rozmow w Radiu City". Izdebski na zywo rozmawial ze sluchaczami. Zadzwonic mogl kazdy. Dzwonili glownie tacy, ktorym lezalo cos na watrobie. Ktos opowiadal o starych ludziach, ktorym urzednik kazal rozebrac dom, a potem z ich cegiel pobudowal wille, ktos inny o chciwych i zlych lekarzach, lapownikach itp. Padaly imiona i nazwiska, takze te najbardziej znane. Lecha Walese ktos nazwal "pomiotem odpowiedzialnym za wszystko, co dzialo sie w Polsce w ostatnich latach", Aleksandra Kwasniewskiego - "komunistycznym skurczybykiem".
W ubiegloroczny Wielki Piatek Izdebski zyczyl sluchaczom udanych orgazmow i wesolego Alleluja. "Szalone, kryminogenne prowadzenie tych audycji podburza do przestepstw" - napisal do KRRiTV lokalny polityk Tomasz Wszolkowski z SLD.
Izdebskiego osobiscie zatrudnil wlasciciel stacji, zafascynowany radiem amerykanskim. Autor "Talk-Show w Radiu City", najlepiej oplacany slupski dziennikarz (podobno 4-5 tys. zl miesiecznie), mial byc polska odmiana amerykanskiego radiowego skandalisty, Howarda Sterna.
Witold Kozlakiewicz, byly dyrektor generalny Radia City podaje wyniki sluchalnosci slupskich stacji wedlug badan SMG/KRC: - Wiosna 1998 my mielismy 52 procent, a Radio Vigor tylko 23. Byla tendencja wzrostowa.
Przeciwwaga dla kojarzonego z prawica Izdebskiego mial byc popoludniowy talk-show "WR+", prowadzony przez dwoch mlodych prezenterow. Zawieral glownie akcenty antyklerykalne.
Dlaczego Przemyslaw Kowalski tak nagle zdecydowal sie na zamkniecie radia? Kilka godzin po wylaczeniu nadajnikow, na zamknietym spotkaniu z pracownikami stwierdzil, ze z przyczyn ekonomicznych, bo radio bylo deficytowe. Pracownicy nie wierza. Artur Mielcarek, szef dzialu reklamy z koszalinskiego oddzialu rozglosni twierdzi, ze City nie moglo narzekac na brak zlecen. Jako stacja wiodaca w regionie, mialo ogolnopolskie pakiety reklamowe.
Przemyslaw Wos, byly dyrektor programowy: - W pewnym momencie Przemek powiedzial: "zmusiles mnie do powiedzenia prawdy." Potem chwile sie zastanowil i nic nie powiedzial.
Fani Izdebskiego podejrzewaja, ze Kowalski w koncu ulegl poteznym naciskom politycznym, albo nawet mafii. Zorganizowali dwie demonstracje pod siedziba City. Zadali wznowienia nadawania. Zygmunt Jan Prusinski, ktorego zajadle antykomunistyczne wiersze Izdebski wykorzystywal w swoich audycjach, zawiesil sobie na szyi transparent, ze jest gotow umrzec za Polske i Radio City.
Po kilku godzinach nielegalnej pikiety pod zamknietym radiem ktos z biura poselskiego Jana Sienki z SLD wezwal policje. Poeta Prusinski prawdopodobnie bedzie musial zaplacic kolegium.
Wokol decyzji Kowalskiego narasta atmosfera domnieman i domyslow. Arkadiusz Mieczewski, byly szef muzyczny City: - To nie byla decyzja prawdziwego biznesmena. Jesli przyczyna byly straty, biznesmen najpierw zredukowalby zatrudnienie, a potem ewentualnie wystapil z oferta sprzedazy dzialajacej stacji. Nasza byla przeciez najlepsza w regionie, wiec inwestor nie kupowalby kota w worku. Straty Kowalski poniesie w wyniku jej wylaczenia: City straci na wartosci, a poza tym bedzie musial wyplacic odszkodowania za reklamy, ktore mimo umow, nie zostaly wyemitowane.
Wos: - Sluchacze dzwonia do nas do domow i pytaja, czy jest jeszcze szansa na wznowienie nadawania. Nie wiemy, co odpowiedziec.
Starania o ponowne uruchomienie stacji podejmuje jeszcze byly dyrektor Witold Kozlakiewicz. Rozmawial z czterema oferentami zinteresowanymi kupnem stacji. Dwaj, z Koszalina i ze Slupska, reprezentuja branze motoryzacyjna. Jest tez firma turystyczna i meblarska. Nieoficjalnie wiemy, ze Kowalski wciaz sie waha.
Jerzy Izdebski mysli o stworzeniu spolki pracowniczej. Mowi, ze radio wznowiloby nadawanie, gdyby citowcom udalo sie zebrac 200 tys. zlotych. Kowalski chce jednak podobno 500 do 700 tysiecy (Marcin Barnowski, GLOS POMORZA).

Izdebskiego oskarzaja MO i SB

Okazuje sie, ze Izdebski zostal oskarzony przez policjantow, ktorzy wczesniej byli w komunistycznej MO i SB. Jednym z nich jest Fuchs. Czy ktos wie jaka przeszlosc maja prokuratorzy i sedziowie zajmujacy sie ta sprawa? Chodzi o nazwiska Buksa, Dumanowski (Mara, 26/04/2006 07:56:00, GLOS KOSZALINSKI, Forum Slupsk http://www.gloskoszalinski.com.pl/).

Mam tu na podlodze rozlozony plakat o wymiarach 42x59 cm., ktorego tescic stanowi decyzja KRRiT. W gornym lewym rogu orzel z korona pod nim: "PRZEWODNICZACY Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji DPM - 075 - 10/98". W prawym gornym rogu: "Warszawa, 15 lipca 1998 roku Radio City ul. Sienkiewicza 20 76-200 Slupsk".
Plakat stanowi ponizszy tekst:
"Na podstawie art. 10 ust. 3 w zw. z art. 18 ust. 1-3 ustawy z dnia 29 grudnia 1992r. o radiofonii i telewizji (Dz.U. 1993r. Nr 7 poz. 34 z pozn. zm.), wzywam do zaniechania rozpowszechniania programow, ktore naruszaja przepisy niniejszej ustawy.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zmonitorowala program Radia City w dn. 3, 10, 14, 15, 16, 17, 20, 22, 23, 24, 25 kwietnia biezacego roku. W emitowanych audycjach "Talk show" i "Piwne rozmowy" stwierdzono, ze autor programu, Jerzy Izdebski prowokuje do wypowiedzi naruszajacych dobra osobiste osob prywatnych i publicznych, atakuje urzednikow panstwowych, instytucje wladzy publicznej, wymiaru sprawiedliwosci, co zdecydowanie wykracza poza granice dopuszczalnej krytyki i stanowi naruszenie przepisow kodeksu karnego.
Zachowanie J. Izdebskiego jest ponadto sprzeczne z przepisami art. 6 i 10 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984r. prawo prasowe (obowiazek prawdziwego przedstawienia omawianych zjawisk, obowiazek dzialania zgodnie z etyka zawodowa i zasadami wspolzycia spolecznego, w granicach okreslonych przepisami prawa).
Na tle ustawy o radiofonii i telewizji dzialalnosc "Radia City" w zwiazku z emisja audycji "Talk show" i "Piwne rozmowy" moze byc oceniana w kontekscie naruszenia art. 18. ust. 1-3. Z przepisu tego wynika, ze audycje nie moga propagowac postaw, pogladow czy dzialan sprzecznych z prawem (art. 18 ust. 1), zas audycje, ktore moga zagrazac psychicznemu i fizycznemu rozwojowi dzieci i mlodziezy, nie moga byc rozpowszechnianie miedzy godz. 6.00 a 23.00 (art. 18 ust. 3).
Majac powyzsze na uwadze postanowiono jak na wstepie.
Boleslaw Sulik". U podnoza plakatu czarny pas o wymiarach 12x42 cm. z bialym duzym liternictwem: "JERZY IZDEBSKI TALK SHOW Radio City Poniedzialek - Piatek 7.00 - 10.00 tel. (0-59) 412 564 66,5 MHz 100,9 MHz SLUPSK".

No comments: