Saturday, October 22, 2005

Tusk Moim Prezydentem

Toronto. Godzina 6:44 rano. Po porannych oblucjach i lekturze tronowej. Ciemno za oknem. Troche sie nie chce wstawac i jechac do konsulatu. Ale zdecydowalem, ze Donald Tusk bedzie moim Prezydentem Polski to trzeba przelamac lenistwo i skorzystac ze swojego prawa demokratyczno-obywatelskiego. Wszak dla mnie monarchisty i szlachcica urzad prezydencki duzo nie znaczy, poniewaz jako szlachcic wolabym wybierac swojego krola a nie prezydenta, ale jak sie nie ma tego co sie chce to trzeba chciec to co sie ma, a Tusk jest przeciez na wyciagniecie reki, tylko trzeba wyjsc z lozka, umyc sie, ubrac, pojechac do konsulatu i oddac na niego glos.

Dlaczego "Donald"? Pomorzanin jak ja. Solidarnosciowiec jak ja. Pochodzacy z mniejszosci kaszubskiej, dlatego uwazam bedzie mial zrozumienie i dla mniejszosci szlacheckiej.
Zreszta to wlasnie na Pomorzu powstaly idee "ksiestwa lebskiego" i "szlacheckiej Ustki". Czyli jest juz tam tradycja monarchistyczno-szlachecka. Nie zapominajmy takze, ze najbardziej wplywowe i liczace sie lobby szlacheckie w Polsce to Zwiazek Szlachty Polskiej z Trojmiasta.

Media polonijne portretuja "Kaczora" jako socjaliste solidarnosciowego, a "Donalda" jako liberala, takze solidarnosciowego. Oczywiscie jako zwolennik polskiego libertarianizmu szlacheckiego zawsze blizej mnie do liberalizmu niz do socjalizmu. To wlasnie szlachta stworzyla najbardziej liberalny system panstwowy na swiecie w okresie Rzeczypospolitej Szlacheckiej ze sztandarowym prawem Liberum Veta. Tylko zyczyc sobie aby "tuskowy liberalizm" mial chociaz troszke z polskiego libertarianizmu szlacheckiego. I wlasnie z tym zyczeniem na ustach odpalam maszyne i ruszam do konsulatu.


*** 35 minut demokracji ***

Uf, juz po wszystkim. Wyruszylem o 7:50. Jade Parkside. High Park jeszcze bucha zielenia z przerywnikami zoltosci i od czasu do czasu czerwieni. Kierownica zimna. Wlaczylem ogrzewanie. Lekki wiatr porywa juz pierwsze spadajace liscie. W radiu mowia 8 stopni. Skrecam w prawo, biore prawie pusty Lake Shore. 8:05, parkuje na przeciw Konsulatu RP. Trzy pojazdy zaparkowane po drugiej stronie ulicy. Wewnatrz mala kolejka. Okolo 10 osob. Za stolikiem 4 osoby, dwie panie i dwoch panow. Ktos robi sobie fotografie. Do pana z literami "K - O" najwiecej osob. Podpisalem liste przy swoim nazwisku i otrzymalem kartke do glosowania.
Na niej dwa nazwiska Lech Kaczynski i Donald Tusk. Dalem wielkie "X" w kratce przy Donaldzie Tusku. Bylo to dokladnie o 8:10.

Wychodze z konsulatu wsiadam do samochodu. W drodze na ulicy ruch juz troszke zwiekszony. W domu jestem o 8:35. Nowy Prezydent kosztowal mnie 35 minut. Jak na demokracje nie jest to wielki koszt. Szlachta aby zaglosowac na Krola ciagnela konmi nawet kilka dni na Wole. Wybor Krola to byla szalenie kosztowna wyprawa. Takze okazja do spotkania sie ze swoimi rodowcami rozsianymi po calej Rzeczypospolitej. Na wybor Stanislawa Leszczynskiego na przyklad, w 1733 roku, przyjechalo 32 Zarembow z klanu "Zaremba".

Obecne wybory parlamentarne i prezydenckie pokazuja, ze najwiekszym zaufaniem Polakow ciesza sie dzis politycy wywodzacy sie wlasnie z obozu Solidarnosci. Zarowno Lech Kaczynski, jak i Donald Tusk, uciekajac od okreslen "Polski socjalnej" i "Polski liberalnej", mowia wiele o ideale "Polski solidarnej". Wierza bowiem, ze Polacy nad socjalizm i liberalizm stawiaja solidarnosc (Grzegorz Gorny, "Konstytucja Nowej RP", OZON, 19 pazdziernika 2005).

"Tusk jako nastolatek hippisowal i uwielbial Janis Joplin" (Anita Gargas Rafal Geremek, "Lech i Donald", OZON, 19 pazdziernika 2005).

Jakie jest panskie stanowisko w sprawie legalizacji marihuany?

Jestem za utrzymaniem w ustawie "O przeciwdzialaniu narkomanii" zapisow o karalnosci za posiadanie niewielkiej ilosci narkotykow, a wiec rowniez marihuany, co umozliwia panstwu skuteczna walke ze zorganizowana sprzedaza narkotykow - Lech Kaczynski ("Pytania do kandydata" - http://www.lechkaczynski.pl/zadaj_pytanie.php?li=1&st=10).

Wsrod liberalow wybijal sie Tusk. "Jeszcze dlugowlosy i bardzo sympatyczny, choc juz wtedy troche dogmatyczny w swoich liberalnych przekonaniach" - wspomina Lech Kaczynski (Michal Karnowski, Piotr Zaremba, "Walki Wodzow", NEWSWEEK 4.09.2005).

No comments: