Sunday, September 27, 2020

Walka z fala

bolesci trwa. Dalej w bunkrze i lazaretowym lozku. Apetytu zero + trace na wadze (72 kg). Bol, trzaskot i jeczenie kosci, do tego wzmozona arytmia serca. No i ten bol ciala. Wielki az pod niebiosa. Podaja, ze ok. 500 Kowidow zlapano w Ontario dzisiaj. To nagle zalamanie orgnizmu musi miec cos wspolnego z pogoda. Z 2C do 20C w nocy. 18C do 33C w dzien + wysoka wilgotnosc powietrza. Od kosci wszystko puchnie w oczach. Dlonie az trudno scisnac w piastki, bo tak bolace, opuchle i chrupiace. Woda z nosa cieknie + sporadyczny kaszel. Zimne dreszcze po plecach. Ale dosc samoumartwiania sie. Ogolnie jest dobrze. W Arce dziura nareperowana. Plyne dalej i ustawiam sie dziobem w nadchodzaca Druga Fale. Pamietam jak chlopiec stawalem na przeciw wysokiej fali i juz jak ten wal spietrzonej wody mial we mnie uderzyc, nurkowalem pod nia. I tak przezwyciezalo sie wysokie i niebezpiecznie fale morskie. Czyli jest duch walki z fala obudzony juz za dziecka. Arka i ja jestesmy gotowi. Zapraszam fale nie tylko 2, ale i 3, 4, 5 i dalsze. Chory, ale z usmiechem, pozdrawiam zgraje. Sluchy chodza, wszak nie potwierdzone przez SZAWA (Szlachecka Agencja Wywiadowcza), ze podobno wladze placa 12 tysiecy za zlapanego Kowida. Lapanie Kowidow to lukratywne zajecie. Mowia, ze sa juz wyspecjalizowane grupy poszukiwaczy uzbrojone w nalepsze urzadzenia inwigilujace, speclalisci od tropienia sladow i kontaktow. Satelity, drony, kamery i mikrofony. Sezon na Kowida w pelni. Zamiast Zwida lap Kowida!

No comments: