Turysta z Toronto na plazy Sibbald Point |
Plan sie udal. Wszystko wyszlo idealnie. Wspaniale powietrze, woda i slonce. Lazilem po plazy, tak myslami przenosilem sie na plaze ustecka. Lornetka skanowalem jezioro i wyspe. Relaks kompletny po torontonskim piekle. Do Toronto wrocilem jeszcze przed zachodem slonca o godzinie 20:53. Parku Sibbald Point Provincial Park wczesniej nie znalem. Bardzo mi sie spodobal i niewatpliwie jak zdrowie pozwoli to tam jeszcze zagoszcze. Tym razem z kapielowkami, ktore w pospiechu zapomnialem wziac. Aby sobie poplywac i ponurkowac w jeziorze. Coby mowi, ze w sumie zrobilismy 229.9 kilometrow, a w prostej linii od domu do play to tylko 105.8 kilometrow. Paparazzi oczywiscie nie proznowal i zafundowal mi galerie fotek. Tez zdobycza konferencji w Markham byla pozycja ksiazkowa pt. "The Nazi Occult War: Hitler's Compact with the Forces of Evil", Michael FitzGerald.
GALERIA MOICH FOTEK ZROBIONYCH PRZEZ PAPARAZZI NA PLAZY
KILKA OBRAZKOW Z PLAZY SIBBALD POINT
18:35 Hrs. Opuszczamy plaze Sibbald Point.
19:05 Hrs. Biore tabletke chemii.
No comments:
Post a Comment