|
Pozdrowienia z Collingwood, Ontario |
kosciele zabral mnie do
The Blue Mountains. Mowi, ze nie bedzie zjezdzania na nartach z gorek, bo 10-cio miesieczny sezon zimowy sie skonczyl i nadszedl 2-miesieczny sezon letni. A to znaczy kiepskie zjezdzanie z gorek na nartach. Ubralem sie na letnio, bo pierwsza fala goraca (
heat wave) tego lata troche mnie rozgrzala. Wiatr przegnal chmury i wilgotnosc powietrza i zrobilo sie nawet chlodnawo. Ale nieprzebane tlumy ludzi rozgrzaly atmosfere. W przeddzien urodzin Kanady, to juz 152., ludzie zwalili sie tlumnie aby juz celebrowac najwazniejsze swieto
Canada Day. Zahaczylismy o
Wasaga Beach i pozwiedzalismy tez miasteczko
Collongwood. Akcja "narty" trwala 12 godzin i 22 minuty (10:25-22:47). Wrocilismy noca do Toronto zaliczajac w sumie 324.9 kilometrow. Co za wspanialy czas. Dotlenilem sie + zapomnialem o chorobie i terapii. Jak to dobrze miec przyjaciol, na ktorych mozna polegac. Bez ich pozytywnej energii i motywacji, nie bylo by mi latwo samemu cierpiec w chorobie.
07:20 Hrs. Zrywam kartke z kalendarza:
"Kazde myslenie jest latwe i wygodne, jesli nie liczy sie z rzeczywistoscia" - MARCEL PROUST.
07:25 Hrs. 1-sza + 2-ga szklanka wody ze szczypta soli. Temperatura na tarasie. 23C + temp. w kuchnii. 22C.
07:26 Hrs. Jem kubek 100 g jogurtu
OIKOS. CBC radio podaje temperature w Toronto. 18C + miseczka platkow owsianych na mleku.
07:58 Hrs. W kosciele
sw. Kazimierza.
"Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem."
09:04 Hrs. Po Mszy sw. siusiu (slomkowe).
No comments:
Post a Comment