dzisiaj mialem. Zaraz po pracy wchodze do samochodu, startuje, a tu cicho. Mysle bateria poszla. Szybko wyjmuje kable z bagaznika, zyczliwy pracownik podjezdza swoim samochodem, i tez nic, cicho + leje jak z cebra. Dzwonie do pomocy drogowej CAA. Przyjezdzaja z wielka bateria, probuja i tez nic. Zadzwonili po samochod aby mnie sholowal do zakaldu naprawczego. I pojechali.
W miedzyczasie drugi ochroniarz pomogl mi pchac woz i wrzucic bieg pierwszy. Samochod zaburczal i pocagnal. Ale gdy wylaczylem siilnik juz nie moglem znow go zapalic. Cicho. Pchnelismy jeszcze raz. Zapalil. Podejmuje ryzyko i jade sam do mechanika. CAA powiadomilem aby nie przysylali samochodu. Sam dojade.
W Canadian Tire zostawiam samochod. Pieszo ide w deszczu do domu. Jest czas na przemyslanie + przeklinanie, jakiego to sie ma pecha. Zmokniety + zmeczony + z kolatajacym sercem przychodze do domu. Po kilku godzinach dzwoni mechanik. Mowi $697 i moge swoja mala Honde odebrac.
Po takiej przygodzie to tylko mozna pomedytowac + wyzalic sie o swoim losie. Moze nie zrozumialbym sensu tego dnia, ale z pomoca przyszla Sw. Teresa Benedykta od Krzyza (Edyta Stein), ktorej wypada dzis rocznica smierci. Zamordowali ja Niemcy w Oswiecimiu.
Pamietam za komuny na naszych tajnych kompletach z ksiedzem Janem Turkielem studiowalismy filozofie Husserla i Edyty Stein. Fenomenologia stala sie alternatywa dla marksizmu, ktorym nasiakniete bylo zniewolone spoleczenstwo.
Czyli ten dzien mial miec prawo byc pechowym. Zdechly samochod, deszcz, arytmia, w porownaiu z tym co przydarzylo sie Edycie Stein 9 sierpnia 1942 roku to pylek. To nic. Dlatego podziekowalem Bogu za ten pechowy dzien i pomodlilem sie o wstawiennictwo Sw. Benedykty od Krzyza, aby dala mi filozoficzna czystosc poznawania rzeczywistosci.
03:07 Hrs. Budzi mnie siusiu.
04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 20-stopniowo. Odczuwalne 27C. Temp. w kuchni 20C.
04:05 Hrs. Mierze stezenie cukru we krwi na czczo. 7.5 mmol/L.
04:13 Hrs. Pije wode z cytryna + czestuje sie czekoladka Xocai POWER.
04:17 Hrs. Lektura tronowa. "Forum".
04:55 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 76 kg.
05:00 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + 680 News w radiu (najgoretszy lipiec w historii Ameryki) + laptop (12 imelek + 17 spamu).
05:30 Hrs. Gole sie + nakladam na twarz maselko SHEA + ceremonia lancuchowa + pas Wellness Belt.
05:58 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + zielona herbata + zelatynka CINNAMON FORCE.
06:15 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Terminal Spies. Undercover agents to survey biligualism at airports" na okladce.
06:30 Hrs. Biore pigulke RAPHACHOLIC C + tabletke CENTRUM FOR MEN.
06:42 Hrs. "Jestes dla mnie prawdziwym powietrzem" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM. Na dworze zachmurzenie duze. W dzienniku: Ruski lotniskowiec dla Chin.
ESSO + Shell biora za litr paliwa $1.31.7.
Kanada na 12 miejscu z 14 medalami + Polska na 23 miejscu z 8 medalami.
09:13 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.
15:18 Hrs. Dzwonie do CAA. Nie moge zastartowac samochodu.
No comments:
Post a Comment