Friday, April 29, 2011

William & Kate

pobrali sie dzis w Katedrze Westministerskiej. Gratulacje i niech Bog im blogoslawi! W katedrze, w ktorej lezy pochowany w krypcie sw. Edward. Moj patron. Podczas kazdej wizyty w Londynie probowalem go odwiedzic. Pogawedzic sobie. Ladowal mnie swa sila i potega ducha. Dawal odwagi w codziennych zmaganiach w postkomunistycznej III RP.

Gdy ogladalem dzis transmisje ze slubu mojego przyszlego krola i krolowej, myslami znajdowalem siebie w tych miejscach, gdzie dzis odbywaly sie celebracje slubne. Piekny kraj, piekna krolowa, piekne tradycje + piekna historia. Zawsze mowilem, ze miejsca w ktorych chcialby zyc oprocz Polski w Europie, to Anglia, lub Hiszpania z Portugalia. Sw. pamieci Isabel byla podobnego zdania.

00:50 Hrs. Klade sie spac. Bylo pranie + pakowanie torby podroznej i plecaka.

05:54 Hrs. Budzi mnie siusiu.

07:55 Hrs. Budzi mnie siusiu.

09:45 Hrs. Budze sie. Na dworze 7-stopniowo. Zachmurzenie duze. Temp. w kuchni 22C.
Slub Williama & Kate leci na zywo w CTV + strona TheRoyals.ca.

10:16 Hrs. Podnosze porozrzucany przed domem i na ulicy "National Post" z "Harper's words of warning. An NDP coalition would be unstable and wouldn't last very long. But no one should underestimate the damage it would do to Canada's reputation, credibility and economy. PM dials up the rhetoric on NDP, but moderates tone on post-vote compromise" na okladce.

Ostatnio sa klopoty z dostarczaniem "National Post" od chwili gdy miesieczna cena prenumeraty wzrosla z $10.49 do $13.13. Wczoraj znalazlem gazete jak gnoj. Totalnie przemoczona i zmeltana przez wiatr. Kiedys donoszono National Post w celafonowym woreczku w dni deszczowe + zrolowane gumka i rzucone na werande w zwykle. Teraz klada luzno na schodach. Nic dziwnego, ze laduje na chodniku.

10:20 Hrs. Pije wode z cytryna.

10:46 Hrs. Zostawiam wiadomosc na sekretarce dla AUGUSTINE. District Manager dystrybucji gazety. To juz drugi raz.

11:09 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

11:33 Hrs. Rysiek wychodzi po fajki.

11:43 Hrs. Rysiek wraca z fajkami Peter Jackson ($9.50).

12:18 Hrs. Ubrany w pizame i sandalki na bosych stopach podjezdzam samochodem przed dom, bo jest miejsce. Rysiek mowi, ze teraz bedzie go mial lepiej pod obserwacja. Kropi deszcz + spiew ptakow.

13:18 Hrs. Wskakuje na wage APSCO po kapieli w wannie, w solankach spa indulgence. 80 Kg.

14:15 Hrs. Ceremonia lancuchowa + sygnet na palec, po goleniu + rozmowa z Benkiem z Carp. Na okres pielgrzymki nie bede sie golil to nie biore maszynki do golenia + kremu.

No comments: