Friday, July 03, 2020

Orzezwilem sie wczoraj

w nurtach rzeki Grand River.  Po targowisku w St. Jacob wybralismy sie z Wiesia do pobliskiego miasteczka Elora. Maja tam ciekawostke turystyczna. Elora Gorge. Wawoz stworzony w epoce lodowcowej. Wyrzezbiony w skale wapniowej dlugosci 2 kilometrow i miejscami wysoki do 22 metrow w gore. Wspaniale widoki. No i ta czysta woda z malymi rybkami pstragami.

Dzis upal niesamowity. Bezruch, nago, przy wiatraczkach da sie wyzyc. Ale nalezy pic orzezwiajace z lodowki napoje. Poniewaz duzo sie czlowiek poci. W radiu ostrzegaja przed duzymi upalami. Fala ciepla moze trawac caly tydzien, jak nie dluzej.

*

00:10 Hrs. Zrywam kartke z kalendarza: "Kobieta jest jak ksiazka. Przegladajac, zawsze sie na cos natrafi" - ANATOL FRANCE.

00:16 Hrs. Upal + zimny prysznic + siusiu (slomkowe puszyste) + waze sie przed pojsciem do lozka. 75 kg.

22:08 Hrs. Wrzucam na Facebook + na Twitter Western pt. "Mounte Walsh".

22:30 Hrs. Jem czeresnie i truskawki.

No comments: