Pobili sie ustczanie
Dwaj mieszkancy Ustki pobili trzeciego mieszkanca tego miasta na jednej z klatek domu przy ul. Kopernika. Celem pobicia bylo uszczuplenie portfela mezczyzny. Cel osiagneli, jednak policja ustalila sprawcow i skierowala ich najpierw do izby wytrzezwien. (ces)
Tych dwoch co mnie napadli to bracia mieszkajacy w bloku na ul. Kopernika 12. Na drugim pietrze, w mieszkaniu gdzie kiedys mieszkali panstwo Deliccy. Napadli mnie naprzeciw mieszkania w ktorym kiedys mieszkalem i chcialem sentymentalnie (po tylu latach na emigracji) przejsc sie po starej swojej klatce schodowej. Tym bardziej, ze drzwi w bloku byly otwarte. Zaatakowali mnie z nienacka gdy mijalismy sie na klatce schodowej. Powiedzialem "dobry wieczor" i oberwalem silnie piescia w twarz. Okulary pobite od razu, zaslonilem sie przed 2-gim ciosem, ale drugi brat, juz walil mnie po dolnych czesciach ciala. Krzycze, pomylka, jestem Edward Kuciak, co chcecie, wyciaglem portfel aby udowodnic kim jestem. W moim bylym mieszkaniu mieszkal policjant. Jakas kobieta tylko krzyczala z tego mieszkania: "zostawcie go juz". Zobaczylem gdzie mieszkaja i wycofalem sie, aby zawiadomic policje. Slawek Wyszynski, do ktorego wpadlem, zadzwonil na policje.
Policja nic nie zrobila. W ogole zbagatelizowali to, dali mi do zrozumienia, ze ci dwaj chuligani tam rzadza. Sa znani policji. Ale policja nie jest w stanie im cos zrobic. Mowie do nich, to teraz macie mnie przez nich zaatakowanego i pobitego, to zrobcie cos. Probowali zatuszowac, wprowadzili w blad prase (Glos Slupski). Starszy brat chuligan (wtedy wyszedl z wojska) tylko pewnie i glupowato sie usmiechal, jak mnie widzial. Nietykalny. Pewnie sie czuli. Ewidentnie byli napuszczeni przez kogos i o nie portfel i pieniadze im chodzilo, ale informacje. Zabrali glownie kartki biznesowe.
*
"I wasn't elected to be perfect.... I'm just a normal, average, hard-working politician that's real, and I guarantee you call me, I will go to your front door" - ROB FORD
Caly dzien w szlafroku + pizamie. Samomedykowalem sie + lektura + duzo lektury. Dzien mrozny. Noc bedzie jeszcze mrozniejsza + zapowiadaja obfite opady sniegu. Czyli jest dobrze. Slonce zachodzilo walac blaskiem odbitym od szyb blokow + fotka.
00:07 Hrs. Pije szklanke herbaty ziolowej RUMIANEK + plasterek suszonego mango + kawalek czekolady 85%.
00:53 Hrs. Siusiu (slomkowe + lekko puszyste).
01:44 Hrs. Wrzucam na Facebook "FordForLeader.ca".
02:01 Hrs. Jem jablko.
02:13 Hrs. Zrywam kartke z kalendarza: "Chleb swietej Agaty od ognia strzeze chaty". Temperatura na tarasie minus 2C + temp. w kuchni 24C.
02:18 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + lekko puzyste) + waze sie przed pojsciem do lozka. 73 kg.
05:28 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste).
07:49 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste).
07:55 Hrs. Lektura tronowa. "Historia Do Rzeczy".
08:48 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 72 kg + ciwiczenie Full Royal Stretch+ + "Brewiarz" (Jutrznia).
Niech cala ziemia boi sie Pana,
niech sie Go lekaja wszyscy mieszkancy swiata.
Bo przemowil, i wszystko sie stalo,
sam rozkazal, i zaczelo istniec.
10:12 Hrs. Siusiu (przezroczyste).
10:15 Hrs. Biore lyzke stolowa oleju z lnu na pusty zoladek.
10:18 Hrs. Wkladam do zamrazalnika sloik przegotowanej wody na wode strukturowana.
10:22 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Dow plunge erases gains for the year in one day" + "German Police group seeks to decriminalize pot" na okladce. Temperatura na dworze -9C, odczuwalne -17C (CBC radio) + temperatura na tarasie 4C + temp. w kuchni 25C. Zachmurzenie umiarkowane + spiew ptakow.
No comments:
Post a Comment