|
Portret Sarmaty |
Wolna Polska (TV WP) powinna byc emitowana po rosyjsku. Nie mozemy zapominac, ze czesc okupowanej I Rzeczypospolitej Szlacheckiej jest indoktrynizowana rosyjska propaganda od I rozbioru Polski. Ile to generacji naszych zruszczonych ludzi. Jeszcze tylko po resztkach nazwisk mozna znalezc tam polskosc. Jezyk, kultura, cywilizacja, to wszystko juz turanszczyzna mowiaca po rosyjsku. I tylko radio czy telewizja "Wolna Polska" moze ich obudzic ze snu 7 -miu generacji. Polska wolnosc musi byc gloszona w jezyku rosyjskim.
Tak, jak Polska przed nadchodzaca wojna z Rosja poleciala po pomoc do Ameryki, tak Rosja szybko pobiegla z prosbami do Chin. Rusek wie, ze z Polska sobie latwo nie poradzi. Ma za duzo szkieletow w swojej barbarzynskiej historycznej szafie. Wie, ze na styku cywilizacji polskiej i rosyjskiej (czyt. turanskiej), zawsze polska bedzie gora. Bo polska nie tylko jest cywilizacja europejska, lacinska, ale tez jest boskim sercem Europy. A serce Chrystusa bije wiecznie. Wschodnia barbaria w tym zwarciu przegra. Jak przegrywala z Polska dziesiatki razy. Nawet Chiny jej nie pomoga wspolnie z Turcja. Polska przez wieki zatrzymywala tureckie i ruskie nawalnice. My wiemy instynktownie jak sie bronic i zwyciezac. Inaczej nie bylibysmy
Sarmatami.
Rosja mysli, ze Chiny pomoga jej. Ale Rosyjscy stratedzy wojenni wzoruja sie na niemieckim szlachcicu Karl von Clausewitz, zamiast na chinskim Sun-Tzu. Bo dla ruskiego lba tylko niemiecki przemawia. Rusek w Niemcu zawsze widzial wielkiego czlowieka wynalazce. Pamietam, jako dzieci pytalismy jeden drugiego:
Kto wymyslil rower? Rosjanin, w piwnicy u Niemca, brzmiala odpowiedz.
"Subjugating the enemy's army without fighting is the true pinnacle of excellence" - SUN-TZU
ZAREMBA. W czerwonym polu na dole srebrny mur, z ktorego wyrosla polowa czarnego lwa z wyciagnietym jezykiem i podniesiona lewa noga. Na chelmie taki sam lew. - Pieczetuja sie nim: Belakowicz. * Belakowski. * Bielakowski. * Bielawski, wojew. kaliskie, Leczyca 1433. * Boxycki. * Brudzewski. * Celinski, Lublin, woj. kaliskie, Galicya, uzywaja przydomku Myslaw. * Cerekwicki. * Cielecki, Wielkopolska, Mazowsze 1400, sa galezia Zarembow, jednego pochodzenia z Wolickimi, Suchorzewskimi i Magnuszewskimi, niektore galezie uzywaja przydomku Groszek i Oszga. Od nich pochodza Wielewiccy. * Dzewoszewski. * Gimel. * Ginet. * Gloskowski. * Glodurowski. * Gorzewski. * Grabowski, Wielkopolska 1479. * Jablonowski, Wielkopolska 1560. * Jaraczewski, Wielkopolska 1400, sa galezia Zarembow, jednego pochodzenia z Skalowskimi. Jedna galaz otrzymala w roku 1810 pruski tytul hrabiowski. * Jaskulecki. * Jastrzebski, wojew. poznanskie 1670. * Kalinowski, wojew. sieradzkie, Szlask 1600. * Korzkiewski. * Kuncewicz. * Mankowski, Wielkopolska 1350, od nich pochodza Gloskowscy i Jaskoleccy. * Milowicz. * Noskowski. * Perlowski. * Rudzienski. * Skrzynski, ziemie wielunska, leczycka, Przemysl 1530. * Skwarski. * Strzyzowski. * Suchorzewski, Wielkopolska 1413. * Tyzmieniecki. * Wielewicki. * Zajaczkowski. * Zarebski. * Zaremba, wojewodztwo kaliskie, Sieradz 1008. Wprost od nich pochodza wszystkie rodziny, uzywajacy herbu Zaremba. * Zarembinski, ziemia lomzynska 1451, sa galezia Zarembow (
Zbigniew Leszczyc, "Herby Szlachty Polskiej z przedmowa Waclawa Gasiorowskiego", W POZNANIU NAKLADEM ANTONIEGO FIEDLERA. WARSZAWA: E. WENDE & Ska (T.HIZ I A. TURKUL). LWOW: H. ALTENBERG. MCMVIII, 1908).
Nasza polska, szlachecka, klanowa solidarnosc plynie nam we krwi przez generacje. Nic dziwnego, ze idea Solidarnosci tlila sie w nas i nawet o tym nie wiedzielismy. Dopiero szlachic pokadzielny papiez sw. Jan Pawel II Wielki obudzil ja w nas zsylajac na nas Ducha Swietego. Wiekszosc opozycji politycznej w Polsce to potomkowie szlachty. Wystarczy poczytac zyciorysy tworcow np. KOR-u czy pozniej Solidarnosci. To zauwazylismy w dyskusji ze szlachciem, panem Janem Olszewskim w Warszawie za sp. szlachcica Jerzego Izdebskiego h. Pomian
, przydomek Izba. Mecenas Olszewski przyznal racje mojemu odkryciu. Przeciesz sztucznie stworzona przez komunistow "klasa robotnicza" to wlasciwie potomkowie szlachty, glownie pochodzacy z okupowanych od zaborow przez Rosje polskich ziem na Wschodzie.
POCZATEK
W stanie wojennym, kiedy przez moje miasto przetaczaly sie raz po raz opancerzone pojazdy, chodzilem sobie ulicami, wspominajac (w pamieci, bo nielegalnego druku nie zwyklo sie jednak pokazywac publicznie):
pozostalo nam tylko miejsce przywiazanie do miejsca
jeszcze dzierzymy ruiny swiatyn widma ogrodow i domow
jesli stracimy ruiny nie pozostanie nic
...i czytajac (to znaczy dzierzac w dloni skserowana przez siebie edycje):
...uczcie sie, ktorzy sidla swobodzie stawiacie, ze wolnosc polska ma
Pan w opiece swojej [...] Poniewaz blogoslawieni wszyscy, ktorzy
w Pana zastepow protekcyjej: a w synach ludzikch zadnej niemasz
ufnosci. Chwala Ojcu i Synowi, i Duchowi Swietemu, etc.
Innymi slowy, towarzyszyly mi dwie ksiazki:
Raport z oblezonego miasta Zbigniewa Herberta (w wersji drukowanej w podziemiu rekami naszego przyjaciela, o czym dowiedzialem sie dopiero niedawno) i
Psalmodia polska Wespazjana Kochowskiego. Obie mocno mnie poruszaly, aczkolwiek - mialem tego swiadomosc - Herberta czytywali wowczas wszyscy, zas o Wespazjanie Kochowskim wiedzialo niewielu, bo czytywali go i nadal czytuja glownie specjalisci od literatury dawnej. A przeciez jakze silne mialem wrazenie wspolbrzmienia jego slow z nasza wspolczesnoscia i z tym, cosmy prawie wszyscy wtedy czuli. Rzecz szczegolna: ze to poczucie wciaz mnie nie opuscilo.
I zdaje sie, ze podobnie jest z cala polska kultura wspolczesna. Ta dawna, sarmacka, wspolbrzmi z nia i trwa w niej zyciem ukrytym, zarazem silnie obecna - coraz silniej nawet, jak mi sie zdaje - jak i kompletnie zapomniana. To przedziwne, ale to prawda. Bo jakze slabo, jakze sladowo polski maturzysta zna literature ojczysta XVII wieku! W kazdym razie wie o niej daleko mniej niz francuski maturzysta o wieku Ludwika XIV. Polak poznaje raczej - jesli w ogole - spuscizne poetow romantycznych i dziewietnastowiecznych powiesciopisarzy. Marja Janion jeszcze calkiem niedawno pisala: "w ciagu prawie dwustu lat [...] w Polsce przewazal dosc jednolity styl kultury, ktory nazywam symboliczno-romantycznym". Trudno zaprzeczyc. Za "Solidarnosci" i stanu wojennego czulo sie wszechobecna tradycje romantycznych powstan, spiskow, poetyckiego indywidualizmu. Ta aura nadal nas otacza, choc juz oczywiscie nie wylacznie. A renesans i barok? Jakby ich nie bylo. Sladowo pojawiaja sie w szkolnym programie, na dodatek i dla licealistow, i w ogole dla wszystkich Polakow poezja tych epok jest nader trudna jezykowo.
Tymczasem statystyczny polski maturzysta nadal zyje posrod staropolskich wyobrazen i zwyczajow. Przewaznie chodzi przeciez do kosciola, gdzie wciaz spiewa albo slyszy teksty psalmow w szesnastowiecznych przekladach, wersety charakterystycznych siedemnasto- i osiemnastowiecznych nabozenstw o Mece Panskiej i Najswietrzej Maryi Pannie, wreszcie tradycyjne, barokowe koledy, ktore nie traca popularnosci i ktore spiewa sie nie tylko w kosciele, ale i w domu. Mlody Polak przesiaka nimi, nawet jesli ich nie lubi i nawet jesli je potem porzuca. Zwykle nie wie, ze powstaly przed kilkuset laty, ale maja swoje miejsce w jego swiecie.
To bylaby owa pierwsza, religijna sciezka, czyniaca Sarmacje domena nadal poruszajaca. Ale to nie wszystko. Bo przeciez
Psalmodia, ktora czytalem z takim przejeciem, to dzielo tylze religijne, co polityczne, zwiazane scisle ze swiatem, ktory bywa nazwany "sarmackim", albo - swiatem dawnej kultury szlacheckiej.
Tymczasem dzis, jak powie sceptyk, szlachty nie ma. Otoz niezupelnie. Jesli nawet szlachty nie ma, to obecnosc idealow i obyczajow szlacheckich w Polsce jest niewatpliwa. To cos, czego brak w innych literaturach. O czym mowa? Odpowiedzmy, wskazujac na element, ktorego w niej samej nie odnajdziemy, a zarazem na to, co daje nam w zamian. Zauwazyl to Claude Backvis, belgijski slawista, w monumentalnej ksiazce
Panorama de la poesie polonaise a l'age baroque:
Literatura polska doby baroku nie wydala zadnego z wielkich huma-
nistycznych prototypow [des grands prototypes humains] takich jak
na przyklad Faust (mysle oczywiscie o sztuce Marlowe'a), Donkiszot
czy Donzuan [...] Tym bardziej nie mozna sie w niej doszukiwac
przenikliwej psychologii odnoszacej sie do ludzkiej jednostki [une psy-
chologie penetrante appliquee a des individus] [...] A jednak dobywa
sie z niej ze szczegolna zywoscia i pelnia wizerunek wspolnoty skla-
dajacy sie na jakby "puentylistycznie" malowany obraz szlachcica -
"Sarmaty".
Przypomnijmy, ze puentylizm to kierunek w malarstwie nazwany od francuskiego
pointiller - kropkowac, punktowac. Obrazy puentylistow skladaja sie z kropek i kresek malowanych czubkiem pedzla. Punkty i kreski, ogladane z pewnej odleglosci, zlewaja sie w jedno - podobnie jak piksele na ekranie komputera przy odpowiednim pomniejszeniu. Tak samo w szlacheckiej literaturze zwanej "sarmacka" nie zabiera glosu masa ludzka jako masa, lecz zbior indywidualistow. Ci indywidualisci ani nie sa Donkiszotami, ani nie pozuja na Fausta. Sa to wszakze wyraznie odrebne jednostki, o silnym poczuciu wolnosci, zarazem zas o silnym poczuciu wspolnoty. Innymi slowy: owe puentylistyczne kropki i kreski, ktore z bliska wydaja sie podobne, ogladane z pewnej perspektywy daja ciekawy wizerunek Sarmaty, ktory wolnym, indywidualnym glosem przemawia w imie Wiary i Wolnosci, Rownosci i Braterstwa, rozumianych po polsku i (a moze: czyli) po szlachecku.
Otoz dzis, mimo ze formalnie szlachta nie istnieje, to jednak do tych wlasnie szlacheckich wartosci wciaz przyznaja sie (jak liczni? to jest pytanie) wspolczesni Polacy. Skadinad, gdyby nie szlachetne umilowanie wolnosci i szlachecka wiara w Pana Boga narodzone w epoce - powiedzmy na razie ogolnie - sarmackiej, to zarowno polski romantyzm, jak i polska wspolczesnosc wygladalyby zupelnie inaczej (
Jacek Kowalski, Sarmacja: Obalanie Mitow. Podrecznik Bojowy", ZONA ZERO, Warszawa 2016).
Tadeusz Gajl w "Herbarz Polski" (Polish Armorial) zacne szlacheckie rodziny KOWALSKI przypisuje do klanow: Abdank, Czewoja, Gozdawa, Jasienczyk, Korab, Murdelio, Ostoja, Stawicz, Szachman, Slepowron, Wieruszowa, Kowalski.
00:41 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + puszyste).