Thursday, June 04, 2015

W Boze

Toronto Western Hospital
Cialo (Corpus Christi), tak jak w Polsce, tez nie poszedlem do pracy. Wzialem sobie wolne + pojechalem do szpitala. Tam zalozono mi Holter i piechota wrocilem do domu + arytmia serca.

Byl ladny sloneczny dzien + opalalem sie na tarasie. Nalapalem 40 000 IU witaminy D. Po kapielach slonecznych poszedlem do lozka i zasnalem jak dziecko, w reku z magazynem o marihuanie "Cannabis Now". Podczas snu arytmia przeszla.

Uroczystosc Najswietszego Ciala
i Krwi Chrystusa
J 6,51-58

          Jezus powiedzial do Zydow: "Ja jestem chlebem zywym, ktory zstapil z nieba. Jesli kto spozywa ten chleb, bedzie zyl na wieki. Chlebem, ktory Ja dam, jest moje Cialo za zycie swiata". Sprzeczali sie wiec miedzy soba Zydzi, mowiac: "Jak On moze nam dac swoje Cialo na pozywienie?" Rzekl do nich Jezus: "Zaprawde, zaprawde powiadam wam: Jezeli nie bedziecie spozywac Ciala Syna Czlowieczego i nie bedziecie pili Krwi Jego, nie bedziecie mieli zycia w sobie. Kto spozywa moje Cialo i pije moja Krew, ma zycie wieczne, a Ja go wskrzesze w dniu ostatecznym. Cialo moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spozywa moje Cialo i Krew moja pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie poslal zyjacy Ojciec, a Ja zyje przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spozywa, bedzie zyl przeze Mnie. To jest chleb, ktory z nieba zstapil, nie jest on taki jak ten, ktory jedli wasi przodkowie, a pomarli. Kto spozywa ten chleb, bedzie zyl na wieki."

Image result for the mass at bolsena
Msza w Bolsenie, Rafael


"Bierzcie i jedzcie, to jest Cialo moje

           Posrod wielu genialnych obrazow Rafaela znajduje sie takze dzielo zwane Msza w Bolsenie. Artysta uwiecznil na nim cud eucharystyczny, jaki mial miejsce w 1263 roku. Oto niemiecki kaplan, Piotr z Pragi, odbywal pielgrzymke do Rzymu, a trapily go powazne watpliwosci co do prawdziwej obecnosci Pana Jezusa pod postaciami chleba i wina w Najswietszym Sakramencie. I kiedy odprawial msze swieta w kosciele w Bolsenie, nagle ujrzal, jak z konsekrowanej Hostii zaczely splywac krople krwi. Wiele z nich spadlo na korporal, to znaczy biale liturgiczne plotno, ktore kaplan rozklada na oltarzu przed ofiarowaniem, a ktore symbolizuje calun owijajacy Cialo Jezusa zlozone do grobu. Korporal ten, ze sladami krwi, do dzisiaj jest przechowywany w katedrze w Orvieto, a sam cud dal poczatek dzisiejszemu swietu ustanowionemu przez papieza Urbana IV w rok po tym wydarzeniu.
          Podobne zdarzenie mialo miejsce prawie piecset lat wczesniej, bo w VIII wieku, w Lanciano, w prowincji Chieti. Pewnemu mnichowi bazylianskiemu, watpiacemu w obecnosc Chrystusa w Eucharystii, w czasie mszy, podczas podniesienia Hostia przemienila sie w dloniach w prawdziwe cialo, tracac wyglad komunikantu, a wino w kielichu stalo sie ludzka krwia. Tak przemienione postaci, ktore niewytlumaczalnym dla nauki sposobem dotrwaly az do naszych czasow, w 1970 roku papiez Pawel VI polecil poddac badaniom naukowym. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Sienie pod kierunkiem profesora Odoarda Linolego wykazaly, ze przemieniona w cialo Hostia jest miesniem ludzkiego serca, a skrzepniete brylki krwi sa krwia grupy AB.
          7 grudnia 1991 roku, w wigilie Niepokalanego Poczecia Matki Bozej w sanktuarium maryjnym w Finca Betania w Wenezueli ojciec Otty Ossa Aristizabal, kustosz owego sanktuarium, odprawial msze swieta dla duzej grupy pielgrzymow. Przed przyjeciem Komunii Swietej przelamal duza Hostie na cztery czesci. Jedna z nich spozyl i dopiero po pewnym czasie zauwazyl, ze z innej czesci polamanej Hostii zaczela obficie wyplywac krew. Nie chcac wzbudzac niepotrzebnej sensacji, przeniosl krwawiaca Hostie do tabernakulum. "Nastepnego dnia - mowi, wspominajac to wydarzenie - o godzinie szostej rano poszedlem zobaczyc Hostie. Widzialem, ze krew w dalszym ciagu wyciekala. Przez trzy dni krew byla w stanie plynnym i dopiero potem zaczela krzepnac. Bardzo zdziwil mnie fakt, ze krew w ogole nie wsiakala w dosc gruba przeciez Hostie".
          Biskup Bello, miejscowy ordynariusz, chociaz wierzyl zeznaniom kaplana, musial poddac krwawiaca Hostie serii naukowych ogledzin i analiz laboratoryjnych w Caracas. W wyniku badan okazalo sie, ze z naukowego punktu widzenia zjawisko jest niewytlumaczalne, natomiast krew, ktora wyplywala z Hostii, jest prawdziwa ludzka krwia grupy AB. Warto przy okazji zwrocic uwage, ze krew grupy AB wystepuje stosunkowo rzadko. Posiada ja tylko okolo pieciu procent ludzi. Ale trzeba tez podkreslic fakt, ze taka sama grupe krwi naukowcy znalezli na Calunie Turynskim, w ktorym owiniete bylo w grobie Jezusowe Cialo.
          Cudow eucharystycznych, moi drodzy, historia zna znacznie wiecej. Sadze, ze nie od rzeczy wiec bedzie wspomniec tu jeszcze ten, ktory wydarzyl sie w pazdzierniku 2008 roku w Sokolce, w wojewodztwie podlaskim. Podczas udzielania Komunii Swietej jeden z komunikantow wypadl ksiedzu Jackowi Ingielewiczowi z reki i upadl na stopien oltarza. Wlozono go do naczynka z woda, aby sie rozpuscil i aby w ten sposob, zgodnie z przepisami Kosciola, konsekrowane postaci ulegly zniszczeniu. Po dwoch tygodniach przechowywania w sejfie okazalo sie jednak, ze komunikant nie tylko sie nie rozpuscil, ale i w jego srodku pojawil sie krwisty skrzep, gdy tymczasem woda pozostala czysta i niezamacona. Na polecenie arcybiskupa bialostockiego, Edwarda Ozorowskiego, skrzep poddano badaniom naukowym. Dwaj niezalezni profesorowie, wybitni lekarze patomorfolodzy z Yniwersytetu Medycznego w Bialymstoku orzekli, ze zabadana przez nich tkanka jest fragmentem ludzkiego miesnia sercowego w stanie agonalnym.
          Nie ulega watpliwosci, moi drodzy, ze zarowno ten, jak i wszystkie inne cuda eucharystyczne swiadcza o tym, ze sam Pan Bog nieustannie potwierdza to, co dokonalo sie w Wieczerniku podczas ostatniej wieczerzy, mianowicie najprawdziwsze przeistoczenie chleba w Cialo Pana Jezusa, a wina w Jego Krew. Pamietamy to doskonale w Ewangelii: "Jezus wzial chleb w swoje rece, blogoslawil go i powiedzial: 'To jest Cialo Moje'. Podobnie wziawszy kielich napelniony winem rzekl: "To jest Krew moja nowego i wiecznego przymierza, ktora za was i za wielu bedzie przelana".
          Po co jednak Pan Jezus tego dokonal? Po co?
          Moi drodzy, znamy historie japonskich kamikadze z ostatnich lat drugiej wojny swiatowej. Oto kiedy szczescie odwrocilo sie od Japonczykow, aby ratowac ojczyzne przed Amerykanami, probowali zatopic przynajmniej amerykanska flote wojenna. Tysiace mlodych ludzi zglaszalo sie na smierc za ojczyzne. Piloci kamigadze ladowali bomby do swoich samolotow i razem z nimi rzucali sie na amerykanskie okrety. A chociaz akcja ta nie zakonczyla sie spodziewanym sukcesem, swiadczy jednak o ogromnej milosci do ojczyzny i jest wyrazem niezwyklego bohaterstwa.
Niestety, zycie bohaterow gasnie raz na zawsze, a ich przelana krew wysycha. Tylko raz mozna zlozyc ofiare ze swojego zycia. Nie ma absolutniezadnej mozliwosci, aby ja ponowic. Na domiar zlego zaciera sie ona z czasem w ludzkiej pamieci i jedynie jakis kamienny pomnik niekiedy o niej przypomina.
          Co jednak niemozliwe jest dla nas, smiertelnikow, mozliwe jest u Boga. Syn Bozy, kierujac sie miloscia ku ludziom, przyjal nasze cialo i stal sie czlowiekiem, a umilowawszy swoich, ktorzy byli na swiecie, do konca ich umilowal - jak stwierdza sw. Jan. Do konca i bez konca, mozna dodac, to znaczy bezgranicznie i bez zastrzezen, nie stawiajac warunkow i nie liczac kosztow. Dlatego tez pewnego kwietniowego dnia, niemalze dwa tysiace lat temu oddal za nich zycie; oddal swoje zycie, aby wszystkim dzieciom Bozym przywrocic to zycie, ktore utracily one przez grzech.
          Oczywiscie gdyby wszystko skonczylo sie smiercia, skutek ofiary Jezusa bylby taki sam jak japonskich kamikadze. Jezus jednak swoja Boska moca pokonal smierc, trzeciego dnia powstal z martwych, a swoja ofiare utrwalil na zawsze. Trzeba nam bowiem pamietac, ze wlasnie msza swieta czyni tutaj i teraz Wielki Piatek, a na oltarzu jest przed nami ukrzyzowany Jezus - Jego Cialo, Jego Krew i Jego Milosc.
          Z woli Zbawiciela wieczor Wieczerzy Panskiej i Wielki Piatek sa codziennie. Ukrzyzowany codziennie wyciaga ku niebu swoje przebite dlonie; codziennie dokonuje sie nasze zbawienie, poniewaz codziennie odprawiana jest msza swieta. Codziennie Chrystus umiera na krzyzu, poniewaz codziennie ofiaruje sie na oltarzu. Tak wiec ukrzyzowany Chrystus idzie przez czas i przestrzen, przez wszystkie wieki albo, inaczej mowiac, cala ludzkosc przechodzi nieustannie pod Jego krzyzem na Golgocie. Msza swieta przekracza stulecia i odleglosci i umieszcza nas na Kalwarii, obok krzyza, u zrodel naszego zbawienia. To nie jest tylko symbol ani pamiatka, ale rzeczywistosc dokonujaca sie w sposob sakramentalny, bezkrwawy.
          I wlasnie swiadomosc tej zdumiewajacej tajemnicy gromadzi nas w kosciele. Swiadomosc, a jednoczesnie wdziecznosc, bo przeciez zdajemy sobie sprawe, ze Jezus czyni to dla nas, poniewaz chce byc pokarmem krzepiacym nas w codziennej wedrowce ku wiecznosci, naszym wsparciem, pomoca, nadzieja i otucha w codziennych zmaganiach z przeciwnosciami zycia, oraz ze niezmiennie pozostaje z nami, jakkolwiek niejednokrotnie zdany jest na nasza laske i  nielaske, na nasza wiare i brak wiary, na szacunek i brak poszanowania.
          Dzisiaj, w tym uroczystym dniu, kiedy w sposob szczegolny przezywamy prawde o Jego rzeczywistej obecnosci pod postaciami chleba i wina, chcielibysmy niewatpliwie z glebi serca intensywniej i zarliwiej wyrazic Mu nasz milosc i wiare. A przeciez musimy przyznac, ze mimo iz jestesmy na mszy swietej, uczestniczymy w procesji Bozego Ciala, kleczymy przed Najswietszym Sakramentem, mimo ze Jezus jest obecny posrod nas, nasza wiara pozostaje zimna, obojetna, przygaszona, niezdolna do wybuchow radosci i zdumienia. Po prostu przywyklismy do Bozych tajemnic, spowszednialy nam one i dlatego bardzo czesto podobni jestesmy do ludzi, ktorzy widzieli Pana Jezusa po Jego zmartwychwstaniu, rozmawiali z Nim, ale Go nie rozpoznawali.
          Maria Magdalena plakla obok Jego grobu. Ukazal sie jej Jezus, ale Go nie poznala. Wziela Go za ogrodnika i nadal byla smutna. Az wreszcie Jezus zwrocil sie do niej po imieniu: "Mario!". "To Ty, Mistrzu?" - zawolala. I w jednej chwili caly swiat sie zmienil. Juz nie plakala, ale pobiegla obwiescic te radosna nowine Jego uczniom.
          Uczniowie z Emaus szli z Nim kilka kilometrow, rozmawiali, a mimo to byli przygnebieni, zalamani, rozczarowani - nie poznali Go. Dopiero kiedy lamal chleb, luski spadly im z oczu. On, co prawda, zniknal, ale oni jak na skrzydlach, chociaz pora byla juz pozna, wrocili do Jerozolimy, by swoim szczesciem podzielic sie z innymi.
          Podobnie bylo, gdy Jezus ukazal sie na brzegu Jeziora Tyberiadzkiego. Stal na brzegu, uczniowie zas byli w lodzi nieco od niego oddalonej. Stal przed nimi, rozmawiali z Nim, ale Go nie poznali i byli zniecheceni, bo nic nie zlowili. Lecz oto w sercu Jana zapalila sie iskierka: "To jest Pan" szepnal do pozostalych. I nagle wszystko sie zmienilo. Piotr rzucil sie do wody, tak jak stal, by doplynac jak najszybciej do brzegu, zanim inni tam dotra, wioslujac.
          Pewien ateista powiedzial: "Gdybym potrafil uwierzyc, ze w tej konsekrowanej Hostii rzeczywiscie obecny jest Bog, to jestem przekonany, ze upadlbym na kolana i nigdy juz nie powstal". My, co prawda wierzymy, ale w to wspaniale swieto mozna i naprawde trzeba sobie zyczyc, by Pan Bog pozwolil kazdej i kazdemu z nas doswiadczyc chocby malutkiego osobistego "cudu w Bolsenie". By chocby przez moment, krotki jak blyskawica, zechcial olsnic nas swoja laska, zebysmy poznali, ze przed nami stoi ktos wiekszy niz prorok Jonasz i ktos wiekszy niz krol Salomon i pelni zachwytu wyznali: "Pan moj i Bog moj". Amen (o. Kazimierz Kozicki OMI, "Jezeli sie nie nawrocicie... Homilie Niedzielne Rok A", WYDAWNICTWO KSIEZY SERCANOW, Krakow 2014).

01:01 Hrs. Budzi mnie siusiu.

05:45 Hrs. Budzi mnie siusiu + wstaje. Na dworze slonecznie. 12-stopniowo. Temp. w kuchni 22C. + zrywam kartke z kalendarza: "Milosc to morze, ktorego wybrzezem jest kobieta" - WIKTOR HUGO.

05:55 Hrs. Lektura tronowa. "wSIECI HISTORII".

06:52 Hrs. Wyjmuje ze skrzynki na listy "National Post" z "Dangerous terrorists or entrapped nobodies? B.C. bomb plotters to claim entrapment" na okladce + spiew ptakow + slonecznie + 12-stopniowo.

07:31 Hrs. Wchodze do stacji metra + czestuje sie gazeta "Metro" z "Province kicking its porn habit. Ontario aims to stop profiting from reviews of adult films" na okladce.

07:34 Hrs. W wagoniku metra. Pelen + arytmia.

07:40 Hrs. Przesiadam sie do tramwaju 505 + ruszamy + arytmia.

10:02 Hrs. Fotka kosciola St. Anthony's. Portugalski. Isabel chodzila tu do Sakramentu pojednania + czestuje sie ze skrzynki na chodniku gazeta "24hrs" z "City Hall under fire for carding. Dozens of prominent Toronto residents, including former councillor Gordon Cressy issued a joint letter calling on the mayor, Toronto Police Services Board chair and Toronto Police Chief to immediately end the controversial police practice of carding" na okladce.
10:56 Hrs. U Chinczyka kupuje 2 magazyny o marihuanie ($19.40). "Cannabis Now" z "Tommy Chong talks prison politics & advocacy" na okladce + "High Times" z "Legalize now. End America's war on weed" na okladce + czestuje sie darmowa gazeta "Now" z "Patio Time! We've only got three months - let's make the most of it" na okladce.

11:09 Hrs. W 7 ELEVEN kupuje magazyn o marihuanie "Skunk" z "Prep School. Higher learning was never so much fun" na okladce.

20:27 Hrs. Jem 6 truskawek.

21:13 Hrs. (8) szklanka ziola MIETA + czestuje sie czekoladka Xocai POWER + kapsulka 770 mg Cardio Mag 2.0 + kapsulka 500 mg Cinnamon Extract.

21:30 Hrs. Jem 6 truskawek + surowy ogorek.

21:47 Hrs. Jem 4 garstki nasion slonecznikowych.

22:30 Hrs. Siusiu.      

No comments: