Monday, September 07, 2009

Wielkie przygotowywanie

do jutrzejszego odnowienia naszych slubow + pojutrzejszej rocznicy Isabel urodzin. Plany zrobienia slubow hucznych z zaprosinami, z przyjeciem nie wyszly. Planowalismy odnowic nasze sluby 23 pazdziernika 2009 roku. W 10. lecie naszego malzenstwa. Tragedia pokrzyzowala wszystko. Isabel umiera. Od dwoch dni przykuta do lozka. Nawet nie ma sily abym ja wzial na wozek inwalidzki i troche powozil.

07:20 Hrs. Budzi mnie telefon z pracy. Pytaja jak sobie radze na zwolnieniu lekarskim i o stan zdrowia Isabel.

07:35 Hrs. Szklanka wody strukturowanej na czczo.

07:38 Hrs. Podnosze z werandy "Toronto Sun" (www.torontosun.com) z "Summer at last. Mother Nature saves her best for the end as T.O. basks in sunshine" na okladce. Na dworze zachmurzenie. 15-stopniowo. Temp. w kuchni 21.7C

07:42 Hrs. Dzwonie do Stasi Kuciak w Warszawie. No answer.

07:53 Hrs. Zostawiam mesage dla Jurka Rymarza z Hamburga.

08:53 Hrs. Pije herbatke ziolowa Flor*Essence.

09:00 Hrs. Na telefonie z Wojtkiem Strahlem z Woodstock.

11:00 Hrs. Lektura tronowa. "Niedziela" (www.niedziela.pl).

Jeden z najbardziej znanych futurologow Alvin Toffler w wywiadzie dla rosyjskiego tygodnika "Argumenty Nedeli" przepowiada w Chinach powazne wstrzasy. Jego zdaniem, czekajace nas przemiany w tym najludniejszym panstwie swiata dokonaja sie pod haslami religijnymi ("Z prasy zagranicznej", NIEDZIELA Nr 35, 30 sierpnia 2009).

11:45 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 79 kg.

12:13 Hrs. Zamawiam na jutro 3 biale duze lilie w kwiaciarni Alka floral design (www.alkatorontoflorist.com). Info znalazlem w "Polskim Przewodniku Handlowym" (www.przewodnikhandlowy.com).

12:37 Hrs. Wychodze z domu do szpitala. Slonecznie, 23-stopniowo. Odczuwalne 28C. Temp. w kuchni 22.5C. Bzyk konikow polnych + huk samolotow akrobatycznych nad glowa.
Petro-Canada bierze za litr paliwa $0.95.3.

12:42 Hrs. W wagoniku metra. Pelen.

13:04 Hrs. W tramwaju 504. 15 osob.

13:15 Hrs. W szpitalu. Lzy. Isabel nie mowi. Nie je. Gleboko oddycha. Kaszel chrypliwy wydostajacy sie z pluc. Ciagle spi. Juz 3 dzien. Glowa schylona w prawo. Nie da sie wyprostowac. Bol przy probie wyprostowania glowy do pionu. Walka z czasem.

17:00 Hrs. Na tablicy ogloszeniowej na scianie, naprzeciw Isabel lozka, wypisuje pineskami slowo: LOVE.

19:35 Hrs. Wychodze ze szpitala. Isabel spi gleboko. Nie reaguje na moje slowa.

19:38 Hrs. W tramwaju 504. Pelen.

19:45 Hrs. W wagoniku metra. 19 osob.

20:09 Hrs. W domu. Na dworze 21-stopniowo. Odczuwalne 26C. Temp. w kuchni 22.6C.

Polskie wojsko jest po to, by bronic Polakow. Ani wojsko II RP, ani Armia Krajowa, ani Polskie Sily Zbrojne na Zachodzie nas nie obronily.
Te wszystkie armie nie obronily mnie i dlatego urodzilem sie w komunizmie, w panstwie podleglym Zwiazkowi Sowieckiemu, pozbawionym niepodleglosci; w panstwie ktorego mieszkancy utrzymywani byli w posluszenstwie odpowiednio dozowanymi dawkami przemocy i przywilejow, odizolowanym od Europy zelazna kurtyna, zdemoralizowanym; przyszedlem na swiat posrod ludzi przestraszonych, o wytresowanych odruchach niewolniczych.
Takich jak ja ludzi "nieobronionych" przez zolnierzy polskich walczacych na frontach II wojny swiatowej sa dzisiaj miliony.
Dlatego, ze Polska poniosla w tej wojnie sromotna kleske, dzisiaj musimy walczyc o prawdziwa tozsamosc.
Polska i Polacy zostali po wojnie jak kikut panstwa przedwrzesniowego, owego dynamicznego, rozedrganego, rozwijajacego sie dumnego narodu wolnych ludzi.
Przegralismy (Andrzej Kumor, "Wektory maja ten sam zwrot", GONIEC, 4-10 wrzesnia 2009).

22:02 Hrs. Po rozmowie z Ryskiem. Wczesniej rozmawialem z Violetta ze Slupska, ktora jest na weselu Magdaleny Zaremby w Nowym Jorku. Tak sie sklada, ze Violetta byla druzka Isabeli na weselu w Ustce w 1999 roku.

No comments: