Wednesday, May 10, 2006

O prohibicji narkotykowej

Rzadko slyszy sie z Polski glos rozsadku w sprawie tzw. narkotykow, a szczegolnie marihuany. Glownie media przemawiaja policyjno-rzadowa propaganda, ktora nic nie ma sie z rzeczywistoscia. Propaganda ta zostala stworzona z przyczyn ideologiczno-politycznych (rasizm) i nic nie wspolnego z dobrem, bezpieczenstwem i zdrowiem spoleczenstwa i narodu. Prohibicja srodka odurzajacego czyni zlo i przemoc. To juz jest udowodnione i tylko glupek moze to negowac.

Dlatego tym bardziej jestem zadowolony gdy slysze z mojego kraju glos madrosci i intelektualnej ciekawosci, ktora zadaje sobie pytanie: a moze to co mowi panstwo i policja nie koniecznie jest dobre dla mnie i spoleczenstwa?

O prohibicji narkotykowej

Wiele osob uwaza, ze zniesienie zakazu posiadania i handlu narkotykami byloby szalenstwem. Przeciez wtedy siegnalby po nie kazdy", "przeciez wtedy DZIECI mialyby do nich nieograniczony dostep", wykoleilibysmy sie jako spoleczenstwo", "to bylby koniec; wszyscy Polacy by sie zacpali" itd. itp.
W moim tekscie bede udowadnial, ze takie twierdzenia sa nieprawdziwe i ze naprawde jest zupelnie inaczej. Nikt nie neguje tego, ze narkotyki sa szkodliwe - szczegolnie narkotyki "twarde" powodujace uzaleznienie juz po kilku dawkach. Ja jestem przeciwny wszystkim drugom, a takze papierosom, ktore przeciez powoduja raka pluc, na ktorego zmarl rowniez moj dziadek - wlasnie przez palenie.
Bardziej jednak niz narkotyki czy papierosy, szkodliwe sa proby ich zwalczania sila - ktore zamieniaja nalogi w przestepstwa. Zakazy, ktore wspieraja czarny rynek i zmuszaja uzaleznionych do kradziezy i napadow, aby zdobyc pieniadze na narkotyki. Zakazy, ktore prowadza do brutalizacji wymiaru sprawiedliwosci i aparatu scigania w wielu krajach - a szczegolna ofiara tego okrucienstwa jest sp. Peter McWilliams (USA), ktory, mimo ze byl smiertelnie chory - na AIDS i nowotwor, z wyjatkowo bolesnymi objawami, zostal zamkniety za miekkie narkotyki w ciezkim wiezieniu, gdzie zmarl.
Jego smierc pokazala wyraznie jeden fakt: wojna z narkotykami (ang. War on Drugs) nie tylko, ze jest bezsensowna, ale rowniez niemoralna; potraktowanie ciezko chorego czlowieka jak przestepce, bez dania mu nawet mozliwosci odbywania kary w areszcie domowym, bylo wyjatkowym bestialstwem i okrucienstwem osob zajmujacych sie walka z narkotykami.

O innych szkodliwych uzywkach i innych prohibicjach

Alkohol jest rowniez szkodliwy, i nikt nie powinien tego negowac. Przed wprowadzeniem prohibicji w USA w roku 1919, istniala potezna kampania spoleczna na rzecz jej wprowadzenia; rozmaite autorytety przytaczaly liczby, ilu to ludzi sie wykonczylo przez alkohol, ilu mezow zakatowalo zony, ile milionow dolarow stracily firmy przez pijanstwo pracownikow... Kazdy, kto mial jakas stycznosc z alkoholizmem i alkoholikami, powie, ze alkohol jest szkodliwy, ze nie jest wcale "niewinny" tylko dlatego, iz jest popularny i przyjety w naszej kulturze.
Malo kto jednak domagalby sie dzis prohibicji alkoholowej - chocby wiedzac, do czego doprowadzila ta w latach 20. i 30. (1919-1933). Te 13-14 lat zamienily Ameryke na tamten czas w koszmar, spowodowaly gigantyczny rozrost mafii, ktorej potem nie dalo sie juz ograniczyc. Wiezienia zapelnily sie ludzmi lubiacymi piwo czy wino. Autorytet prawa jako instytucji spadl prawie do zera. Gigantyczna wojna, krucjata wydana wadom ludzkim zostala przegrana - i, na szczescie, zakonczona.
Tak samo jest z narkotykami. Smiem rowniez twierdzic, iz w niektorych krajach, jesli istnieje "lobbing" w sprawie legalnosci narkotykow, to wlasnie mafie (obok nieswiadomych ludzi z "dobrymi intencjami") lobbuja na rzecz utrzymania prohibicji narkotykowej, tak jak mafie w latach 20.-30. w USA lobbowaly na rzecz utrzymania prohibicji alkoholowej. Prohibicja i czarny rynek czyni mafie monopolami w dziedzinie produkcji i dystrybucji narkotykow; umozliwia rowniez dyktowanie ich gigantycznych cen.

Narkotyki a cenzura

Kolejna niewinna ofiara "wojny z narkotykami" w USA jest Todd McCormick. On z kolei odbywa kare wiezienia nie za posiadanie narkotykow czy ich rozprowadzanie; zostal zamkniety za napisanie ksiazki "Jak sadzic marihuane lecznicza" ("How to Grow a Medical Marijuana"). Podobny przypadek istnieje w Polsce - pewien czlowiek zostal skazany za napisanie ksiazki o dzialaniu narkotykow, w ktorej zamiescil tez kilka porad, jak sadzic konopie indyjskie.
Obie te osoby sa ofiarami CENZURY - najwiekszego zla, potwora, ktory gnebi ludzkosc. Cenzury, ktora ja bezkompromisowo zwalczam ze wszystkich sil - dowodem niech bedzie moje CZP/FAQ "Zero Tolerancji Dla Cenzury!": http://liberter.webpark.pl/antycenz.zero-cenz-faq.htm.
Skoro wojna z narkotykami prowadzi do cenzury, powinien byc to znak ostrzegawczy dla spoleczenstw: wasza wolnosc wyrazania sie jest zagrozona.

Narkotyki a samobojstwo; szkodliwosc srodkow odurzajacych

Sa zreszta rozne narkotyki. Marihuana ani haszysz nie powinny powodowac takich szkod, jak np. heroina; legalizacja marihuany i haszyszu w Holandii zaowocowala spadkiem przestepczosci zwiazanej z narkotykami i spadkiem narkomanii.
Istnieje teoria, ze miekkie narkotyki (ktorych nijak nie popieram, jako przeciwnik narkotykow i papierosow) prowadza do zazywania ciezszych. Mysle, ze jest w niej troche racji. Po prostu, dilerzy narkotykowi, ktorzy ich dostarczaja, stosuja rozmaite chwyty marketingowe, aby wcisnac twarde narkotyki. Moga np. oferowac atrakcyjne ceny, odwolywac sie do "poczucia wlasnej wartosci" ("co ty dupek jestes, ze tylko trawe wciaz palisz?"), a nawet mieszac "miekkie" narkotyki z twardymi - np. marihuane z crackiem czy heroina do palenia. I jestem pewien, ze postepuja w podobny sposob.
Poniewaz narkotyki sa nielegalne, wiec niemozliwa jest jakakolwiek kontrola ich jakosci czy skladu. W zwiazku z tym, osoby biorace chocby raz, ryzykuja zycie - podobnie jak osoby pijace alkohol w czasach prohibicji w USA. Alkohol bywal wtedy czesto skazony metanolem (alkoholem metylowym), ktory jest smiertelnie trujacy (nawet w malych ilosciach i nawet w formie oparow), a jest uzywany powszechnie w celach przemyslowych. Byl on dodawany, w celu obnizenia kosztow i unikniecia ryzyka zwiazanego z przemytem, do alkoholu pitnego (etylowego).
A nawet, jesli wszystkie narkotyki prowadzilyby nieuchronnie do smierci - nawet miekke, to zakaz ich zazywania, posiadania i obrotu nimi bylby i tak szalenstwem. W takiej sytuacji, nalezy inwestowac w edukacje przeciwnarkotykow, uswiadamianie spoleczenstwa oraz leczenie chorych nalogowcow, a nie w walke z wiatrakami - bo wlasnie tym jest walka z narkotykami prowadzona metodami "wojennymi".
Zalozmy wiec, ze narkotyki=samobojstwo. Istnieja jednak inne metody jego popelnienia. Co pewien czas gazety donosza "Iksinski sie powiesil... Ygrekowna podciela sobie zyly... Zetowicz wyskoczyl z okna"... Jak wiec to jest? Bedac konsekwentnym wojownikiem "wojny przeciw samobojstwom", nalezaloby rowniez UNIEMOZLIWIAC tym osobom ich popelnienie.
Czy ty postawilbys policjanta pod kazdym oknem, bo ktos moze z niego wyskoczyc? Czy ty postawilbys policjanta do pilnowania kazdego noza kuchennego, bo ktos moze sie nim zabic? Czy ty wydelegowalbys policjanta do pilnowania kazdego metra sznurka, bo ktos moze sie na nim powiesic? A moze zakazalbys sznurkow i nozy, a we wszystkich oknach nakazal montowac kraty?

Kto placi?

Tylko, kto by za to wszystko zaplacil? Podatnicy? Dzieki, ale ja nie chce placic za "straz antysamobojcza". Ostatecznie, samobojca zabija siebie. Wole placic, aby policja bronila mnie i mojej rodziny przed bandytami, ktorzy moga na nas napasc, oraz aby pieniadze byly wydawane na leczenie ludzi, ktorzy sa ciezko chorzy i CHCA sie leczyc, w przeciwienstwie do narkomanow pragnacych zniszczyc swoje zdrowie. Uwazam, ze odbieranie pieniedzy chorym, pragnacym wyzdrowiec jest szczytowo niemoralne - zwlaszcza po to, aby chronic samobojcow.
Oczywiscie, pewnie nie jestes za utworzeniem strazy "antysamobojczej" ani nie wydelegowalbys policji do pilnowania sznurkow i nozy kuchennych, i wielu innych rzeczy, ktorych mozna uzyc do odebrania sobie zycia. Podalem ten przyklad po to, aby uswiadomic Ci bezsens tej walki - walki z wiatrakami, czyli z narkotykami.
Mam nadzieje, ze udalo mi sie udowodnic co nastepuje: to utrzymywanie prohibicji narkotykowej i prowadzenie "wojny z narkotykami" jest szalenstwem, a nie zniesienie prohibicji i zakonczenie tej bezsensownej wojny - wojny, ktora nigdy nie zostanie wygrana, a ktora pociaga za soba miliony niewinnych ofiar.
W Imie Wolnosci!
Krzysztof "Critto" Sobolewski NAPRZOD, BRYTANIO! (w legalizacji narkotykow)(http://www.libertarianizm.pl/critto10.html)
Gdansk (GONIEC, 16-21 grudnia 2005).

POLSKA NA DRODZE "WOJNY Z NARKOTYKAMI" (http://libertarianizm.pl/critto1.html)

Tadeusz Gajl w "Herbach Szlacheckich Rzeczypospolitej Obojga Narodow", zacne szlacheckie rodziny SOBOLEWSKI przypisuje do klanow: Lada, Roch, Strzemie, Slepowron.

No comments: