Duza czescia mojej blogierki sa tzw "wycinki" z gazet. Jesli chodzi o info ze zrodel polskich, to sa one bardzo ograniczone. Glownie weekendowe. Kupuje regularnie lokalne polonijne "Gazete" i "Gonca". Oraz bezplatne "Nowy Kurier", "Wiadomosci" i "Zycie".
Sobotnia telewizja polonijna to "Polish Studio" z dziennikeim z TV "Trwam", oraz "Z ukosa", glownie wiadomosci z TV "Polonia".
Kupuje tez cotygodniowo w Husarzu jeden magazyn z Polski. Jest to na zmiane albo "Newsweek" albo "Ozon". Zadko "Wprost", "Polityke", "Forum". Gro informacj otrzymuje ze zrodel anglojezycznych. Codzienne ogladam CNN, ABC i torontonskie CTV. Zaprenumerowanym dziennikiem jest "National Post", a tygodnikiem "Maclean's". W pracy gratisowo otrzymuje codziennie "Toronto Sun". Ze stacji metro pobieram trzy darmowe dzienniki: "Dose.ca", "Metro" i "24 Hours".
Info z Internetu to glownie Rogers Yahoo i CNN. Bardziej specyficznie w zwiazku z moimi zainteresowaniami i praca to zaprenumerowane magazyny "Canadian Security" (http://www.CanadianSecuritymag.com), oraz o marihuanie amerykanski "High Times" (http://www.hightimes.com) i kanadyjskie "Cannabis Culture" (http://www.cannabisculture.com). Takze zaprenumerowany magazyn nt. genealogii "Family Chronicle" (http://www.familychronicle.com).
Wczoraj red. Sniegowski w "Z ukosa" przepytywal dziennikarza Jerzego Jastrzebowskiego (CBC, Rzeczpospolita). Szlachcic Jastrzebowski (Wedlug Leszczyca zacne szlacheckie rodziny Jastrzebowski pieczetuja sie Jastrzebcem, Pobogiem i Porajem) uwaza, ze Kanada traci swoja role na arenie miedzynarodowej polityki. Polska natomiast zyskuje. Polska moze sobie pozwolic "tupnac noga na zachodnie mocarstwa" z nalezytym skutkiem i efektem.
Polska policja tez zaczyna sie liczyc w Europie. Wlasnie przed kamerami wypowiadal sie jej reprezentant na tle: http://www.policja.pl o rozbiciu miedzynarodowego gangu pedofilow w Internecie.
"Widzi pan, duzo dzis jest zagranicznych firm, wysokie wiezowce, a piekne przedwojenne kamienice stoja brudne, nieuprzatniete podworka. W ogole to nie przypomina tamtej Warszawy. I miasto o dzieiatej godzinie zamiera! Gdzie przed wojna o dwunastej dopiero sie zaczynalo zycie, neony, kluby nocne, cukiernie, elegancka publicznosc. Tego nie ma! W ogole nie ma tej atmosfery i juz nie bedzie! Prawdziwych warszawiakow to moze jest 6-8 procent, reszta to wszystko ludnosc naplywowa" - Jozef Blondowski...
W naszym coraz bardziej zmanipulowanym swiecie nie ceni sie indywidualizmu, prawdy, wolnosci, wiernosci zasadom. Wszystkich tych rzeczy, ktore uksztaltowaly pokolenia urodzone w wolnej Polsce - dlatego dzisiaj trudno powstrzymac sie od wrazenia, ze byli to ludzie z innej gliny (Andrzej Kumor, "Ludzie z innej gliny", GONIEC, 24 II - 2 III 2006).
Taki to juz swiat. W swiecie polityki skonczyly sie czasy, kiedy wszystkiego bylo w brod i panowalo Wielkie Wydawanie. Teraz na kazdym szczeblu slyszy sie tylko jedno - nie ma pieniedzy. Gdzie nie spojrzec deficyt idacy w miliony czy miliardy. Trzeba ciac, redukowac, zbierac pieniadze na tysiace roznych sposobow, skladac dotacje, donacje, opierac sie na wolontariuszach (Malgorzata P. Bonikowska, "O marnowaniu", GAZETA 39, 24-26 lutego 2006).
CHCIELI SKANDALU DOSTALI PO KASIE
Miesiecznik "Machina", wracajacy na rynek po kilku latach nieobecnosci, zamiescil na okladce probnego numeru wizerunek Matki Boskiej z twarza piosenkarki Madonny. Tym dzialaniem poczula sie urazona grupa mlodych katolikow. Na stronie internetowej www.tolerancja.net zachecili do bojkotu firm reklamujacych sie w pismie i nekania ich e-mailami z wyrazami dezaprobaty. Odniesli blyskawiczny sukces. Orange oraz Philips przestraszyly sie i wycofaly reklamy. Procter & Gamble stwierdzil, ze gazeta zamiescila ich ogloszenie na wlasna reke. Kierownictwo "Machiny" przeprosilo za okladke, ale sprawy reklam nie komentuje (OZON 22 lutego 2006).
No comments:
Post a Comment