Wednesday, December 22, 2021

RZECZPOSPOLITA

1619 r. (Andrzej Nowak, "Dzieje Polski"). To sa granice Imperium Zlotej Wolnosci. I tego nigdy nie zapomna barbarzyncy ze Wschodu i barbarzyncy z Zachodu. Polska odmiana lacinskiej cywilizacji jest najczystrzym korzeniem wolnosci politycznej dla swojego narodu, nie tylko w Europie, ale na calym swiecie. NARODEM POLSKIM JEST SZLACHTA. A to Bog Honor Ojczyzna, szlachcic to homo politicus. Rodza sie narody powstale z rozpadu Polskiego Imperium Zlotej Wolnosci. Dlatego kiedys, teraz i po wsze czasy strach poruszyl znow kolumny osi Berlin-Bruksela i te w Moskwe. Jedni strasza czolgami, drudzy trybunalami. Ale zwyciezymy. Bo wolnosc jest nadana nie przez aroganckiego tyrana w roznych odmianach, ale przez Boga. O swoich aspiracjach do Wielkopolski co najmniej przypomnial znowu Henryk glogowski. Do tej pory popierajacy panowanie czeskie Zarembowie spotkali sie w marcu 1306 roku na rodowej naradzie w Pyzdrach. Wiadomosc o oddaniu przez Waclawa III Pomorza, z ktorym duza czesc wielkopolskich elit byla powiazana interesami i sentymentami - i to oddaniu "odwiecznym wrogom" Wielkopolski, Brandenburczykom - na pewno nastrajala Zarembow do wypowiedzenia posluszenstwa Przemyslidzie. Do Lokietka byli wciaz nastawieni wrogo. Widzieli w nim "krakowskiego" kandydata. Woleli miec swojego. Dlatego chetnie przyjeli wyslannika Glogowczyka, ktory chcial wrocic do Poznania jako heres Regni Polonie - dziedzic Krolestwa Polskiego. Z koncem maja 1306 roku Henryk glogowski wkroczyl na czele swej zebranej na Slasku armii do Wielkopolski, a juz 10 czerwca wystawial w jego imieniu dokumenty w Poznaniu nowy starosta. Wladza czeska nad Wielkopolska zalamywala sie teraz rownie szybko, jak w Malopolsce... Zamach jednak nie mogl sie udac bez pomocy z kregu polskich poddanych Przemysla. Ktos musial przeciez przekazac wynajetym przez Brandenburczykow zbirom, ze krol, praktycznie bezbronny, bedzie sie bawil w zapusty blisko granicy z Marchia. Na ten temat rozpisuja sie zrodla z Polski poludniowej (m.in. Rocznik Traski, Rocznik malopolski), a takze roczniki ruskie i czeskie. Mowia one o udziale "swoich", czyli polskich czynnikow w zabiciu Przemysla, wskazujac oskarzycielskim palcem na przedstawicieli najmozniejszych wielkopolskich rodow, najczesciej Zarembow, rzadziej - Naleczow. Jakie mogly byc dokladnie powody wewnetrznej, tak daleko posuwajacej sie opozycji przeciw wladcy Wielkopolski (i Pomorza) - mozemy tylko spekulowac. Pamietamy w kazdym razie bunt Zarembow przeciw Przemyslowi z roku 1284. Czy rok 1296 byl okazja do rewanzu za represje, jakie na przedstawicieli rodu spadly po tamtym, nieudanym buncie? W kazdym razie jacys polscy wspolpracownicy brandenburskiej zbrodni sie znalezli... Na Pomorzu Gdanskim probowal Lokietek poczatkowo oprzec panowanie na swoich ludziach, odsuwajac stopniowo od wplywow wszechmocny tam od kilkunastu lat rod Swiecow. Glowa rodu, stary Swieca, nie byl na pewno osoba mila ksieciu Wladyslawowi. Swoja kariere przy Msciwoju gdanskim rozwinal bowiem w niezbyt godny i uwlaczajacy matce Lokietka, Eufrozynie, sposob: przez podsuwanie staremu ksieciu pomorskiemu mlodziutkiej kochanki, nowicjuszki z klasztoru premonstratensek w Slupsku. Lokietek, co prawda, zatwierdzil Swiece na stanowisko wojewody gdanskiego, ale nad nim - to jest nad calym podporzadkowanym sobie Pomorzem - postawil Wielkopolanina, Mikolaja z rodu Zarembow... Wiecznie spiskujacy rod Zarembow, wystepujacy czesto wobec ksiazat piastowskich w Wielkopolsce jako drugi, alternatywny niejako gospodarz tej ziemi, pokierowal nowym buntem: przeciw Lokietkowi. Swiadectwem tego buntu jest wielki przywilej wystawiony w Koscianie 24 czerwca 1298 roku przez ksiecia Henryka III glogowskiego. Ksiaze tytuluje sie w nim bardzo dumnie: "dux Regni Polonie, Pomoranie, Slesie dt dominus Glogouie", pierwszy raz dajac znac o swoich ambicjach przejecia calego, takze pomorskiego spadku po Przemysle II. Swoim przywilejem potwierdzil wszystkie wolnosci i uprawnienia arcybiskupstwa gnieznienskiego, a takze biskupstwa poznanskiego i wloclawskiego. Co najwazniejsze jednak, zobowiazal sie, ze kiedy za poparciem tych biskupow uzyska korone krolewska, wowczas urzad kanclerza koronnego zostanie na stale powiazany z godnoscia biskupa poznanskiego. To wlasnie biskup poznanski, Andrzej z rodu Zarembow, jego wielkie osobiste ambicje stoja za tym dokumentem, ktory oznaczal zarazem wypowiedzenie wiernosci ksieciu Lokietkowi. W drugim, wystawionym jednoczesnie dokumencie, Glogowczyk zobowiazywal sie zrekompensowac Kosciolowi poznanskiemu straty materialne wynikajace z wojny domowej. Czesc badaczy uznala, ze biskup Zaremba dzialal w porozumieniu z arcybiskupem Jakubem Swinka, inni (np. Tomasz Jurek) odrzucaja to poszlakowe rozumowanie. Moze i arcybiskup gnieznienski byl juz rozczarowany nie dosc szybkimi postepami swego dotychczasowego faworyta, czyli Lokietka, w zbieraniu tego, co rozsypalo sie po smierci Przemysla II. Przyjdzie takie rozczarowanie juz w krotce, przynajmniej na chwile. Jednak z cala pewnoscia mozemy, a nawet musimy widziec w koscianskiej umowie przede wszystkim plan najwiecej korzystajacego na niej i obecnego w czasie zawierania tej umowy biskupa Andrzeja Zaremby. Kapelan jeszcze Boleslawa Poboznego, kanclerz poznanski i kaliski, a w koncu polski krola Przemysla II, czul sie w Wielkopolsce uprawniony do decydowania o tym, kto ma zasiadac na jej ksiazecym tronie. Ktos moze slusznie zauwazyc, ze przypomnial w tej postawie panow malopolskich, przyzwyczajonych do takiej roli w Krakowie. Problem polegal na tym, ze Zaremba traktowal to "uprawnienie" nie jak obowiazek wobec spoleczenstwa, wobec calej ziemi, ale wobec swojej rodziny. Tak jak kiedys Sieciech, jak Swiecowie na Pomorzu. Lokietek stracil wskutek zdrady biskupa Zaremby panowanie nad Poznaniem na rzecz swego rywala z Glogowa, przynajmniej w drugiej polowie 1298 roku. Z kaliskiej czesci Wielkopolski jednak nie ustapil. I tak jak na Pomorzu, rowniez w Wielkopolsce podjal probe porozumienia z najsilniejsza, dominujaca w dzielnicy grupa moznych - w tym przypadku z Zarembami, awansujac krewniakow biskupa Andrzeja na wysokie stanowiska kasztelana poznanskiego i wojewody kaliskiego. Henryk, nazywajacy teraz siebie ksieciem Krolestwa Polskiego, Pomorza i Slaska nie rezygnowal jednak z walki o Poznan. Wojna domowa w Wielkopolsce trwala nadal, przeciagajac sie na rok 1299 - bez ostatecznych rozstrzygniec (Andrzej Nowak, "Dzieje Polski Tom 2"). * * * Dzis w Ontario zlapano 4383 Delciaki. Strach w normie + kolejki po boostera. Wszystko wedlug planu i algorytmu komputerowego. Wedlug zasady: czym wiecej wyszczepionych, tym wiecej zarazonych. Ja spoko. W bunkrze. Baraszkuje w dobrej literaturze i w falach magnetycznych z rozdzek Herkulesa. WHAT CAN MAGNET THERAPY DO FOR YOU? Applying a permanent magnet can relieve pain, reduce inflammation, and speed the healing of bones and injured soft tissues (muscles, ligaments, and tendrons). Permanent magnets are applied directly in bandagelike devices that cover large or small areas of the body, in mattresses, in shoe insoles, and many other forms. They are used for back, neck, and shoulder pain; fibromyalgia; sprains, fractures, and other muscle and bone injuries; and diabetic neuropathy, among other types of pain problems. Medical devices that emit electromagnetic fields are used for the same conditions as well as for insomnia, drug addiction, depression, anxiety, high blood pressure, osteroporosis, glaucoma, and neurological disorders such as Parkinson's disease, Alzheimer's disease, and epilepsy (Bill Gottlieb, "Alternative Cures", BALLANTINE BOOKS, New York 2008). "Queen Cleopatra of Egypt wore a small magnet as an amulet on her forehead to preserve her youth" - MAGNET THERAPY: THE PAIN CURE ALTERNATIVE. Olej THC nie ma takich strasznych skutkow ubocznych, jak morfina, ani tez, jak stwierdzono poza wszelka watpliwosc, nie uzaleznia, tak jak robi to morfina. Tak, jest substancja psychoaktywna, to prawda, ale ta psycho-aktywnosc ma jednak zupelnie inny charakter niz morfina! Niedawno widzialem analize wskazujaca na to, ze przy powszechnym zastosowaniu produktow zawierajacych olej CBD, jak rowniez THC, z rynkow aptek natychmiast musialoby zniknac ponad 460 tzw. "lekow" sztucznych, syntetykow, ktorych dochody ze sprzedazy to miliardy zlotych. Jest to bezdyskusyjny fakt, ktorego wybrani przez nas do Sejmu poslowie nie chca zmienic. Wiadomo dlaczego i nie bede tego tutaj opisywal (Jerzy Zieba, "Ukryte Terapie Czesc 3.1").

No comments: