Thursday, December 16, 2021

Czesc i chwala dla 9

gornikow z kopalni "Wujek", zamordowanych przez rezim gen. Jaruzelskiego 40 lat temu. Zwyciezyliscie! Precz z komuna! "Wystarczylo kilka tysiecy migrantow przy granicy, by "Wyborcza" zapomniala o 10-milionowym narodzie, codziennie mordowanym przez dyktatora, ktorym kieruje Putin" - BIALORUSKI OPOZYCJONISTA. TO NAPRAWDE SA ZDRADZIECKIE MORDY. Zdradzieckie mordy. To wyjatkowo dosadne slowa, uzyte przez Jaroslawa Kaczynskiego do opisu totalnej opozycji. Okreslenie to wydaje sie jednak jak najbardziej na miejscu (a moze nawet zbyt lagodne), patrzac na to, co politycy tej formacji wyprawiaja w kontekscie kryzysu przy granicy. I nie chodzi tu nawet o zagrozenie, jakie swoimi poczynaniami sprowadzaja na wlasne panstwo. To, ze Platforma Obywatelska, w imie swoich interesow (albo oczekiwan swoich zachodnich partnerow politycznych), jest gotowa narazac polskie bezpieczenstwo i polska racje stanu, jest rzecza oczywista dla kazdego, kto chociaz troche obserwuje nasza rzeczywistosc. Warto jednak zauwazyc, ze element zdrady jest zakorzeniony w Platformie duzo glebiej i cechuje wlasciwie kazda dzialalnosc tej formacji. PO zdradza nie tylko wrogow. "Swoich" tez. POLITYCZNE PIJAWKI. Od poczatku rzadow PiS podstawowa strategia ich przeciwnikow jest dezawuowanie Polski na arenie miedzynarodowej. Moze szokowac skala tego typu dzialan w kontekscie takiego kryzysu jak ten dzisiejszy, z drugiej strony jest to dokladnie to samo, co widzielismy po 10 kwietnia 2010 roku. Warto jednak zwrocic uwage na jeszcze jeden aspekt modus operandi PO. Otoz ona nie tylko zdradza wlasne panstwo, grajac przeciw niemu z kazdym, kogo postrzega jako potencjalnego sojusznika w walce z PiS. Zdradza tez kazdego, kogo deklaratywnie uznaje za "ofiare" i chce bronic. Ta zdrada jest koniecznym skutkiem tego, co jest rdzeniem politycznym Platformy. Absolutna bezideowosc, rezygnacja z jakiegokolwiek programu na rzecz czystej retoryki wojennej, pozbawionej jakichkolwiek elementow pozytywnych, prowadzi do skrajnego cynizmu. Wszystko moze byc uzyte do ataku, tak wiec i ideologiczno-polityczna agenda PO to wciaz zmieniajaca sie mozaika, dostosowana tylko do biezacej sytuacji. Gdy pisze o Platformie, mysle oczywiscie o szerszym zjawisku, o calym froncie rozmaitych srodowisk, jakie za nia stoja. O mediach, dziennikarzach, o najrozniejszych "intelektualistach", "autorytetach", ktorzy bronia tej partii, o aktorach, piosenkarkach i innych celebrytach (badz ostatnio patocelebrytach), ktorzy sa jednym z najwazniejszych aktywow PO w przestrzeni publicznej. Kazdego z nich cechuje ta sama przypadlosc. Sa gotowi do najbardziej egzaltowanych, agresywnych odezw. Uzyc najwiekszych albo najbrutalniejszych slow. Wciaz stawiac siebie i swojego patrona politycznego w pozycji tego, ktory, w obliczu zla PiS-u chroni slabszych. Okazuje sie jednak, ze natezenie emocjonalnej histerii jest wprost proporcjonalne do tempa zapominania o niej, gdy tylko pojawi sie nowy temat, za pomoca ktorego mozna nakrecic kolejna kampanie nienawisci wobec aktualnie rzadzacych. PO i srodowiska za nia stojace sa jak pijawki, gotowe przyssac sie do "ofiary rzadow PiS", zeby wyssac z niej wszystko, co atrakcyjne, a nastepnie natychmiast przerzucic sie na inna. Dokladnie w ten sposob zostali potraktowani przez PO, "GW", TVN etc. Bialorusini. KROTKA PAMIEC "WYBORCZEJ". Ilez to bylo w temacie Bialorusi patetycznych odezw, rozmaitych akcji medialnych, wielkich slow. Chyba najbardziej kuriozalna scena byla jednak ta, gdy Bartosz Wielinski, wicenaczelny "GW", podczas gali wreczania nagrod Pressu (typowa impreza srodowisk "GW", TVN, Onetu etc., stworzona do wzajemnego obdarowywania sie) wyszedl na scene, aby poplakac troche, a nastepnie oskarzyc Polske, ze ta nie dosc walczy o wolnosc bialoruskich opozycjonistow, w tym wiezionego dziennkarza Andrzeja Poczobuta. Nastepnie, coz za zaskoczenie, poprosil Unie Europejska o pomoc i wywarcie nacisku na polskie wladze. Juz sam fakt, ze funkcyjny "GW" wykorzystal aresztowanego kolege do ataku na polski rzad, ze w jego wystapieniu Lukaszenka pojawil sie tylko na chwile, a podstawowa trescia byl atak na PiS (sluchajac, odnosilo sie wrazenie, ze to Polska uwiezila Poczobuta), wyraznie pokazuje realny, a nie deklaratywny cel takich odezw. Niemniej jest to nic w porownaniu z tym, co za kilka tygodni zaczely robic "Wyborcza" i podobne jej media. Te same srodowiska, ktore codziennie wrecz wycieraly sobie gebe losem Bialorusinow terroryzowanych przez Lukaszenke, ktore, w sposob zreszta zupelnie groteskowy, mowily o solidarnosci w obliczu presji rezimu Lukaszenki i Kaczynskiego, pokazaly, co znaczy ich "lojalnosc". Z dnia na dzien zapomnialy o tym, co wyprawia we wlasnym panstwie dyktator z Minska, "Wyborcza" uznala wrecz, ze bedzie jeden do jednego kolportowac fake newsy i wrzutki bialoruskich osrodkow propagandowych, byle tylko moc uderzyc w ten sposob w PiS. Jak powiedzial mi niedawno opozycjonista z Bialorusi: "Wystarczylo kilka tysiecy migrantow przy granicy, by "Wyborcza" zapomniala o 10-milionowym narodzie, codziennie mordowanym przez dyktatora, ktorym kieruje Putin". Ci sami ludzie, ktorzy jeszcze niedawno plakali publicznie, przez ostatnie tygodnie robili wszystko, by mozliwie nakrecic medialnie prowokacje Lukaszenki, by, co bardzo istotne, takze na Zachodzie wesprzec jego dzialania propagandowe i opowiesci o zlych Polakach mordujacych migrantow. Zreszta to dzialanie przynioslo efekt. Temat wewnetrznego terroru na Bialorusi zupelnie zniknal. Teraz, m.in. dzieki "Wyborczej", TVN i PO, Lukaszenka wie, ze kazda swoja zbrodnie moze natychmiast przykryc - wystarczy znow przyjac kilka samolotow z Iraku. KOLEJNE MIESO ARMATNIE. To, ze "milosierdzie" i "wspolczucie" PO i jej medialnych osrodkow przerzucone zostalo z Bialorusinow na koczujacych przy granicy migrantow, nie znaczy, ze zostana oni potraktowani inaczej niz ich poprzednicy. Nadal sa tylko propagandowym miesem armatnim, ktore, gdy tylko zostanie wykorzystane, bedzie natychmiast porzucone. Zreszta nawet teraz widac, patrzac na sama strukture tej, teoretycznie humanitarnej i empatycznej, pro-migranckiej postawy, ze ostatnie, o co w niej chodzi, to faktyczny los tych ludzi. Instrumentalizacje ich tragedii idealnie pokazuje ostatnia wrzutka medialna dotyczaca kryzysu na granicy. Po raz kolejny media totalnej opozycji uznaly, ze zagraja martwymi dziecmi. Tym razem pretekstem okazala sie wypowiedz uratowanej migrantki, w ktorej stwierdzila ona, ze w trakcie blakania sie po lesie zmarlo jej roczne dziecko. Na podstawie tych slow moglismy po raz kolejny ogladac koncert histerycznego wzmozenia, najgorszych wyzwisk i lamentow nad okrucienstwem Polakow i polskim zapoznieniem cywilizacyjnym. Stala sie tez pretekstem do rzucania hasel o koniecznosci otworzenia "korytarzy humanitarnych". Jak na dloni widac w tym wypadku, co kryje sie za ta narracja o "wspolczuciu wobec innego". Po pierwsze, deklarowane milosierdzie okazuje sie tylko pretekstem do opluwania Polakow. Kolejni zaaferowani pisarze, liczacy zapewne na ekranizacje w Netfliksie czy HBO, opowiadaja, jak wstydza sie Polski (poniewaz oczywiscie mordercami jest PiS i kazdy Polak, ktory nie dosc nienawidzi PiS-u). To martwe dziecko (jesli faktycznie takowe bylo, jak na razie brak dowodow) staje sie tylko argumentem za wlasnym poczuciem wyzszosci. Po drugie, poczucie to jest budowane na ukrywaniu prawdziwych sprawcow, prawdziwych bandziorow (w tej narracji nie istnieje zadna wina Lukaszenki, nawet jesli wzmiankowany, to i tak ostrze ataku zostaje natychmiast skierowane na PiS, najczesciej jednak nie ma juz nawet o nim slowa). W koncu gdyby potraktowac powanie propozycje, ktore na podstawie tej propagandy sa stawiane, jak korytarze humanitarne, to jednym ich skutkiem bylby tylko drastyczne poglebienie kryzysu, pol miliona ludzi na granicy i tysiace trupow. Podsumowujac te trzy elementy: ciezko uznac, ze migranci maja szczescie, jesli chodzi o swoich samozwanczych "obroncow". Jak widac, kogo dotknie PO, za kogo sie wezma jej media, najrozniejsze Onety, TVN-y czy "Wyborcze", jedno jest pewne - jesli jest prawdziwa ofiara, a nie, jak sedziowska kasta, srodowiskiem z poteznymi wplywami, to zostanie on predzej czy pozniej zdradzony i pozostawiony sam sobie. Po prostu taka jest natura PO (Dawid Wildstein, "Opinie", GAZETA POLSKA, 24 listopada 2021). * * * Dziwna pogoda. Cieplo (16C) + wietrznie. W Ontario zlapano dzis 2421 Delciakow. Zastosowana jest algorytmiczna regula: czym wiecej zaszczepionych ludzi, tym wiecej przypadkow Kowida. Nic sie nie zmienilo od poczatku pandemii, oprocz liter greckiego alfabetu. Ja w podziemiu. Ukryty. Wszystko mi donosza. Informacje, zywnosc i powietrze. Jeszcze da sie oddychac.

No comments: