Saturday, December 08, 2018

Brak

czasu. Przyspieszenie niesamowite. Wlasciwie to zyje na poczet czasu przyszlego. Goraczka swiateczna mnie nie rusza. Ale jak sie wyjdzie do miasta to odczuwa sie to zycie z czasem na kredyt. Cigle pohukiwanie klaksonow samochodow. Jeden drugiego pogania i poucza na ulicy. Ludzie gdzies biegna. Obarczeni torbami. Mlodziez zapatrzona jak dziecioly w swoje iPhony. Nikt nie patrzy przed siebie. Zgarbiony leci z tobolami i patrzy tylko pod nogi, albo mlodzian zapatrzony w ekranik wpada pod kola skrecajacego na czerwonym samochodu. Chaos + sztuka przetrwania na ulicy + czujnosc. To wszystko wchlania czlowiecza energie i po powrocie w domu to tylko chce zasnac. Nawet zapomina o jedzeniu. Meczaca rzeczywistosc. Troche rekolekcje wyciszaja. Ale zeby dojsc do kosciola, trzeba przejsc przez ulice i chodniki chaosu miejskiego.

* 

W pizamie caly dzien. Odpoczywalem, spalem + baraszkowalem intelektualnie. Robilem research w swoja przeszlosc. Przegladalem dokumenty + robilem kopie + sporzadzalem dokument dla urzedu.

*

1. I zdarzylo sie pewnego dnia, ze przybyli synowie Bozy, aby stawic sie przed Panem, a przybyl tez i Szatan posrod nich, aby stawic sie przed Panem.
2. I rzekl Pan do Szatana: "Skad przybywasz?" Odpowiedzial Szatan Panu i rzekl: "Z obchodzenia ziemi i wedrowania po niej".
3. I rzekl Pan do Szatana: "A czys baczyl na sluge mego Hioba, albowiem nie ma rownego mu na ziemi. Maz to nienaganny i prawy, bojacy sie Boga i stroniacy od zlego. Trwa on w nienagannosci sowojej, a tys mnie poduszczyl, abym go gubil bez przyczyny".
4. Odpowiedzial Szatan Panu i rzekl: "Skora za skore. Wszystko, co czlowiek posiada, odda za swoje zycie.
5. Ale wyciagnij reke Twoja i dotknij kosci jego i ciala jego, czy nie bedzie wtedy w twarz przeklinal Ciebie?"
6. I rzekl Pan do Szatana: "Oto jest w twojej mocy, tylko zycie jego zachowej".
7. Odszedl Szatan sprzed oblicza Pana i uderzyl w Hioba wrzodem zlosliwym od stopy az do ciemienia.
8. I wzial ten skorupe, aby sie nis skrobac, i siadl w popiele.
9. Rzekla tedy do niego zona: "Ciagle trwasz w nienagannosci swojej? Przeklnij Boga i umrzyj!".
10. A on rzekl do niej: "Mowisz jakby jaka szalona mowila. Dobro przyjelismy od Boga, a zla nie przyjmiemy?" W tym wszystkim nie zgrzeszyl Hiob usty swoimi.
11. Uslyszeli trzej przyjaciele Hioba o calym nieszczesciu, jakie na niego przyszlo, i przybyli, kazdy z miejsca swojego, Elifaz z Temanu, Bildad z Szuach i Sofar z Naama. Bo umowili sie, aby pojsc razem i pozalowac go, i pocieszyc.
12. A kiedy podniesli oczy swoje z daleka i nie poznali go, zaczeli glosno plakac i rozdarli swoje plaszcze, i ciskali proch ku niebu nad swoje glowy.
13. I siedzieli przy nim na ziemi siedem dni i siedem nocy, i zaden nie przemowil do niego ani slowa, gdyz widzieli, ze jego bol byl bardzo wielki ("Ksiega Hioba 2,1-13").


01:25 Hrs. Jem 9 rzodkiewek 2 kawalki czekolady Ritter Sport + 2 mandarynki.

01:54 Hrs. Siusiu (slomkowe) + waze sie przed pojsciem do lozka. 72 kg.

05:52 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste).

09:47 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste) + pije pierwsza szklanke wody strukturowanej.

09:51 Hrs. Lektura tronowa. "Gazeta Polska"

"Platforma Obywatelska to bowiem odwrotnosc tego, czego chcial marszalek Pilsudski. To panstwo, w ktorym wyjatkowo dobrze czuje sie k...a i zlodziej, a ktorym zwykli Polacy musza jedynie sluzyc" - JACEK LIZINIEWICZ

Z informacji, ktore podczas posiedzenia komisji sledczej d. VAT-u ujawnila Elzbieta Chojna-Duch, wynika wprost, ze PO z mistrzem Donaldem Tuskiem na czele oddala pisanie prawa podatkowego lobbystom, ktorzy zajeli sie rozszczelnianiem systemu (Jacek Liziniewicz, "Panstwo K...y i zlodzieje", GAZETA POLSKA, 28 listopada 2018).

10:35 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 70 kg.

10:42 Hrs. Biore lyzke oliwy z oliwek na pusty zoladek. Temperatura na tarasie. 5C + temp. w kuchni 22C. Zrywam kartke z kalendarza: "Na sw. Ambrozy poprawia sie mrozy".

10:45 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Filings sketch Cohen's Russian contact. Offered 'political synergy' to Trump campaign" na okladce. Na dworze slonecznie, mroznie + wiatr i ziemia pokryta lekko-drobnawa warstewka bialego dywanika.

11:28 Hrs. 2-ga szklanka wody + poranna modlitwa (Jutrznia).




No comments: