Wednesday, July 13, 2016

13-tego

tego miesiaca w 13 godzin, robiac 928.2 kilometrow za jednym zamachem, przejechalismy dystans z Wyspy Ksiecia Edwarda do Quebec City. W sumie, od wyjazdu z Toronto 2-go lipca, zrobilismy juz 4733 km. i 100 metrow.

Wyspa Ksiecia Edwarda zostala zdobyta. Nie bylo latwo. Krotko: blood, sweat & tears. Wysmigany deszczem, wiatrem, piaskiem. Spalony i czerwony, jak wyspiarski homar. Zraniony, w bolu + kulejacy. W wodzie, jakos niefortunie kopnalem ostry kamien na dnie raniac 2 palce w prawej stopie. Opuchly i nabraly granatowego koloru. Cierpie i opryskuje stope ALL NATURAL PAIN RELIEF.

Spedzilem na Wyspie Ksiecia Edwarda 9 dni. Nasycilem sie wyspa kompletnie: powietrze, woda, zywnosc, kultura, historia + lokalni ludzie. Zyczliwi, pomocni i zawsze usmiechnieci.
Na wyspie doswiadczylem wszystkiego + zakochalem sie w niej. Paradoksalnie, ta milosc do wyspy narodzila sie w bolu i cirpieniu. Bo to juz zawsze tak w zyciu jest, ze milosc, radosc i szczescie wymagaja ofiary calopalnej w celu spelnienia sie.

Dziekuje ci ksieciu Edwardzie! Za ta wspaniala krolewska goscine. Moj organizm jest nasycony wyspa PEI na poziomie komorki. Moge nazwac sie w pelni Wyspiarzem.

00:32 Hrs. Biore krople PASSIONFLOWER.

03:37 Hrs. Budzi mnie siusiu (jasno-slomkowe).

05:10 Hrs. Wstaje + lektura tronowa. "The Guardian".

06:05 Hrs. Klade na stoliku klucze od naszego motelowego mieszkania + $10 napiwku dla sprzataczki + ruszamy. Na liczniku 3804.9 km + mgla. Kierunek Quebec City.

06:32 Hrs. Place $46 za przejazd mostem z PEI do New Brunswik.

06:40 Hrs. Na moscie + fotki + slonce.

18:05 Hrs. Dojezdzamy do motelu Comfort INN w Quebec City. Zacumujemy tu na 2 noce.

No comments: