Saturday, May 07, 2005

MARIHUANA

Marihuana jest najbardziej kontrowersyjnym krzakiem ludzkosci. Dla jednych jest nia wyscielona droga do Hadesu, dla innych jest ona symbolem wolnosciowej Utopii. Nigdy nie doszla by do takiej czci i chwaly, gdyby nie prohibijca jej w obrebie cywilizacji judeo-chrzescijanskiej, ktora zaakceptowala alkohol jako srodek psychotropowo-rekraacyjny dla swoich poddanych.

Polityczno-rasistowski umysl bialego czlowieka, ktory uformowala mentalnosc alkoholowa, wprowadzil prohibicje na te rosline. Panstwo cala swoja moca aparatu prawa zabronilo egzystencji marihuany. Wypowiedzialo jej wojne. Wojna ta trwa do dzisiaj i nie widac jej konca, chociaz w miedzyczasie skonczyly sie II wojna swiatowa, wojna w Korei, w Wietnamie, zimna wojna, ekspedycja afganistanska i wyprawa bagdacka.
Czy nie czas juz na przestanie tej glupiej wojny?

Niewatpliwie pozytywnie odpowiedzial na to pytanie Senat Kanady, ktory po przeprowadzeniu glebokich badan i prac analitycznych na temat ziolka doszedl do wniosku, ze rola nowoczesnego panstwa XXI wieku, to skonczenie z zabobonami i przedstawienie dla spoleczenstwa calej prawdy o tej roslinie i w jej swietle zalegalizowanie marihuany.

W Kanadzie marihuana zostala upolityczniona do tego stopnia, ze powstala nawet Partia Marihuany. Wiekszosc Kanadyjczykow popiera legalizacje i spoleczenstwo zaakceptowalo uzywanie tego srodka przez ludzi na rowni z nikotyna i alkoholem.
Uwaza sie, ze marihuana jest alterntywa dla tych dwoch tradycyjnych odurzaczy, z tym ze jest z nich wszystkich najzdrowsza.

Popieram stanowisko kanadyjskiego senatu i takze jestem za legalizacja marihuany. Urodzilem sie w komunistycznej Polsce, ktora zdecydowanie nalezy do cywilizacji alkoholowej. Pamietam juz w podstawowce byli tacy co palili papierosy. W zawodowce na przerwach grupki uczniow wypadaly na dymka, nauczyciele ich szpiegowali i ganili. W tych latach tez juz zaczelo sie probowac drugiego odurzacza umyslu i ciala - alkoholu.

Lata hippisowskie w Polsce, to glownie odpalane jabole. Marihuana to owoc nieznany, wszak pozadany i kojarzony z wolnym Zachodem.
Pozniej ta "wiedza tajemna" przyszla i do Polski. Naraz ludzie zauwazyli, ze te smierdzace konopie z pola mozna palic, a mleczko z rosnacych makowek na dzialkach mozna se wstrzykiwac w zyle. Ale mnie, gleboko wroslemu w cywilizacje alkoholowa, te odurzajace nowinki nie przypadly do gustu.

Juz jako dorosly, dopiero po opuszczeniu PRL i wyladowaniu w wolnym swiecie, moglem tak prawdziwie zachlysnac sie jointem. Cos co za komuny bylo dla mnie niebotycznym i niedostepnym, okazalo sie normalka w dyskotekach Hamburga, coffee shopach Amsterdamu, czy cottageowych prywatkach studenckiej mlodziezy w Kanadzie. Przy skrecie nie gorzej sie czlowiek bawil, jak przy piwku i lyskaczu, a nawet czul sie lepiej, bo i z pyska nie lecialo i rano kaca nie bylo.

Ale nie rekraacyjne uzywanie marihuany zaintrygowalo mnie do poznania tej roslinki, lecz jej wartosci lecznicze. Uzywanie jej do celow terapeutycznych. Tak sie zlozylo, ze bylem kiedys na wizycie u swojego przyjaciela w Massachusetts, ktory ma syna chorego na stwardnienie rozsiane. Od tego konserwatywnego szlachcica uslyszalem tyrady krytykujace rzad USA za prohibicje marihuany, represje wobec osob uzywajcych jej i blogoslawienstwo jej w stosunku do chorego syna. Wlasnie w tej wolnej Ameryce zrozumialem tyranie panstwa i niesprawiedliwosc jaka niesie prohibicja marihuany w stosunku do ludzi chorych, jak syn tego polonusa.

Bedac Kanadyjczykiem zrozumialem, ze zyje w wolniejszym i bardziej tolerancyjnym panstwie od USA i moim celem jest bronienie tej wolnosci za wszelka cene.
Ale bedac takze Polakiem poczulem jakas odpowiedzialnosc wobec mojej pierwszej ojczyzny. Tym bardziej, ze ruchy prolegalizacyjne ziolka w Polsce nie istnialy. Zawodczony i zdegenerowany alkoholem i nikotyna narod nawet nie ma alternatywy, ktora daje ta niezwykla roslina. 750 tys. Polakow choruje na zapalenie wirusowe watroby. Panstwo polskie dobija ich promocja alkoholu, a przy tym zwalczaniem marihuany, ktora uratowalaby ich przed marskoscia i rakiem watroby. Ta zabojcza polityka panstwa polskiego skierowana przeciwko wlasnemu narodowi jest zgubna na dluzsza mete. Dlatego tak wazna jest informacja, dydaktyka i uswiadamianie spoleczenstwa polskiego o marihuanie.

Z ta mysla zalozylem swoj blog o marihuanie pt. "Newsweek a sprawa Filipa z konopi" na forum dyskusyjnym popularnego w Polsce tygodnika "Newsweek Polska".
Zaczalem go pisac w kwietniu 2003 r., az do maja tego roku, kiedy to redakcja Newsweeka zdjela go z witryny. Szkoda, bo nazbieralo sie tego ok. 260 wpisow moich studiow przedmiotowych, rozmyslan, cytatow z roznych zrodel na temat narkotykow, a szczegolnie marihuany.

No comments: