A blog written by the leader of the Polish Nobles' League in Canada, Mr. Edward Kuciak from Toronto, Canada.
Saturday, November 02, 2024
DZIEN
ZADUSZNY. Wspominam wszystkich zmarlych. Myslami odwiedzam cmentarze na ktorych leza. Najblizej mam, na cmentarzu Mount Hope w Toronto, Isabel i Rysia. W Ustce na cmentarzu leza dwie generacje Kuciakow. Dziadkowie i Rodzice. *** CASTRUM DOLORIS Obcokrajowca odwiedzajacego Rzeczpospolita Obojga Narodow w XVII i VIII w. zadziwiac musial przepych, z jakim organizowane byly wtedy pogrzeby. Oczywiscie nie wszystkich, ale tylko tych, ktorych rodzina dysponowala zasobnym portfelem. Dotyczylo to przede wszystkim szlachty i dostojnikow koscielnych. Bywalo jednak i tak, ze choc zmarly przed smiercia zyczyl sobie skromnego pochowku, to rodzina czesto zapozyczajac sie finansowo, organizowala wystawny pogrzeb. Uroczystosci trwaly nieraz kilka dni, a przygotowania do nich nawet kilka miesiecy lub lat, jak w przypadku Jana Kazimierza zmarlego w 1672 r. i Michala Korybuta Wisniowieckiego, zmarlego rok pozniej. Ich uroczystosci pogrzebowe odbyly sie dopiero cztery lata pozniej, w 1676 r.! Nieodlacznym elementem bogatego pochowku bylo castrum doloris (lac. zamek bolesci). Ow rytual funkcjonujacy w kulturze chrzescijanskiej od wczesnego sredniowiecza, znany byl juz w starozytnym Rzymie. Ceremonie celebrowano w domu zmarlego, kosciele lub kaplicy. Centralnym elementem castrum doloris byl ozdobny wystroj katafalku, czasami o konstrukcji kilkupietrowej, przewaznie wykonany z drewna, bardzo bogato ozdobiony z figury swietych, elementy heraldyczne, baldachim z drogich tkanin, tarcze, epitafia, posagi, duza iloscia kwiatow, a calosc uzupelnialy palace sie swiece. Waznym elementem castorum doloris byly portrety trumienne. Mozna je spotkac przewaznie w formie szescio- lub osmiokatnej, a pozniej, gdy przeznaczone byly takze jako ozdoby kosciola, w formie okraglej, owalnej, lub nawet niereguralnej . Mocowano je do trumny od strony glowy zmarlego, tak aby niejako "bral udzial" w uroczystosci i patrzyl na zgromadzonych. Malowano je przede wszystkim farbami olejnymi na blasze cynowej, miedzianej na drewnie. Obok portretu czesto umieszczano napisy, na ktorych wymieniano koligacje rodzinne zmarlego, jego zaslugi, piastowane urzedy. Przedstawione osoby malowana z duza pieczolowitoscia, z reguly bez zadnych upiekszen. Niektore obrazy powstawaly jeszcze za zycia, aby zamawiajacy mogl zobaczyc efekt koncowy dziela, inne juz po smierci. Znamienne jest to, ze choc z reguly wiadomo, kto widnieje na portrecie, to rzadko kiedy znane jest nazwisko malarza, ktory go tworzyl. Kontynuacja tradycji portretow trumiennych bylo umieszczanie malych medalionow z podobiznami zmarlych, a obecnie ich fotografii. Bogaty zbior malarstwa funeralnego znajduje sie w Muzeum Narodowym w Warszawie, Poznaniu i Krakowie ("Kalendarz Rodzinny 2024"). *** "Jestem tak zly, ze az kipie. Jestem wsciekly, haruje jak wol z tym glupim mikrofonem" - DONALD TRUMP. *** "Moglibysmy uderzyc wyprzedzajaco, gdybysmy mieli mozliwosc uderzenia z wystarczajaco duzej odleglosci. To zalezy od partnerow. Ale zamiast tak koniecznego dzialania obserwuje nas Ameryka, Wielka Brytania i Niemcy. Wszyscy tylko czekaja, az armia Korei Polnocnej zacznie uderzac takze w Ukraincow" - WOLODYMYR ZALENSKI.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment