Thursday, June 23, 2022

Lipy kwitna na

potege. Dzis mialem wizyte u lekarza okulisty. Zakroplil mi oczy. Zapomnialem wziac okularow slonecznych i z powodu jaskrawego slonca nic nie widzialem. Tak mnie razilo slonce, ze lzy laly sie ciurkiem, a z nosa jak z kranu. Doszedlem po omacku do High Parku, gdzie cien z drzew pozwolil mi otworzyc oczy. PIERWSZA STRUKTURA KTORA ZOBACZYLEM W HIGH PARKU PO OTWORZENIU OCZU.
DRZEWO LIPY W PARKU
Godz. 17:29. Robie fotke tego co widze naprzeciw siedzac na "laweczce pana Leszka "Harcerzyka". Pan Leszek "Harcerzyk" Bukowski h. Osorya zostal posadzony o seksualne nekanie przez chora psychicznie mloda kobiete, ktora siedziala tez na tej samej lawce z panem Leszkiem. Gdy zaczal padac deszcz pan Leszek rozwinal nad jej glowa parasolke. Nie spodobalo sie to kobiecie i osadzila go o zle intencje. Policja uwierzyla kobiecie i pan Leszek zostal wtracony do wiezienia na kilka miesiecy. Gdy wszystko sie wyjasnilo, i wypuszczono z wiezienia pana Leszka, byl juz totalnie wykonczony i zdruzgotany. Rozczarowany systemem prawnym Kanady rozchorowal sie jeszcze bardziej i zmarl. Ciekawe wspomnienia o panu Leszku napisal Andrzej Zaleski w artykule zamieszczonym w polonijnym "Goncu" pt. "Pan Leszek" 25-31 marca 2011. Przed smiercia pana Leszka odwiedzilismy go z sp. Rysiem w szpitalu u sw. Jozefa. Opisalem te wizyte i umiescilem tez artykul Andrzeja Zaleskiego w moim wpisie na blogu w sobote 26 marca 2011 pt. "45 minut...". WIDOK Z LAWKI PANA LESZKA
ZAKWITLE DRZEWO LIPY NA MOJEJ ULICY

No comments: