Monday, October 11, 2021

Happy Thanksgiving Day

Canada! Wiesia piekla Indyka 2 dni. Pierwszego swojego indyka w Kanadzie. Wypadl wspaniale. Niezle jak na mloda Kanadyjke. W naszych polskich schabowych, to wiadomo, nikt Wiesi nie pobije. Teraz udowodnila, ze w kanadyjskiej potrawie jest godna czempionki. Brawo Wiesia! Pierwszy raz na urodziny dostalem dwa torty. Wczesniej od Wiesi i na swieto indyka od gosci. A, ze moje urodziny sa najdluzszymi na swiecie, bo trwaja 9 dni, od urodzin 4 do imienin 13, to dalo sie te dwie imprezy polaczyc. Uroczyscie zdmuchnalem swieczki z torta. Paparazzi podobno pstryknal fotke w momencie zdmuchiwania, ale do tej pory nie opublikowano jej publicznie. Historyczny dzien, poniewaz zaczalem oficjalnie palic kubanskie cygara. I nie jest to kawal z broda. Mowia, ze po 70. mozna sprobowac nowej uzywki, ale w nalog nie wpadac. TORT OD WIESI
TORT OD GOSCI
INDYK NA STOLE
KUBANSKIE CYGARO Z BRODA
Dzisiaj z powodu swieta Dnia Indyka (Dziekczynienia), wladze nie podadza ile Delciakow zlapano w Ontario. Po co straszyc. Wystraszony indyk latwo nie da sie zlapac. * * * Od sasiadki Pani Wandy otrzymalem wspaniala roze. Serdecznie dziekuje.
W ogole dziwna pogoda. Cieplo i wilgotno. Duza pieczarka przez noc wyrosla przed domem. Wczoraj nawet przez moment musialem wlaczyc klimatyzacje. Atmosfera byla goraca, zacni byli goscie. Dzisiaj slonecznie. Tak jak na swiateczny dzien przystalo. W duchu kanadyjskim, rodzinnym, spokojnym, beztroskim i radosnym. Indyk jest symbolem podziekowania Bogu za dostatek zywnosci. I dzielenia sie nia z innymi. * * * "Polakom cholernie brak dzis poczucia godnosci" - RAFAL ZIEMKIEWICZ. Caly problem w tym, ze Polacy co prawda odzyskali niepodleglosc - ale mimo ze bylo to juz trzydziesci lat temu, wciaz nie zdolali odzyskac dwoch innych rzeczy, ktore stracili byli kiedys wraz z nia. Rzeczy dla zachowania niepodleglosci niezbednych i scisle ze soba powiazanych. Pierwsza z nich jest poczucie wlasnej wartosi. Druga, bez ktorej trudno o pierwsza - poczucie swojej wyjatkowosci. Swiadomosc, ze jestesmy inni. Nie gorsi, nie spoznieni w rozwoju, tylko wlasnie - inni. Nie wiem, czy napisalem to wystarczajaco wyraznie, wiec powtorze: inni. Inni znaczy: odmienni. To dzis dla nas absolutnie podstawowa sprawa. Wyzwolic sie z wpajanego nam przez dziesieciolecia przekonania, ze jestesmy jakas niedorobiona, zacofana wersja innych nacji. Nie: jestesmy narodem, ktory odmienna historia, religia i relacje spoleczne uksztaltowaly na inny sposob niz spoleczenstwa Zachodu i Wschodu. Wiec to, ze mamy problemy z wieloma sprawami, z ktorymi inni sobie poradzili, nie znaczy wcale, ze musimy ich bezmyslnie malpowac. Nie tylko z tego praktycznego powodu, ze rozwiazania i wzorce skopiowane skadinad nie moga dac u nas takich samych rezultatow jak tam - bo takze i te zachodnie pasuja nam, jak ujal towarzysz Stalin w odniesieniu do wschodnich , "jak krowie siodlo". Rowniez dlatego, iz jak wiele takich spraw, w ktorych z kolei to my poradzilismy sobie wczesniej i lepiej, i to inni mogliby sie uczyc od nas. A to najlepszy dowod, ze w kazdej kwestii potrafilismy znalezc wlasne rozwiazania (Rafal Ziemkiewicz "Cham Niezbuntowany: Rzecz o polskim mentalu").

No comments: