Wednesday, July 19, 2017

Najcieplejszy

dzien tegorocznego lata. 32C. Odczuwalne prawie 40C. Dzis dostarczono Ryskowi chodzik z 4 kolkami + krzeselko do wanny aby mogl sobie brac prysznic na siedzaco. Jutro wmontuja specjalny uchwyt do sciany, aby swobodnie wszedl do wanny.

Upal straszny. To w dzien pozamykalem wszystkie okna + wiatrak, aby utrzymac znosna temperature wewnatrz domu. Na noc otwieram wszystkie okna. Klimatyzacja nie chodzi juz od zeszlego lata. A tyle rzeczy do zrobienia, ze wszystko sie odklada na pozniej, czyli na swiete nigdy.

Stalem sie jakims nocnym markiem. W dzien wolny, spiacy i leniwy. A noca ozywiam. Juz jestem na emeryturze 8 miesiecy. Rygor budzikowego wstawania o 4 czy 5 rano juz sie skonczyl. Organizm poszedl na calego. Dziko sie rozwija. Nie moge mu przeszkadzac. Chce spac dniem i zyc noca, to jego spawa, za przyczyna Boskiej woli.

Master Ittei said, "If one were to say what it is to do good, in a single word it would be to endure suffering. Not enduring is bad without exception" - HAGAKURE


00:22 Hrs. Zakupy w supermarkecie RABBA ($28.63). Banka 8-litrowa wody + 2 paczki 4-kubkowe budyniu waniliowego + 2 paczki 4-kubkowe jogurtu OIKOS + ciasteczka szkockie Walkers Short Bread + butelka napoju V8.

00:31 Hrs. W domu. Na dworze 21-stopniowo.


No comments: