Saturday, January 14, 2012

Przespalem

cala sloneczno-mrozna sobote. Czulem sie jakis zmeczony. Moze to z powodu uplywu krwi. Sciagnieto ze mnie 2 probowki w labolatorium z rana. Do tego jeszcze poscilem 12 godzin. A mroz na dworze siarczysty. Tylko ksiazka i lozko zostalo. Studiowanie + spanie.

The War on Drugs in "America, Land of the Free" is out of control. This War on American citizens and many other unfortunate souls around the world continues to be driven by fear and misinformation that is spun by numerous US and foreign government agencies.
The War on Drugs concentrates on incarcerating cannabis users and is headed by a drug czar.
Czar is defined by Webster's Dictionary, as 1. A former Russian emperor. 2. An autocrat. 3. Informal. One in authority: Leader. From these definitions we know that a Drug Czar is not one to listen to any opposition. Is this the basis of democracy? (Jorge Cervantes, "Marijuana Horticulture. The indoor/outdoor medical grower's Bible"

03:58 Hrs. Budzi mnie siusiu.

07:15 Hrs. Budzi mnie siusiu.

08:20 Hrs. Budze sie naturalnie. Swiatlo za zaslonami. Na dworze minus 12-stopniowo. Odczuwalne -22C. 5-centymetrowa czapka sniegu na tarasie.

08:30 Hrs. Lektura tronowa. "Wprost".

Powtarzam: minister Rostowski nie jest liberalem. Tak jak nie jest nim nikt w rzadzie Donalda Tuska. Liberalizm Platwormy Obywatelskiej jest jak "demokracja" w realnym socjalizmie (Magdalena Sroda, "To nie liberal! To minister Rostowski! Liberalizm Platformy Obywatelskiej jest jak demokracja w realnym socjalizmie: ogryzkiem, odpadem, dziwolagiem, karykatura", WPROST, 24 pazdziernika 2010).

09:15 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 72 kg. + wkladam na biodra pas WELLNESS BELT.

09:19 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Present danger. The survival mentality that drives Izrael's Mossad" na okladce.

10:27 Hrs. Odpalam maszyne. Zamarznieta na kosc. Ostre skrobanko szyb samochodu z lodu. Na dworze -14C. Odczuwalne -24C. Glodny jade do labolatorium na oddanie krwi do analizy.

10:44 Hrs. W poczeklani labolatorium. Przed tym zaparkowalismy nieopodal. Za dolara do godz.11:21. Rysiek poszedl do Benna's na zakupy. Poczeklania zatloczona. Mam numerek 80-sty. Na wyswietlaczu jest 66. Siadam + czekam.

11:21 Hrs. Rysiek wraca. Po drodze wrzucil drugiego dolara do parkomatu.

11:52 Hrs. Wychodzimy z labolatorium. Pobrano krew. Glod sciska w zoladku + czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

12:15 Hrs. W domu. Na dworze minus 13-stopniowo. Odczuwalne -21C. Temp. w kuchni 19.1C.

12:34 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + popijam woda.

13:50 Hrs. Pije ziolo SKRZYP.



No comments: