Sunday, October 24, 2010

Maryska

na wesolo czyli kabaret NOL NEJM.

Niedziela spokojna, zimna i deszczowa. Pojechalismy z Ryskiem do Wal-Mart aby dostac za darmo POWER BAR WITH TIMER. Elektrownia TORONTO HYDRO promuje przez dwa dni gniazdka do pradu z zegarem, ktore wlaczaja sie tylko w nocy i mozna tak zaoszczedzic na pradzie. Przeznaczone sa one na elektronike, ktora wlaczona jest przez cala dobe. Glownie komputery. Rozdaja promocyjnie tylko 500 sztuk dla Torontonczykow, ktorzy przyjda z rachunkiem za elektrycznosc do wydzielonych miejsc, gdzie odbywa sie prezentajca tego POWER BAR i rozdawanie za darmo.

Skorzystalismy z tej okazji i zalapalismy sie na jedno takie gniazdko. Power Bar with Timer. Pre-programmed to turn on only during off-peak hours (9pm - 7am). Pozniej byly zakupy. Rysiek troszke porobil na ganku + przygotowal ptasia watrobke z cebulka. Ja cos slaby, spiacy i cierpiacy. Glownie bol reumatyczny + glowy. Moze na zmiane pogody, bo pomalu sie ma ocieplac od dzisiaj.

Przysnila mi sie Isabel. 3 raz po smierci. Dzis dosc intymnie. Nie bede opowiadal. Wiadomo, przeciez jest moja zona. Bylo pieknie. Pomodlilem sie o jej dusze. Podziekowalem Bogu zmawiajac Tejemnice chwalebne.

04:11 Hrs. Budzi mnie siusiu.

07:58 Hrs. Budzi mnie siusiu.

06:50 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Kosciol.

07:48 Hrs. Odpalam maszyne ENVOY. Na dworze leje + parasol.

07:58 Hrs. W kosciele sw. Kazimierza.

"Biedak zawolal i Pan go wysluchal"

09:15 Hrs. Kupuje 3 paczki z malina w Victoria's Bakery.

09:27 Hrs. W domu. Dalej pada. 8-stopniowo. Temp. w kuchni 19.4C.

10:12 Hrs. Probuje dzwonic do Stasi w Warszawie. No answer.

10:30 Hrs. Biore tabletki + popijam zielona herbata.

14:00 Hrs. Odbieramy Power Bar with Timer.

14:23 Hrs. Zakupy w supermarkecie No Frills ($27.60).

14:49 Hrs. 8 piwek w LCBO ($16).

15:03 Hrs. W domu.

15:16 Hrs. Rozmowa z Januszem z Ottawy.

16:05 Hrs. Wlaczam POWER BAR.


17:46 Hrs. Zapach watrobki roznosi sie po mieszkaniu + zgrzyt pily na ganku.

No comments: