Tuesday, August 06, 2019

Troche z rana

pokropilo, ale nic sie nie zmienilo. Parowa trwa, wiatraczek pracuje.

"Takich przekletych lat to lepiej by bylo, jakby wcale lat nie bylo" - LEWED

Zabarykadowany w domu + oslabienie totalne. Leze w lozku na golasa + wiatraczek na full. Lektura sporadyczna z powodu bolu galek ocznych + blog pisany z doskoku. Glowa z bolu puchnie, peka i wybucha + nieznosny bol na calym ciele. Meczarnie godne meczennika + bluzgi hiobowskie rzucane od czasu do czasu.

*
"U.S. federal regulations require 10 per cent milk fat content for frozen product to call itself ice cream" - WILLIAM WATSON

Na swiecie, w Kanadzie i w Toronto spokojnie jak na wojnie. Komunistyczna partia Chin grozi grubym palcem zbuntowanemu Honkongowi. W Stanach prez. Trump grozi bialym rasistom i terrorystom za uzywanie cyngla w morodowaniu kolorowych. Sam karabin przeciez nie wystrzeli bez nacisniecia paluszka rasisty. Ale tam rasizm jest wbudowany w system. Wystarczy postudiowac prawa antymarihuanowe. W Kanadzie rasizm jest ukryty, finezyjny, delikatny, zakodowany, taki w bialych rekawiczkach. W Rosji aresztowanych wolnosciowcow juz liczy sie w tysiace. Wiezienia pelne, paleczki milicyjne krwia zabryzgane. W Polsce seryjny samobojca grozi Polonusowi, panu Jerzemu Ziebie, ktory wrocil do kraju i probuje robic tam biznes.

Nasz lewicowy Ksiaze Zlotousty dzieli Kanade. Wzoruje sie na swoim lewackim przyjacielu Tusku z Europy, ktory podzielil i poroznil Europe. Za Brexitem pojda inni. Tu zachod Kanady juz zaczyna mowic o separacji. A w Toronto przez weekend strzelanina wielka. 14 rannych z broni palnej. Sfrustrowany burmistrz pan Tory zwany policjantem nie wie co robic. Co dziwi, ze im wiecej ze swoja czerwona rada mowi o rozbrojeniu Boga winnych Torontonczykow, tym wiecej strzelaniny w miescie. Kto to robi, kto inspiruje, kto za tym stoi? W czyim interesie lezy aby bron palna posiadala tylko policja i przestepcy? Zeby rozwiazac te zagadke, po prostu trzeba follow the money i zobaczyc kto na tym korzysta.

*

Czas na budowanie panstwa podziemnego. Na niezalezny obieg informacji, bibuly, biuletyny, bezposrednie ludzkie relacje. Swiat autorytetow wyginal. Zostaly tylko fake news, klamstwa i podrobki. Glowne media klamia, politycy jeszcze bardziej. Internetowe fora spolecznesciowe to poststalinowska totalitarna manipulacja. Biznesy kradna, rzady panstw skorumpowane i represyjne. Ludzie to roboty bezmozgowe, zapatrzeni tylko w iPhony. Bog zadeptany tabunami barbarzyncow. Swiat stanal na glowie. Zlo jest dobrem. Zboczenie zdrowiem. Klamstwo prawda. Swiat realny fikcja cybernetyczna. Bog Szatanem.

*

"Pamietac nalezy przy tym, ze mala ilosc piwa leczy, a wieksza - kaleczy" - OJCIEC GRANDE

Ojciec Jan Grande (imie zakonne Jerzego Majewskiego) jest znany ze swoich porad zdrowotnych i zywieniowych zawartych w dwoch tomikach ksiazki zatytuowanej "Ojca Grande przepisy na zdrowe zycie". Obecnie trafia do rak Czytelnikow trzeci tom cyklu. Jest on kontynuacja porad w aspekcie konkretnych schorzen i dolegliwosci, z ktorymi zakonnik najczesciej styka sie w swoim klasztornym gabinecie, doradza w nim odpowiednie sposoby odzywiania, a takze zaleca ziola wspomagajace proces leczenia konwencjonalnego.
Ojciec Grande mowi o swoim patronie zakonnym: "Mam to szczescie, ze moge wzorowac sie na postaci prawdziwie wielkiej. Jan Grande urodzil sie w 1546 roku w Hiszpanii, w chrzescijanskiej rodzinie prostych ludzi (ojciec byl kowalem). Uczono go w Sewilli na sukiennika. Chlopak przepracowal rok jako sprzedawca tkanin, ale kompletnie sie do tego fachu nie nadawal. Uciekl od kupiectwa do pustelni, a nastepnie wrocil do miasta i na jego ulicach odnalazl to, co okreslilo jego zyciowa misje. Zajal sie bezdomnymi, chorymi, kalekami, nedzarzami, wiezniami, chorymi psychicznie, prostytutkami, umierajacymi na ulicach. Dziewietnastolatek ubral zgrzebna tunike, a do rodowego nazwiska Grande (czyli wielki) dodal - Grzesznik.
W sredniowiecznej Europie, co rusz dotykanej przez susze, glod czy epidemie, czlowiek biedny i slaby ginal jako pierwszy, w okropnych warunkach. Jan Wielki Grzesznik, troche podobnie jak w dwudziestym wieku Matka Teresa, zadbal - z Boza pomoca - o budowe nowoczesnego szpitala. Utrzymywal swoich chorych z jalmuzny. Byl mistykiem, lewitowal.
Co ciekawe, nie spotkal sie za zycia ze swoim niemal rowiesnikiem, dzialajacym w tym czasie w Hiszapanii z identyczna misja milosierdzia - swietym Janem Bozym, zalozycielem zakonu bonifratrow, do ktorego Jan Wielki Grzesznik wstapil majac 30 lat.
W 1600 roku, w czasie epidemii dzumy, zarazil sie od tych, ktorym niosl pomoc. Choroba powalila go na ulicy. Nie bylo miejsca w jego wlasnym szpitalu, wiec umieral w celi klasztornej, kompletnie samotny. Do pochowku zadzumionego ciala ostrozni wspolbracia wynajeli tragarzy. Tego, ktory oddal swoje zycie sprawie godnej smierci, zaciagnieto hakami do dolu wykopanego pod klasztornym murem. Nie bylo egzekwii ani obrzedu pogrzebowego. Nie bylo nawet modlitwy, bo najemni grabarze modlic sie nie umieli.
W XIX wieku Jan Grande zostal blogoslawionym, a w XX wieku polski papiez uczynil go swietym".
Swoja pierwsza posluge bonifraterska ojciec Jan Grande (Jerzy Majewski) odbywal w Domu Pomocy Spolecznej na poludniu kraju, opiekujac sie ciezko chorymi - zarowno fizycznie, jak i psychicznie. Zajal sie tez ziololecznictwem, m.in. w Zakladzie Ziololeczniczym przy Konwencie Bonifratrow w Lodzi, Warszawie, Krakowie, Wroclawiu, Legnicy.
Zapytany - czym medycyna zakonu bonifratrow rozni sie od medycyny oficjalnej? - odpowiada, iz w regule zakonu zapisana jest od stuleci zasada wlasnego dochodzenia do wiedzy medycznej w oparciu przede wszystkim o najscislejszy kontakt z chorymi. Bonifratrzy swoja wiedze i tradycje ciagle poszerzaja i rozbudowuja. Co nie znaczy, ze w jakikolwiek sposob lekcewaza zdobycze wspolczesnej nauki. Wyznaja zasade, iz ich dzialania powinny uzupelniac leczenie konwencjonalne.
Ojciec Jan Grande uwaza, ze ratowanie ludzkiego zdrowia przed degeneracja jest mozliwe, jesli zaczniemy inaczej pojmowac sprawe zywienia i pielegnowania naszych organizmow (Marzena i Tadeusz Wozniakowie, "Ojca Grande przepisy na zdrowe zycie czesc III", ODDZIAL PRASA BALTYCKA, Gdansk 2011).

"Ruskie Kubusie + putinowskie dyzurne trolle facebookowe, to zagrozone bezpieczenstwo narodowe" - LEWED

00:10 Hrs. Zrywam kartke z kalendarza: "Czlowiek istota nieznana" - ALEXIS CARVEL.

00:30 Hrs. Siusiu (prawie przezroczyste + puszyste) + waze sie przed pojsciem do lozka. 74 kg.

00:56 Hrs. Budzi mnie siusiu (jasno-slomkowe) + zaduch na ulicy wdzierajacy sie do domu przez otwarte okna.

01:40 Hrs. Budi mnie siusiu (jasno-slomkowe + puszyste). Smrod i zaduch z miasta + trudno sie oddycha.

02:17 Hrs. Budzi mnie siusiu (przezroczyste + lekko puszyste).

03:27 Hrs. Budzi mnie siusiu (prawie przezroczyste + puszyste).

06:10 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste).

07:25 Hrs. Budzi mnie siusiu (jasno-slomkowe + puszyste).

09:02 Hrs. Budze sie + lektura tronowa. "Gazeta Polska".

09:35 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 72 kg. Stacja radiowa 640 News podaje temperature w Toronto. 23C.

10:13 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Trump blames hatred, not the gun. In El Paso, the dead remain nameless" + "President condemns white supremacy" na okladce. Na dworze parowa, zdychawica, nie ma czym oddychac + wrzask ptaka.

11:38 Hrs. Siusiu (slomkowe + puszyste).

22:30 Hrs. Jem 3 smazone jajka + 2 kromki chleba wieloziarnistego + salatka z surowego ogorka, czosnku, szpinaku, jablka i gruszki polana oliwa z oliwek.

23:25 Hrs. 6-ta + 7-ma szklanka wody + 1/2 cytryny,

23:36 Hrs. Wynosze 2 pojemniki ze smiecmi na chodnik. Na dworze parowa, duchota, smrod + bezruch powietrza. Temperatura na tarasie. 28C + temp. w kuchni. 24C.

No comments: