Sunday, October 15, 2006

Niedzielne wycinki z marihuana

i nie tylko.

Canadian troops fighting Taliban militants in Afghanistan have stumbled across an unexpected and potent enemy - almost impenetrable forests of 10-feet (three metre) high marijuana plants ("Canadian troops battle 10-ft Afghan marijuana plants", ROGERS YAHOO! NEWS - http://news.yahoo.com/s/nm/20061012/od_uk_nm/oukoe_uk_canada_marijuana_2).

Mississauga Dwoch mieszkancow Mississaugi zostalo aresztowanych w Niagara Falls w zwiazku z nielegalna produkcja marihuany. Skonfiskowano narkotyk o wadze 8 funtow. Niagara Regional Police poinformowala, ze dom, w ktorym dokonano przeszukania, byl wykorzystywany wylacznie do produkcji narkotyku. Zatrzymani to Van Cuong Nguyen i Bin Pham z Mississaugi oraz Nguyet-thi Huynh z North York ("Przeglad Tygodnia"m GONIEC, 13-19 pazdziernika 2006).

What are they smoking?

It may seem like nitpicking to single out a $4-million item amidst a $2-billion package of federal spending cuts, but the Harper government's proposed rollback of Health Canada funding for medical marijuana research is worth noting as another sign of deep (one might say chronic) conservative confusion over drug issues.
Legalization advocates arguing the cannabis issue are often greeted by complaints from the anti-drug set, and from jittery physicians, that the medical benefits and hazards of marijuana are too poorly researched to permit widespread use. This is a remarkable claim in many different ways. Where, for instance, was this shining precautionary principle when Vioxx was being handed out like Halloween candy to patients at risk of cardiac complications?
A PubMed search for "marijuana" reveals more than 10,000 published, peer-reviewed articles on the subject; surely some of these discuss the effects and risks of pot? The defenders of medical integrity who don't want to dole out reefers generally overlook the fact that its seekers are mostly those who have been served poorly by the scientific pharmacopoeia: cancer patients, nausea sufferers, multiple-sclerosis victims and those with nebulous, inexplicable neuralgic syndromes like fibromyalgia.
But even setting this all aside, one is still left with an intractable question: How can a government ban a humane, cost-effective medical therapy on the grounds of insufficient research and then, with the other hand, suppress that same research in good conscience?
Or, in other words: What kind of risk is worth forbidding but not worth quantifying? ("Editorials", NATIONAL POST, Saturday, October 14, 2006).

Police remove marijuana plants after witness reports Scarborough grow-op

Police were clearing a swath of marijuana plants from a fielded area yesterday after someone stumbled upon the Scarborough grow-op and called police. Officers from 49 Division and the drug squad were removing the plants at 100 McLevin Ave., near Markham Road, until dark. Work was expected to continue this morning. The plants were hidden in between lines of trees behind a wooded area. Police said a fire truck was called in so that officers could look at the growth over the trees with a ladder. Police do not know who ownes the land and have no suspects, Duty Inspector Gord Jones said. A source told Global News that the street value of the plants could be worth millions of dollars.
Global News (NATIONAL POST, Monday, September 11, 2006).

Pogmatwane dzieje polskich rodow szlacheckich

Zarembowie Kostopolscy

Zaremba Pawel, Zaremba Franciszek, Zaremba Wladyslaw zamordowani przez Niemcow na donos Ukraincow z UPA 16 sierpnia 1941 roku. Pochowani w Kostopolu w zbiorowej mogile razem z Zydami.

Zaremba Taduesz w Armii Berlinga. Ginie na Wale Pomorskim w 1945 r. Pochowany w Walczu w zbiorowej mogile z zolnierzami. Komunisci na obelisku wyryli blednie nazwisko Zareba.

Zaremba Antoni w Armii Andersa. Zmarl na obczyznie. W Szkocji.

Pozostali przy zyciu Zarembowie zostali wywiezieni z Kostopola w bydlecych wagonach przez bolszewikow po II wojnie swiatowej na Prusy Wschodnie. Obecnie potomkowie tej rodziny i tego rodu mieszkaja w Polsce (Kwidzyn, Slupsk, Ustka), USA (Nowy Jork), Kanada (Hamilton, Toronto, Mississauga), Szkocja (St. Andrews).

Dzieduszyccy h. Sas

Sas (herb szlachecki)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sas_%28herb_szlachecki%29

DZIEDUSZYCKI (Dedsickas) herbu Sas. Pochodzili z okolic Lwowa. W XVI-XVII wieku slyneli jako wybitni dygnitarze panstwowi i mezni rycerze, broniacy poludniowo-wschodnich rubiezy Rzeczypospolitej.
Jan Franciszek Dzieduszycki (zm. 1714) byl wojewoda podolskim, nastepnie kasztelanem kijowskim. Do tego rodu nalezal Wojciech Dzieduszycki (1848-1909), znakomity filozof polityczny, jak tez cala plejada wybitnych tworcow kultury, politykow, znawcow zagadnien ekonomii, dyplomatow.
W marcu 1821 roku heroldia Krolewstwa Polskiego potwierdzila rodowitosc szlachecka jednej z galezi hrabiow Dzieduszyckich: Henryka, Ignacego, Waleriana, Wawrzynca (AGAD w Warszawie, Akta heroldii Krolewstwa Polskiego, K. 21-24, s. 24) (Jan Ciechanowicz, "Rody rycerskie Wielkiego Ksiestwa Litewskiego").

Dzieduszyccy to prastary szlachecki (herbu Sas) rod wywodzacy sie od Jacko w Dzieduszycach ok. 1475 r. Zainteresowal on mnie z dwoch powodow.
Po pierwsze, byla w nim krew Zarembow. Ale nie przetrwala w linii Tadeusza Gerwazego Dzieduszyckiego, ktorego potomkowie mieszkaja w Kanadzie. Michal Dzieduszycki (zm. 1902) ozenil sie z Julia Skrzynska h. Zaremba. Syn ich Tadeusz Juliusz Dzieduszycki zostal zamorodwany w obozie w Oswiecimiu w 1942 roku bezdzietnie.

Po drugie, w zwiazku z ostatnimi sensancjami hrabiego Wojciecha Dzieduszyckiego o wspolpracy z PRL-owskim aparatem bezpieczenstwa, UB i SB.

Tadeusz Gajl w "Herby Szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodow", zacne szlacheckie rodziny DZIEDOSZYCKI lub DZIEDUSZYCKI przypisuje do klanu Sas.


Zbigniew Leszczyc w "Herby Szlachty Polskiej" o zacnym klanie Sas tak powiada:
"SAS. W polu niebieskiem zloty polksiezyc ku gorze otwarty, ponad nim dwie gwiazdy zlote z strzala w posrodku, na helmie piec pawich pior, strzala przecietnych. Herb ten pochodzi pierwotnie z Saksonii i dla tego Sasem zwany. Pieczetuja sie nim: Dzieduszycki, wojew. ruskie, takze Dziedoszycki, w roku 1776 otrzymali austryacki tytul hrabiowski".

Dom Dziedoszyckich starodawny i znaczny w Rusi; byl Waclaw czlowiekiem znacznym, ktorego corka byla za Konstantynem Greczynem celnikiem ruskim, czlowiekiem bardzo bogatym tak w skarby jako i w majetnosc. Siostra tego Waclawa byla Barbara Boratynska, kasztelanka belska, staroscina samborska (Bartosz Paprocki, "O klejnocie SAS", Herby Rycerstwa Polskiego).

Dziedoszycki herbu Sas, na Rusi. W monimentach kollegium Lwowskiego czytam Jana Dziedoszyckiego dziedzica na Siedliskach w roku 1507 i w ksiegach ziemskich Lwowskich 1522. Waclaw 1570. Paproc. w Panoszy (Kasper Niesiecki, "Herbarz Polski").

Tadeusz Gajl w "Herby Szlacheckie Polski Porozbiorowej 1772 - 1918", przedstawia dwa herby:
1. DZIEDUSZYCKI, Sas odm. hrabia Galicja, 1777.
2. DZIEDUSZYCKI, Sas odm hrabia Galicja, 1776.

DZIEDUSZYCKI Hrabia I cz. Sas odm. - W polu blekitnem nad polksiezycem zlotym strzala srebrna zelezcem do gory, miedzy dwiema szesciopromiennemi gwiazdami zlotemi. Nad hrabiowska korona w ukoronowanym helmie - pol orla czarnego w koronie. Labry blekitne podbite zlotem. Tytul hrabiowski otrzymal Tadeusz Dzieduszycki, podczaszy wielki koronny, tajny radca austryacki w r. 1776.

DZIEDUSZYCKI Hrabia II cz. Sas odm. - W polu blekitnem nad polksiezycem zlotym strzala srebrna zelezcem do gory, miedzy szesciopromiennemi gwiazdami zlotemi. Nad korona hrabiowska ogon pawi strzala w lewo przeszyty. Labry blekitne podbite zlotem. Linia Dominika Dzieduszyckiego otrzymala tytyul hrabiowski w r. 1777 (Juliusz Hr. Ostrowski "Ksiega Herbowa Rodow Polskich").

DZIEDUSZYCCY HERBU SAS

Rod, ktory wyrosl na ziemiach Rusi Czerwonej i na nich trwal do kresu egzystencji ziemianstwa. Wzmianki o szlachcie herbu Sas, dziedzicach na Dzieduszycach w ziemi lwowskiej, wystepuja sporadycznie juz od poczatkow XV w. W 1479 r. Jacko, dziedzic Dzieduszyc, wyznaczyl posag swej corce Marii, gdy wychodzila za maz za Iwana z Rytarowic. Iwaszko, syn Jacka, zeniac sie w 1493 r. z blizej nie znana Zofia, byl juz po ojcu wlascicielem Dzieduszyc, a takze Pustomyt i czesci Balic.
Majatki te prznosily mu widocznie znaczne dochody i zapewne zalezalo mu na ich dalszym rozwoju, skoro zdobyl sie na tak powazna inwestycje, jak zalozenie w nich miasta (przywilej lokacyjny z 15 IV 1511 r.), ktore nosilo poczatkowo nazwe Dzieduszyce, ale jeszcze w ciagu XVI w. zmieniono ja na Sokolow...

Mlodszy syn (Jakuba) Wladyslawa i Ewy z Koziebrodzkich, Wojciech (ur. 1912) przeszedl orginalna droge zyciowa. Po ukonczeniu szkoly rolniczej w Dublanach wyspecjalizowal sie w zagadnieniach przetworstwa rolnego, zwlaszcza mlynarstwa i opublikowal nawet rozprawy z tej dziedziny. Zdolnosci wokalne i aktorskie sprawily, ze zaczal je wykorzystywac najpierw sporadycznie, a nastepnie zawodowo i zdobyl sobie pozycje na tym nowym dla siebie gruncie, glownie wystepow estradowych. Z pierwszego malzenstwa z Maria Kostecka (zm. 1945) ma syna Antoniego (ur. 1937), historyka sztuki i filmowca, obecnie przebywajacego w Kanadzie, kilkakrotnie zonatego i ojca kilkorga dzieci, m.in. Blazeja, fotografika. Z drugiego malzenstwa Wojciecha z Halina Swiatek pochodzi corka Malgorzata (ur. 1949), teatrolog i dziennikarka, obecnie dzialajaca w dyplomacji, zona Andrzeja Ziemilskiego, socjologa i dziennikarza (Teresa Zielinska "Poczet polskich rodow arystokratycznych").

Enfin, tout recemment, la presente Republique de Pologne vient d'envoyer comme consule generale a Montreal, Malgorzata, comtesse Dzieduszycka, dont le titre autrichien qui remonte a 1775 a ete reconnu en Pologne en 1821, et en Prusse en 1826 (Rene le Clere "La 'Polonia' montrealaise", MONARCHY CANADA, Summer 1994).

Bolesna i wstydliwa strona...

Wroclaw Hrabia Wojciech Dzieduszycki w liscie adresowanym do prezydenta Wroclawia i wroclawian wyznal, ze "zostal zmuszony do wspolpracy z organami sluzb bezpieczenstwa w 1949 r.". Hrabia przyznal w nim, ze "to ogromnie bolesna i wstydliwa strona jego zycia". List zostal odczytany w czwartek podczas utajnionej sesji Rady Miasta we Wroclawiu.
"W 1949 r. zmuszono mnie do podpisania tzw. lojalki, robiac ze mnie w ten sposob tajnego wspolpracownika SB. Wyparlem te fakty z pamieci na tyle skutecznie , ze dzisiaj nie wiem, kogo moglem tym skrzywdzic, kogo powinienem prosic o wybaczenie" - napisal Dzieduszycki.
"Podobno dotyczylo to kolegow z Redakcji. Prosze przyjac ode mnie slowa przeprosin. (...) Na Pana rece, Panie Prezydencie, skladam przed mieszkancami Wroclawia i wszystkimi, ktorzy zywili do mnie zaufanie, wyrazy skruchy i slowa przeprosin. Moze Bog dal mi tak dlugie zycie po to, abym mogl te slowa z siebie wydobyc" - czytamy w liscie.
Grzegorz Stopinski, przewodniczacy Rady Miasta, powiedzial PAP, ze rajcowie byli zszokowani trescia listu. Sam Stopinski przyznal, ze nie bardzo wie, co powiedziec, co myslec i jak reagowac.
Hrabia Dzieduszycki jest m.in. Honorowym Obywatelem Wroclawia. Ten tytul przyznala mu rada miejska w 1999 r. Jak zaznaczyl Stopinski, tytul zostal nadany za zaslugi w dziedzinie kultury, ktore sa niewatpliwe. "Nie wiemy jeszcze, jaka podejmiemy decyzje w sprawie ewentualnego odebrania honorowego obywatelstwa hrabiemu Dzieduszyckiemu" (GONIEC, 6-12 pazdziernika 2006).

No comments: