Prawie 2

miesiace bylem w Polsce. Wczoraj LOT przywiozl mnie do Kanady. Wizyta glownie rodzinna, to wiadomo, czlowiek wrocil zmeczony. A jak to w rodzinie, dzialo sie dzialo. Byl slub i wesele, tez smierc i pogrzeb. Takze Swieta Komunia. Tez zamowilem nowy nagrobek dla mojej sp. Mamusi i Tatusia w Ustce. Misja spelniona, cel dokonany. *** "Kto jest tym naszym okupantem, kto narzucil ten "rezim", przed ktorym prosza o obrone zachodnie instytucje Radek Sikorski, Andrzej Halicki czy Robert Biedron?" - RAFAL A. ZIEMKIEWICZ. STAN WYZSZEJ KONIECZNOSCI. Sa takie tematy, ktore przychodza i wracaja do nas same, nawet po dziesieciu latach, jak ten o wmawianiu Polakom "antysemityzmu wyssanego z mlekiem matki". Temu poswiecilem swa inscenizacje dramatu Romana Brandstaettera "Dzien Gniewu". Powstanie tamtego spektaklu w Teatrze Nie Teraz bylo wlasnie efektem gniewu wywolanego terrorem poprawnosci politycznej, ktory rujnuje etyczna tozsamosc narodu. Premiera spektaklu miala miejsce w bylej synagodze w malopolskim miasteczku Dabrowa Tarnowska. Tam od polowy 1942 roku okupanci niemieccy zaczeli mordowac Zydow. Przyszlo okolo 150 osob ukrytych przez Polakow. Za te pomoc zaplacily zyciem 62 osoby. O tym miescie opowiadala ksiazka "Judenjagd. Polowanie na Zydow 1942-1945. Studium dziejow pewnego powiatu". Ta ksiazka byla powodem artystycznego gniewu. Autorem byl Jan Grabowski, profesor Uniwersytetu w Ottawie; wydawca Centrum Badan nad Zaglada Zydow IFiS PAN, a finansowo wsparlo MNiSW oraz The Rothschild Foundation Europe i Conference on Jewish Material Claims Against Germany. Grabowski obok Jana Grossa, to najbardziej znani polskojezyczni pisarze oskarzajacy Polakow o wspoludzial w holokauscie Zydow. 30 maja w Niemieckim Istytucie Historycznym w Warszawie odbyl sie wyklad tegoz Jana Grabowskiego poswiecony "wtornemu antysemityzmowi", Prelegent stwierdzil, ze pomoc Polakow dla mordowanych Zydow to klamstwo. Potem padly slowa o Zolnierzach Wykletych jako "mordercach Zydow", do ktorych zostali tez zaliczeni zolnierze "NSZ z Brygady Swietokrzyskiej". Wypowiedz Grabowskiego zostala przerwana przez posla RP Grzegorza Brauna, ktory po prostu zabral mu mikrofon, mowiac: "Wystarczy!" Posel Braun komentujac to powiedzial o "stanie wyzszej koniecznosci", za jaka uwaza "kladzenie kresu tego typu prowokacjom wobec narodu polskiego". Zgadzam sie z tym calkowicie i dokladnie tak myslalem dekade temu, biorac sie do pracy nad "Dniem Gniewu". Tematy wracaja, a najwazniejsze jest, co my z tym robimy (Tomasz A. Zak rezyser, pisarz publicysta, ECHO DNIA, piatek, 2.06.2023).