Tuesday, May 31, 2011

Klimatyzacja

dzis chodzila w samochodzie. Przyszla pierwsza fala upalu. W domu jeszcze nie wlaczalem A/C. Znosnie, ale trzeba chodzic tylko w majteczkach + zaslonic wszystkie okna, aby slonce sie nie wdzieralo do domu.

Zainspirowani przeszloscia, postanowilismy przypomniec dzieje uzurpacji szlacheckich kiedys (XVI - XVII w.), a za posrednictwem dziejow historycznych, odniesc sie do czasow wspolczesnych, opracowujac "Liber chamorum" (Ksiege chamow), ktorej bohaterowie nadal chodza po tej ziemi. Zanim jednak to nastapi, warto zapoznac sie z wydarzeniami z przeszlosci, ktore maja wiadomy wplyw na wielu wspolczesnych potomkow rodow szlacheckich. Calosc publikacji z zapowiadana "Ksiega chamow" - bedzie sukcesywnie lokowana na stronach portalu Ligi Szlachetnych Polakow, na witrynie pod tytulem "Byc szlachcicem". Jesli ktos z kandydatow czuje, ze moze zostac uwzgledniony we wspomnianej ksiedze, a niechcialby, niech sie zwroci do Konfraterni Generalnej w Polsce, z dobrze uzasadnionym wnioskiem o pominiecie jego osoby w tym wykazie. Postaramy sie taki wzniosek uwzglednic, jesli jego argumenty beda przekonywujace.

Byc szlachcicem - odwieczne
marzenia wielu plebejuszy.......

Marzenia takie trapily ludzi od dawna i trapia nadal. Dlaczego ludzie tak bardzo pragna byc tym - czym nie sa? - To wcale nie jest takie trudne do pojecia - ale po kolei; Najwiekszym wrogiem i oskarzycielem imaginacji szlacheckich plebsu, byl w wieku XVII Walerian Nekanda Trepka herbu Topor (pseudonim: Sieciechowski), urodzony w 1585 w Czaplach Wielkich kolo Miechowa z Elzbiety Prowanownej herbu Kolumna i Hieronima - sekretarza krolow polskich, Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy. Edytujac omawiane dzielo "Liber Generationis Plebanorum" (ksiega rodow plebejskich), znane w pozniejszych wiekach rowniez pod tytulem "Liber Chamorium" (ksiega chamow).

01:03 Hrs. Budzi mnie siusiu.

03:32 Hrs. Budzi mnie siusiu.

04:00 Hrs. Budzik + juz nie spie. Na dworze 17-stopniowo. Temp. w kuchni 21.5C.

04:08 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma).

04:16 Hrs. Lektura tronowa. "Czas Serca".

Mozemy powiedziec, ze swietosc Jana Pawla II byla bardzo "zwyczajna", wpisana w codziennosc. Wyrazala sie w jego postawie wobec drugiego czlowieka. Byla to postawa szacunku, akceptacji, milosci i sluzby. Jan Pawel II nigdy nikogo nie skrzywdzil. Nikogo nie odtracil. Jezeli coraz czesciej nazywamy go Wielkim, to musimy sobie uswiadomic, ze byla to szczegolna forma wielkosci. Przy tego rodzaju wielkosci inni ludzie nie czuli sie oniesmieleni. Czuli sie rowniez wielcy. Uswiadamiali sobie, ze stac ich na wiecej.
kard. Stanislaw Dziwisz ("Czekamy na wyniesienie do chwaly oltarzy...", CZAS SERCA 5(108) 2010).

04:55 Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.

05:00 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + laptop (6 imelek + 12 spamu).

05:53 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

06:21 Hrs. Biore tabletke ziolowa RAPHACHOLIN C + zielona herbata.

06:24 Hrs. "Nie mow, kiedys wroce tu" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM gdy odpalam maszyne. Slonecznie + spiew ptakow. W dzienniku: Okreznica w zywnosci z Hiszpanii.
ESSO na Bloor West Village bierze za litr paliwa $1.29.8. Inne ESSO + Shell, Canadian Tire, Petro-Canada biora za litr paliwa $1.32.1.

Darmowe gazety. "Metro" z "Superbug comes to Ontario. 19 test positive for NDM-1 in province. Two have not been out of the country" na okladce + "24H" z "Harper's last tour of Afghanistan. The PM makes a surprise visit two months before mission ends" na okladce.

06:46 Hrs. "Strawberry fields forever" - spiewaja Beatles gdy wiezdzam na teren zakladu.

08:54 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

14:52 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:10 Hrs. W Warmia Deli kupuje obiad ($12.85). Placki ziemniaczane + salatka warzywna + bochenek chleba + "GazetaGazeta". Na okladce:

* USA zawsze beda stac obok Polski! Dwa dni prezydenta USA w Warszawie.
* Deficyt mniejszy niz przewidywano.
* Niemcy oglaszaja koniec ery atomu.
* W Bykowni zbadano dziewiec polskich grobow.
* Endeavour wraca na Ziemie.
1 fotografia: Prezydent USA Barack Obama w towarzystwie dowodcy garnizonu Warszawa gen.Wieslawa Grudzinskiego, zlozyl poznym popoludniem 27 bm. kwiaty przed Grobem Nieznanego Zolnierza.

15:57 Hrs. W domu. Na dworze slonecznie. 29-stopniowo. Odczuwalne 37C. Temp. w kuchni 22.8C. Na werandzie "National Post" z "Afghan Mission has put terrorists on their heels: PM" na okladce + ze skrzynki "Hello! Canada" z "A Royal dbut for Kate as she welcomes Michelle Obama at the palace" na okladce.

17:15 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl.

18:20 Hrs. Bire 3 tabletki chemii + zielona herbata.

19:11 Hrs. Biore RAPHACHOLIN C + zielona herbata.

The Netherlands: Government Moves to Restrict Marijuana Sales
The government said it would proceed with plans to force anyone wishing to buy marijuana at cafes to first obtain an official pass - move intended to stop tourists from buying the drug. Prime Minister Mark Rutte said he planned to introduce the system later this year in the country's south, an area popular with French and German buyers, before moving on to Amsterdam's tourist cafes. A Justice Ministry spokesman said Friday that the Supreme Court must still rule on whether foreigners can be blocked entirely ("World Briefing", THE NEW YORK TIMES, Saturday, May 28, 2011).

The Canadian army has three infantry and three armoured regiments, every one under-strenght, supplemented by reserve forces. In the whole army, maybe 5,000 are combat troops - smaller than the Toronto police force (Peter Worthington, "Troops are pooped. Military will need at least a year to recover from Afghan mission", THE TORONTO SUN, Monday, May 23, 2011).

TOURISTS WON'T BE HIGH ON DUTCH GOV'T PLAN
The Dutch government said Friday it would start banning tourists from buying cannabis from "coffee shops" and impose restrictions on Dutch customers by the end of the year. The Netherlands is well known for having one of Europe's most liberal soft drug policies that has made its cannabis shops a popular tourist attraction, particularly in Amsterdam. Backed by the far-right party of anti-immigrant politician Geert Wilders, the coalition government that came into power last year announced plans to curb drug tourism as mart of a nationwide program to promote health anf fight crime. - REUTERS (24H, Tuesday, May 31, 2011).

Monday, May 30, 2011

Castel Gandolfo


bylo naszym ostatnim przystankiem w 8-dniowej pielgrzymce do Wloch. Mieszkalismy w hotelu Castel Vecchio. Z okna pokoju piekny widok na jezioro Albano i rezydencje Papieza. Robie fotke jeziora.

"drugi Watykan"
Castel Gandolfo

polska kaplica
Juz od czasow sredniowiecza papieze wyjezdzali na wakacje do miasteczek lezacych na Wzgorzach Albanskich. Palac w Castel Gandolfo zostal wybudowany w XVII wieku wedlug projektu Carlo Maderny. Na najwyzszym pietrze miesci sie jedno z najstarszych w Europie obserwatoriow astonomicznych. Sercem palacu jest jednak niewielka kaplica domowa. Kiedy Jan Pawel II wszedl do niej po raz pierwszy, odnalazl tam kawalek Ojczyzny. W glownym oltarzu znajduje sie obraz Matki Boskiej Czestochowskiej, a na bocznych scianach freski upamietniajace dwa wydarzenia z dziejow Polski: cud nad Wisla i obrone Jasnej Gory przed Szwedami. Kaplice przygotowal "polski papiez", jak mawiano o Piusie XI. Achille Ratti przebywal w Polsce jako nuncjusz apostolski. Byl mimowolnym swiadkiem wojny bolszewickiej, modlil sie na Jasnej Gorze, poznal nasza kulture i historie. Wlasnie ze wzgledu na szczegolna milosc do naszej Ojczyzny kazal nadac polskie rysy tej kaplicy.

zamek rodziny Gandolfich
Miasteczko polozone jest na wzgorzach Albanskich, co sprawia, ze klimat jest duzo lagodniejszy niz w Rzymie, daje sie tez odczuc dobroczynny wplyw ponentino - wiatru wiejacego od morza. Historia Castel Gandolfo siega czasow cesarza Domicjana, ktory oczarowany pieknem tych terenow wybral je na letnia rezydencje. Jak opowiada legenda, to wlasnie tu znajdowala sie starozytna Alba Longa, o ktorej powstaniu pisal w Eneidzie Wergiliusz. W XII wieku na terenie osady wzniesiono zamek - wlasnosc rodziny Gandolfich. W tym momencie zaczyna sie nowa karta w dziejach miasteczka, ktore bedzie odtad zwane Castel Gandolfo - Zamek Gandolfich. W XVII wieku miasteczko zostalo zakupione przez Kamere Apostolska i wlaczone do posiadlosci Kosciola. Pawel V nakazal odbudowac stary akwedukt rzymski, doprowadzajacy wode do palacu. Nie podjal jednak zadnych krokow, by zmienic zamek w rezydencje, ktorej prawdziwym fundatorem byl dopiero Urban VIII.

miasteczko papiezy
Papieska rezydencja znajduje sie w centrum miasteczka. Rozciaga sie przed nia maly placyk, a na nim sklepiki z pamiatkami i bary, a nieopodal kosciol parafialny. Niewielka uliczka prowadzi w strone tarasu, skad roztacza sie wspanialy widok na powulkaniczne jezioro i spalone sloncem wzgorza. Castel Gandolfo to takze piekne tereny rekreacyjne i to nie tylko dla milosnikow sportow wodnych. Sa trasy spacerowe, wokol jeziora biegnie sciezka rowerowa, a okoliczne wzgorza doskonale sluza milosnikom paralotni. - Wraz z przyjazdem Ojca Swietego Castel Gandolfo zmienia swoje oblicze - mowi proboszcz papieskiej parafii ksiadz Waldemar Niedziolka SAC. - Mieszkancy sa zwiazani z klimatem obecnosci papieza. Sa to miesiace wyjatkowe; takze z komercyjnego punktu widzenia. Wiekszosc z 4 tys. mieszkancow prowadzi sklepiki, bary, restauracje, hotele. Zyje z pielgrzymow. Historia zycia mieszkancow Castel Gandolfo splata sie z losami papiestwa. W wielu domach jeszcze dzis nad kominkiem czy wejsciem zobaczyc mozna papieskie czy kardynalskie herby. Mieszkancy pamietaja ogromna ofiarnosc Piusa XII wobec mieszkancow miasta. Wiele osob w czasie ostatniej wojny schronilo sie w pomieszczeniach Papieskiego Obserwatorium Astronomicznego, rodzina wlasciciela baru Corsi mieszkala w papieskich apartamentach.

papieski ogrody
Obok palacu rozciagaja sie wspaniale ogrody. Ich tarasowy charakter odpowiada dawnej rezydencji Domicjana. Na najwyzszym poziomie znajduje sie malowniczy ogrod Belwederu, nazywany rowniez parkiem. Rosna w nim wspaniale egzemplarze drzew srodziemnomorskich i egzotycznych. Park podzielony jest na 16 prostokatnych pol otoczonych niskim zywoplotem. Na polnocnym skraju tarasu lezy dobrze zachowany teatr rzymski, a obok niego pawilon letni. Po drugiej stronie, w ruinach palacu cesarskiego rosnie sedziwy dab, ktorego wiek oceniany jest na tysiac lat. Tuz obok znajduje sie maryjna kapliczka. Wlasnie tutaj w czasie swego pobytu w Castel Gandolfo Benedykt XVI przychodzi na codzienna modlitwe.
Papieskie ogrody w Castel Gandolfo kryja jednak jeszcze cos szczegolnego. Stodola, kurniki, olejarnia rozciagaja sie nieopodal winnic i gajow oliwnych, a gezieniegdzie widac pasace sie krowy. Papieskie ogrody to tetniaca zyciem farma, z ktorej produkty trafiaja nie tylko na stol Benedykta XVI, ale nawet do miejscowych sklepow. Na kartoniku z mlekiem na obowiazkowo bialo-zoltym tle (kolory papiestwa) widnieje palac w Castel Gandolfo i napis: "Papieskie wille". W ogrodzie znajduja sie takze domki, w ktorych mieszkaja pracownicy rezydencji. Dzieki Janowi Pawlowi II w ogrodach wybudowano tez odkryty basen. Papieze chetnie uciekaja przed skwarem Rzymu do Castel Gandolfo, stad nieprzypadkowo miejsce to nazywa sie drugim Watykanem (Beata Zajaczkowska, CZAS SERCA 5(108) 2010).

02:59 Hrs. Budzi mnie siusiu.

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze mgla. 18-stopniowo. Temp. w kuchni 19.7C.

04:07 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma).

04:10 Hrs. Lektura tronowa. "Czas Serca".

Jan Pawel II wyniosl na oltarze rzesze slug Bozych. Oglosil blogoslawionymi 1338 osob, a swietymi 482 - to znacznie wiecej niz ktorykolwiek z jego poprzednikow. Poszukiwal ich wsrod ludzi roznych stanow, zawodow, roznych narodowosci. Podkreslal przez to bardzo dobitnie, ze nie ma tylko jednego, wylacznego sposobu na zostanie swietym. Na swiecie jest wiele zadan i wiele drog, i wszedzie potrzebni sa swieci.
W ciagu calego pontyfikatu opowiedzial nam setki historii ludzkich dazen do swietosci i zostawil je jako przyklady dla naszego zycia i naszej drogi do swietosci. Przede wszystkim pokazal takze, ze swietosc, to nie sprawa przeszlosci, dawnych dziejow, ale wspolczesnosci. Takze dzisiaj zyja obok nas swieci, a Kosciol zacheca nas do przylaczenia sie do ich grona (Elzbieta Malasiewicz-Machula, "Jan Pawel II - odwaga swietosci, CZAS SERCA 5(108) 2010).

04:55 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.

05:00 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + laptop. CBC podaje, ze RCMP znow nawywijala w zwiazku ze szczytem G8 + G20. Tym razem kasa. Tak sie policja oblowila, ze nic dziwnego, ze niektorzy z radoscia na twarzy wprowadzali gestapowskie taktyki w lapankach cywilow. Za 10 dni pracy policjanci dostawali $13 tys. Za takie pieniadze nadgorliwcy to nawet do gulagow by wysylali. Talibowie zaatakowali wloska baze w Afganistanie.

05:28 Hrs. Ceremonia lancuchowa + wsuniecie sygnetu rodowego na palec.

05:56 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

06:13 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Occupation. Al-Qaeda terrorists take control of Yemeni town" na okladce + spiew ptakow. 18-stopniowo. Temp. w kuchni 22.8C.

06:21 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + zielona herbata.

06:27 Hrs. "Naprawde wszystko OK. Naprawde wszystko OK" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM gdy odpalam maszyne. Szyby samochodu zaparowane. W dzienniku: Polscy eksperci w Moskwie zbadaja czarna skrzynke.
ESSO, Shell, Canadian Tire, Petro-Canada biora za litr paliwa $1.32.1.

08:29 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:16 Hrs. Tankuje w CANGO. 35.892L @ $1.295 = $46.48.

15:28 Hrs. W domu. Na dworze slonecznie 30-stopniowo. Odczuwalne 30C. Temp. w kuchni 22C.

17:53 Hrs. Ide do pralni odebrac 3 koszule + dac 1 do prania. Slonecznie + spiew ptakow.

18:07 Hrs. Odbieram czyste koszule ($8.25). 3 koszule + przyszycie guzika.

18:20 Hrs. W domu. Slonce za lekka mgielka. Duszno. 25-stopniowo. Odczuwalne 32C. Temp. w kuchni 22C.

18:43 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI.

19:02 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + zielona herbata.

19:18 Hrs. Rozmowa z Tereska z Nowego Jorku.

19:50 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + woda.

20:20 Hrs. Dzwoni Jurek z Hamburga.

21:10 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

23:17 Hrs. Budzi mnie siusiu.

Sunday, May 29, 2011

W Ustce

pochowano Jerzego Izdebskiego. Niezlomnego szlachcica herbu Pomian. Walczyl z komuna za PRL i postkomunistyczna tyrania III RP. Umarl w Londynie scigany przez obecny rzad Polski miedzynarodowym listem gonczym. W Ustce pochowano prochy Jurka wczoraj w kameralnej, tylko rodzinnej ceremonii pogrzebowej.

Jerzy Izdebski byl tworca rockowej kapeli "74 Grupa Biednych". Kapela niszczona przez SB znana byla wsrod wtajemniczonych zwolennikow w Polsce + fachowej prasie brytyjskiej.

Wrocil do "wolnej Polski", jak to skrzykiwal Polonusow byly prezydent Polski Lech Walesa. Nabral sie i wrocil. Ale takich bylo tysiace. Wsrod nich tez moja cala rodzina. Po powrocie III RP sprawila nam bolesna uczte cierpienia. Ja z bratem wyemigrowalismy po raz drugi. Izdebski zostal, ale nie na dlugo. Rzad Polski tez go wykopal. Musial uciekac znow do wolnosci. Do Londynu. Tam zmarl. Niech mu ziemia lekka bedzie.


07:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Kosciol. Na dworze deszcz. 14-stopniowo. Temp. w kuchni 18.8C.

07:09 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma).

07:12 Hrs. Pije wode z cytryna.

07:14 Hrs. Lektura tronowa. "Czas Serca".

Zeby odmowic rozaniec, nie trzeba byc kims wyjatkowym. Wystarczy odrobina checi, chwila czasu. Nie trzeba przeciez od razu odmawiac tej modlitwy na kleczaco... Modlitwa ma byc spotkaniem. Wiec jesli na to spotkanie mamy tylko kwadrans, wystarczy, jesli odmowimy jedna badz dwie dziesiatki. Dowolne, moze nawet nasze ulubione. Wazne jest w tym wszystkim serce, z jakim chcemy sie spotkac z Jezusem, z Jego Matka (Karolina Krawczyk, "Niezwyczajny spacer", CZAS SERCA 5(108) 2010).

07:33 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.

07:43 Hrs. Odpalam maszyne. Slonecznie. Mokro po deszczu + spiew ptakow. Petro-Canada na rogu bierze za litr paliwa $1.32.1.

07:48 Hrs. Szczur przebiega przez ulice High Park. Lekko przygarbiony. Dosc duzy z podniesionym ogonkiem + "New Classical".

07:57 Hrs. W kosciele sw. Kazimierza.

"Niech cala ziemia chwali swego Pana".

09:06 Hrs. W Benna's kupuje chleb + 4 paczki ($6.51). Na zewnatrz ze skrzynki czestuje sie "24H" z "A ride on TTC's new rocket" na okladce.

09:26 Hrs. Biore czekoladke Xocai POWER.

16:00 Hrs. Odpalam maszyne. Jestesmy spoznieni. O 4 ma byc wyklad na temat oleju lnianego dr. Budwig w Centrum Jana Pawla II.

16:39 Hrs. Parkuje na parkingu Centrum.

16:41 Hrs. Siadamy w sali. Prezentacja trwa. Sala prawie wypelniona.

18:00 Hrs. Po prezentacji kupuje ksiazke pt. "Kuchnia niezwyczajna z zastosowaniem oleju lnianego" ($25) + butelke Novalin Olej Lniany Budwigowy ($20) = $45.

18:08 Hrs. Odstawiam Ryska + odjezdzam do domu.

18:48 Hrs. W domu. Na dworze 19-stopniowo. Odczuwalne 27C. Temp. w kuchni 20.2C.


20:50 Hrs. Biore 3 grzybki REISHI + 6 lykow cieplej wody.

21:20 Hrs. Leje deszcz. Wiatr + grzmoty. Zamykam okna.

23:49 Hrs. Budzi mnie siusiu.

Saturday, May 28, 2011

Rycerz


niezlomny. Szlachcic z klanu Pomian. Jerzy Izdebski. "Izba", tak mam zatytulowany segregator, w ktorym trzymam wszystko o Jerzym Izdebskim. Ustczaninie, z ktorym laczy mnie miejsce urodzenia, muzyka, dziewczyna, tulaczka emigracyjna, polityka, Londyn + milosc do Ojczyzny.

Tak jakos na swiecie jest, ze wlasna ojczyzna wykopuje swoich prorokow. Jerzy Izdebski musial emigrowac 2 razy. Zreszta tak jak i ja. Uciekl z komuny. Wrocil do wolnej Polski. Nazwal prawde po imieniu (prez. Kwasniewskiego klamczuchem, pijakiem i lajdakiem) i rzad III RP zaczal go scigac za zniewazenie glowy panstwa.

Umarl jak wiekszosc wolnosciowcow na obczyznie. W Londynie. Chcial aby jego prochy byly pochowane w Ustce na miejskim cmentarzu. Dzisiaj sie odbyl pogrzeb. Caly dzien Jurek jest w mojej zadumie, modlitwie i myslach. Zasluzyl na niebo. I dobry Bog da mu je z pewnoscia. Tknal swoim mieczem i niezlomnoscia wielu zlych ludzi. Komunistow + lajdakow. Ktorzy jak diabel naturalnie go nienawidzili.

Duzo dzis studiowalem i przemyslalem o sw. Michale Archaniele. Bedac w jego sanktuarium nabylem kawalki skaly z groty, w ktorej Aniol sie ukazywal 4-krotnie. Msza w grocie byla niesamowitym przezyciem.

Jurek Izdebski h. Pomian swoim zyciem gnal diabla tyranii ostrosca szabli intelektu. Przerastal swoje czasy o epoke. Modle sie aby sw. Aniol Arachaniol wspomagal Jurka tam w niebe mieczem sprawiedliwosci i wytrwalosci w sciganiu diabla az do konca swiata.



REPORTAZ
TO MOWI POLSKA
CEZARY LAZAREWICZ
Wariaci leca do niego jak cmy do swiecy.
Ale sa tez naprawde pokrzywdzeni, ktorzy sciezki wydeptywali w urzedach i nic


Biegiem po schodkach. Na drugie pietro. Dwie po siodmej. Torba w kat. Papiery na stol. Sluchawki na uszy. - Dzien dobry. Jerzy Izdebski talk-show - mowi szorski glos do mikrofonu, a Slupsk ustawia galke radia na czestotliwosc 100,9.
Gdy Jerzy Izdebski pojawia sie w Radio City, na konsolecie zaczyna rytmicznie migac niebieska lampka. Kazdy blysk to telefon od sluchacza. - Przez te trzy godziny konfesjonalu kazdy moze powiedziec, co zechce - tlumaczy pan Jerzy.
Ludzie dzwonia i mowia na antenie, ze komendant policji to esbek, a prezydent miasta - beton PZPR-owski, ze X bierze lapowki, a Y, ktory pracuje w drogowce, sam jezdzi samochodem po pijaku. Ktos mowi, ze prokurator M. wybil mu w stanie wojennym dwa zeby, a posterunkowy K. bil kogos bez powodu.
- Cholera wie, kto to dzwoni - mowi Izdebski. - Robotnicy? Pokrzywdzeni? Patrioci? Oszolomy? Moi wrogowie? To Polska mowi. I niech sie wygada, skoro tyle lat jej nie pozwalano.

Pokrzywdzeni pojdzcie za mna

- W tej audycji chodzi tylko o to, zeby zaszokowac sluchacza i przez to zdobyc tani poklask - mowi Andrzej Pancewicz, komornik ze Slupska (nazwisko fikcyjne). Izdebskiego nie slucha. Nie lubi. Nie ten poziom. Ale kiedys wlaczyl radio, gdy jechal z domu do pracy. Szukal Zetki,a znalazl City.Jakas kobieta skarzyla sie, ze maz jej umarl, ze ma dwojke dzieci i nie ma czym placic za mieszkanie. Mowila, ze jutro przychodzi komornik, by ja wyrzucic na bruk. Plakala i prosila o ratunek. Andrzej Pancewicz sluchal znudzony pewnie by zmienil stacje, ale zorientowal sie, ze mowia o nim.To mial w czwartek robic eksmisje. Z glosnika Izdebski pytal: "Czy wyrzucac beda sila? Czy wykreca rece? Czy coreczki beda plakac? Co sie z nimi stanie, jak zabraknie im mieszkania? A potem huknal: - Gdyby w Anglii matke z dziecmi ktos probowal wyrzucic na bruk, to parlament by plonal. Co wy na to? Jak mozna pomoc tej kobiecie?
I rozdzwonily sie telefony. Jedna ze sluchaczek mowila, ze najlepiej jest sie bronic. Kiedy ja probowano eksmitowac, stanela z siekiera w progu i nikt jej nie ruszyl. Inni wytykali komornikowi, ze sie wtraca w nie swoje sprawy, ze dreczy ludzi. Doradzali, zeby wygarbowac mu skore albo w odwecie spalic mieszkanie. Niektorzy wzywali, zeby przyjsc na ul. Wyspaianskiego i wspolnie bronic kobiety przed eksmisja.
Pancewicz, choc nikt nie wymienil na antenie ani jego nazwiska, ani adresu, poczul sie dotkniety. - Zawsze ktos czuje sie pokrzywdzony moimi dzialaniami. A jak pan Izdebski stworzyl atmosfere odwetu, to ja trace racje bytu. Co mam powiedziec ludziom, ktorzy chca sprawiedliwosci? Mam ich odeslac do Radia City?
Andrzej Pancewicz zlozyl w prokuraturze doniesienie o przestepstwie. Wedlug niego radio zlamalo az trzy artykuly kodeksu karnego: naklanialo do uniemozliwienia komorniczej dzialalnosci, wzywalo do nielegalnych zgromadzen i uzywalo pod jego adresem grozby karalnej.
- Za mna pojda dziesiatki innych obrazonych przez to radio - rzuca zza biurka komornik. - Ale radio okazalo sie skuteczne, bo eksmisji nie bylo? - dopytuje sie. - Wladze miejskie przestraszyly sie i wstrzymaly egzekucje. Ida wybory, wiec nie chca glowy podkladac.

To ma byc szok, nie show

Jerzy Izdebski wyjechal z Polski w 1974, bo nie lubil komunizmu i fascynowal go Zachod. Wczesniej uczyl fizyki i chemii w zawodowce w Postominie, niedaleko Slupska. Po poludniu sie buntowal, czochral wlosy i gral bluesa. W Londynie tez gral i bylo to z poczatku jedyne zrodlo utrzymania. Potem zaczal robic meble. Zbudowal fabryczke i kupil dom.
Wrocil, gdy Lech Walesa na spotkaniu z Polonia w Londynie powiedzial, ze Polska czeka na takich jak on. Sprzedal czesc udzialow w fabryce i kupil rozwalajacy sie dwor w Wytownie pod Ustka. Zostal radnym. Handlowal ciezarowkami, kandydowal na senatora z ROP. Wladze Ustki nienawidza go za niewyparzona gebe.
Do radia trafil przypadkiem. Do jednej z audycji zaprosil go wlasciciel City Przemyslaw Kowalski. Potem Izdebski dal mu do przeczytania ksiazke "Inside talk radio", ktora przywiozl z Londynu. A tam ze szczegolami opisane bylo, jak powinno funkcjonowac radio interaktywne, jak zwiekszyc sluchalnosc i zainteresowanie rozglosnia.
- To proste - mowi Izdebski, ktory czesto kartkowal ksiazke. - Jak sie zaszokuje sluchacza, to zacznie interesowac sie radiem. A jak stanie sie cos, co go poruszy, to dzwoni do radia i opowiada. Zaczyna sie dyskusja na antenie.
Gdy Kowalski przeczytal ksiazke, przyjechal do Wytowna i powiedzial: - Panie Jerzy, ja chce miec takie radio.

Panie Jerzy, mowie panu, ze...

Od czterech tygodni Izdebski zaczyna dzien tak samo. Pobudka o piatej. (-To jest najgorsze. Nigdy tak wczesnie nie wstawalem - przyznaje). Herbata. Taksowka do Slupska. Gdy realizator bije sie z mysla: "zdazy czy nie", pan Jerzy wbiega do redakcji.
O godz. 7:11 za szyba studia czeka na niego gosc w tureckim pulowerze. Poszkodowany. Ojciec 15-osobowej rodziny. Mowi, ze jechal zukiem i zatrzymala go slupska policja. - Popelnilem wielkie przestepstwo, bo wiozlem dzieci na pace - mowi do mikrofonu. - Policjant powiedzial do mnie: "Jak chcesz, ch..., dzieci wozic, to sobie kup autobus. A ja zaczalem im mowic, ze 300 zlotych to za duzy mandat, to mnie z szoferki wywlekli i dziecko szarpali.
- Jesli macie dyktafony albo aparaty fotograficzne, to robcie z nich uzytek - radzi Jerzy Izdebski. - Przyjda czasy, ze wystapimy przeciwko bej bandzie. W policji jest 80 procent zlych policjantow. Czy mozemy sie na to godzic? To tak, jakby kupic sto kilo ziemniakow, z ktorych 80 kilo bedzie zgnilych. Kto chcialby za takie ziemniaki placic?
Miga lampka. Telefon. - Jarek mowi. Panie Jerzy, chcialem powiedziec, ze ten policjant, co kolo prezydium stoi, zlapal kiedys Niemca. Kazal mu marki wymieniac. I razem z tym komendantem od drogowki, co po pijaku zawsze jezdzil, zdarli z niego forse...
Jerzy Izdebski unosi rece w gore niczym ksiadz Skarga na obrazie Matejki. To znak, ze czas konczyc. Jak zrobi poklon w przod, realizator wyciszy sluchacza i wpusci na fonie innego. O godz. 7.40 do 8.20 piec telefonow w sprawie pulkownika Kuklinskiego. Glownie mezczyzni. Na przemian mowia, ze bohater albo zdrajca. - Dosyc juz tej zasranej komunistycznej propagandy - odbiera glos przeciwnikom pulkownika pan Jerzy. Potem telefon od pokrzywdzonego przez prezydenta M. i wiceprezydenta W. Nastepny w sprawie zbyt duzej liczby zawodowych zolnierzy w Slupsku. Doktor Judym (tak sie przedstawia na antenie) mowi, ze leki dla emerytow sa za drogie, a pan Leszek, ze telekomunikacja go orznela.
Lampa na pulpicie miga jak oszalala, a pan Jezy sie przeciaga. Glos z telefonu: - Komuna to ostatnia kategoria czlowieka. Szczegolnie ci bolszewicy ze Wschodu. Izdebski: - Prawda. To dzicz. Oni kupe do wanny robili. A jak sie przelewalo, to deskami grodzili. Ci z czerwona gwiazda tacy akrobaci byli, ze w Bornym Sulinowie ostatnia kupe zrobili piec centymetrow od sufitu.
- Kiedy bedzie normalny program? Tego oszoloma nie mozna juz sluchac - niecierpliwi sie kolejny sluchacz. Potem bezrobotna kobieta protestuje przeciwko pozbawieniu jej zasilku. Emeryt skarzy sie, ze zabrano mu dodatek za szkodliwa prace. O godz. 8.10 zadzwonila pani Krysia, bo chciala powiedziec, ze w Polsce jest za duzo partii. - Zupelnie wystarczylyby dwie, najwyzej trzy. Na przyklad KPN, komunisci i Unia.
O 8.15 pani Wiesia dzwoni w sprawie policji. Pobili jej syna w trakcie przesluchania: - Chcialam powiedziec, ze policjanci sa swinie, a nawet ch... - Dziekujemy pani za to swiadectwo hanby - odpowiada Jerzy Izdebski. Stroz z upadlego PGR-u w Karsinie prosi o pomoc, bo wlasciciel kaze mu za darmo pracowac w niedziele i swieta. I jeszcze straszy, ze wyrzuci. - Niem moze byc pan niewolnikiem - podtrzymuje go na duchu Izdebski. - Niech pan przysle mi nazwisko tego czlowieka. Spotka go kara.

Kochaja go pokrzywdzeni, nienawidza urzednicy

- To, co robi Izdebski, nie ma nic wspolnego z rzetelnoscia dziennikarska, ale miesci sie w granicach wolnosci slowa. W zaden sposob nie mozna sprawdzic tego, co mowia ludzie w jego audycji. Ale poruszaja tez sprawy, o ktorych wszyscy wiedza, ale nikt dowodu nie ma - mowi Marek, jeden ze slupskich dziennikarzy.
Poranny talk-show slychac w taksowce, autobusie, banku, sklepie. W ciagu czterech tygodni Jerzy Izdebski stal sie lokalna gwiazda.
- Kochaja go pokrzywdzeni, nienawidza urzednicy. Ale wszyscy go sluchaja, nawet ci, ktorzy sie tego wypieraja - mowi Marek. - Trzy dni temu spacerowalem po slupskim rynku. Wiatr rozrzucil smieci po ulicy. Slyszalem, jak jakis nastolatek mowil do drugiego: "Trzeba zadzwonic do Izdebskiego, to zrobi z tym porzadek". - Wiara w to, ze pan Izdebski wszystko zalatwi, jest wielka - mowi dziennikarz. - Wariaci leca do niego jak cmy do swiecy. Ale sa tez naprawde pokrzywdzeni, ktorzy sciezki wydeptywali w urzedach i nic. Ich zaden dziennikarz nie wyslucha, bo co to za temat. Dzieki Izdebskiemu moga wszystko opowiedziec w eterze. I tych najbardziej boi sie wladza. Nikt nie chce byc z nazwiska lajany, zwlaszcza ze ida wybory.
Gdy w piatek po poludniu, 24 kwietnia, pietnastu policjantow wpadlo do niewielkiego pokoiku naczelnego radia i zazadalo tasm z audycjami Jerzego Izdebskiego, wiekszosc slupskich dziennikarzy byla zgodna: to odwet za to, co sie mowilo o policji na antenie City.
- Mogli pojsc we dwoch albo trzech. Ale oni chcieli pokazac swoja sile - mowi Marek. Prokuratura slupska, ktora miala wyjasnic, czy radio wzywalo do popelnienia przestepstwa, przekazala sprawe do Gdanska. - Czy to zamach na wolnosc dziennikarska? - pytam w Centrum Monitoringu Wolnosci Prasy. - Na razie nic sie nie stalo - mowi Andrzej Goszczynski, szef centrum. - Jesli pojawia sie jakies zarzuty, zajmiemy sie sprawa.

Poczet urazonych

- Trudno mowic o tej audycji, nie uzywajac niecenzuralnych slow - irytuje sie Marek Dlutowski, rzecznik slupskiej policji. - Nie przypominam sobie, by kiedys ktos cos dobrego o policji tam powiedzial. Ostatnio jakis czlowiek opowiadal, ze stracil przez milicjantow oko, a Jerzy Izdebski pytal: "Panie Dlutowski, ile kosztuje ludzkie oko?". - A ja nawet nie wiem, co to za facet dzwonil - mowi nadkomisarz Dlutowski. - Sens tej audycji polega na tym, ze ktos dzwoni i mowi, ze X jest pijakiem albo ze ojciec Y umarl z przepicia. Przeciez ta obrazona osoba nie moze sie obronic.
Danuta Jastrzebska, prezes sadu rejonowego, pod ktorego adresem czesto sypia sie gromy, mowi, ze radia nie slucha, choc docieraja do niej sygnaly, ze o sedziach nie mowi sie tam dobrze. - Z racji stanowiska nie wypada mi tego komentowac - dodaje. - Urzad miejski przedstawiony jest w swietle negatywnym - zali sie Czeslaw Lejnik, rzecznik slupskiego samorzadu. - Dzwonia tam niezadowoleni, wylewaja swoje zale, a pan Izdebski tego slucha.
Wladyslaw Szkop, posel SLD, juz w polowie kwietnia poprosil Boleslawa Sulika z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, by zbadal, czy audycje Radia City nie lamia obowiazujacego prawa. Napisal, ze Izdebski nawoluje do stosowania przemocy wobec parlamentarzystow, sedziow i prokuratorow i ze uzywa na antenie niewybrednego i niedbalego slownictwa,
- A moze najbardziej boli to, ze Izdebski to zatwardzialy antykomunista? pytam posla Szkopa. - Mnie to w ogole nie przeszkadza. W parlamencie spotykam Niesiolowskiego, Kaminskiego, poslow Radia Maryja i nie przeszkadza mi, ze oni maja inne poglady - mowi bez mrugniecia okiem posel SLD.

Pan Jerzy jest jak magnes

Slupsk oblepiony jest podobiznami Izdebskiego. Siwy, lekko lysiejacy mezczyzna z mikrofonem w dloni. Ale z daleka widac tylko jego oczy. Wbija wzrok w przechodniow i wierci nim dziury jak kiedys Kaszpirowski. - Pan Jerzy to niesamowita osobowosc - mowi Witold Kozlakiewicz, dyrektor Radia City. - Dzieki niemu na pewno wzrosla nam sluchalnosc, tylko jeszcze nie wiemy, o ile. Od czasu gdy Jerzy Izdebski zjawil sie w radiu, prime time (czas najwyzszej sluchalnosci) przesunal sie na godziny od 7 do 10. Za reklame w tym czasie trzeba zaplacic trzy razy wiecej niz o innej porze.
Z poczatku Izdebski byl tylko gosciem w programie "Piwne rozmowy". Dziennikarze zapraszaja do tego programu znanych w Slupsku ludzi, ktorzy przy kuflu piwa mowia o wszystkim, co tylko slina na jezyk przyniesie. - Gdy gosciem programu byl pan Jerzy, telefony od sluchaczy dzwonily, gdy go braklo, nie bylo programu. Dzialal jak magnes - mowi Kozlakiewicz.
Radiowcom najbardziej podoba sie w Izdebskim to, ze wali wprost, co mysli. Inni maja o to do niego pretensje i mowia, ze jest kontrowersyjny albo ze oszolom.
- Komornik czuje sie dotkniety - przypominam. - Komornik to byl tylko pretekst, zeby wystapic przeciw radiu. Oni chca wojny i beda z nami wojowac przez prokurature. Bylismy na to przygotowani, tylko myslelismy, ze stanie sie to po kilku tygodniach, a nie po kilku dniach - mowi jeden z dyrektorow radia.

Pytam: kto cie skrzywdzil?

Po audycji czeka na pana Jerzego przed studiem starszy mezczyzna. - Tylko pan mi moze pomoc. Potrzebuje jakis sluchawek i wsparcia sprawy rozwodowej w Opolu. Natapirowana wozna sciska mu dlon: - Dziekuje za interwencje w mojej sprawie. Facet w zoltej koszuli klepie go po grzbiecie: - Gratuluje odwagi. A kloszard z lawki, zionacy woda, tez mowi, ze slucha, i wyciaga reke. - 50 groszy na wino pan redektor da?
- Mowie im, nie przychodzcie, bo to nie biuro pisania podan ani ambulatorium, ani konfesjonal. To przeciez komercyjna stacja - mowi pan Jerzy. - I mysli pan, ze pomaga? Nie pomaga. Oprocz wlasnych zali sluchacze przynosza do radia pomarancze, wodke, pieczone babki. A w listach pisza, ze psychopata i powinien leczyc sie w psychiatryku na Morcinka albo ze nieugiety i musi dalej "tak trzymac". Na antenie czyta wszystkie listy.
- Dzwonia do mnie i nie potrafia powiedziec, co ich boli - opowiada. - Slucham ich uwaznie, a potem pytam: kto cie skrzywdzil? Czasami mowia z nazwiska, nieraz wymieniaja instytucje albo rzuca sluchawka. Jak zaczynaja mowic, ide razem z nimi, nakrecam ich, popycham do przodu i zostawiam. Bronce sie dalej sami.
Wystarczy, ze zamknie oczy i od razu widzi tych, ktorzy do niego dzwonia. - Wiek: trzydziesci, moze czterdziesci lat - tworzy w wyobrazni. - Raczej mezczyzna niz kobieta. Siedzi w strozowce. Trzyma sluchawke w rece i nerwowo patrzy, czy go szef nie przyuwazy. Teraz kucnal, zeby miec pewnosc, ze go nikt nie zobaczy. - Tak sie boja? - Wczoraj dzwonila do mnie pani, ktora do sluchawki przykladala szmatke, zeby jej tylko nikt nie rozpoznal. Co to za kraj, ze ludzie boja sie mowic? (Wspolpraca Krzysztof Nalecz, GAZETA WYBORCZA, Poniedzialek 4 maja 1998).

W Slupsku, w imie prawa
Dlaczego Andrzej Ciemnoczolowski, czlonek poteznego prawniczego rodu, wciaz pelni funkcje komornika, choc rok temu przestal nim byc? I dlaczego w miescie nie ma na niego mocnych?

Kancelaria II rewiru komorniczego w Slupsku miesci sie na pierwszym pietrze biurowca. Pusty korytarz z pomalowana szara olejna farba lamperia i... drzwi bez klamek. Pani za zakraterowanym okienkiem przyjmuje pieniadze od interesantow. - Panstwo do kogo? - rzuca obcesowo. Zza drzwi wychodzi mezczyzna w okularach z wasikiem. Pytamy o komornika Ciemnoczolowskiego. Nie ma - odpowiada. - A zastepca, Ireneusz Kowalski? Tez nie ma. "Wasik" przywoluje asesora: - Choc, Jasiu, na chwile. Jasiu przybiega i recytuje, niczym wyuczona lekcje: - Pan Kowalski bywa tu raz w tygodniu. A pan Ciemnoczolowski jest prawnikiem biura na pol etatu, czego mu nikt nie zabroni. Ale sie nie rusza stad na zadne czynnosci, tylko porzadkuje akta.
Koniec, rozmowa skonczona, drzwi sie zatrzaskuja. Skad ten strach, syndrom oblezonej twierdzy? Moze dlatego, ze Ciemnoczolowski narazil sie w miescie wielu.
Zapewnie bezpieczenstwu maja wiec sluzyc drzwi bez klamki i szerocy w barach asesorzy, a zasada "to nie ja, mnie tu nie ma" skutecznie chroni zycie kancelarii przed wscibskimi oczyma.
A dzieja sie tu rzeczy dziwne. Andrzej Ciemnoczolowski, najbardziej chyba znienawidzony przez dluznikow komornik w Polsce, ktory zaslynal z kontrowersyjnych egzekucji, licytowania za grosze ludzkiego dorobku oraz dowolnego interpretowania prawa i napasci na dziennikarzy TVN, wciaz straszy w slupskim rewirze. Chociaz w listopadzie ubieglego roku pod presja opinii publicznej i wobec grozby zwolnienia dyscyplinarnego podal sie do dymisji, nadal pracuje w kancelarii, jak ustalilismy, "bawi sie" w komornika, a pracownicy mowia do niego "szefie". Tymczasem skargi na komornika-widmo gina w otchlaniach sedziowskich gabinetow, podobnie jak wtedy, gdy Ciemnoczolowski byl jeszcze legalnym funkcjonariuszem.
Mieszkancow Slupska nawet szczegolnie nie dziwi ta niezdrowa sytuacja. Chetnie, choc najchetniej anonimowo, diagnozuja jej przyczyny. Starszy brat Andrzeja Ciemnoczolowskiego, Krzysztof, przewodniczy wydzialowi karnemu w slupskim Sadzie Rejonowym. Ojciec, Piotr, jest szanowanym sedzia w Sadzie Apelacyjnym w Gdansku, jego bylym prezesem. Matka to przewodniczaca wydzialu ksiag wieczystych lebordzkiego sadu. Andrzej Ciemnoczolowski jest zaprzyjazniony z wieloma lokalnymi sedziami i prawnikami. Wiec kto odwazy sie ruszyc takiego czlowieka? Kto mu sie przeciwstawi?
Jeden z czlonkow slupskiej palestry, ktorego klient oskarzyl Ciemnoczolowskiego o bezprawne dzialanie (na poczet dlugow zajal samochod, ktory nie nalezal do dluznika, tylko do firmy, w ktorej tamten pracowal), uwaza, ze nawet sedziowie boja sie "klanu Ciemnoczolowskich". - Andrzej nie stawia sie na rozprawy, nie dostarcza dokumentow. Niedawno na pytania sedziego odpowiadal, siedzac, a on nawet nie zwrocil mu uwagi - mowi z gorycza. Nie przedstawi sie, bo wie, ze nie mialby juz czego szukac w Slupsku. - Zniszczyliby mnie, nie wygralbym juz zadnej sprawy (Jerzy Danilewicz, Malgorzata Bogusz, Karolina Wasilewska, "W Slupsku, w imie prawa", NEWSWEEK, 19.12.2004).

04:01 Hrs. Budzi mnie siusiu.

07:21 Hrs. Budzi mnie siusiu.

08:22 Hrs. Budzi mnie burczenie w zoladku. Na dworze 11-stopniowo. Temp. w kuchni 19.1C.

08:32 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma).

08:34 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Layton. Maybe it's the leader of the Opposition who has a secret agenda ..." na okladce + ze skrzynki pocztowej "The Catholic Register" z "Freedom denied. The shameful business of human trafficking" na okladce.

08:44 Hrs. Pije wode z cytryna.

09:36 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + popijam woda.

10:18 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl.

10:47 Hrs. "I my mowimy, my sa w polskim domu" - ks. dr hab. Natanek o Zamachu majowym!

12:07 Hrs. Odpalam maszyne + spiew ptakow. Na zakupy.

13:05 Hrs. Zakupy w supermarkecie FRESHCO.

13:15 Hrs. W domu.

13:54 Hrs. Ide z Ryskiem do fryzjera. Chce sie podciac u mojego.

14:18 Hrs. Wychodzimy od fryzjera ($21 + 3 napiwku = $24).

14:23 Hrs. Kupuje w 7 ELEVEN "The New York Times" ($2.360 z "Saudis scramble in bid to contain regional unrest. Network of alliances. Flexing muscles to help protect monarchies from discontent" na okladce.

14:31 Hrs. W domu.

14:35 Hrs. Dzwonie do Jurka Rymarza w Hamburgu. No answer.

18:31 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + woda.

19:20 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + 5 lykow zielonej herbaty.

22:00 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl.

22:10 Hrs. Rysiek wychodzi po fajki.

22:54 Hrs. Rysiek wraca z fajkami. Po drodze zahaczyl o latnoska restauracje. Mowi, piwa nie serwuja, ale za to wesolo. Tance + muzyczka rytmiczna.

23:25 Hrs. Czekoladka Xocai POWER + figa.

Friday, May 27, 2011

Fotka


sadzenia drzew na Roncezwolce. Pstryknalem ja z pod baldachimu sklepu Benna's. Gdzie tez podnioslem z chodnika darmowa polska gazete "Merkuriusz Polski". Na okladce:
* Fala protestow przeciwko polityce rzadu PO.
* "Polish Spirit" w City Hall.
* Barack Obama w Polsce.

Plamka


na plucu. Powiedzial mi doktor Graham dzis w szpitalu sw. Jozefa. Uspakajal, ze to nic groznego. Nie rak. Moze jakies zaciemnienie obrazu czy blizna. Ale trzeba sprawe zbadac doglebniej i skierowal mnie na CT Scan.

Spacerek do szpitala polaczylem ze spacerkiem katynskim i przejscie Roncezwolka. Lekka mrzawka towarzyszyla mi przec cala droge. Nie wyjalem parasolki z plecaka. Orzezwiala twarz i glowe. Po drodze zaliczylem apteke + supermarket FRESH.CO.

Wybralem sie z Leonardem Cohenem. Sluchalem go przez cala droge na iPodzie. Biznesy na Roncezwolce byly jeszcze pozamykane. Ale otwarty byl chinski sklep z medycyna naturalna Qi Natural Foods. Kupilem grzybka REISHI w kapsulkach.

Owocem spacerku byly dwa zdjecia. Jedno Pomnika Katynskiego + 2 ulicy Roncesvalles. Roncezwolka dalej w remoncie. Sfotografowalem sadzenie drzew. Ciekawe czy sie wyrobia na Polski Festiwal. W zeszlym roku odwolali.

02:17 Hrs. Budzi mnie siusiu.

03:23 Hrs. Budzi mnie siusiu.

05:53 Hrs. Budzi mnie siusiu + wstaje. Dzis sie nie spiesze, bo wzialem dzien wolny z pracy. Zadzwonili, ze mam sie zglosic do szpitala. Sprawa plucna.

06:06 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

Na kulture przeznacza sie w Polsce 0,37 proc. budzetu. Wprawdzie w przyszlym roku zarezerwowano na nia 0,8 proc., ale nie oszukujmy sie: to w dalszym ciagu zbyt malo. Biblioteki w Polsce stac na to, zeby na 100 mieszkancow kupic 7,5 ksiazki rocznie, czyli w miescie liczacym 10 tys. mieszkancow 750 ksiazek. Dla porownania w 2008 roku dunskie biblioteki nabyly 30 ksiazek na 100 mieszkancow, szwedzkie niemal 24, litewskie 25, a czeskie 16,5. Czy w takiej sytuacji mozna sie dziwic, ze kontakt przynajmniej z jedna ksiazka w 2008 r. zadeklarowalo zaledwie 38 proc. osob? Reszta nie miala nawet szansy. Rzeczywistych czytelnikow, czyli - jak to definiuja statystycy - takich, ktorzy siegaja po ksiazki co najmniej siedem razy rocznie, jest tylko 11 proc. W Unii ten wskaznik wynosi 64 proc. (Leszek Bugajski, Max Fuzowski, "Czemu nie jestem chamem? Niemal dwie trzecie Polakow w ogole nie czyta. Czy powstajaca Republika Ksiazki to zmieni, skoro rzad wprowadza VAT na ksiazki?", NEWSWEEK, 12.12.2010.).

06:53 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.

06:58 Hrs. Pije wode z cytryna.

07:30 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

07:33 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "PM takes aim at crime, rivals and gun registry" na okladce + spiew ptakow.

Thursday, May 26, 2011

Dziwne

ze wladze Polski nie zaaresztowaly prochow s.p. szlachcica Jerzego Izdebskiego h. Pomian. Zostaly sprowadzone z Wielkiej Brytanii do Ustki, gdzie beda pochowane w najblizsza sobote na cmentarzu.

W oczach polskiego prawa postkomunistycznego Izdebski jest przestepca sciganym miedzynarodowym listem gonczym. Obrazil prezydenta Kwasniewskiego mowiac, ze jest on "klamczuchem" i "pijakiem".

Tylko slabe panstwo sciga za "obrazanie" liderow. Polska niewatpliwie z tym swoim prawem staje sie groteska na arenie miedzynarodowej. Mnie monarchiste nie powinno to interesowac. Po prostu nie uznaje prezydentow z samej definicji. Jest to jeszcze jeden argument, ze Polsce potrzeba krola, a nie prezydenta. Prezydenci musza uzywac policje, sluzby specjalne i armie aby bronic swojego wizerunku. Wstyd!

"To sa ci, ktorzy uciekli w stanie wojennym za granice, albo ci, ktorzy przez caly okres lat osiemdziesiatych trzymali nogi w wannie" - PREZYDENT BRONISLAW KOMOROWSKI (Joanna Wojciechowicz, "List otwarty do Prezydenta Bronislawa Komorowskiego, BIBULA PISMO NIEZALEZNE).

W sobote Ustczanie pozegnaja Jerzego Izdebskiego h. Pomian. Ciekawe informacje z zycia mojego przyjaciela Jurka zwanego "Izba" mozna znalezc na forum Glosu Pomorza GP24.pl.

01:42 Hrs. Budzi mnie siusiu.

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 11-stopniowo. Temp. w kuchni 20C.

04:12 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + ciepla woda.

04:24 Hrs. Pije wode z cytryna.

04:27 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

Internet jest medium z natury zorientowanym na fakty. To zywiolem i konwencja prasy papierowej jest mitologizowanie rzeczywistosci. Zywiolem internetu jest prawda. Nic ponad twarde fakty (Douglas Rushoff, "Serum Prawdy. Afera z WikiLeaks pokazala, ze przed internetem nic sie nie ukryje. kazdy szczegol historii wyjdzie na jaw - mowi Douglas Rushkoff, jeden z najwybitniejszych wspolczesnych medioznawcow", NEWSWEEK, 12.12.2010).

05:10 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 82 kg.

05:15 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + spiew ptakow za oknem + laptop (14 imelek + 21 spamu).

05:40 Hrs. Ceremonia lancuchowa + wsuniecie na palec sygnetu rodowego.

06:01 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

06:14 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Bob Rae steps into the void. Interim or not, top Liberal job a tarnished prize" na okladce.

06:23 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + zielona herbata.

06:27 Hrs. Odpalam maszyne. Deszcz + spiew ptaka + pajeczyna na czole. 11-stopniowo + wlaczam ogrzewanie.

08:26 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:18 Hrs. Zakupy w Warmia Deli ($11.95). Czerwony barszcz + bigos z ziemniaczkami + "CZAS ZWIAZKOWIEC" z "Wielki dzien Polonii. Konsekracja polskiego kosciola w Brampton" na okladce.

Czestuje sie dwoma darmowymi gazetami. 1. "Wiadomosci" z "Po co przyjezdza? W piatek Barack Obama rozpocznie oficjalna wizyte w Polsce" na okladce + 2. "zycie" z "Moda na ciaze" na okladce.

W skrzynce "Toronto San" wykrzykuje naglowkami na pierwszej stronie: "If you roomed with this cop, would you remember him? Star Exclusive. One of the officers who claim not to recognize policeman accused in beating was his G20 roommate, SIU head says". Fotografia twarzy policjanta zaslonieta plastykowa zaslona helmu + fotografia zmasakrowanej twarzy demonstranta Dorian Barton.

Najsmutniejsze z tego wszystkiego jest to, ze braterstwo gliniarzy chroni swoich huliganow w mundurach. Jak glina narozrabia to wsrod braci mundurowych tworzy sie niebieski mur ciszy. Nik nic nie wie. Nikt nic nie widzial. Nikt nic nie powie. Braterstwo w mundurach niczym sie nie rozni od braterstwa gangow ulicznych.

15:43 Hrs. W domu + zaproszenie + katalog na CEDIA EXPO. Po drodze do domu minalem 2 wypadki drogowe. Na dworze 18-stopniowo. Zachmurzenie z przejasnieniami. Temp. w kuchni 21.1C.

16:22 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

17:24 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl.

18:28 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + zielona herbata.

Padre Pio's life, that was a sublime mission of co-redemption with the Redeemer, was a continuous, exhausting struggle against Satan. His whole life unfolded in an uninterrupted, furious and merciless struggle with Satan, that often reached blood curdling and unheard of heights, but the devil was always defeated (Fr. Francesco D. Colacelli, "Te Devil the life of Padre Pio").

ANTONI MACIEREWICZ: Ok. 15 kwietnia 2010 r. pod naciskiem Rosjan premier Donald Tusk zrezygnowal ze stosowania dotychczasowej, korzystnej dla Polski umowy z 1993 r. i zawarl tajne porozumienie z premierem Wladimirem Putinem.
GAZETA POLSKA: Jaka byla wymowa tego porozumienia?
ANTONI MACIEREWICZ: Prof. Zylicz mowil o "polformalnym" porozumieniu miedzynarodowym zawartym z Putinem, w ktorym uzgodniono, ze w sprawie katastrofy smolenskiej nie bedzie stosowane porozumienie polsko-rosyjskie z 7 lipca 1993 r. Premierzy Putin i Tusk uzgodnili, ze obowiazywac bedzie rozporzadzenie wydane przez premiera Wladimira Putina 13 kwietnia 2010 r. W tym rozporzadzeniu badanie katastrofy i koordynowanie dzialan krajowych i miedzynarodowych powierza sie Miedzypanstwowemu Komitetowi Lotniczemu Tatiany Anodiny. Premier Tusk wyrazil na to zgode ("Tajny pakt Tusk-Putin", GAZETA POLSKA, 18 MAJA 2011).

Wednesday, May 25, 2011

"Zwiazkowiec"


poznalem we wczesnych latach 80. ubieglego wieku. Po przyjezdzie do Kanady w 1982 roku spotkalem milego s.p. pana Felixa Tetclaffa, ktory prenumerowal gazete "Zwiazkowiec" i dawal mi ja do poczytania. Pamietam, ze byla fajnie redagowana i przekazywala duzo ciekawych informacji. Szczegolnie z komunistycznej Polski.

Gdy osiedlilem sie w Toronto, siedziba Zwiazkowca byla o 2 kroki ode mnie. Chodzilem tam czesto, bo mieli ksiegarnie. Nawet troche kupilem ciekawych ksiazek. Stasia spotykalem od czasu do czasu. Namawial mnie abym pisal poezje. To opublikuje. Stasio znal mnie z Ottawy. Troche wtedy wieszczylem zwrotka i rymem.

Dzis na spacerku do apteki przechodzilem obok bylego budynku Zwiazkowca. Dziura z koparka na dnie. Poczulem sie jak bez zeba. Sfotografowalem. Dalej tez sfotografowalem okno obecnej siedziby "Zwiazkowca". Z orlem.

Spacerek byl owocny w dary duchowe i materialne. Przezwyciezalem bol w szyi. Boli mnie tyl glowy i szyja. Skrecanie glowa w prawo czy w lewo jest bolesne i z grzechotem.

Kupilem tabletki:
* Apo-Atorvastatin 40MG ($13.16).
* Teva-Amiodarone 200MG ($22.57).

U Koreanczyka kupilem lipcowy numer "High Times" z "Grow Canada special issue. Marc Emery exclusive interview" na okladce + poczestowalem sie darmowym tygodnikiem "Now" z "Ford fiddles with trash facts" na okladce.

Czy Obama


swoja wizyta w Europie lansuje sojusz USA-Wielka Brytania-Francja-Polska? Tak na wszelki wypadek, jakby Ruskowi czy Niemiaszkowi cos odbilo. Trudno powiedziec. Sytuacja na swiecie tak predko sie rozwija, ze decyzje podejmowane dzisiaj na bazie dostepnych informacji, jutro juz moga byc uniewaznione. Nowe informacje pokazuja, jak wczorajsze decyzje byly bledne.

03:28 Hrs. Budzi mnie siusiu.

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 9-stopniowo. Temp. w kuchni 20.2C.

04:10 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + 4 lyki cieplej wody.

04:15 Hrs. Pije wode z cytryna.

04:18 Hrs. Lektura tronowa. "Newseek".

- Zachod daje sie po raz kolejny nabrac na stara rosyjska gre - uwaza Wladimir Milow. - Polega ona mniej wiecej na tym, ze srogi, zly niedzwiedz najpierw tlucze wszystkich wokol, a potem nagle lagodnieje i daje sie poglaskac. To jednak wcale nie znaczy, ze bedzie tanczyl, jak mu zagraja.
Okresem srozenia sie niedzwiedzia byla prezydentura Wladimira Putina. Okrucienstwa wojny w Czeczeni, aresztowanie szefa Jukosu Michaila Chodorkowskiego, pacyfikacja niezaleznych mediow niezmiennie kojarza sie z rzadami Putina. Prezydentura Dmitrija Miedwiediewa uznawana jest za bardziej miekka, ale czy slusznie? Przeciez zaczela sie od konfliktu z Gruzja, Chodorkowski nadal siedzi w wiezieniu, a media wciaz nie sa wolne. Dwa tygodnie temu na uroczystosci wreczenia prestizowych nagrod dziennikarskich znany dziennikarz, byly naczelny rosyjskiego "Newsweeka" Leonid Parfionow, w oskarzycielskim przemowieniu wykrzyczal, ze w Rosji nie ma dziennikarstwa, a media sa lokajami wladzy (Michal Kacewicz, "Ruski rok", NEWSWEEK, 12.12.2010).

04:53 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.

04:56 Hrs. Pije ziolos SKRZYP + daktyl + CBC + laptop (18 imelek + 57 spam).

06:02 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + popijam woda. CBC podaje, ze lotnisko w Hamburgu zamkniete z powodu pylu wulkanicznego.

06:25 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + popijam zielona herbata.

06:39 Hrs. "Znamy sie tylko z widzenia, a jedno o 2 nic nie wie" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM. Na dworze zachmurzenie duze. 9-stopniowo + ogrzewanie w samochodzie. W dzienniku: Pyl wulkaniczny nad Europa sie rozrzedza. Solidarnosc protestuje.
ESSO, Shell, Canadian Tire, Petro-Canada biora za litr paliwa $1.30.4.

W skrzynce TORONTO SUN z "T.O. link to Mumbai attack. Terror witness calmed by cross-border phone call" na okladce.

08:54 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:01 Hrs. Czestje sie czekoladka Xocai POWER.

15:16 Hrs. Zakupy w Warmia Deli ($11.45). Chleb razowy + krupnik + kopytka + "GazetaGazeta". Na okladce:

* Tornada i wichury w Oklahomie i Kansas (Zywioly pochlaniaja coraz wiecej ofiar).
* Prezydenci Polski i Ukrainy o polskiej prezydencji.
* Gdy lot jest odwolany, linia musi zaopiekowac sie pasazerem (Wazne dla planujacych urlop w Europie).
* Bedzie uchwala wspierajaca postulaty Polonii.
* Mamy prawo liczyc na zniesienie wiz do USA?
Dwie fotografie: (1) Ruiny miasta Joplin po przejsciu w poniedzialek niszczycielskiego tornada, ktorego sila wiatru przekraczala 198 mil na godzine; (2) Z lotniska Goteborg w Szwecji nie odlecialo we wtorek 10 samolotow z powodu pylu wulkanicznego gromadzacego sie nad Szkocja i Niemcami.

Czestuje sie miesiecznikiem "Festiwal" z "10 przykazan zdrowego zywienia" na okladce.

15:43 Hrs. W domu + "National Post" z "The room where dreams are made. Layton rallies NDP caucus at Ottawa meeting" na okladce.

18:00 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + 4 lyki cieplej wody.

18:40 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + 5 lykow wody.

19:00 Hrs. Wychodze z domu + plecak. ide do apteki. Jeden przystanek metro. Na dworze zachmurzenie duze. Tak jakby kropilo. 14-stopniowo. Temp. w kuchni 20.2C.
Petro-Canada na rogu ulicy bierze za litr paliw $1.30.4. Chlodny wiaterek z polnocy.

19:14 Hrs. Strzelam fotke dziury po bydynku "Zwiazkowca".

19:17 Hrs. Strzelam fotke obecnej siedziby "Zwiazkowca".

19:25 Hrs. Wykupuje lekarstwa.

19:39 Hrs. U Koreanczyka kupuje magazyn o marihuanie "High Times" + czestuje sie darmowym magazynem "Now".

19:51 Hrs. W domu. Na dworze 14-stopniowo. Temp. w kuchni 20C.

20:27 Hrs. Deszcz + grzmoty.

21:10 Hrs. Czestuje sie czekolada Xocai POWER + 2 figi + Lozko + "High Times".

Tuesday, May 24, 2011

ABW = KGB?

"Rano w srode, 18 maja, do mojego domu zapukali funkcjonariusze ABW" - ROBERT FRYCZ ("Najscie ABW za satyre z Komorowskim", WOLNA POLSKA).

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 17-stopniowo. Temp. w kuchni 20.9C.

04:10 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + 4 lyki cieplej wody.

04:15 Hrs. Pije wode z cytryna.

04:18 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

Zmiany w postrzeganiu Rosji na Zachodzie moga zaskakiwac, bo tak naprawde Rosjanie niewiele zrobili, by swiat ich pokochal. Dzisiejsze sukcesy kraju nie sa efektem zadnych wielkich zmian politycznych w Moskwie. To raczej nastepstwo wojny w Gruzji w 2008 roku (Michal Kacewicz, "Ruski rok", NEWSWEEK, 12.12.2010).

04:50 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 82 kg.

04:58 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + laptop (12 imelek + 40 spamu).

06:00 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata. CBC podaje, ze NATO bombarduje Tripoli.

06:21 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + zielona herbata.

06:24 Hrs. "Dzien dobry. Kocham cie" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM gdy odpalam maszyne. Na dworze slonecznie + spiew ptakow. Szyby samochodu zaparowane. Na werandzie "National Post" z "Missouri tornado 'cut the city in half'. Deadliest twister since the 1950s razes Midwest city killing 116, injuring 400" na okladce.

06:48 Hrs. "People are crazy & times are strange" - spiewa Bob Dylan gdy parkuje w pracy. Dzis obchodzi 70. rocznice urodzin.

08:30 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:20 Hrs. W domu + magazyn "SP&T NEWS" z "Should security organizations tweet? CANASA executive director JF Champagne tests the waters of social media. Security professionals may find it a little chilly" na okladce.

15:58 Hrs. Spacerek z 3 koszulami w reku do pralni. Zachmurzenie umiarkowane z przejasnieniami.

16:11 Hrs. Oddaje koszule do Parkview Cleaners. Beda gotowe na czwartek.

16:18 Hrs. Kupuje w I.D.A. High Park Pharmacy antybaktryjne mydelko w plynie ($4.51). Okulista polecil abym przemywal nim powieki.

16:29 Hrs. W domu. Spacer zajal mi 31 minuty.

17:16 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

18:40 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + popijam woda.

Mamy 2 Polakow w parlamencie Kanady. Wladyslaw Lizon + Ted Opitz. Obydwoje z ramienia partii konserwatywnej. Cieszy. Gratulacje.

Recount confirms Conservative's win
A judicial recount has confirmed the election of Conservative Ted Opitz in the Toronto-area riding of Etobicoke Centre.
Elections Canada said the final tally shows Opitz defeated Liberal incumbent Borys Wrzesnewskyj by 26 votes.
Opitz received 21,644 votes May 2 compared to Wrzesnewskyj's 21,618.
THE CANADIAN PRESS (METRO, Tuesday, May 24, 2011).

Monday, May 23, 2011

Kingdom


of Canada.

MONARCHISTS ARE NOT AMUSED
The Monarchist League of Canada is not amused at the trend to rebrand Victoria Day as "May two-four." Some see the humour. Some don't.
"I understand it, but it is watering down our culture," says Nathan Tidridge, who teaches Canadian identity to Grade 10 students in Hamilton. "There has to be more than telling people our culture is a beer," said the league's former education co-ordinator and author of Canada's Constitutional Monarchy, due out in October.
"There's no depth to it ... the Crown is the bones of the country," Tidridge said. "Everything is grafted onto that," including First Nations' rights, provincial sovereignty and Canada's legal system. Compared to other provinces, "many Ontarians don't have a sense of themselves," Tidridge, 33, said.
Victoria's great-great-grandaughter Queen Elizabeth II "is really the Queen of Canada ... but it's a status very different from the British Monarchy," he said.
The first prime minister, Sir John A. Maconald, backed by Quebec delegates to the pre-Confederation conference in Charlottetown, P.E.I., wanted to have the country called the Kingdom of Canada, Tidridge learned. Instead, the British parliament "vetoed it, to avoid offending the Americans, who had a large army and they worried about an-invasion."
All provinces celebrate Victoria Day as a statutory long-weekend holiday, except for Quebec.
- Ian Robertson (THE SUNDAY SUN, May 22, 2011).

Victoria Day to swieto narodowe Kanady. Bierze swoja nazwe od krolowej brytyjskiej Victorii daty urodzenia (24 maja 1819 r.). Swieto przywiatalo mnie zielonym dywanem "noskow" na dachu domu, chodniku + ulicy. Gdy wychodzilem rano do pracy. Kilka dni temu bylo zolto od kwiatow z drzewa. Teraz zielono od noskow. Spadaja z drzewa jak helikopterki.

Dziwna pogoda. Czuje sie zmeczony. Probuje poznawac nauki sw. o. Pio. Czytam troche literatury o swietym, ktora przywiozlem bedac w miejscu gdzie dzialal Ojciec. Po przeczytaniu "Padre Pio Guide Book", teraz czytam "The Devil in the life of Padre Pio" (Szatan w zyciu Ojca Pio) Fr. Tarcisio of Cervinara. Tytul orginalny "Il Diavolo nella vita di Padre Pio".

Zdjecie pomnika o. Pio zrobilem po wyjsciu z kosciola po Mszy sw. Bylo zimno jak cholera. Tam przy pomniku bylo jeszcze slonce. Ogrzewalo mnie. Ojciec Pio jakby zapraszal do Drogi Krzyzowej. Dodawal mi sily.

23 maja

Niech Cie nie przeraza krzyz. Najpewniejszym dowodem milosci jest cierpienie dla umilowanego, i jesli Bog z tak wielkiej milosci tyle cierpial, to cierpienie znoszone dla Niego jest Mu mile, jako przejaw naszej milosci. Znos cierpliwie udreki, ktore Pan zsyla Ci w darze, i z radoscia upodabniaj sie do Serca Bozego, wiedzac, ze to tylko nieustanne igraszki Kochajacego.
Udreki i krzyze zawsze byly spuscizna i czastka dusz wybranych. Im bardziej Jezus pragnie doprowadzic dusze do doskonalosci, tym ciezszy naklada na nia krzyz cierpienia. Ciesz sie, mowie Ci, widzac swe tak szczegolne uprzywilejowanie, na ktore bynajmniej sobie nie zasluzyli. Im wieksze znosisz udreczenie, tym bardziej powinnas sie radowac, poniewaz w ogniu udreki dusza stanie sie czystym zlotem, godnym przydawania blasku niebieskiemu dworowi.
(14 lipca 1914, do Rafaeliny Cerase - Ep. II, s. 126) ("365 dni z ojcem Pio").

02:45 Hrs. Budzi mnie siusiu.

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 16-stopniowo. Temp. kuchni 21.2C.

04:10 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + 4 lyki cieplej wody.

04:15 Hrs. Pije wode z cytryna.

04:18 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

To wszystko nie znaczy rzecz jasna, ze powinnismy z powrotem wprowadzic jakas forme cenzury, racjonowanie informacji itd. Tamten system szczesliwie upadl. Uwazam jednak, ze grozi nam kompletny chaos, jesli wszyscy beda mieli dostep do wszystkiego. Informacje poufne stana sie publiczne, sekrety prywatne, firmowe czy panstwowe trafia na stol, a rzadzic tym procesem zaczna kaplani nowej wiary. Informacja jako smiertelnie zabojcza bron? Witajce w XXI wieku (Michal Kobosko, "Prawda was wyzwoli? Kolejna wojna wybuchnie o dostep do informacji", NEWSWEEK, 12.12.2010).

04:55 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 82 kg.

05:02 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + laptop (5 imelek + 27 spamu).

05:25 Hrs. Ceremonia lancuchowa + sygnet rodowy na palec.

06:03 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

06:21 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + popijam woda.

06:25 Hrs. "Jestem kobieta. Jestem dobrem, jestem zlem" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM gdy odpalam maszyne. Zachmurzenie duze. Zielono od helikopterkow spadajacych z drzewa. W dzienniku: Prezydent Stanow Zjednoczonych z 6-dniowa wizyta w Europie. Zaczyna od Iralandii. Bedzie tez w Polsce.
ESSO, Shell, Petro-Canada biora za litr paliwa $1.28.4.

09:00 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:19 Hrs. W domu. Temperatura na dworzu 23C. Temp. w kuchni 21.6C.

16:31 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma).

19:01 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl.

19:22 Hrs. Zaczyna padac + grzmic. Wiatr + zamykam okna + Leonard Cohen.

20:00 Hrs. Biore tabletka RAPHACHOLIN C + zielona herbata.

21:05 Hrs. Truskawki + 2 aprikoty + 1 figa + czekoladka Xocai POWER + Lozko + ksiazka "The Devil in the life of Padre Pio".

Sunday, May 22, 2011

Niedziela ze szlachcicem

sw. Eugeniuszem de Mazenod (1782-1861). Konsekrowany dzis polski kosciol w Brampton jest pod jego wezwaniem. Obchodzimy dzis 150. rocznice jego urodzin. Swiety z okazji szlacheckiego urodzenia zostal tepiony przez francuskich komunistow. Stracil wszystko. Zachowal godnosc i milosc do Boga.

Zadziwiajace jak blisko zycie Eugeniusza de Mazenod przypomina zycie i losy polskiej szlachty. Szlachcic zalozyl w 1816 roku zakon Misjonarzy Oblatow Maryi Niepokalanej.

02:38 Hrs. Budzi mnie siusiu.

06:33 Hrs. Budzi mnie siusiu + wstaje. Na dworze 16-stopniowo. Temp. w kuchni 21.3C.

06:44 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + popijam ciepla woda.

06:47 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

07:25 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.

07:28 Hrs. "I think you're crazy" - unosi sie w radiu CBC + czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

07:42 Hrs. Odpalam maszyne. Jade do kosciola. Na dworze zachmurzenie duze + spiew ptakow.
Petro-Canada na rogu bierze za litr paliwa $1.28.4.

07:56 Hrs. W kosciele sw. Kazimierza.

"Mamy nadzieje w milosierdziu Pana".

09:13 Hrs. Zakupy w Benna's ($11). Chleb + 4 paczki + nektar z czarnej porzeczki TYMBARK.
Na zewnatrz ze skrzynki czestuje sie magazynem THE GRID z "Got spunk? There are only 35 sperm donors left in Canada" na okladce.

09:28 Hrs. "Niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus " - mowie gdy wchodze do mieszkania. "Na wieki wiekow. Amen" - odpowiada Rysiek smazac jajecznice.

10:07 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + sok z czarnych porzeczek.

10:11 Hrs. Dzwonie do Stasi w Warszawie. No answer.

14:25 Hrs. Dodzwonilem sie do Stasi.

16:12 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

17:45 Hrs. Czytam imelke z POLIMEX zapraszajaca na wycieczke http://www.polimex.com/.

18:19 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + popijam sokiem z czarnej porzeczki.

19:30 Hrs. Rozmowa z Jurkiem Rymarzem z Hamburga.

20:02 Hrs. Odpalam maszyne. Odwoze Ryska do Mississaugi.

20:34 Hrs. Rysiek wychodzi z samochodu. Krotka modlitwa o wstawiennictwo sw. Maksymiliana Kolbe gdy przejezdzam obok kosciola.

21:10 Hrs. W domu + wybuchy petard i sztucznych ogni. 19-stopniowo. Temp. w kuchni 21.8C.

21:25 Hrs. Wybuchy ogni sztucznych za oknem coraz bardziej intensywne. Jem truskawki + czestuje sie czekoladka Xocai POWER + lozko.

Obecnie jestesmy w sytuacji, gdy znacznie wzrosla liczba zakladanych podsluchow przez sluzby specjalne. Nikomu jednak, o dziwo, nie przychodzi do glowy, aby mowic o panstwie policyjnym. Prowadzone sa takze bezprecedensowe dzialania sluzb przeciwko niewygodnym dziennikarzom - Dr. hab. KAROL KARSKI (Nasz Dziennik).

Zatrzymanie 43 kibicow w Bialymstoku za antyrzadowe hasla (wPolityce.pl).

Saturday, May 21, 2011

Koniec swiata!

Musze isc dzis do pracy. Juz z rana pieknie slonce nadaje. Bedzie cudowny dzien. Ryska Drapieznika wczoraj wieczorem przywiozlem do siebie. Mowi, ze zrobi ostatnie prace kosmetyczne przy tarasie. Tez pomaluje go drugi raz.

05:30 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 15-stopniowo. Temp. w kuchni 20.8C. Rysiek spi.

05:55 Hrs. Biore trzy kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + popijam ciepla woda.

06:05 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

06:35 Hrs. APSCO 81 kg.

06:41 Hrs. "I gonna run to you" - spiewa Shannon Butcher w CBC gdy wlaczam radio. Pije ziolo SKRZXYP + daktyl.

07:16 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

Friday, May 20, 2011

Jutro koniec

swiata, przepowiada pastor protestancki w USA. Juz kilka razy sie pomylil, ale przeciez wiadomo, ze nie chodzi o date. Koniec swiata i tak nadejdzie.

Pastor podobno wyczytal to w Biblii. 21 maja 2011 o 6 po poludniu odbedzie sie koniec swiata. Czy jestes przygotowany? Czy zyjesz dzis tak jakbys jutro juz umarl? Pelnia zycia, milosci i prawdy?

20 maja

Brak mi odpowiednich slow i uczuc, by nalezycie dziekowac za dobroc Pana, ktory z tak wielka miloscia nas prowadzi i nami sie opiekuje. Widze jasno, moja dobra Corko, ze choc na to nie zasluzylas, On wybral Cie i chce Cie blisko siebie. Mozesz byc teraz pewna, ze On chce wziac w posiadanie cale Twe serce, i pragnie, zeby - na wzor Jego serca - bylo ono przenikniete bolem i miloscia. Slabosc i ucisk w sercu, pieszczoty i swiety plomien, pokusy, oschlosc i opuszczenie - wszystko to sa oznaki Jego niewymownej milosci. Kiedy Zly che Ci wmowic, ze padlas ofiara jego napasci, albo ze Bog Cie opuscil, nie wierz mu; on Cie oklamuje i chce sprowadzic na manowce.
To nieprawda, ze grzeszysz, nieprawda, ze nie podobasz sie Panu; dlatego nie jest tez prawda, ze Pan nie wybaczyl Ci Twoich dawnych uchybien i bledow.
Laska Pana jest z Toba i Pan bardzo Cie kocha. Wszelkie cienie, obawy i przeciwne sugestie, to sztuczki diabelskie, ktore powinnas odrzucac ze wzgarda w imie swietego posluszenstwa.
(15 kwietnia 1918, do Hieronimy Longo - Ep. III, s. 1021) ("365 dni z ojcem Pio").

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 14-stopniowo. Temp. w kuchni 20.4C.

04:13 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka Ganoderma + ciepla woda.

04:20 Hrs. Pije wode z cytryna.

04:23 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

04:57 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.

05:01 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + laptop (2 imelki + 31 spamu).

05:49 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

Thursday, May 19, 2011

High


Park obudzil sie ze snu zimowego. Zrobilem dzis intensywny spacerek 1-godzinny. Bylo jeziorko. Z gorki, z pagorki. Wspinaczki i zejscia + pot.

Kakofonia glosow, spiewow i pomrukow. Par zakochanych, spacerowiczow, psow i biegaczy. Strzelilem 2 fotki.

Odwiedzilem stare miejsca wspolnie zwiedzane z Isabel. Szedlem bez zatrzymania sie, bez spoczynku na laweczce. Po prostu szedlem.

Przesylke


od Stasi z Warszawy otrzymalem dzisiaj. Wewnatrz ksiazka R. Rzepecki K. Rzepecki W. Szczygielski "Testament Jana Pawla II Pozegnanie" + dlugi list. Stasia zalaczyla tez namiary na Ksiegarnie na Miodowej + Fundacje Lux Veritatis. Dodala "Droge Krzyzowa". Stasiu serdeczne dzieki!

Kiedy czytam Pasje Chrystusa, uderza mnie mnogosc postaw. Sa ludzie wierzacy i niewierzacy, slabi i silni, z charakterem i bez. Zaiste opis meki Pana Jezusa ukazuje zycie. I mnie pragnie pobudzic, bym znalazl w zyciu wlasciwe sobie miejsce i przybral wlasciwa postawe, szczegolnie wobec Chrystusa. Czy blizej mi do Piotra, czy do Pilata? Czy mam cos z Judasza, a moze cos z Kajfasza? Gdzie jestem w moim zyciu i jak sie zachwuje?
A postawa Jezusa jest konsekwentna. Idzie jak baranek na rzez. Prowadzony nie podnosi glosu, nie buntuje sie, nie ulega przygnebieniu. Jego serce wypelniaja milosc do czlowieka i milosc do Boga, wyrazone w postawie bezwzglednego posluszenstwa.
Biskup Piotr Jarecki ("Droga Krzyzowa").

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 11-stopniowo + magla. Temp. w kuchni 21.6C.

04:10 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + popijam ciepla woda.

04:14 Hrs. Pije wode z cytryna.

04:16 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

05:00 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.

05:05 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + laptop (7 imelek + 16 spam).

05:30 Hrs. Po goleniu ceremonia lancuchowa + rodowy sygnet na palec + krem na twarz.

05:58 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

06:16 Hrs. Otwieram drzwi. Nie ma jeszcze gazety na werandzie + spiew ptakow + magla.

06:21 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + zielona herbata.

06:38 Hrs. "Chwila, moment. Mysl, ze nie wszystko stracone" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM. Na dworze mgla + spiew ptakow. Z werandy podnioslem "National Post" z "PM rewards success with Cabinet ... and failure with Senate. Even with his coveted majority, Harper's pragmatism still wins out over principles" na okladce. W dziennku: Biegli polscy i rosyjscy wspolnie beda egazminowac czarna skrzynke i wrak samolotu. Zona + corka Kadafiego w Polsce?
ESSO, Shell, Canadian Tire, Petro-Canada biora za litr paliwa $1.29.7. Mgla gesta jak mleko.

08:37 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:03 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:22 Hrs. Kupuje w Eden Garden 10 funtowy worek jablek = 15 sztuk + 3 opakowania ziola SKRZYP ($12.07).

15:30 Hrs. Kupuje w Warmia Deli bochenek chleba + makowiec + "GazetaGazeta" ($10.43).
Na okladce:

* Nie bedzie lotow z Hamilton i Chicago do Krakowa (Niespodziewane zawieszenie bezposrednich lotow do Krakowa).
* Nowa siedziba konsulatu RP we Lwowie.
* Polsko-holenderskie rozmowy.
* Prezydenci Polski i USA porozmawiaja o gazie lupkowym.
* Loteria wizowa uniewazniona - 22 tysiace rozczarowanych.
Dwie fotografie: (1) Nowa siedziba Konsulatu Generalnego RP we Lwowie; (2) Premier Donald Tusk i premier Holandii Mark Rutte podczas spotkania, 17 bm. w Warszawie.

Czestuje sie 3 darmowymi gazetami: "zycie" "Zywieniowa rEwolucja. Ewolucja czlowieka trwa, tylko zmieniaja sie czynniki, ktore maja wplyw na jej kierunek rozwoju. Jednym z nich jest to co i jak jemy" na okladce + "Merkuriusz Polski" z "Zgineli nad Smolenskiem. Antoni Macierewicz o raporcie komisji Millera" na okladce + "Wiadomosci" z "Koniec swiata oraz taniej benzyny" na okladce.

15:56 Hrs. W domu + przesylka od Stasi + magazyn "Maclean's" z "Why gas prices are killing you and the economy" na okladce. Na dworze zachmurzenie umiarkowane. 17-stopniowo. Temp. w kuchni 21.6C.

16:34 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka Ganoderma + 6 lykow cieplej wody.

17:43 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl.

18:20 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + zielona herbata.

18:50 Hrs. Wychodze na spacerek do parku. Slonecznie + ptak. 19-stopniowo + zapach spalin + kwiatow.

19:24 Hrs. Strzelam fotke parkowego jeziorka + rybacy. Istny koncert na wiele dzwiekow, ptasich, kaczych i innego zwierza + karetka pogotowia.

19:46 Hrs. Robie 2 fotke. High Park z drugiej strony ulicy Bloor + pot.

19:52 Hrs. W domu. Na dworze slonecznie. 18-stopniowo. Temp. w kuchni 21.2C.

FOR THE NEWLY CREATED DUKE AND DUCHESS
WHAT'S IN A NAME?
THE HISTORY BEHIND WILLIAM AND KATE'S TITLES

What do you give the couple that has everything? If you're Queen Elizabeth - and if the groom is royal - new titles make the perfect wedding gift.
Thanks to his doting grandmother, Prince William and his bride, Kate, are now the Duke and Duchess of Cambridge. On their wedding day, the couple were also given the Scottish titles of Earl and Countess of Strathearn and a Northern Irish honour, Baron and Baroness Carrickfergus.
The three titles link the newlyweds to England, Scotland and Northern Ireland - and of course the Welsh are not forgotten, as the groom is already styled as Prince William of Wales.
A dukedom is the highest rank in the British peerage. Like William, the most recent holder of the title of Duke of Cambridge - Prince George, who died in 1904 - pursued a military career and married a "commoner" for love. There is a statue of him outside the War Office on London's Whitehall, which William and Kate would have seen as they journeyed back to Buckingham Palace after their wedding.
Genealogist Charles Kidd, editor of Debrett's Peerage & Baronetage, a reference book for the U.K aristocracy, said of the Duke of Cambridge title, "It's a very good choice. It has a long royal tradition and is immediately recognizable as an English title. It's one of those places everyone has heard of."
In accepting a dukedom, William follows in the footsteps of other royal males. His uncle Prince Andrew became the Duke of York on his wedding day, while Prince Edward became the Earl of Wessex and will be Duke of Edinburgh on his father's death (HELLO! CANADA, 30 May 2011).

Wednesday, May 18, 2011

Zmeczony

zaraz po pracy po drugiej lekturze tronowej (Newsweek) polozylem sie na kanapie z zamiarem czytania i zasnalem. Od dnia zaczecia terapii grzybkowej REISHI biegam 2 razy na lekture tronowa. Czy to jakas reakcja organizmu na grzybka?

Na dworze paskudno. Pada + wiatr. Ale cieplej w ciagu dnia. Dzis dojechalismy do 18C. Ja dalej w bolach. W lewym udzie + szyi. W udzie od Beatyfikacji. W szyi od poczatku zimy.

01:22 Hrs. Budzi mnie siusiu.

03:47 Hrs. Budzi mnie siusiu + wstaje. Na dworze 13-stopniowo. Temp. w kuchni 21.8C.

04:08 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + popilem ciepla woda.

04:13 Hrs. Pije wode z cytryna.

04:20 Hrs. Lektura tronowa. "Polityka".

Zasady sa proste i znane od tysiecy lat. Ktos musi rzadzic. Jesli nie ja, to Kaczynski, Pawlak, Napieralski albo Palikot - DONALD TUSK ("Po romansie malzenstwo", POLITYKA nr 10 (2797), 5 marca 2011).

04:55 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.

05:00 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + laptop.

05:31 Hrs. "I'm very happy" - mowi burmistrz Toronto, pan Rob Ford na CBC. Rada miejska przeglosowala za sprywatyzowaniem wywozki smieci w miescie. Dotychczasowi smieciarze naleza do zwiazkow zawodowych i tylko podnosza koszta, a przy tym obnizaja serwisy (biora na widzimisie + ustanawiaja absurdalne prawa + ograniczenia). Raz wezma smieci, raz nie wezma. W zaleznosci od spelnienia pewnych kryteriow. Chodza z miarkami, wagami. Otwieraja nieraz torby i decyduja, czy smieci sa w odpowiednim pojemniku, zielonym, szarym, niebieskim. Wziac sie do roboty panowie i sprzatac smieci, a nie wybrzydzac za nasze pieniadze.

05:58 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

06:12 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Royal Reception. Bomb planted on bus can't spoil Queen's first visit to Ireland" na okladce.

06:27 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + zielona herbata. Wystawiam pojemnik na smieci + leje.

06:29 Hrs. Odpalam maszyne. 13-stopniowo. Leja jak z cebra. W dzienniku: Egipcjanin zastapi bin Ladena.
ESSO, Shell, Canadian Tire, Petro-Canada biora za litr paliwa $1.28.5.

09:08 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:21 Hrs. W domu. Zachmurzenie duze. 16-stopniowo. Temp. w kuchni 20C.

15:26 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI + ciepla woda. Grzybek ten po polsku nazywa "lakownica lsniaca". Pod ochrona w Polsce.

18:48 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl.

19:32 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + zielona herbata.

20:30 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + zielona herbata.