Sunday, October 30, 2005

Prezydent Kaczynski i Polonia

Od szlachcica Kaczorowskiego do szlachcica Kaczynskiego. Czyli dla nas Polakow zamieszkalych poza Ojczyzna, mozna tylko powiedziec - wszystko w rekach prezydenckich Kaczorow!
Kaczorowski oddal symbole Polski suwerennej. Ludzie z Polonii za nim nie poszli. Wiecej, polityczna mysl okraglostolowa wyeliminowala Polonie z procesu politycznego Polski.

Teraz Polonusow kandydujacych do najwyzszego urzedu w Polsce, okreslano ironicznie jako "egzotycznych". Tak jak te nago tanczace tancerki w kanadyjskich pubach, ktore tez sie okresla "egzotycznymi". Panowie aroganci zarazeni wirusem okraglostolowej ugody, "egzotyczni" to wy jestescie bo nie na miare Polaka, a szczegolnie polskiego szlachcica. Mam gleboka nadzieje, ze szlachecki Prezydent Polski Lech II Kaczynski nie zapomnie, ze noblesse oblige.


Konsulat Generalny RP w Toronto
ZESTAWIENIE WYNIKOW GLOSOWANIA W WYBORACH PRZEZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ W OBWODZIE NR 66
Liczba wyborcow uprawnionych do glosowania
(umieszczonych w spisie) - 2760
Liczba wyborcow, ktorym wydano karty do glosowania
(liczba podpisow w spisie) - 1758
Liczba kart wyjetych z urny - 1758
Liczba glosow niewaznych - 9
Liczba glosow waznych - 1749
Poszczegolni kandydaci otrzymali nastepujace liczby glosow waznych:
1. KACZYNSKI Lech Aleksander - 1434
2. TUSK Donald Franciszek - 315


Gdziekolwiek jestescie

Rodacy zyjacy poza granicami Polski stanowia blisko 1/3 Narodu Polskiego. We wszystkich krajach swiata, w jakich znajduja sie z roznych, bardzo czesto tragicznych powodow, niosa w swych sercach Ojczyzne. Obowiazek utrzymania kontaktu z nimi, opieki oraz pracy na rzecz ulatwiania im utrzymania kontaktu z kultura i jezykiem polskim, nie wynika wylacznie z zapisow w Konstytucji, lecz przede wszystkim jest naszym obowiazkiem moralnym.
"Panstwa nie buduje sie dla jednego pokolenia i jednym pokoleniem nie mierzy sie wartosci narodu" - pisal jeden z najwybitniejszych politykow polskich XX wieku, wspoltworca niepodleglego panstwa polskiego Roman Dmowski. Mamy wiec zobowiazania, dlug zaciagniety wobec naszych przodkow. Otrzymalismy od nich w spadku bogata kulture, powinnismy wiec je pielegnowac, zachowywac i wzbogacac, by w przyszlosci przekazac je naszym dzieciom. W odniesieniu do Polonii i Polakow mieszkajacych poza krajem, Panstwo powinno pelnic role wieksza niz tylko kustosza pamiatek przeszlosci.
Dlatego nalezy jak najszybciej uregulowac czesc ustawodawstwa opisujacego sprawy najwazniejsze: zasady otrzymywania i utraty obywatelstwa, zasady repatriacji do Polski, mozliwosc otrzymania szczegolnych uprawnien dla Polakow zyjacych na stale poza Polska, zwlaszcza na Wschodzie, oraz zasady opieki nad polskim szkolnictwem dzialajacym poza granicami kraju.
W pierwszym rzedzie nalezy znowelizowac ustawe o obywatelstwie. Obecna, uchwalona w 1962 roku, zupelnie nie przystaje do dzisiejszych realiow, zmienionych zwlaszcza po wstapieniu Polski do Unii Europejskiej. Jej nowelizacja, poza uaktualnieniem, powinna odpowiedziec na postulaty m.in. Polonii amerykanskiej i kanadyjskiej w zakresie uznania podwojnego obywatelstwa, ulatwiajacego osobom na stale osiedlonym poza Polska, kontakty z Macierza. Nowelizacji powinna rowniez ulec ustawa o repatriacji. Ostatnia jej wersja z 2000 roku, w praktyce calkowicie zamyka droge powrotu do Ojczyzny Polakom urodzonym poza azjatycka czescia bylego ZSRS. Sytuacja ta jest niedobra nie tylko z moralnego punktu widzenia, ale przede wszystkim ze wzgledow demograficznych.
Na opracowanie i uchwalenie czekaja dwa projekty nowych ustaw - tzw. Karta Polaka oraz ustawa o oswiacie polonijnej. W przypadku pierwszej chodzi o akt prawny, wazny w szczegolnosci dla Polakow na Wschodzie, okreslajacy ich przywileje wynikajace z przynaleznosci do Narodu Polskiego. Ustawa powinna sprawic, aby nasi rodacy przyjezdzajacy do Macierzy, juz na granicy traktowani byli jak Polacy, a nie jak cudzoziemcy.Projektowanie niniejsza ustawa rozwiazania powinny zapewnic rodakom kontakt z Ojczyzna, swobodny wjazd do Polski oraz wiele ulatwien w trakcie pobytu na jej terytorium. Karta Polaka powinna stac sie rozwiazaniem alternatywnym dla naszych rodakow, ktorzy pragna kontaktu z Polska, a z roznych wzgledow, np. z powodu zakazu podwojnego obywatelstwa w krajach, ktorych sa obywatelami, nie moga skorzystac z prawa do obywatelstwa polskiego.
Drugi z opisywanych dokumentow - ustawa o oswiacie polonijnej - powinien opisywac zasady wspierania szkolnictwa polskiego dzialajaczego poza granicami kraju. Ustawa powinna uregulowac zarowno zaangazowanie Polski w dzialania oswiatowe za granica jak i w kraju, ze szczegolnym uwzglednieniem programow stypendialnych dla studentow pochodzacych z dawnych Kresow Rzeczypospolitej Polskiej.
Wbrew temu, co glosza liberalowie, panstwo nie moze ograniczac sie tylko do zaspokajania potrzeb nas - wspolczesnie zyjacych. Wspolnota narodowa korzysta z dorobku materialnego i duchowego, jaki pozostawili nasi poprzednicy, a efekty naszych dzialan pozostana dla przyszlych pokolen. XIX-wieczny krakowski konserwatysta Stanislaw Tarnowski pisal: "Zaden narod nie moze miec materialnej sily bez swiadomosci siebie, bez tresci i istoty duchowej, ktora wyrabia jego historia".
Zobowiazania wobec Polonii i Polakow mieszkajacych poza krajem musza stac sie czyms wiecej niz tylko deklaracjami. Trzeba realizowac je w formie konkretnych rozwiazan prawnych. Powinnosc ta w najwyzszym stopniu odnosi sie rowniez do przyszlego Prezydenta Najjasniejszej Rzeczypospolitej.
Lech Kaczynski
Kandydat na Prezydenta RP (GONIEC* 21-27 pazdziernika 2005).

Po tej gwaltownej reakcji - bedacych we wladaniu Salonu mediach - widac jak dotychczasowe polskie elity boja sie nowego. A maja czego sie bac, bo jezeli bracia Kaczynscy dotrzymaja obietnic, to wiele z blyskotliwych karier III Rzeczpospolitej legnie w gruzach ("Trzy grosze od redaktora" OBSERWATOR POLONIJNY NR 4/2005).

LIST OTWARTY

Szanowny Panie Prezydencie Elekcie,
Serdecznie Gratulujemy wyboru na Prezydenta Rzeczypospolitej. Ufamy, ze nie zapomni Pan o nas, emigrantach Solidarnosci, ktorzy borykamy sie z ustaleniem prawdy o przeszlosci, aby nareszcie zaczac budowac zjednoczona Polonie w duchu wybaczania, ale wiedzac, komu wybaczac i za co. Do tego jest potrzebny dostep do zasobow IPN w odniesieniu do ludzi piastujacych odpowiedzialne funkcje w Polonii. Zapewniamy Pana Prezydenta, ze bedziemy usilnie wspomagac wszelkie dzialania na rzecz budowania lepszej Polski. Cokolwiek mozemy zrobic tutaj, w nowym miejscu osiedlenia, zmuszeni do emigracji przez komunistycznych przesladowcow. Niestety, takze inni emigrowali, czesto po to, by rozbic Polonie. Musimy wiedziec, kto jest kto w najwyzszych wladzach w Polonii. My tutaj, na emigracji, takze potrzebujemy rozliczenia win, ale jeszcze bardziej zgody. Chcemy zgody w oparciu o prawde, o dostep do ktorej usilnie apelujemy. Niech zyje IV Rzeczpospolita!!!
mgr inz. Edmund Lewandowski www.PoloniaSF.org
San Francisco, 24 pazdzienika 2005 (GONIEC 28 X - 3 XI 2005).

I wreszcie, sprawa nas bezposrednio dotyczaca. W dzisiejszym "Goncu" za laskawa zgoda Grzegorza Gaudena z "Rzeczpospolitej" zamieszczamy tekst o mieszkajacym w Paryzu polskim emigrancie, arystokracie Marku Potockim. Jest to przyklad czlowieka, ktorego kontakty, wiedze i wplywy Polska moglaby wykorzystac, a z wiadomych przyczyn tego nie uczynila.
Potencjal emigracji polskiej jest olbrzymi, wystarczy rozejrzec sie dookola. I nie chodzi mi o dzialaczy polonijnych, ludzi, ktorzy zawsze pchali sie do Warszawy, by w tamtejszych korytarzach wypinac sie do poklepywania i orderow, lecz o osoby znaczace poza krajem w przemysle czy biznesie; Polakow, ktorzy czesto dla samej satysfakcji gotowi sa pomoc.
Ci z nich, ktorzy na poczatku lat 90. pojechali do Ojczyzny z sercem na dloni, dostali po nosie. No bo po co agenturalnej bandzie uczciwi eksperci? (Andrzej Kumor, "Teraz trzeba przypilnowac", GONIEC 28 X - 3 XI 2005).

- Jezeli do MSZ wkroczy Platforma, nie bedzie radykalnych posuniec kadrowych, bo PO ma zbyt silne zwiazki z byla Unia Wolnosci. A w MSZ obowiazuje niepisana umowa, ze co 4 lata wymieniaja sie kadry SLD i UW. Jak jedni obejmuja funkcje w kraju, to drudzy jada na placowki, zeby przeczekac... Jesli sie ich nie utraci na poczatku kadencji, to "przezimuja" na placowkach i znow wroca na stanowiska - ostrzega urzednik MSZ (Malgorzata Goss, ""Przezimowac" zmiane rzadu", GONIEC 28 X - 3 XI 2005).

Potocki doskonale wlada francuskim, angielskim, wloskim, rosyjskim. Ma znakomite wyksztalcenie, miedzynarodowa praktyke w dziedzinie zarzadzania. I wazne kontakty w swiecie. Ma prezencje, jest elegancki. Ma cechy niezbedne idealnemu dyplomacie i menadzerowi. Jest materialnie niezalezny. Ma tez znow polskie obywatelstwo. Wprawdzie nie czuje sie politykiem, jednak oferowal rodakom swoje uslugi po prostu jako fachowiec. Gotow byl nawet zrezygnowac z intratnej posady, lecz zadna polska partia ani instytucja nie byla zainteresowana tym, zeby walczyl o polskie sprawy, gdy wchodzilismy do Unii lub w Parlamencie Europejskim (Janusz Miliszkiewicz, "Rekopis oddany w zastaw", GONIEC 28 X - 3 XI 2005).

Saturday, October 29, 2005

Tyminski - Quo Vadis?

W moim miasteczku rodzinnym Ustce szlachcic Tyminski h. Nalecz otrzymal 9 glosow, w Toronto takze 9. Czyli jest juz nas 18 i mozna zaczac budowac struktury Polskiej Partii Szlacheckiej.

Informacja o wynikach glosowania w wyborach na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w obwodzie nr 66 w Toronto: - 10/92005

ZESTAWIENIE WYNIKOW GLOSOWANIA W WYBORACH PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ W OBWODZIE NR 66

1. BOCHNIARZ Henryka Teodora - 7
2. BOROWSKI Marek Stefan - 35
3. BUBEL Leszek Henryk - 7
5. ILASZ Liwiusz Marian - 1
6. KACZYNSKI Lech Aleksander - 1480
7. KALINOWSKI Jaroslaw - 5
8. KORWIN-MIKKE Janusz Ryszard - 11
9. LEPPER Andrzej Zbigniew - 32
11. PYSZKO Jan - 5
12. SLOMKA Adam Andrzej - 0
13. TUSK Donald Franciszek - 381
14. TYMINSKI Stanislaw - 9

Liczba wyborcow uprawnionych do glosowania (umieszczonych s spisie) 2736 * Liczba wyborcow, ktorym wydano karty do glosowania (liczba podpisow w spisie) 1980 * Liczba kart wyjetych z urny 1980 * Liczba glosow niewaznych 7 * Liczba glosow waznych 1973 (ZYCIE, 13 - 19 pazdziernika 2005).

I tak obracamy i miedlimy problem na wszystkie mozliwe sposoby dochodzac w koncu do wniosku, ze najlepszy bylby prezydent Tyminski, ktory po wizycie na Bialorusi najchetniej zaprowadzilby w Polsce demokracje na wzor Lukaszenki. Tyminski swoja droga popisal sie jeszcze lepiej podczas prezydenckiej dobaty w telewizji publicznej dajac do zrozumienia, ze w gruncie rzeczy Kanada jest krajem satelickim w stosunku do USA. Opowiadania Tyminskiego o porzadku na Bialorusi, przypominaja mi dlugie dyskusje prowadzone w hurtowni porcelany, gdzie w poczatkach mojej emigracji w Kanadzie pracowalem, z jej wlascicielem, Grekiem z pochodzenia, kapitaliscie jezdzacym Lincolnem, a rozmilowanym w komunizmie.
Greg nie potrafil zrozumiec dlaczego wyjechalem z Polski. - Biedy w Kanadzie tyle samo, a moze wiecej niz w Polsce - mowil - a tam porzadek i sprawiedliwosc spoleczna. Poza tym - podkreslal - Greko-Kanadyjczyk, komunista i hurtownik - bylem w Moskwie i tam maja tak piekny subway!
Staralem sie mu przedstawic prawdziwy obraz "komunistycznego raju" i opowiadam o braku wolnosci slowa (co go nie przekonywalo), o wiezniach politycznych (co uwazal za koniecznosc dziejowa), o zaklamaniu zycia publicznego (machnal reka). Jednymi argumentami, ktore do niego przemawialy byla benzyna na kartki. Kiedy powiedzialem, ze na miesiac przyslugiwalo mi (oficjalnie oczywiscie) trzydziesci litrow benzyny - byl autentycznie wstrzasniety. Gdy juz wydawalo mi sie, ze jednak wlalem w niego choc odrobine watpliwosci, niezrazony niczym - zapytal - No dobrze, wszystko rozumiem, macie klopoty. Ale dlaczego nie zwrocicie sie z tym do przedstawicieli w Parlamencie?
Rece mi opadly na takie dictum, co tam rece! Wszystko we mnie opadlo dokumentnie. Wiec tak sobie mysle, ze moze pan Tyminski, to taki odpowiednik mojego Greka - hurtownika? Robi interesy z USA, zarabia miliony (przynajmniej za milionera sie podaje) i teskno mu do Lukaszenki.
Oj dal by ci Stasiu popalic dzierzymorda Aleksander, oj dal! Wracaj juz lepiej do tej zniewolonej, satelickiej Kanady robic z tymi obrzydliwymi Amerykanami interesy i... powiem szczerze - przestan sie wyglupiac i opowiadac androny, bo robisz nam, zyjacym na emigracji Polakom wstyd (Jan Wichrowski, "Wyglup Tyminskiego", OBSERWATOR POLONIJNY NR 3/2005).

Gazeta Wyborcza przeciwko Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.

"Art. 54. 1. Kazdemu zapewnia sie wolnosc wyrazania swoich pogladow oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
KONSTYTUCJA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. z dnia 16 lipca 1997 r.).

Pozyskalem informacje, wypowiedz Kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Stanislawa Tyminskiego i adres jego stron internetowych: prywatnej, jako Kandydata oraz jakiegos sympatyka, a nastepnie rozpowszechnilem te informacje w ten sposob, ze oplacilem reklame na Forach Gazety Wyborczej do linku zawierajacego te informacje. Ostatnia umowe z AGORA zawarlem - oplacajac na tydzien reklame na forach - w dniu 4.07.2005 roku.

80.49.254.9/prezydent/1_inicjatywa_ustawodawcza_ST.htm
W dniu o7. 7. 2005 roku (Gazeta Wyborcza przeciwko Konstutyucji RP) Gazeta Wyborcza zerwala te umowe poprzez usuniecie moich linkow, uzurpujac sobie prawo do osadzania o tym, co jest naruszeniem prawa w Polsce oraz egzekucji wlasnych osadow tego prawa, wkraczajac w kompetencje Sadow.

80.49.254.9/prezydent/agora_koresp.htm
GAZETA WYBORCZA posunela sie znacznie dalej. W dniu 5.07.2005 roku zmienila Regulamin zamieszczania platnych linkow na forach w taki sposob, aby uniemozliwic obywatelom korzystanie z Konstytucyjnego uprawnienia do pozyskiwania i rozpowszechniania informacji o okreslonej i bardzo waznej tematyce. Do Regulaminu wprowadzila tresc sprzeczna z cytowanym powyzej zapisem Konstytucji cyt. "Niedopuszczalne jest umieszczanie Linku stanowiacego ogloszenie wyborcze lub Linku odsylajacego do stron zawierajacych materialy wyborcze lub informacje o kandydatach, partiach politycznych, komitetach wyborczych lub inne informacje o tematyce wyborczej".

Jestem zasmucony tym, ze GAZETA WYBORCZA dzialajac na terenie Polski narusza podstawowe prawa obywatelskie jej obywateli, ale jednoczesnie jestem dumnym, ze wykazalem to haniebne dzialanie GAZETY WYBORCZEJ oraz jej strach przed wolnym rozpowszechnianiem inforacji.

Szanowni Panstwo, nalezy zawsze pamietac, ze Prawa nie sa nikomu dane raz na zawsze. O swoje Prawa nalezy walczyc ciagle, poniewaz zawsze znajdzie sie ktos, kto chcialby je ograniczyc.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelnikow.
Henryk Kreuz (http://ratujpolske.blogspot.com/).

Tymczasem religijny elektorat okazal sie skuteczny w Ameryce i w Polsce. Pomyslmy, imperium medialne Agory i wielkie zagraniczne koncerny prasowe okazaly sie bezradne wobec jednej katolickiej radiostacji? Moze jednak ludzie kieruja sie wlasnymi, a nie podsuwanymi im wyborami? (WMWjnarowicz, Prezydent IV Rzeczpospolitej?", OBSERWATOR POLONIJNY NR 4/2005).




Tyminski zostaje w Polsce

Warszawa Wedlug kandydujacego do fotela prezydenckiego Stanislawa Tyminskiego, w wyborach tych triumfowala kasa i prasa, przyjazne - jak powiedzial - dwom faworytom - Tuskowi i Kaczynskiemu.
Pierwsze sondazowe wyniki wyborcze Tyminski przyjal spokojnie. Powiedzial, ze nie jest nimi zaskoczony. Tyminski razem z zona i swoim sztabem wyborczym ogladal wieczor wyborczy w telewizji japonskiej restauracji w centrum stolicy. Sam przygotowal serwowane tam dania, m.in. kotlet schabowy po japonsku, bigos i puree ziemniaczane. Hobby Tyminskiego jest m.in. gotowanie. Wedlug Tyminskiego, wine za niskie poparcie, jakie uzyskal, ponosza glownie media, a zwlaszcza telewizja.
"Relacje z moich konferencji prasowych o moich pogladach na lustracje, ktora jest w Polsce lamaniem praw czlowieka. Ludzie z IPN, ktorzy dali dziennikarzom dostep do teczek poza plecami zainteresowanych, w Ameryce siedzieliby w wiezieniu" - zaznaczyl Tyminski.
Jego zdaniem, dwaj glowni kandydaci (Tusk i Kaczynski - PAP) mieli wiekszy wplyw na wyborcow dzieki wielu platnym spotom w radiu i telewizji. Zapowiedzial, ze nie wycofa sie z walki politycznej w Polsce.
"Nie planuje zalozyc zadnej partii, ale rozwazam mozliwosc wstapienia do jednej z juz istniejacych formacji na scenie politycznej" - powiedzial. Nie zdradzil jednak, do ktorej jest mu najblizej. Nie odpowiedzial na pytanie, czy za piec lat bedzie kandydowal w wyborach prezydenckich (GONIEC 14-20 pazdziernika 2005).

Toronto, 17 czerwca 2005, SPECIAL PRESS RELEASE

Konferencja Prasowa w Warszawie w ubiegla sobote 11-tego czerwca na temat tajnych teczek, mimo obecnosci przedstawicieli licznej prasy, radia i telewizji, zostala calkowicie ocenzurowana. Ponizej tekst inicjatywy pierwszej ustawy, ktora byla glownym tematem tej konferencji:

Pierwsza inicjatywa ustawodawcza Prezydenta Polski Stanislawa Tyminskiego

Moja pierwsza inicjatywa ustawodawcza - jako Prezydenta Polski - bedzie propozycja uchwalenia Ustawy Informacyjnej, polegajacej na tym, aby kazdy obywatel mial prawo do uzyskania od Panstwa wszelkich informacji, jakie na jego temat zostaly zgromadzone. W terminie 1 miesiaca od daty wystapienia o takie informacje wlasciwy urzad bedzie musial przekazac obywatelowi te dane.

Taka ustawa raz na zawsze zakonczy smutny okres rzadzenia Polakami za pomoca tak zwanych teczek - to jest informacji, jakie Panstwo zbieralo na swoich obywateli - co jest pozostaloscia rzadow zaborcow i okresu zniewolenia.

W zwizaku z powyzszym najlepszym miejscem dla przechowywania dotychczas zgromadzonych zbiorow takich informacji jest Palac Namiestnikowski ostatnio zwanym Prezydenckim. Uwazam tez, ze zbiory historyczne powinny byc dostepne dla historykow i zainteresowanych osob.
Stanislaw Tyminski
Kandydat na Prezydenta RP

To nie jest platne ogloszenie wyborcze Pana Stanislawa Tyminskiego, ani jego Komitetu Wyborczego!

To jest platne ogloszenie jednego z wyborcow

A Ty! Na co czkasz!

Zrob cos!

Np. umiesc gdzies link do tej strony.

Ogolna Koalicja Obywatelskie
Foto galeria: www.transduction.com/gallery.html
Felietony: www.rzeczpospolita.com
Firma w Kanadzie: www.transduction.com
Wolne inicjatywy: http://tyminski.blog.onet.pl/
#posted by Anonymous: 4:04 AM (http://ratujpolske.blogspot.com/).

Niedawno opisywalem inna audycje z tego cyklu, gdzie wystapil I Prezes UPR Janusz Korwin-Mikke, uzyskujac doskonaly wynik ponad 80% poparcia wsrod sluchaczy tej stacji (nie tylko, jak sie chwala jej prezenterzy, ogolnopolskich , takze wielu zagranicznych). Dzisiaj zostal zaproszony do studia akurat kandydat Jan Pyszko, o ktorym w powyzszej relacji tez jest mowa. Pan Pyszko rzeczywiscie nie cieszy sie abyt okazalym poparciem wsrod tzw. elektoratu, sluchacze tej stacji "wycenili" Go na 2,19%, przy 97,81% glosow sprzeciwu. Tym razem prowadzacy program sprostal wymaganiom dobrego poziomu kultury, ale jest z niej znany od lat, wiec w tym miejscu zakonczymy pochlebstwa. Warto zadac pytanie o powody takiej zdecydowanej niecheci do kandydata Pyszki. Z cala pewnoscia dwa sa najwazniejsze.
Pierwszy, to autentyczna egzotyka kandydata. Znany bardzo waskiemu kregowi ludzi zajmujacych sie sprawa jednomandatowych okregow wyborczych (i t tez od niedawna), bez zadnej bazy politycznej w Kraju, pojawil sie jak meteor na polskiej scenie politykierskiej, gdzie panuje uraz do "Polakow z zagranicy" po wystepach takze i tegorocznego kandydata do stolca prezydenckiego, Stanislawa Tyminskiego.
Drugi to niepoprawnosc polityczna prezentowanego programu: chec walki z "ukladem magdalenkowym" i tyrania "salonikow lewicowych" paralizujaca wiele dzialan politycznych (Krzysztof Pawlak, "Zurnalistyka stosowana - dwa przyklady terroru salonikow lewactwa medialnego", GONIEC 14-20 pazdziernika 2005).

23 GRUDNA 1990

Walesa prezydentem

W 1990 r. prezydent Jaruzelski zglosil gotowosc ustapienia, zas oboz postsolidarnosciowy zaczal sie dzielic w sprawie wizji Polski. Obok srodowisk wspierajacych rzad Mazowieckiego pojawila sie wplywowa grupa skupiona wokol braci Kaczynskich. Twierdzila, ze w nowym systemie brakuje miejsca dla Lecha Walesy, i to jego forsowala na nowego prezydenta.
Po agresywnej kampanii wyborczej Walesa wygral, zas jego glownym rywalem okazal sie niespodziewanie nikomu wczesniej nieznany tajemniczy populista Stanislaw Tyminski. Zaraz po II turze wyborow (9 grudnia 1990 r.) rzad Mazowieckiego zlozyl dymisje ("Solidarnosc 25 lat", NEWSWEEK 4.09.2005).

Powialo mrozem

Juz sam poczatek debaty przezydenckiej w TVN 24 w ostatnia srode wskazywal, ze nie bedzie to zwykla debata , gdyz redaktor Andrzej Morozowski, zamiast serdecznie powitac gosci: Jana Pyszke, Adama Slomke i Stanislawa Tyminskiego, zagrzmial - a oto nietypowi goscie... i z wielka powaga zakomunikowal ze wedlug sondazu PAP, wszyscy maja zerowe poparcie. A po chwili ironicznie zapytal: dlaczego startujecie?
Po tym niezwykle milym wstepie rozpoczela sie polemika. Jan Pyszko powiedzial krotko, ze jest to manipulacja sondazowa. Adam Slomka: nie ma nas w mediach, wiec nie ma co sie dziwic, a Stanislaw Tyminski wyjasnil - nie jestem tu dla sondazy, ale dla Polakow.
Redaktor Morozowski pyta dalej: - ile kosztuje kampania? Jan Pyszko i Stanislaw Tyminski odpowiadaja, ze niecaly milion, a Adam Slomka - 7 tysiecy zlotych... i dalej ciagnie ten sam watek, pyta - nie szkoda pieniedzy? To sa pieniadze wyrzucone w bloto itd., itd. Jednoczesnie gdy ktorys z gosci usiluje cos konkretnego powiedziec, pan redaktor wchodzi w slowo i wyprzedza fakty, a czesto wklada w usta zdania niewypowiedziane i je komentuje.
Sytuacja zaczyna wymykac sie spod kontroli. Przy kolejnym sformulowaniu, ze sa to pieniadze wyrzucone w bloto i moze lepiej byloby wydac je na jakies przyjemnosci, Stanislaw Tyminski nie wytrzymuje i zwraca sie do prowadzacego: - reprezentuje pan filozofie czlowieka nizszego rzedu. Redaktor Andrzej Morozowski gwaltownie zareagowal i... wypowiedzial wiele zdan, ktorych jako gospodarz w TVN 24 nie powinien wypowiedziec, stal sie strona w dyskusji.
Nastepny temat, jaki podrzucil red. Morozowski, to sytuacja na Bialorusi. I znow wszystko sie powtarza. Goscie usiluja przedstawic swoj poglad w tym temacie, a prowadzacy zamiast sluchac, wchodzi w slowo, drwi, wysmiewa argumenty i podaje niedorzeczne przyklady.
Miarka sie przebrala, gdy po raz kolejny redaktor nie daje sie wypowiedziec; przeszkadza, zlosliwie lapie za slowka, Jan Pyszko prosi, zaby nie robil z nich wariatow, w Polsce rowniez panuje dyktatura, szczegolnie w srodkach medialnych. Adam Slomka dodaje: - to ludzie decyduja, a nie sadaze. Redaktor Morozowski natychmiast dal odpor i stwierdzil wprost: - wyborcy wlasnie powiedzieli panu nie! I dal do zrozumienia: to czego pan tu szuka?... Gdy pan Slomka usilowal zajac w tym temacie stanowisko i redaktor znow zaczal ironicznie przeszkadzac, ten pierwszy w koncu nie wytrzymal i wstal, odpial mikrofon, podziekowal i wyszedl ze studia.
Stanislaw Tyminski zrobil to samo, wychodzac powiedzial: - nigdy nie widzialem takich napastliwych i wrednych dziennikarzy jak w Polsce.
Jan Pyszko zwrocil sie do prowadzacego stwierdzeniem, iz nie zachowal sie w stosunku do swoich gosci w porzadku. Wyrazil wielka troske o dalsze losy naszej ojczyzny i obawy co do zmian na lepsze w aktualnym ukladzie politycznym. Przypomnial o pomocy, jaka skierowala Polonia dla ojczyzny w trudnych latach osiemdziesiatych, a gdy juz powstal rzad Mazowieckiego, odrzucono konkretna oferte wspoldecydowania o dalszych losach Polski, poniewaz dogadano sie przy "okraglym stole". Efekty tego porozumienia widzimy dzisiaj bardzo dobrze; szalejace bezrobocie, korupcja, wyjazdy mlodych Polakow za granice do pracy itd.
Na zakonczenie Andrzej Morozowski z ironicznym usmiechem podziekowal Janowi Pyszce za wytrwalosc. Doktor wstal, odpial mikrofon i podszedl do prowadzacego, wyciagajac reke na pozegnanie. Pan redaktor opieszale podal reke, zostajac w miekkim fotelu...
Caly swiat to widzial i zapewnie zdebial; z jednej strony doswiadczony dziennikarz znanej stacji telewizyjnej TVN 24, a z drugiej kandydat na prezydenta Polski, przedstawiciel Polonii szwajcarskiej, prezes polsko-polonijnej Organizacji Narodu Polskiego, ceniony chirurg, wlasciciel polikliniki w Binningen, zasluzony dzialacz spoleczny, autor wielu publikacji naukowych, odznaczony dwukrotnie medalem Senatu RP, czlowiek o wielkiej kulturze osobistej... musial sie schylac, zeby pozegnac siedzacego nadal gospodarza programu. Pozostawmy to bez komentarza (Opracowal: Zbigniew Skowronski, GONIEC, 14-20 pazdziernika 2005).






Friday, October 28, 2005

Czerwone maki...

Dzisiaj rozpoczela sie oficjalnie zbiorka pieniedzy na fundusz kombatantow kanadyjskich - "The Royal Canadian Legion Poppy Fund".
W miejscach publicznych wystawione sa pudelka-skarbonki z ladnymi stylizowanymi kwiatkami maku. Kazdy darujacy symbolicznego $ wpina sobie czerwonego maka do klapy plaszcza czy marynarki. Wyglada to ladnie, symbolicznie i patriotycznie.
Zebrane pieniazki sa przeznaczone dla potrzebujacych kanadyjskich weteranow, ktorzy walczyli o wolnosc i demokracje na wszystkich frontach swiata. Tradycyjnie pierwszego maka otrzymuje Generalna Gubernatorka Kanady. Kampania konczy sie 11 listopada.

ALL YOUR ANSWERS
on the poppy campaign

THE ROYAL CANADIAN LEGION

1. WHAT DOES THE POPPY REPRESENT?
The poppy represents the symbol of Remembrance.

2. WHY SHOULD I WEAR A POPPY?
When you wear a poppy or display a wreath you honour the war dead and help ex-service personnel and their dependents.

3. HOW DO I HELP NEEDY EX-SERVICE PERSONNEL AND THEIR DEPENDENTS?
The basic purpose of poppy funds is to provide immediate assistance to ex-servicemen and women in need. This may include food, shelter or medical attention for them or their families. Also, bursaries are granted to children and grandchildren of ex-service personnel.

4. ARE THERE ANY OTHER USES FOR POPPY FUNDS?
Yes. Poppy funds can be used for low-rental housing and care facilities for elderly or disabled persons and their dependents, community medical appliances and medical research, day care centres, meals-on-wheels, transportation and related services for veterans, their dependents and the aged. Donations may be given for relief of disasters declared by the federal or provincial governments.

5. AREN'T EX-SERVICEMEN AND WOMEN ELIGIBLE FOR GOVERNMENT PENSIONS?
Yes. Many ex-servicemen and women do get pensions, but many others, although handicapped, do not. However, no pension can provide for eventualities such as fire, a long illness on the part of the breadwinner, or other medical expenses.

6. DO YOU HAVE TO BE A LEGION MEMBER TO GET HELP FROM THE POPPY FUND?
No. Any ex-serviceman or woman or dependent is eligible to apply for financial aid from the poppy fund. The poppy funds also support the Legion service bureaux, and a large number of service bureau cases involve people who are not Legion members.

7. WHAT ARE SERVICE BUREAUX?
Throughout the Legion, in some 1,650 branches in ten provincial commands, and in Ottawa, there are service officers whose job it is to assist ex-service persons or dependents with problems relating to disability pensions or other veterans' legislation.
The national and provincial offices not only provide advice but act on behalf of the individual. Every year thousands of representations are placed before the federal government on behalf of "clients." There is no charge for this service which is available to any ex-serviceman or woman or dependent who can qualify for such assistance.

8. DOES ALL THE MONEY RAISED THROUGH THE DISTRIBUTION OF POPPIES AND WREATHS GO INTO POPPY FUNDS?
After expenses, such as the cost of poppies, wreaths and other supplies are deducted, all remaining monies are placed in trust to be used on those purposes authorized in the General By-laws of The Royal Canadian Legion.

9. CAN POPPY MONEY BU USED FOR ANYTHING ELSE?
The Legion's constitution stresses that poppy funds must be held in trust. They are subscribed to by the public. They are held in a bank account separate from that of the branch and cannot be used for any purpose other than those stipulated.

10. ARE CAMPAIGN EXPENSES HIGH?
Campaign expenses are unusually low because most of the work is voluntary.

11. HOW MUCH SHOULD I GIVE?
We suggest that you give according to the dictates of your conscience. You might remember that the cost of all the things the poppy fund provides is much higher today; therefore, it takes more money to do the same job.
When you give to the poppy campaign you remember the war dead and help the living and the dependents of those who have served our country.

Wearing one of those poppies is a reminder of the freedom we all enjoy, even take for granted, and a way of saying 'thanks' - JOE WARMINGTON, Toronto Sun.

Thursday, October 27, 2005

Knebel na wolnosc slowa w Kanadzie?

Szlachcic Winnicki h. Sas z London, Ontario zostal uciszony na Internecie. Moze ten mecenas Warman zainteresowalby sie takze opluwaniem, kalumniami, oszczerstwami, nienawiscia szerzona na Internecie wobec potomkow polskiej szlachty?

Winnicki musi ucichnac

London Sad federacyjny zakazal mieszkancowi London, Tomaszowi Winnickiemu uzywania Internetu. Jest to precedens i sad nie uzasadnil dokladnie swej decyzji, lecz wiadomo powszechnie, iz ma ona zwiazek z ozywiona dzialalnoscia Winnickiego na rzecz "praw bialej rasy", gloszenie przez niego pogladow o charakterze rasistowskim i podsycanie spolecznych antagonizmow.
Decyzja sadu pozbawia Tomasza Winnickiego mozliwosci propagowania swych hasel w Internecie. Zakaz obejmuje wszelkiego rodzaju materialy godzace w jednostki o odmiennym zabarwieniu skory, wyznawcow religii niechrzescijanskich, czy tez przedstawicieli innych narodowosci. Orzeczenie sedziego Yvesa de Montigny zostalo wydane, nim Winnicki stanal przed Trybunalem Praw Czlowieka, do ktorego jego sprawa trafila w roku 2003.
Tomasz Winnicki byl obiektem sledztwa policji w London od wielu lat, lecz sledztwo utknelo w martwym punkcie. Zarzucano mu, iz zamieszcza on w Internecie swoje kontrowersyjne, rasistowskie teorie o wyzszosci bialej rasy i wezwania do "zrobienia porzadku w spoleczenstwie kanadyjskim". Zdaniem adwokata z Ottawy, Richarda Warmana, propagowane przez niego poglady godza we wszystkich kolorowych oraz Zydow, a to sprzeczne jest z Kanadyjska Karta Praw Czlowieka.
W 2003 roku, Warman oskarzyl Winnickiego przed Trybunalem Praw Czlowieka w Kanadzie o sianie nienawisci. Jego sprawa zostala wyznaczona na sierpien br., lecz termin przesunieto na 17 pazdziernika, aby dac Winnickiemu mozliwosc znalezienia sobie adwokata. Zanim jednak Trybunal rozpatrzyl jego sprawe, Warman skierowal kolejna sprawe, do Kanadyjskiego Sadu Federalnego, a sedzia tegoz sadu zakazal Winnickiemu uzywania Internetu. Jaki wplyw na przyszle orzeczenie Trybunalu Praw Czlowieka bedzie mialo orzeczenie sedziego de Montigny, trudno przewidziec.
Warman wyrazil opinie, iz orzeczenie oznacza, ze sady kanadyjskie traktuja bardzo serio oskarzenia o wypowiedzi podyktowane uprzedzeniami rasowymi, religijnymi, wzglednie narodowymi. Wiekszosc wypowiedzi Winnickiego w Internecie to jego opinie wyrazane w dyskusji toczacej sie na linii. Czy przekroczyl w nich dozwolone ramy?
Mecenas Warman jest prawnikiem walczacym z materialami o charakterze rasistowskim w Internecie i jego zdanie na ten temat to punkt widzenia jednej strony w tej spornej sprawie. Orzeczenia Trybunalu Praw Czlowieka jeszcze nie ma i dopiero, gdy zostanie wydane, bedziemy blizsi prawdy, czy Tomasz Winnicki moze istotnie byc uwazany za ziejacego nienawiscia ultrarasiste, czy tez korzysta on po prostu z wolnosci slowa - prawa, ktore gwarantuje wszystkim obywatelom Kanady kanadyjska konstytucja (GAZETA 202, Toronto 21 - 23 pazdziernika 2005).

Warman also alleges that some of the messages attacked him personally by posting his picture, suggesting he is a Jew (he is not) an enemy ("Federal Court injunction bars supremacist messages from Web", THE CANADIAN JEWISH NEWS - http://www.cjnews.com/viewarticle.asp?id=7540).

Wednesday, October 26, 2005

Kuciak i genealogia rodu

Od samego poczatku "buszowania" w Internecie probowalem uzyc to medium do wlasnych poszukiwan genealogicznych. Glownie zkoncentrowalem sie na dwoch rodzinach: Kuciak po mieczu i Zaremba po kadzieli.

Najwiekszymi genealogami sa Mormoni, ktorzy w swoich archiwach skrytych w pieczarach Gor Granitowych w stanie Utah maja zarchiwizowane 2.3 miliona rolek filmowych z informacjami genealogicznymi ze 110 krajow.
Planuja oni za kilka lat opublikowac i zindeksowac wszystkie nazwiska z tych filmow, a jest ich 20 miliardow, na swojej stronie genealogicznej www.familysearch.org za darmo.

Ale i w Polsce ciekawe rzeczy z zakresu genealogii tez sie dzieja. Znany genealog i heraldyk pan Marek Jerzy Minakowski (http://www.sejmwielki.pl:2317/sejmwielki?m=NG&n=mi.1&t=PN), opublikowal genealogiczna baze danych dotyczacych potomkow Sejmu Wielkiego ("Potomkowie Sejmu Wielkiego - Genealogical database" - http://www.sejmwielki.pl:2317/sejmwielki?lang=pl). W wyszukiwarce wystarczy wystukac nazwisko i ewentualnie odnalezc swojego potomka.
Na przyklad wypisujac "Zaremba" otrzymujemy 7 odnog tej rodziny powiazanych z potomkami Sejmu Wielkiego.

I tu w Toronto zainteresowanie genealogia i heraldyka rosnie. W polonijnej gazecie "GONIEC" moza zobaczyc w kazdym wydaniu na pol strony kolorowe herby Pogoni Litewskiej, Jastrzebca VII, Toporu, Gryfa V z napisem:

UWAGA: NOWOSC!
Poznaj swoje rodowe korzenie - zadzwon,
tel.: 416-247-0514
podaj nazwisko, my odnajdziemy Twoich przodkow, wykonamy
oprawiona w stylowe ramy plansze z herbem (rozmiary: 8 x 10 cali)
na nieplowiejacym materiale.
Cena od $25.00 wzwyz (w zaleznosci od wybranej ramy)
HERBY
SZLACHECKIE
RZECZYPOSPOLITEJ
OBOJGA NARODOW
3000 herbow, 19 000 nazwisk, 32 000 rodow

Ciekawe juz archiwum dot. poszukiwan genealogiczno-heraldycznych ma anglojezyczny HERBARZ-L. Wystukujac na ich wyszukiwarce "Zaremba" i "Kuciak" mozna znalezc setki wpisow dotyczacych tych rodzin, z dyskucji w ktorych bralem udzial.
Na moj wpis na Herbarzu otrzymalem taki e-mail:

Date: 3/6/2004 6:41:55 PM Pacific Standard Time

As you can see from my address, ma name is Peter Kuciak. I found your message from April last year about tracing Kuciak roots (http://archiver.rootsweb.com/th/read/HERBARZ/2003-04/1049831266). Wondering how far you managed to trace.
Peter, Ottawa, Canada

Szanowny Panie Piotrze. Pozwoli Pan, ze odpowiem po polsku.
Dziekuje za odpowiedz. Jeszcze mieszkajac w Ottawie probowalem sie z Panem skontaktowac. O ile pamientam panska zona odebrala telefon i nie wiedziala z ktorych Kuciakow Pan sie wywodzi. Obiecalem zadzwonic, jak Pan bedzie w domu, ale historia pozmieniala moje wszystkie plany. Wyjechalem do Polski. Obecnie mieszkam w Toronto.
Na te informacje, ktora Pan przywoluje w swojej korespondencji, dopiero Pan jest pierwsza osoba, ktora odpowiedziala. Genealogicznymi badaniami Kuciakow zajalem sie przy okazji badania moich pokadzielnych korzeni Zarembow - linii Kostopolskiej z Wolynia.
Moj Ojciec Henryk Kuciak urodzil sie 27 marca 1923 roku we wsi Horodno parafii Lubomelskiej, diecezji Luckiej. Syn Wladyslawa i Marcjanny z Kuszmidrow. Wladyslaw Kuciak, moj Dziadek ur. 15 marca 1889 r. w Zaborowku, a jego zona Marcjanna w Kaweckiej Kolonii na Mazowszu.
Mieszkali w Warszawie przed I Wojna Swiatowa. Jako dziecko duzo mialem opowiesci rodzinnych, ale glownie o pochodzeniu szlacheckim po stronie Mamy. O Kuciakach tylko wiedzialem, ze sa to "Warszawiaki".
Jak dorastalem w PRL-u, pochodzenie moje spoleczne bylo przypisane jako "klasa robotnicza" (moj Tata i ja pracowalismy w stoczni "Ustka", w zawodzie slusarz narzedziowy), oraz "inteligencja pracujaca" (moja kuzynka w Warszawie, pracownik naukowy PAN-u).
Wychowanie jakie otrzymalem od swoich rodzicow moge okreslic krotko: patriotyczno-szalchecko-katolickie.
Skupilem swoje dociekania na dziadku Wladyslawie Kuciak. Posiadam tylko jeden dokument. Fotografie jego ubranego w wykwintny mundur z jakims medalem (krzyzem) na piersi, z szabla u boku, wysokimi swiecacymi sie butami oficerkami i czapka wygladajaca jak piuropusz. Na odwrotnej stronie fotografii napis: "Smolensk 1912 r. Sluzylem w armii carskiej w drugim pulku safiskiem Kuciak Wlad".
Pozniej dowiedzialem sie, ze Wladyslaw byl Pilsudczykiem, wielkim patriota i wspanialym wojem w wojnie z Bolszewia w 1920 r. Za to dostal prawo osiedlenia sie na Wolyniu, na dogodnych warunkach, jako osadnik wojskowy. Przed wybuchem wojny Wladyslaw Kuciak byl oficerem Policji Panstwowej w pow. Lubomelskim. W 1939 roku uciekl jak stal przez Bug do Generalnej Gubernii z moim Ojcem Henrykiem.
Po wojnie w 1945 r. osiedlil sie na Pomorzu w Ustce.
Zainteresowala mnie rodzina Kuciakow. Zaczalem szukac protoplasty.
Etymologia nazwiska Kuciak nie jest jeszcze w pelni wyjasniona przez genealogow. Genealog i historyk rodzin, pan Orpel z Francji (genealogiczny wywod jego chlopskiego pochodzenia mozna znalezc w "Poradniku Genealoga Amatora" Rafala T. Prinke), postawil hipoteze, ze Kuciak wywodzi sie od Kut. Znalazl w metrykach koscielnych parafii Mokronos w woj. poznanskim kmieci, ktorzy pisali sie Kut w 16 wieku i Kuciak w 17 wieku. Co zatem przyjal pochodzenie wloscianskie protoplasty.
Sprzeciwil sie tej teorii reprezentant linii Kuciakow Otwockich, ktory mowi, ze nigdy w jego rodzinie nie bylo oralnych i innych tradycji i kultury chlopskiej.
Znany w Polsce genealog Andrzej Zygmunt Rola-Stezycki (http://sarmata.com.pl) stawia hipoteze, ze nazwisko Kuciak powstalo z czlonu -kucia (woznica, stangred). Syn Kucia zostawal Kuciakiem. Ta hipoteza bardziej przemawialaby za pochodzeniem mieszczanskim.
Zlokalizowalem na mapie "gniazdo Kuciakow" w trojkacie Zaborowek-Blonie-Kaski. Zaborowek znajduje sie na goscincu z Warszawy do Sochaczewa, na tzw. "Trakcie Krolewskim". Jest umieszczony w rombie najstarszych miast na Mazowszu (Warszawa-Blonie-Sochaczew-Kampinos).
Teoria protoplasty mazowieckiego Kuciaka wywodzacego sie ze stanu mieszczanskiego stala sie bardziej wytlumaczalna w swietle historycznym.
Ani Bystron ("Nazwiska Polskie"), ani Rymut ("Nazwiska Polakow") nie dyskutuja szczegolnie ortograficznej odmiany "Kuciak". Prawdopodobnie nalezy do grupy posiadajacej podstawe "Kucz". Kucz-Kuczak-Kuczuk-Kuciak. Podstawe "Kucz" posiada takze wiele polskich rodzin szlacheckich, ale p. Rola-Stezycki wyklucza pochodzenie szlacheckie Kuciakow.
Wpis w herbarzu Jana Ciechanowicza "Rody rycerskie Wielkiego Ksiestwa Litewskiego" - "KUCIAK (Kutekas) herbu Zaremba. Mieszkali na zachodnich terenach Wielkiego Ksiestwa Litewskiego" str. 463, uwaza za nieporozumienie, a nawet moze spowodowane przeze mnie gdyz w wielu dokumentach dot. Polskiej Ligi Szlacheckiej w Kanadzie uzywalem pieczatki z herbem Zaremba - "Edward Kuciak hb Zaremba".
Pan Lukasz Lapinski z forum dyskusyjnego "szlachta" uwaza, ze rod Kuciakow pochodzi z Mazurow i nazwisko Kuciak wywodzi sie od Kucyc lub Kucniec (nudzic sie lub tesknic).
Staropruskie slowo "kuczus" znaczy stangred, woznica, niemiecki "Kutscher".
Czyli dalej etymologia nazwiska Kuciak nie jest w pelni znana.
W Polsce mieszka 642 osob z nazwiskiem "Kuciak". Najwieksze geograficzne skupiska to Warszawskie, Poznanskie, Torunskie.
Niekoniecznie te trzy linie maja tego samego protoplaste. Mozna zalozyc hipoteze, ze Poznanskie Kuciaki wywodza sie od kmiecia "Kut" z par. Mokronos w poznanskim i sa przedstawicielami stanu wloscianskiego.
Kuciaki Warszawskie wywoadza sie od "Kucia" (stangred/woznica) i sa przedstawicielami stanu mieszczanskiego. Kuciaki Torunskie moga wywodzic sie od Mazurow. Ale to jest tylko skrotowym uproszczeniem. Nie ma na to dowodow.
Szukajac dowodow skupilem sie na parafii Leszno. Przejrzalem u Mormonow wszystkie 13 filmow z parafii Leszno, lata 1808-1877. Myslalem, ze znajde jakas wzmianke o Kacprze Kuciak, moim pradziadku. Nie znalazlem bezposredniego polaczenia, ale znalazlem nazwisko Kuciak wystepujace w ksiegach parafialnych w roznych kontekstach: "Niegdys wyrobnikow", "sluzacych dworskich w miescie", "karbowy z Wasow", "majster profesji szewskiej z Blonia."
Pan Rola-Stezycki mowi, ze z tych zawodow trudno jest okreslic stan spoleczny Kuciakow. Zawodow takich w XIX w. imali sie chlopi, mieszcznie, szlachta i Zydzi. Juz pod koniec XVIII w. potworzyly sie nowe grupy spoleczne, inteligencja, czyli ludzie zyjacy z wyksztalcenia i wyrobnicy - ludzie zyjacy z pracy rak. Wyglada na to, ze protoplasty Kuciakow Warszawskich nalezy szukac w miejskim pospolstwie (rzemieslnicy, czeladnicy) i plebsie (wyrobnicy). Ale to jest tylko hipoteza. Przemawia za ta hipoteza miejsce wystepowania nazwiska Kuciak, w najstarszych miastach Mazowsza - Warszawa, Sochaczew, Blonie.
Kacper Kuciak to jest dla mnie enigma. Jego zona Marcjanna Kusmider (corka Leona i Julianny z Blociszewskich lub Kieszkowskich). Mieli oni 9 dzieci, 4 synow (Wladyslaw, Jan, Jozef, Antoni) i 5 corek (Zofia, Antosia, Aniela, Stefania i Maria).
Bede konczyl bo sie za bardzo rozpisalem.
Najserdeczniejsze pozdrowienia, Edward Kuciak.

I am doing genealogical research of Kuciak family. Name "Kuciak" has Polish origins. Supposedly it comes from the Great Poland (Wielkopolska) region.
There is a controversy among genealogists about the origins of the name.
1. Peasant family. Whose name Kuciak is derivative from the name "Kut". First noted in documents in 17th century in Mokronos parish.
2. Burgher family. Etymology of the name comes from word "kucia". It means "coachman." Kuciak then means - "the son of the coachman."
3. Noble family. Jan Ciechanowicz in his heraldry book: "Rody rycerskie Wielkiego Ksiestwa Litewskiego," states: "Kuciak (Kutekas) bearing Zaremba Coat of Arms; lived in the western territories of the Grand Duchy of Lithuania."
My father Henryk Kuciak b. March 27, 1923 in Horodno, Volhynia, Poland, son of Wladyslaw Kuciak b. March 13, 1889 in Zaborowek, Mazovia, Poland, and mother Marcjanna Kusmider b. December 31, 1886 in Kawecka Kolonia, Mazovia, Poland.
My father's father - Kacper Kuciak (lack of data).
In Poland there are living 642 Kuciaks. The largest concentrations: Warszawa 148, Poznan 69, Torun 59, Leszno 47, Kalisz 41. Members of Kuciak families immigrated since one can find them in North America, Germany, Slovakia.
Before the First World War my grandparents were living in Warsaw, and then migrated to eastern part of Poland, Wolhynia. After the Second World War they were deported by the Soviets to Pomerania region. I was born in 1951 in Ustka, Poland.

Tuesday, October 25, 2005

Kaczor Donald Dwa Bratanki

do tej wielkiej POPiSowanki. Tylko wspolnie moga rzeczywiscie wprowadzic zmiany w kraju. Tak jak komunisci nie wprowadzali przez ostatnia dekade zmian w Polsce majac wlasnego prezydenta i wiekszosc w parlamencie, tak POPiS majac takie same mozliwosci, moze albo kontynuowac bezmianowa okraglostolowa linie komunistow, albo wprowadzic prawdziwe zmiany, na ktore wiekszosc spoleczenstwa czeka juz 15 lat.

POLISH CONSERVATIVES REACH OUT TO OPPONENTS TO FORM GOVERNMENT

Warsaw Buoyed by the presidential victory of their leader, Lech Kaczynski, Poland's conservatives offered to embrace market reforms yesterday to try to coax their Civic Platform opponents into a government. Mr. Kaczynski, pictured, who combines traditional Roman Catholic values with skepticism about freemarket economics, won the Sunday runoff against pro-business moderate Donald Tusk on a promise to root out corruption and protect the welfare state. The Law and Justice party headed by Mr. Kaczynski's identical twin brother, Jaroslaw, won last month's general election after denouncing Mr. Tusk and his Civic Platform for their tax-cutting plans and by making lavish campaign promises to farmers and heavy industry workers.
The twins now face the formidable task of trying to win over Poland's growing middle class, which overwhelmingly backed Mr. Tusk, as well as Poland's European Union partners, who have been irked by the Kaczynskis' mild nationalism and anti-gay remarks. The president-elect, who will replace leftist Aleksander Kwasniewski in December, struck a conciliatory tone in his first remarks after official results showed he won the presidency with 54% of the vote. "I want to pass my best wishes and words of respect and sympathy to my rival Donald Tusk," he said. "My Law and Justic colleagues and I are definitely in favour of a joint government [with the Platform]."
Reuters (NATIONAL POST, Tuesday, October 25, 2005).

Monday, October 24, 2005

Brawo dla szlachcicow Kaczynskich!

A jednak Kaczory biora wszystko. I nalezy im sie to. Glosowalem na Donalda dla rownowagi, a poza tym z natury zawsze wspieram slabszych.

Formacja solidarnosciowa wygrala. Miala juz podobna wladze w latach 1990-1995. Wtedy sprawe zaniedbali. Czy teraz nadrobia te zaniedbania? IV Rzeczypospolita. Wyczyszczenie stajni Augiasza. Dekomunizacja. Rozliczenie. Sprawiedliwosc... Mozna by wyliczac w nieskonczonosc. Aby tylko ta cala wygrana nie skonczyla sie jak wczesniej "puszczanie w skarpetkach" czy "budowanie Japonii w Polsce" przyslowiowym "miales chamie zloty rog". Miejmy nadzieje, ze 10-letnie nauki za rzadow postkomunistycznych lewakow nie poszly w las i nauczyly czegos formacje solidarnosciowa. Jesli nie, to za 5 lat postkomunisci znow wezma wladze na nastepne 10-lecie.

Niepokoi mnie bardzo stanowcze i twarde stanowisko Lecha Kaczynskiego w sprawie praw narkotykowych w Polsce. Szczegolnie zas marihuany. Wyglada na to, ze w tej kwestii Polska bedzie szla pod dyktando Amerykanow, czyli "loosers" = przegrancow, jak to ich tu nazywamy w Kanadzie. Glupie, nienaukowe, czarnopropagandowe portretowanie tej uzywki w otoczce reefer madness filozofii jest juz przezytkiem wczesno-dwudziestowiecznym i posmiewiskiem na poczatku XXI wieku.

Kaczynski win confirms Poland's lurch to the right

BY PAWEL SOBCZAK

WARSAW * Conservative Lech Kaczynski won Poland's presidential runoff yesterday on a platform combining traditionalist Catholic values with promises to curb corruption and shore up the welfare state.
Partial results showed Mr. Kaczynski, a tough-on-crime Warsaw mayor, captured more than 54% of the vote, an eightpoint advantage over his pro-business ally-turned-rival Donald Tusk.
Mr. Kaczynski's victory seals a swing to the right in the European Union's biggest ex-communist newcomer after his Law and Justice and Mr. Tusk's moderate Civic Platform crushed the ruling left in general elections last month.
A moderate nationalist who is wary of deeper European integration, Mr. Kaczynski replaces veteran leftist Aleksander Kwasniewski, who could not run after two five-year terms.
Mr. Kaczynski said the EU newcomer may hold a referendum on adopting the euro in 2010. "The question of the euro should be resolved through a referendum, which could take place in 2010," Mr. Kaczynski told Reuters in a brief interview.
Mr. Kaczynski has expressed reservations about euro zone entry, but said the referendum was necessary because adopting the single currency meant giving up part of national sovereignty.
The race between Mr. Tusk and Mr. Kaczynski, former activists in the pro-democracy Solidarity movement that toppled communism in 1989, became a plebiscite on whether the country of 38 million needs more free-market medicine or more welfare.
Mr. Kaczynski, who portrayed Mr. Tusk as a heartless free-market zealot, extended an olive branch to his defeated rival. He urged him to join forces in government after coalition talks between their centre-right parties stalled during the campaign.
"I want to call ... for us to quickly conclude work on the government. I will approach Donald Tusk, who fought superbly in this campaign," Mr. Kaczynski told supporters.
Mr. Kaczynski and his twin brother, Jaroslaw, who heads the political party that won last month's general election, combined patriotic rhetoric and traditional Christian values with skepticism of free markets - a message that appealed to many poor, less educated Poles.
The former child-stars of a popular 1962 movie The Two Who Stole The Moon, the brothers were kingmakers in previous centre-right governments but were shunned for top posts due to their combative, all-or-nothing style.
The president is commander-in-chief of the army, can propose or veto legislation, nominate prime ministers - who hold most executive power - and, in some cases, dissolve parliament.
He influences the government's foreign policy, a field where Mr. Kaczynski faces a steep challenge after irking big neighbours Germany and Russia with scathing remarks during the campaign.
He has raised eyebrows in Europe by courting the religious right with his anti-gay remarks and pro-death penalty talk.
The financial markets rooted for Mr. Tusk, seeing him as a counterbalance to Mr. Kaczynski's ambivalence about the need for fiscal reforms and liberal economic policies.
Reuters (NATIONAL POST, Monday, October 24, 2005).

Twins now rule Poland
One is new prez, the other leads main party

WARSAW, Poland (AP) - Warsaw's tough-talking mayor Lech Kaczynski claimed victory in Poland's presidential runoff vote yesterday after exit polls showed he had the lead following a campaign in which he stressed traditional Catholic values and the need for welfare protection.
With 60% of votes counted, Kaczynski led rival Donald Tusk from the Civic Platform party, 55.4% to 44.6%.
Tusk conceded defeat. The vote, if confirmed by final results today, makes Kaczynski half of an extraordinary power team in Polish politics with his twin brother, Jaroslaw, who heads their Law and Justice party, which won parliamentary elections Sept. 25.
The two brothers, both former activists in the Solidarity trade union movement, won fame as child actors. But at 56, their close resemblance to each other became a political handicap. Realizing that Poles would be reluctant to choose two men they can hardly tell apart, Jaroslaw abandoned his claim to become prime minister to help his brother's presidential bid.
After winning the parliamentary race, he gave the prime minister's post to a little-known party official, Kazimierz Marcinkiewicz.
Even with Jaroslaw working behind the scenes, the two will set much of Poland's political agenda. They have promised to fight political corruption, purge former communists from influential positions and preserve social welfare benefits for the less fortunate.
Kaczynski replaces outgoing President Aleksander Kwasniewski, a former communist popular for his easy style, who has served his maximum of two terms (TORONTO SUN, Monday, October 24, 2005).

Sunday, October 23, 2005

To juz 6 lat!

Dzisiaj jest rocznica naszego slubu. 6 lat. Kto by pomyslal? Jak ten czas leci.
Isabel Martins
and
Edward Kuciak
request the honour of your presence
at their marriage ceremony
on Saturday, the 23rd of October, 1999
at 17:00
Najswietrzego Zbawiciela Church
Ustka, Poland
Isabel Martins
i
Edward Kuciak
maja zaszczyt zaprosic rodzine oraz przyjaciol
na uroczystosc zawarcia zwiazku malzenskiego
ktora odbedzie sie
w sobote, 23 pazdziernika, 1999 roku
o godzinie 17:00
w kosciele p.w. Najswietszego Zbawiciela
ul. Marynarki Polskiej w Ustce.
Przyjecie weselne odbedzie sie o godzinie 18:00
w Sali Bankietowej w "Lagunie" na Promenadzie w Ustce.
Isabel & Edward
Z Ksiegi Gosci

On the outskirts of civilization horses nad people are taking someone's attention: I & E do not belong to that scene. I wish all the best to both of you. Have a nice trip.
J-I.

For both of you (Mloda Para!). On life's long path... Ah, who can be philosophical on such a happy day as your marriage?! The truth is... my warmest wishes on the occasion of your marriage!
From Leon Paczynski

Ja nizej podpisany nigdy nie mialem tej przyjemnosci uczestniczenia w imprezie pozegnania mojego przyjaciela Kolegi Guska.

Do widzenia w nastepnym zyciu. Jeszcze raz.
Jurek

Duzo radosci na nowej drodze zycia zyczy Wam Ewa.
All the Best for nice Isabel and Edward.

Best wishes for the future.
Anne Evenden

W dniu slubu, serdecznie zyczenia: milosci, powodzenia, sukcesow, szczescia i radosci na nowej drodze zycia, by Wasze drogi nigdy sie nie rozeszly.
Skadaja Waldek i Nina

Maria, Mieczyslaw Kuciak z rodu Kuciakow najlepszego w zyciu miejsca zyczy Ci i Wam wszystkim spelnienia marzen i zamierzen w imie Boga jak nasi przodkowie.
Po duzej wodce w uroczystosciach zaslubin Isabeli i Edwarda Kuciak 23X99.
M MKuciak z W-wy.

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia.
Zycza Zofia, Dorota, Krzysztof, Michal

Przemilej Mlodej Parze
Panstwu Kuciakom duzo zdrowia szczescia w zyciu osobistym. Szczesc Wam Boze na cale zycie.
Zycza K. Jaskula K. Markowska

Wszystkiego najlepszego radosci szczescia moc sloneczka wesolego szczerej milosci i Blogoslawienstwa Bozego na nowej drodze zycia dla Isabel i Edwarda Panstwa Kuciakow zawsze zyczliwi Jedrysiakowie
Ola i Henio.

Kochani!
Kochajmy sie !!!
Zyczymy Wam milosci dozgonnej!
Niech sie Wam szczesci.
Best wishes to you Isabel!
From Joanna Lukasz Morycinscy

Drogi Edwardzie i Isabel; mysle, ze nie jest to ostatnie zdanie jakie moglismy osobiscie wymienic. Pozostaje nam jeszcze pisanie listow..., telefony - najwazniejsze jest miec potrzebe kontaktu oraz poczucie wiezi z kims gdzies daleko. Kto pamieta zawsze bedzie z Wami!!
Ewa i Henryk
Musze podpisac sie pod w. wpisane ale dodam od siebie zachowajcie siebie dla siebie.
Henryk

Moi drodzy dziekuje Wam za wspaniala zabawe za zebranie tylu znajomych, ktorych na codzien trudno spotkac. Zycze Wam wielu sukcesow w zyciu codziennym i rodzinnym oraz tego abyscie czesto odwiedzali nasza Ustke.
Jozef Jaskula

Zebyscie nigdy nie zatlamsili tej cudownej pary dzieciakow, ktore w Was siedza.
I wiele, wiele radosci z seksu.
J. i M. Barnowscy

Wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia.
Aby Wasza milosc przetrwala kazde chwile i dobre i zle. Przyszle potomstwo obdarzcie taka troska jak siebie wzajemnie.
Wszystkiego dobrego Jan Zaremba z rodzina.

Kochani jestescie wspaniali!!!
Grazyna Tadeusz Szajnerowie z mama i corkami.

Abyscie Polske, Ustke i Zlota Rybke pamietali
Basia z Tomkiem sie wpisali
Wszystkiego dobrego zycza Laskowscy.

GLOS POMORZA
Do slubu pojechali bryczka
Fot. Slawomir Zabicki
Ustczanin, Portugalka i bariera
Slub transatlantycki
Znany z bojow z polska biurokracja ustczanin Edward Kuciak przybyl z Kanady z wybranka i wzial koscielny slub w swoim miescie.
W oczach panstwa polskiego zwiazek ten jest niewazny.

Wybranka to Portugalka Isabel Martins. Poznali sie i zyja w Kanadzie. On pracuje w agencji detektywistycznej, ona jest ekonomistka. - Wychowala sie w Mozambiku, ale jej rodzine wypedzili komunisci. W jej domu jest teraz ambasada kubanska - mowi pan mlody, zdeklarowany monarchista. Porozumiewaja sie po angielsku i w tym jezyku ustecki ksiadz dziekan Jan Turkiel udzielil im slubu.
Zwiazek ma jednak wylacznie sakramentalny charakter, bo malzonkom nie udalo sie sforsowac przeszkod biurokratycznych: Polska nie ma umowy z Kanada i nasz sad musialby wczesniej orzec, iz nie ma przeszkod do zawarcia malzenstwa. Procedura trwalaby kilka miesiecy, tymczasem panstwo mlodzi przylecieli na kilka dni.
Hipis Kuciak juz w latach siedemdziesiatych kontestowal w Ustce realny socjalizm, potem wyjechal do Kanady. Gdy wrocil w 1992, podjal prace w slupskim Urzedzie Wojewodzkim, ale szybko go zwolniono, bo nie nostryfikowal dyplomu z uniwersytetu w Ottawie. W Ustce bezskutecznie walczyl o meldunek; gdy burmistrz zadal podania miejsca stalego pobytu, Kuciak wniosl, aby zameldowac go w... samochodzie, ktorym wrocil z emigracji.
Potem zostal doradca owczesnego usteckiego radnego Jerzego Izdebskiego. Wpadli na pomysl powszechnych wyborow burmistrza, ktory - w przypadku nieuznania przez Rade - mial rezydowac na wychodzstwie, w palacu Izdebskiego w Wytownie. W koncu Kuciak, zrazony barierami, ponownie wyemigrowal za Atlantyk (Marcin Barnowski, GLOS POMORZA, Wtorek, 26 pazdzienika 1999 r.).




Saturday, October 22, 2005

Tusk Moim Prezydentem

Toronto. Godzina 6:44 rano. Po porannych oblucjach i lekturze tronowej. Ciemno za oknem. Troche sie nie chce wstawac i jechac do konsulatu. Ale zdecydowalem, ze Donald Tusk bedzie moim Prezydentem Polski to trzeba przelamac lenistwo i skorzystac ze swojego prawa demokratyczno-obywatelskiego. Wszak dla mnie monarchisty i szlachcica urzad prezydencki duzo nie znaczy, poniewaz jako szlachcic wolabym wybierac swojego krola a nie prezydenta, ale jak sie nie ma tego co sie chce to trzeba chciec to co sie ma, a Tusk jest przeciez na wyciagniecie reki, tylko trzeba wyjsc z lozka, umyc sie, ubrac, pojechac do konsulatu i oddac na niego glos.

Dlaczego "Donald"? Pomorzanin jak ja. Solidarnosciowiec jak ja. Pochodzacy z mniejszosci kaszubskiej, dlatego uwazam bedzie mial zrozumienie i dla mniejszosci szlacheckiej.
Zreszta to wlasnie na Pomorzu powstaly idee "ksiestwa lebskiego" i "szlacheckiej Ustki". Czyli jest juz tam tradycja monarchistyczno-szlachecka. Nie zapominajmy takze, ze najbardziej wplywowe i liczace sie lobby szlacheckie w Polsce to Zwiazek Szlachty Polskiej z Trojmiasta.

Media polonijne portretuja "Kaczora" jako socjaliste solidarnosciowego, a "Donalda" jako liberala, takze solidarnosciowego. Oczywiscie jako zwolennik polskiego libertarianizmu szlacheckiego zawsze blizej mnie do liberalizmu niz do socjalizmu. To wlasnie szlachta stworzyla najbardziej liberalny system panstwowy na swiecie w okresie Rzeczypospolitej Szlacheckiej ze sztandarowym prawem Liberum Veta. Tylko zyczyc sobie aby "tuskowy liberalizm" mial chociaz troszke z polskiego libertarianizmu szlacheckiego. I wlasnie z tym zyczeniem na ustach odpalam maszyne i ruszam do konsulatu.


*** 35 minut demokracji ***

Uf, juz po wszystkim. Wyruszylem o 7:50. Jade Parkside. High Park jeszcze bucha zielenia z przerywnikami zoltosci i od czasu do czasu czerwieni. Kierownica zimna. Wlaczylem ogrzewanie. Lekki wiatr porywa juz pierwsze spadajace liscie. W radiu mowia 8 stopni. Skrecam w prawo, biore prawie pusty Lake Shore. 8:05, parkuje na przeciw Konsulatu RP. Trzy pojazdy zaparkowane po drugiej stronie ulicy. Wewnatrz mala kolejka. Okolo 10 osob. Za stolikiem 4 osoby, dwie panie i dwoch panow. Ktos robi sobie fotografie. Do pana z literami "K - O" najwiecej osob. Podpisalem liste przy swoim nazwisku i otrzymalem kartke do glosowania.
Na niej dwa nazwiska Lech Kaczynski i Donald Tusk. Dalem wielkie "X" w kratce przy Donaldzie Tusku. Bylo to dokladnie o 8:10.

Wychodze z konsulatu wsiadam do samochodu. W drodze na ulicy ruch juz troszke zwiekszony. W domu jestem o 8:35. Nowy Prezydent kosztowal mnie 35 minut. Jak na demokracje nie jest to wielki koszt. Szlachta aby zaglosowac na Krola ciagnela konmi nawet kilka dni na Wole. Wybor Krola to byla szalenie kosztowna wyprawa. Takze okazja do spotkania sie ze swoimi rodowcami rozsianymi po calej Rzeczypospolitej. Na wybor Stanislawa Leszczynskiego na przyklad, w 1733 roku, przyjechalo 32 Zarembow z klanu "Zaremba".

Obecne wybory parlamentarne i prezydenckie pokazuja, ze najwiekszym zaufaniem Polakow ciesza sie dzis politycy wywodzacy sie wlasnie z obozu Solidarnosci. Zarowno Lech Kaczynski, jak i Donald Tusk, uciekajac od okreslen "Polski socjalnej" i "Polski liberalnej", mowia wiele o ideale "Polski solidarnej". Wierza bowiem, ze Polacy nad socjalizm i liberalizm stawiaja solidarnosc (Grzegorz Gorny, "Konstytucja Nowej RP", OZON, 19 pazdziernika 2005).

"Tusk jako nastolatek hippisowal i uwielbial Janis Joplin" (Anita Gargas Rafal Geremek, "Lech i Donald", OZON, 19 pazdziernika 2005).

Jakie jest panskie stanowisko w sprawie legalizacji marihuany?

Jestem za utrzymaniem w ustawie "O przeciwdzialaniu narkomanii" zapisow o karalnosci za posiadanie niewielkiej ilosci narkotykow, a wiec rowniez marihuany, co umozliwia panstwu skuteczna walke ze zorganizowana sprzedaza narkotykow - Lech Kaczynski ("Pytania do kandydata" - http://www.lechkaczynski.pl/zadaj_pytanie.php?li=1&st=10).

Wsrod liberalow wybijal sie Tusk. "Jeszcze dlugowlosy i bardzo sympatyczny, choc juz wtedy troche dogmatyczny w swoich liberalnych przekonaniach" - wspomina Lech Kaczynski (Michal Karnowski, Piotr Zaremba, "Walki Wodzow", NEWSWEEK 4.09.2005).

Tuesday, October 18, 2005

REPUBLIKANIZM SZLACHECKI

Zwolennicy idei republikanskich odwoluja sie czesto do tradycji starozytnego Rzymu. Wzoru mozna jednak szukac blizej, w rozwiazaniach charakterystycznych dla polskiej demokracji szlacheckiej.

Rzeczpospolita Polsko-Litewska (XVI-XVII wieku) stanowila niezwykle interesujace zjawisko. Byla najbardziej demokratycznym panstwem owczesnej Europy. Prawa obywatelskie, choc ograniczone do stanu szlacheckiego, obejmowaly 10% mieszkancow kraju. Byl to najwyzszy odsetek na kontynencie. Wystarczy wskazac, ze w Anglii w pierwszej polowie XIX wieku prawa wyborcze przyslugiwaly jedynie 3% ludnosci.

Decydujaca role w panstwie odgrywala szlachta. Kluczowa role dla uformowania sie jej swiadomosci zbiorowej odgrywaly przywileje stanowe. W kwestii swobod osobistych szlachta polska znacznie wyprzedzala wszystkie inne stany w Europie. Szlachta miala poczucie bezpieczenstwa osobistego, ochrona przed samowola wladzy. Przwilej Neminem captivabimus (1425) zabranial uwiezienia i karania szlachcica bez wyroku sadowego (chyba ze zostal schwytany na goracym uczynku zabojstwa, podpalenia, kradziezy czy gwaltu). Wyprzedzal on o cale 250 lat slynny angielski Habeas Corpus Act (1679). Od 1505 roku (konstytucja "nihil novi") bez zgody szlachty nie mozna bylo nakladac podatkow, zwolywac pospolitego rudzenia, wypowiadac wojen ani uchwalac zadnych nowych ustaw.

Fundamentem ideologii politycznej szlachty polskiej byla "zlota wolnosc". Jeden z publicystow w XVII wieku przekonywal, ze o ile inne narody "maja miedzi, zlota, srebra dostatek, o tyle narod polski szczera wolnosc za najswietrze skarby sobie poczyta". Nalezy podkreslic, ze pojecie wolnosc pojmowano nie tylko jako niezaleznosc od naciskow i wplywow zewnetrznych, ale przede wszystkim jako mozliwosc uczestniczenia w zyciu publicznym. Szlachcic dysponowal prawem wyboru reprezentantow, wypowiadania sie w kwestiach publicznych, stowarzyszania sie (konfederacja), wyboru wyznania. Szczegolnie ceniona wartoscia byla wolnosc slowa, swoboda nieskrepowanego wyrazania opinii. Anonimowy podroznik angielski odwiedzajacy Polske pod koniec XVI wieku notowal ze zdumieniem: "Kazdemu szlachcicowi wolno przemawiac bezkarnie, wypowiadac wszystko, co mu przyjdzie do glowy".

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementow ustrojowych Rzeczypospolitej byla wolna elekcja (1572). Monarcha wybierany byl przez ogol braci szlacheckiej w wyborach powszechnych. Kazdy szlachcic dysponowal jednym glosem (zasada viritim). Monarcha byl glowa panstwa, spelnial funkcje wspolczesnego prezydenta. Jak pisze Norman Davies, krola Rzeczpospolitej mianowano kims w rodzaju dozywotniego dyrektora, zatrudnionego na podstawie specyficznego kontraktu. Szlachta miala nie tylko prawo, ale i obowiazek wypowiedziec posluszenstwo wladcy, jesli sprzeniewierzyl sie jego postanowieniom.

Wladza krolewska w porownaniu do innych panstw Europy byla znacznie ograniczona. W 1537 ks. Jan Chojecki kanclerz wielki koronny pisal do Albrechta Hohenzollerna: "jesli myslisz, ze krol moze szlachte poskromic, bardzo sie mylisz: jest nas niezliczona liczba". Wladcow traktowano z szacunkiem, ale bez unizonosci. Mikolaj Kazimirski, ktorego Stefan Batory nazwal "blaznem", odpowiedzial zdecydowanie: "Nie jestem blaznem, lecz obywatelem, ktory wybiera krolow i obala tyranow", co trudno traktowac inaczej niz w kategoriach subtelnego ostrzezenia.

Szlachta dysponowala znacznym wplywem na kierunki rozwoju panstwa. Od konca XVI wieku poslowie byli zobowiazani do skladania na sejmikach sprawozdan ze swej dzialalnosci w sejmie. Jak pisze Edmund Opalinski w Rzeczypospolitej funkcjonowal unikalny system laczacy w sobie demokracje posrednia (Sejm) i bezposrednia (sejmiki). System demokracji bezposredniej wzmacniany byl przez sejmiki elekcyjne, na ktorych dokonywano wyboru urzednikow ziemskich, sejmiki deputackie, na ktorych wybierano sedziow Trybunalow Koronnego i Litewskiego (od 1581) oraz tzw. sejmiki gospodarcze (polowa XVII w.), powolane do regulowania spraw lokalnych. Szlachta posiadala rowniez prawo delegowania do krola poselstw przedstawiajacych jej postulaty. Znaczenie aktywnosci obywatelskiej wzrastalo w okresie bezkrolewia, kiedy wladze przejmowaly tzw. konfederacje kapturowe. W okresie I Rzeczypospolitej funkcjonowalo prawdziwe spoleczenstwo obywatelskie. Panstwo nie tylko nominalnie, ale faktycznie tworzone bylo przez obywateli.

Wielu badaczy opisujacych I Rzeczypospolita stawialo teze o anarchizacji zycia spolecznego w tym czasie. Jednak jak wskazuje Janusz Tazbir szlacheckiemu przywiazaniu do "zlotej wolnosci" towarzyszyl szacunek do tradycji, poczucie sprawiedliwosci i wspolodpowiedzialnosci za losy panstwa, oraz legalizm i niechec do warcholskich i nieodpowiedzialnych wystapien. Panstwo traktowane bylo jako dobro wspolne, Res Publica, o ktore nalezalo dbac i ponosic za nie odpowiedzialnosc. Szymon Starowolski wskazywal: "kazde panstwo takie zmniejsza sie, kedy bardziej obywatele prywatni bogaca sie sami, nizeli skarb pospolity i kedy pilniej ludzie okolo swoich rzeczy chodza, nizeli okolo dobra pospolitego wszystkich obywateli, a zwlaszcza ci, co sa na przelozenstwie". Rzeczpospolita nazywano: "matka nasza mila, matka nas wszystkich".

Szlachte polska charakteryzowala niechec do gwaltownych, radykalnych rozwiazan. Poszukiwanie kompromisu bylo stalym elementem kazdego konfliktu. Brac szlachecka cenila sobie postawy pacyfistyczne Bardzo charakterystyczny byl opor przd prowadzeniem wojen ekspansywnych, militarnych awantur. Przejawem takiej postawy stanowil sprzeciw szlachty wobec planow wyprawy przeciw Turcji lansowanych przez Wladyslawa IV w 1646 roku. Dazono do utrzymywania poprawnych stosunkow z sasiadami. Jednoczesnie, w razie zagrozenia zewnetrznego, szlachta byla gotowa do swiadczen finansowych i osobistego udzialu w wojnie. Wystarczy wskazac, ze wojna ze Szwecja 1655-1660 toczyla sie w duzej mierze w oparciu o pospolite ruszenie.

Najbardziej kontrowersyjnym elementem republikanizmu szlacheckiego byla zasada jednomyslnosci. Decyzje nie byly wiazace jesli nie wyrazila na nie zgody cala obradujaca szlachta. Wystarczyl glos sprzeciwu, aby uniemozliwic przyjecie propozycji. "Liberum veto" doprowadzilo w konsekwencji do paralizu panstwa. Nalezy jednak pamietac, ze z zalozenia instytucja ta sluzyc miala obronie praw mniejszosci politycznych.

Rzeczpospolita Polsko-Litewska roznila sie w sposob zasadniczy od innych panstw owczesnej Europy. Na tle absolutystycznej Francji, Hiszpanii czy Rosji jawila sie jako swoisty fenomen polityczny. Co charakterystyczne, zachodni mysliciele opisujac ustroj Rzeczpospolitej nie postrzegali jej jako monarchii. Przedstawiano ja jako republike. Polskiego wladce okreslano mianem "pierwszego urzednika", "kuratora" czy "przewodniczacego".

Wiele zasad, ktorymi rzadzila sie Rzeczpospolita szlachecka stanowi fundament wspolczesnych demokracji. Jak pisze Norman Davies: "W epoce, w ktorej wiekszosc Europejczykow wychwalala zalety monarchizmu, absolutyzmu czy wladzy panstwowej, szlacheccy obywatele Polski i Litwy glosili chwale swej "zlotej wolnosci", prawa do wypowiedzenia posluszenstwa, umowy spolecznej, swobod jednostki, zasady rzadow w oparciu o powszechna zgode, zalet niezaleznosci. Koncepcje te wystepuja powszechnie w ideologii wspolczesnych liberalnych demokracji".

Literatura: 1. Edward Opalinski, Obywatel i panstwo. Wokol Rzeczypospolitej Obojga Narodow, "Przeglad Polityczny", nr 67/68, 2004.
2. Edward Opalinski, Kultura polityczna szlachty polskiej w latach 1587-1652, Warszawa 1995.
3. Janusz Tazbir, Kultura szlachecka w Polsce: rozkwit, upadek, relikty, Warszawa 1983.
4. Norman Davies, Boze igrzysko, Krakow 1991, t.1 (Tomasz Tokarz, "Republikanizm szlachecki w Polsce XVI-XVIII w." - http://wielkapl.haa.pl/articles.php?id=33).

Saturday, October 15, 2005

BIG Brother is watching you!

Malo osob sobie zdaje sprawe z tego, ze "terrorysci" juz wygrali wojne z wolnym Zachodem. Celem strategicznym terrorystow jest ograniczenie praw i wolnosci obywtelom wolnego swiata. Czyli tego czego nam najbardziej zazdroszcza - wolnosci obywatelskich.
Zastraszenie wolnych spoleczenstw do takiego stopnia, ze same dadza sie w imie bezpieczenstwa zamknac w dyby panstwa policyjnego jest glownym celem terrorystow. Oczywiscie po terrorystach przychodza "rewolucjonisci", ktorzy zaczna zniewolone spoleczenstwa wyzwalac.
W panstwie rzadzonym strachem przed "terroryzmem" nie ma wolnosci osobistych, praw czlowieka i praw do prywatnosci. Witajcie w Orwellowskim roku 2005?

Brother gets bigger

This week, we learned the federal government wants telecommunications companies to modify their networks to allow for far more extensive government wiretapping of private e-mail, Internet and telephone conversations. The move would represent an unprecedented invasion of Canadians' privacy, and should be opposed on that basis.
At present, the courts issue approximately 2,000 warrants for wiretapping a year, but the government proposal would give law enforcement the ability to do upwards of 8,000 taps - a day.
These sweeping extra powers for government snoops would open the door for all sorts of abuses, despite the government's assurance that police will still have to get a warrant before tracking a cellphone call or computer exchange.
Public Safety Minister Anne McLellan says the changes are necessary for dealing with organized crime syndicates and terrorist organizations that communicate over the Internet. But these sorts of groups are the most likely to use cryptography to shield their conversations from police. Meanwhile ordinary Canadians, who do not have the time or inclination to apply such secretive measures, will be vulnerable to Big Brother-style 24 hour surveillance.
Before the federal government allows such a significant expansion of monitoring capability, it should spell out exactly how such powers would have prevented any of the violent crimes or acts of terror that have been committed in Canada.
We suspect that the government would have a difficult time finding even a few examples. In the United States, reports from the Administrative Office of United States Courts have shown that the majority of calls police intercept through wiretaps are innocent, and the majority of the wiretaps they place are used to investigate "moral" crimes, such as drug trafficking and gambling. Assuming the Canadian statistics are similar, we wonder, is it really worth sacrificing Canadians' privacy so that the government may play thought police and crack down on essentially victimless crimes?
In the wake of the 9/11 terrorist attacks, the Canadian government has ample reason to focus on preventing terrorism. But it should be doing so without resort to excessive intrusion into our private lives. At some point people may well start to ask who constitutes the real threat to Canadians' cherished way of life( "Editorials", NATIONAL POST, Wednesday, October 12, 2005).

Thursday, October 13, 2005

EDWARDA - moje imieniny

Dzisiaj jest 13 pazdzienika. Sa to moje imieniny. Polacy to dziwny narod. Swietuja swoje imieniny, a nie urodziny jak reszta swiata.
Pamietam za PRL-u w Ustce byl to moj najwazniejszy dzien w roku. Imieniny "u Edwarda" przy ul. Kopernika 12/5 mialy swoja wyrobiona marke.

"oczekiwanie"

to jest na skrzyzowaniu ulatujacych
ulic
niejeden widzi to w kontekscie
fal cieplego powietrza
lub skowytu trzmiela orajacego
sloncem przesycone oczekiwanie
ktore
w duszy znosi jajo
i jesli powiesz
tu przecina sie ulica Kopernika
oklamiesz
swoja matke
w dzien nasycony lipa

Wczesniej bywali na moich imieninach przyjaciele z podworka - Ewa Ohler, Slawek Wyszynski, takze Jacek Swiniarski. Pozniej takze ks. Jan Turkiel, czlonkowie GAN "Tartar" - Wojciech Strahl, Jerzy Rymarz, Waldek Chytry, "Lysy", czyli Sylwek Gawlak.
Mama wypiekala na te okazje smaczne ciasta + moj ulubiony tort makowy, tzw. "opiumowiec". Tato przynosil chrupiace jabluszka z dzialki. Czasami pozno noca szlismy gromadnie na plaze. Ci odwazniejsi to nawet kapali sie w Baltyku.

"jak celebrowalem swoje imieniny"

ja plus czterech przy stole plus chec wypicia
wodki w dzien gdy ktos umarl z nadwagi lub
nikt nie umarl a sie narodzil z bolem glowy
o porze roku niewspolmiernej do pory dnia i
waznej plus troszeczeke wazniejszej od zawyczaj
rowna sie celebrowalem swoje imieniny

pokoj dlawiacy sie od dymu charczal
swoja mowa i kazdy wiedzial minus nie
dawal po sobie znac ze wie plus pozna
pora rowna sie nadzieja na drugie imieniny

to wtedy podzielilem przez to co wiem
i dzielilem sie z wami a rowna sie to
oddaniu jeszcze jednego roku na pozarcie

Na polskich kalendarzach 13 pazdziernika jest dniem sw. Edwarda. Na kanadyjskich dzien ten jest zydwoskim swietem Yom Kippur.

Edward
(Teutonic Origin)
"A Guard"
"Before you were conceived I knew you;
before you came to birth,
I consecrated you."
Jeremiah 1:5

Edward (m)
From Old English meaning 'happiness' or 'prosperity' + 'protector'.
A royal and also a saintly name chiefly because of Edward the Confessor, it has always been popular. Famous 20th-century bearers are Edward Kennedy, Edward Heath, Prince Edward (1964-).
Other forms: Eideard (Scottish Gaelic [ay-jard]).
Familiar forms: Ed, Eddie, Eddy, Ned, Neddy, Ted, Teddy ("The Wordsworth Dictionary of First Names").

Krypta mojego immiennika i patrona znajduje sie w katedrze Westminster w Londynie. Za kazdym razem bedac w Londynie zawsze chodzilem do katedry na "rozmowy z Krolem".

Na scianie przy moim lozku wisi: CEGIELKA NA BUDOWE K-la sw. Edward w Pruszkowie. Jest to deseczka z wygrawerowana twarza Matki Boskiej Czestochowskiej. Przywiozla mi ja Mama z Polski. Na odwrocie pieczatka:
PARAFIA RZYMSKO-KATOLICKA
Swietego Edwarda
ul. Partyzantow 22
05-802 PRUSZKOW
Oraz napis:
Szanownej Pani,
Genowefie Kuciak
Bog zaplac
za zlozona cegielke na
budowe Sanktuarium
sw. Edwarda w Pruszkowie
Proboszcz
21.06.88.








Wednesday, October 12, 2005

Nie do zatrzymania

jest polityczny ruch anty-prohibicyjny w Stanach Zjednoczonych.

Wlasnie otrzymalem najnowsze grudniowe wydanie magazynu "High Times". Od lat 70. ubieglego wieku magazyn ten byl kontynuatorem hippisowskiego ruch underground. W tym roku magazyn z pasywnego sub-kulturowego przemienil sie w aktywny magazyn polityczny, ktorego misja jest zmiana opresyjnych praw narkotykowych i legalizacja marihuany.

Ostatnie wydanie duzo miejsca poswieca Marcowi Emery z Kanady ("DEA Invades Canada", "Meet the Prince of Pot"). Liderowi Partii Marihuany w Kanadzie i wydawcy politycznego pro-legalizacyjnego marihuane magazynu "Cannabis Culture". Marc Emery za swoja polityczna dzialalnosc jest przesladowany przez DEA.

UNSTOPPABLE

The Seattle Hempfest is more than the largest, best-organized gathering of ganja aficionados in the land; it's become a reliable indicator of the state of marijuana-law reform in this country. At the 14th annual edition of the world's "phattest protestival" (on Aug. 20 and 21 in Myrtle Edwards Park), attendees baked and basked for two days in the perfect sunshine, heard a succession of inspired and inspiring speakers, listened to an astounding mix of live music, and engaged in a gentle form of civic disobedience that garnered a wink and a nod from the Seattle Police: 150,000 strong and not one citation issued or one arrest made.
The theme this year was education, and along the mirace mile of vendor booths that hawked everything from hot dogs to hacky sacks, I learned something that we all need to remember: We are unstoppable.
Two and a half years ago, the DEA tried to cut off the head of the glass-bong industry, believing that the body would die soon after. On one day, 33 companies were raided and 55 individuals arrested in a pair of showboat operations that knocked the wind out of the manufacturers and retailers but left the blowers and buyers free to find each other again. For a year or so, the glass industry grew discreet but certainly didn't go away; and now, at the 2005 Seattle Hempfest, great glass was back in full force, not just in quantity but in quality as well. Gold-flecked, finely marbled inside-out bubblers and honeycombed head pieces were lovingly displayed, admired, bought and sold.
The US government can take all the pot shots it wants, but the fact is 14 million Americans smoked marijuana last month. With a base that large, we can move the mountains of law that stand between us and our civil liberties. With numbers like that, we're more than a blip on the American map; we're an economically powered culture that is by now woven into the very fabric of this nation. We're an undeniable force that generates billions of dollars in legitimate revenues through the sale of everything form pot-leaf T-shirts and drug-test solution products to music CDs, DVDs, cultivation equipment and highly imaginative glass smoke-ware. And all of it was gloriously on hand at the Seattle Hempfest in 2005.
We are unstoppable.
Richard Cusick
Editor (HIGHT TIMES, December 2005).

Tuesday, October 11, 2005

Kaczor czy Donald?

Oto jest pytanie.
Liberterianska mysl reprezentowana przez "moich" faworytow Stana Tyminskiego h. Nalecz i Janusze Korwina-Mikke jeszcze nie ma szans w postkomunistycznej Polsce.
Wiekszosc spoleczenstwa glosuje w ramach okraglostolowego ukladu. Raz Solidarnosciowcy. Raz Komunisci. I tak w kolko Macieju. Kazda mysl polityczna spoza ukladu nie ma jeszcze szans na przebicie sie. To status quo jest bacznie strzezone. Ciekawe, glownie przez "czwarta wladze", czyli media w Polsce.

Wedlug "Expatpolu" ("Oficjalne wyniki wyborow" - http://expatpol.com/):
Janusz Korwin-Mikke - 1, 43 proc (214.116 glosow);
Stanislaw Tyminski - 0,16 proc (23.545 glosow).

Inni kandydaci z Polonii:
Jan Pyszko - 0,07 proc. (10.371 glosow);
Liwiusz Ilasz - 0,21 proc. (31.691 glosow). W sumie kanadydaci polonijni (Tyminski, Pyszko, Ilasz) otrzymali 65.607 glosow.

Kaczynski versus Tusk - duet solidarnosciowy, ktory wspierany jest przez dwie partie polityczne (POPiS) odwolujace sie do etosu Solidarnosci. Przed druga tura wyborow prezydenckich mam niemaly dylemat. Z kogo zrobic swojego prezydenta Polski? Na kogo zaglosowac?
Czy Tusk, moj pobratymiec z Pomorza, z rodu kaszubskiego, czy szlachcic Kaczynski z mazowieckiej szlachty zagrodowej?

Po zwyciesteie PiS-u w wyborach parlamentarnych zadalem "5 pytan dla szlachcicow Kaczynskich" (http://szlachta.blogspot.com/2005/09/5-pytan-dla-szlachcicow-kaczynskich.html).

5 pytan dla szlachcicow Kaczynskich:
1. Czy granice Polski beda otwarte dla wszystkich Polakow zamieszkalych za granica? (prawa repatriacyjne).
2. Czy niesprawiedliwa i niemoralna amerykanska wojna z narkotykami zostanie zakonczona na terytorium Polski? (reforma praw narkotykowych).
3. Czy szlachta i jej potomkowie otrzymaja rekompensaty za utracone mienie w okresie zaborow i okupacji Polski? (prawa odszkodowawczo-prywatyzacyjne).
4. Czy Zabuzanie doczekaja sie sprawiedliwosci dziejowej? (prawa rekompensacyjne).
5. Czy emigracja polityczna z PRL-u zostanie przeproszona, odzyska swoje prawa obywatelskie i utracenie mienie? (prawa reprywatyzacyjne).

Pytania sa dalej aktualne i dotycza takze Donalda Tuska. Mam dwa tygodnie na znalezienie odpowiedzi na nie. Zaczne od tych dwoch kandydatow oficjalnych stron internetowych.

Donald Tusk (http://www.tusk.pl/)
Lech Kaczynski (http://www.lechkaczynski.pl/index.php).

Solidarnosc znow u wladzy, po 10 latach rzadow Komunistow. Jest szansa, jest nadzieja na wolna, sprawiedliwa Polske, dla wszystkich Polakow, bez znaczenia czy mieszkaja oni w kraju czy poza nim. Czy tym razem szansa ta bedzie wykorzystna?

Poles go to the polls

Runoff vote will be needed to elect country's next president

WARSAW, Poland (AP) - Pro-market legislator Donald Tusk had a razor-thin lead over Warsaw Mayor Lech Kaczynski in Poland's presidential election, the electoral commission said early today.
The commission said with 91.5% of the ballots counted, 35.8% of voters had backed Tusk in yesterday's election, while 33.3% voted for Kaczynski.
Since neither won 50%, the two former activists with the Solidarity labour movement are headed for a runoff vote on Oct. 23 which will decide who will succeed outgoing leftist President Aleksander Kwasniewski.
The race asked voters in the ex-communist country to grapple with the Europe-wide issue of just how far to go in sacrificing old welfare state protections for the promise of a free-market economy with fast growth and job creation. Final official results were not expected until late today. Tusk wants to stimulate the economy with low taxes and deregulation while Kaczynski, a former child actor, is hoping to preserve a strong safety net and Roman Catholic values in the homeland of the late pope John Paul.
"This is a victory," a smiling Tusk, 48, proclaimed to cheering members of his Civic Platform party.
One of the quirks of the election is that Kaczynski's identical twin brother Jaroslaw's Law and Justice party won the parliamentary election. As chairman of the party, Jaroslaw was to become prime minister but he instead named a little-known party member to hold that post to strengthen his brother's bid for the presidency.
The brothers, 56, calculated Poles do not want two men they can barely tell apart holding the two top posts ("WorldWatch", TORONTO SUN, Monday, October 10, 2005).

Monday, October 10, 2005

Zarembowie rod krolewski?

Znany polski genealog i heraldyk pan Rafal T. Prinke, autor "Poradnika Genealoga Amatora" uwaza, ze jesli teoria sie sprawdzi, ze Magnus Zaremba protoplasta rodu Zaremba pochodzi od krola Anglii Harolda II, to obecnie zyje w Polsce i na calym swiecie wielu potomkow tegoz rodu.

A later tradition - known from the 16th century only - makes this "comes Magnus" the progenitor of the clan Zaremba. If it is accepted, then there would be a great many male-line descendants (and innumerable mixed-line ones) living in Poland and elsewhere of the last Anglo-Saxon king of England, the loser of Hasting - Rafal T. Prinke (http://groups.google.com/group/soc.genealogy.medieval/browse_thread/thread/bbc82c9d3d5ab508/d6376a6e434e3b67?ink=st&q=zaremba+group:soc.genealogy.*&rnum=5#d6376abe434e3b67).

Pierwszy z historykow, ktory te teorie, ze Magnus Wroclawski byl synem Harolda II zasugerowal Norman Davies w "Mikrokosmosie", historii Wroclawia.
Davies napisal, ze istnieja spekulacje, ze Magnus nalezal do klanu Turzynow, albo Powalow.

Mialem okazje spotkac profesora Daviesa i przekazac mu, ze polscy heraldycy i genealogowie uwazaja, ze Magnus nalezal do klanu Zarembow. Bardzo sie zaciekawil ta informacja i powiedzial mi ze badania na temat Magnusa w zrodlach niemieckich przeprowadzal jego asystent i wspolautor ksiazki pan Roger Moorhouse.

Ze Zarembowie to rod ksiazecy, taka hipoteze postawil juz przed wojna znany heraldyk F. Piekosinski. Takze Leszczyc w swoich "Herbach Szlachty Polskiej" z 1908 roku herb Zaremba uwienczyl mitra ksiazeca. Natomiast genealog Szymon Konarski Zarembow umieszcza w kategorii "pseudo-hrabiow".

Obcy brytyjski historyk, ktory do tej pory napisal chyba najrzetelniejsza historie Polski, wskazal nam inna droge do odgadniecia kim sa Zarembowie - nie ksiazetami, nie pseudo-hrabiami, to moze wlasnie rodem krolewskim!

Sunday, October 09, 2005

"Listy z wolnej Polski"

Genowefa Kuciak
ul. Wczasowa 3/59
76-270 USTKA
Tel (0) 50 281-6225


Ustka, grudzien 2000 r.


PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
PAN
Aleksander Kwasniewski
Kancelaria Prezydenta RP
ul. Wiejska 10
00-498 WARSZAWA
Szanowny Panie Prezydencie.
Nazywam sie Genowefa Kuciak, po mezu. Ja natomiast pochodze z rodu Zarembow z Wolynia. Na wstepie chcialabym pogratulowac Panu zwyciestwa w wyborach na Prezydenta Polski. Ja osobiscie w wyborach udzialu nie bralam, poniewaz, po pierwsze, nie wiem czy mam takowe prawo. W 1994 roku przeszlam przez istna gehenne aby zostac wpisana na liste wyborcow do wyborow samorzadowych. Nawet lokalna prasa o tym pisala. Po co mnie starej schorowanej kobiecie takie problemy. A po drugie, z mojego doswiadczenia biorac, nie ma znaczenia, jaki Prezydent, czy "solidarnosciowy" czy "postkomunistyczny", to nie zmienia mojej sytuacji.
Mieszkajac w Polsce od 1992 roku, czyli za prezydentury pana Walesy i takze panskiej, w stosunku do osob takich jak ja - polskich repatriantow z Zachodu, nic sie nie zmienilo. Jestesmy niemile widziani w swojej wolnej ojczyznie, a takze jestesmy dyskryminowani przez obecne polskie wladze, rzadowe i samorzadowe.
Dlatego zwracam sie do Pana z wielka prosba o zawetowanie odrzuconych przez Sejm poprawek Senatu, ktore przewidywaly rozszerzenie repatriacji na Polakow zamieszkalych we wszystkich panstwach "bylego bloku socjalistycznego".
Odrzucenie tych poprawek eliminuje od powrotu do ojczyzny Polakow, ktorzy byli zmuszeni do opuszczenia PRL-u, ktory byl panstwem bylego bloku socjalistycznego. Ja i moja rodzina jestesmy jednym z przykladow takiego tragicznego powrotu.

Urodzilam sie w Kostopolu na Wolyniu w 1930 roku w zacnym i szanowanym rodzie Zarembow herbu wlasnego. 120 lat zaborow i niszczenia wszystkiego co polskie przez zaborcow nie oszczedzilo takze Zarembow. Ci co nie uciekli za granice, jak przetrwali to musieli wszystko zaczynac od poczatku. Nasza galaz Zarembow nie nalezala do zamoznych. Plasowala sie gdzies w klasie sredniej. Prawie wszystkie posesje przy ulicy Drzewnej w Kostopolu nalezaly do roznych czlonkow rodziny Zarembow. Brat mojego ojca Hieronima Zaremby, Pawel Zaremba, byl wlascicielem restauracji w centrum Kostopola. Moj tata byl ciezko pracujacym na cala rodzine dorozkarzem. Bylismy, jak wowczas wiele polskich rodzin, na dorobku w swojej wolnej, odzyskanej ojczyznie. W domu wychowani bylismy w wierze katolickiej i w duchu patriotycznym. Na przyklad, moj starszy brat Antoni Zaremba byl czlonkiem konnej organizacji "Krakusy".

Pozniej przyszla wojna. Nazisci zamordowali Pawla. Takze jego stryjecznych braci Wladyslawa i Franciszka Zarembow. Swiadkowie mowia, ze leza oni we spolnej zbiorowej mogile razem z rozstrzelanymi Zydami z getta w Kostopolu.
Niemcy wzieli moja starsza siostre Elzbiete do Niemiec na przymusowe roboty. Antoni uciekl do Andersa. Drugi moj brat Tadeusz wstapil do Armii Berlinga.

Po wojnie w 1945 roku moi rodzice odmowili przyjecia sowieckiego obywatelstwa i zrzeczenia sie obywatelstwa polskiego. Dostalismy 2 godziny na spakowanie sie i zostalismy deportowani w bydlecych wagonach na Prusy Wschodnie. O uzyskaniu z urzedow jakichkolwiek dokumentow potwierdzajacych nasz stan posiadania nie bylo mowy. W koncu dostalismy sie na Pomorze i zamieszkalismy w wiosce Reblino nieopodal Slupska. Owczesny system zrobil z nas mieszczan rolnikow. Byl to szok dla mnie i moich rodzicow. Wczesniej nigdy w zyciu na roli nie pracowalismy. Ale nie mielismy wyboru. Ciezko zachorowalam na stawy przy pracy w polu, przy zbieraniu ziemniakow. Obecnie nabyty wowczas reumatyzm nie pozwala mnie normalnie funcjonowac.

W 1950 roku wyszlam za maz za Henryka Kuciaka i zamieszkalam w Ustce gdzie mieszkali meza rodzice - jedni z pierwszych osadnikow w miescie. Rodzina Kuciakow pochodzila takze z Wolynia. Tata mojego meza przed wojna byl pilsudczykiem i policjantem z zawodu. Bardzo religijno-patriotyczna rodzina.
Niewatpliwie nasze dzieci wychowane w takim duchu, w miare dorastania, szybko sie buntowali przeciwko zastanej ateistyczno-komunistycznej rzeczywistosci.
Moi rodzice, takze bardzo cierpiacy z powodu tego wyrzucenia na Pomorze do Reblina, w koncu musieli tam zostac na gospodarstwie do swojej smierci. Ciagle nam dzieciom mowili, ze otrzymali to gospodarstwo od PRL-owskiego rzadu, jako zadoscuczynienie za smierc ich syna Tadeusza Zaremby, ktory polegl na Wale Pomorskim walczac w Ludowej Armii Berlinga. Moj starszy brat Antoni Zaremba nigdy nie powrocil do komunistycznej Polski. Spoczal w Szkocji.

W Ustce moj maz pracowal w stoczni "Ustka", a ja wychowywalam dzieci. W 1962 roku przeprowadzilismy sie od meza rodzicow do nowowybudowanego bloku stoczniowego na ul. Kopernika 12/5. Moj maz ciezka praca w stoczni oraz wysokim na owczesne czasy wkladem pienieznym otrzymal prawo d tego mieszkania.
Moj stardzy syn Edward Kuciak popadl w konflikt z wladzami PRL-u bardzo wczesnie. Jego niekonwencjonalne zachowanie i ostentacyjne kwestionowanie systemu komunistycznego przyniosly szykana SB i milicji na cala rodzine. Syn zradykalizowal sie w latach 70-tych po tzw. "wypadkach grudniowych". Ich nieformalna grupa opozycyjna stala sie obiektem szykan milicyjnych. Edward byl ciagle wzywany na komisariat milicji w Ustce i tam przesluchiwany. Milicja przychodzila do naszego mieszkania ranem i robila rewizje. Funkcjonariusze szczegolnie interesowali sie syna duza biblioteka. Po zamordowaniu przez milicje jednego z grupy, Ryszarda Kozdruja, grupa sie sformalizowala w 1975 roku. Przyjeli nazwe "Grupa Autorow Niezaleznych - Tartar". W 1979 roku syn zostal ciezko pobity przez milicje w komisariacie milicji w Ustce. W 1980 roku wspieral jeszcze strajk w stoczni "Ustka" i wstapil do "Solidarnosci". Po strajkach opuscil Polske w 1980 roku i poprosil o azyl polityczny w Niemczech. Wiedzial, ze stanu wojennego w Polsce by nie przezyl. Za nim na emigracje podazyl mlodszy syn Ryszard.

Dopoki zyl maz, jakos sobie radzilismy. Nie interesowalismy sie polityka i zylismy z dnia na dzien. Po smierci meza w 1987 roku wpadlam w straszna depresje. Samotna, schorowana, synowie na emigracji, nie widzialam dla siebie przyszlosci. Moj syn Edward zamieszkaly w Kanadzie wzial mnie do siebie.
Aby otrzymac pozwolenie na wyjazd do Kanady urzedy kazaly mi podpisac wiele dokumentow. W szoku podpisywalam wszystko co mnie podstawiano. Miedzy innymi zgode na zameldowanie milicjanta w moim mieszkaniu. Takze moja renta rodzinna zostala zawieszona. Jednym slowem, rzad polski pozbyl mnie wszystkiego i wyslal na banicje. Wszystko oczywiscie w ramach owczesnie obowiazujacego prawa.

Synowi nie bylo latwo utrzymac mnie. Pracowal i studiowal. Ja natomiast nie mialam zadnej pomocy ze strony panstwa. Gdy zwrocilam sie do polskiej placowki dyplomatycznej, poinformowano mnie, ze nic nie mozna zrobic abym odzyskala stracona rente. Poniewaz byl to poczatek lat 90., Polska stala sie wolna, ambasada polecila mi nawet abym pojechala do Polski i rozwiazala te sprawe na miejscu.
Po wizycie Prezydenta Walesy w Kanadzie i jego slynnym wezwaniu do powrotu Polakow do wolnej ojczyzny, dlugo nie czekalam. Wrocilam w 1992 roku do kraju. Zaraz za mna powrocili synowie.

Wtedy jeszcze naiwnie myslalam, ze Edwarda wyzsze studia skonczone na Ottawskim Uniwersytecie w zakresie nauk politycznych, oraz jego doswiadczenie zawodowe w Kanadzie, beda mialy jakas wartosc w naszej nowej, wolnej ojczyznie. Bardzo sie przeliczylam. Od poczatku natrafilismy na wiele trudnosci i problemow ze strony wladz. Nowe paszporty, ktore otrzymalismy w konsulacie polskim w Toronto okazaly sie nic warte w Polsce. Zeby byc w pelni uznawanym Polakiem trzeba posiadac dowod osobisty z pieczatka stalego zameldowania.
Oczywiscie tych rzeczy nie moglismy posiadac, poniewaz zostalismy arbitralnie przez urzad miasta wymeldowani z naszego mieszkania przy ul. Kopernia 12/5.
Burmistrz m. Ustki i Rada Miejska wszystko robili aby nas zniechecic w ponownym osiedleniu sie w swoim rodzinnym miescie. Natomiast zwykli ludzie zostali zastraszeni aby nas nie zameldowali "na stale".

Od mojego powrotu w 1992 roku wlocze sie z miejsca na miejsce po Pomorzu, bez stalego zameldowania, a zatem bez praw obywatelskich, w tym mozliwosci osiedlenia sie w soim miescie Ustce.
Syn Edward po czterech latach utarczek z urzedami bardzo sie rozczarowal do "wolnej Polski" i wrocil do swojej drugiej przybranej ojczyzny Kanady w 1996 r. Polskie wladze nie uznaly syna dyplomu z uniwersytetu w Kanadzie, przeto nie mogl robic kariery pracujac jako urzednik dla Wojewody Slupskiego. Wladze szykanowaly go za jezdzenie samochodem na obcych rejestracjach, a nie chcialy uznac tego samochodu jako mienie przesiedlencze, poniewaz byl on ponad dziesiecioletni. A tylko na taki samochod bylo syna stac. Tym samym ograniczono mobilnosc syna w poszukiwaniu pracy. Takze MSW odmowilo koncesji na prowadzenie dzialalnosci ochroniarsko-dedektywistycznej w Polsce, co bylo po jego zawodzie.

Brak miejsca zamieszkania, tulaczka, szykany policyjne, bieda, chlod i czasami glod. Przy tym brak perspektyw na przyszlosc zmusily synow do ponownej emigracji. Ja zdecydowalam sie zostac w kraju.
Zadne wladze, ani samorzadowe ani rzadowe nie byly w stanie nam pomoc. Korespondencja z Burmistrzem miasta Ustki, z Urzedem Rejonowym w Slupsku, z Panstwowa Agencja Rolna w Sluspsku i Koszalinie, z Sejmikiem Samorzadowym w Slupsku, oraz Wojewoda Slupskim odbijala sie pustym echem. Naglasnianie naszej sytuacji na lamach lokalnej prasy tez niczego nie dalo. Zawsze znalazla sie wymowka aby odmowic na nasze prosby - prawo nie pozwalalo! Prawo nie pozwalalo aby oddac mnie moja zawieszona rente na okres pobytu w Kanadzie; aby oddac nam zarekwirowane mieszkanie; czy dac za symboliczna zlotowke dzialke budowlana, w ramach rekompensaty za utracone mienie zabuzanskie rodzicow, abysmy mogli wybudowac dom w swojej ojczyznie. Kiedy my nie mielismy gdzie mieszkac po powrocie, mienie po PGR-ach i opuszczonych jednostkach sowieckich sie marnowalo, butwialo, zarastalo chwastem. A przeciez tyle mienia zostawila rodzina Zarembow w Kostopolu. Czy nie nalezala sie jakas rekompensata dla mnie, ich corki, ktora powrocila do swojej ojczyznmy? Tak chcialam aby synowie wraz ze mna tu sie zagospodarowali i zamieszkali ponownie w Polsce. Ale to bylo tylko pobozne zyczenie. Opuscili Polske zostawiajac mnie ponownie sama. Oczywiscie bez ich pomocy finansowej trudno byloby mnie przezyc obecnie w kraju.

Panie Prezydencie, ja jestem przykladem emigranta, ktory odwazyl sie powrocic do swojej ojczyzny. I jest to przypadek tragiczny. To co przeszlismy nie da sie opisac w tym krotkim liscie. Synowie nie wytrzymali. Wyjechali z Polski rozdzierajac ponownie nasza rodzine, jak za komunizmu. Ja od mojego powrotu w 1992 roku jestem bezdomna rencistka. Bez stalego zameldowania nie posiadam praw obywatelskich, na przyklad do otrzymania mieszkania komunalnego w Ustce. ZUS nie chce oddac mojej zatrzymanej renty wraz z odsetkami. Obecnie otrzymuje 600 zl renty rodzinnej. Jestem strasznie schorowana i wydaje setki zlotych na lekarstwa.

W 1990 roku moj jeszcze wtedy zyjacy brat Marian Zaremba wszczal w sadzie proces rekompensaty za utracone mienie zabuzanskie naszych rodzicow. Obecnie Starostwo w Slupsku kwestionuje bezpodstawnie nasze prawo do rekompensaty twierdzac, ze gospodarstwo w Reblinie bylo ta rekompensata. Starostwo nie ma zadnych dowodow potwierdzajacych to stanowisko. Rodzice nasi natomiast do ostatnich dni swojego zycia mowili nam, ze nigdy nie otrzymali rekompensaty za utracone mienie zabuzanskie. Po osmiu latach pobytu w Polsce trace nadzieje, ze sprawiedliwosc zatriumfuje i ze cos odzyskam ze strat moich i moich rodzicow za komunizmu. Nasza cala wlasnosc w Polsce to te trzy kupony prywatyzacyjne, moj i moich synow Ryszarda i Edwarda, ktore zamienilam na akcje. To jest cale nasze bogadztwo.

Apeluje do Pana, panie Prezydencie, aby nowa ustawa repartiacyjna takze obejmowala takie przypadki, jak moja rodzina. Bez wsparcia rzadowego w kwestiach ponownego osiedlenia sie w Polsce uchodzcow z PRL-u, z panstwa bylego bloku socjalistycznego, wiecej bedzie takich tragicznych powrotow, lub nie bedzie tych powrotow wcale. Mam nadzieje, ze przeciez nie o to chodzi wladzom polskim.

Z powazaniem,
Genowefa Kuciak zd. Zaremba
KANCELARIA PREZYDENTA
RZECZYPOSPLITEJ POLSKIEJ
00-902 Warszawa, ul. Wiejska 10
Biuro Listow i Opinii Obywatelskich
fax. (0-22) 695 22 38, e-mail: blo@prezydent.pl
Nr BLO - 060/75998/01/01/WM
Warszawa, dnia 28.02.2001 r.
Pani
Genowefa Kuciak
ul. Wczasowa 3/59
76-270 Ustka
Szanowana Pani,
Z uwaga zapoznalismy sie z trescia Pani listu skierowanego do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a przekazanego do rozpatrzenia Biuru Listow i Opinii Obywatelskich. Dziekujemy za okazane zaufanie, ktorego wyrazem byla chec podzielenia sie swoimi refleksjami i opiniami dotyczacymi repatriacji.
Uprzejmie informujemy, ze Pan Prezydent w dniu 27 listopada 2000r. podpisal ustawe z dnia 9 listopada 2000r. o repatriacji (DZ. U. nr 106, poz 1118). Ustawa okresla zasady nabycia obywatelstwa polskiego w drodze repatriacji, prawa repatrianta, a takze zasady i tryb udzielania pomocy repatriantom i czlonkom ich rodzin.
Pragniemy nadmienic, ze decyzje o podpisaniu badz zawetowaniu ustawy Pan Prezydent podejmuje po dokladnej analizie, uwzgledniajac przebieg dyskusji w parlamencie i opinie ekspertow - tak wiec musi pogodzic rozne, niekiedy sprzeczne stanowiska.
Wszelkie uwagi i propozycje obowiazujacej ustawy o repatriacji mozna kierowac rowniez do Ministerstwa Spraw Wewnetrznych i Administracji (02-514 Warszawa, ul. Batorego 5), ktore jest odpowiedzialne za calosc spraw zwiazanych z repatriacja.
Podajac powyzsze pragniemy zapewnic, ze wnioski wynikajace z analizy nadeslanej korespondencji przekazywane sa - w przyjetym w Kancelarii trybie - Prezydentowi RP i wspolpracujacym z Nim ekspertom oraz wykorzystywane w decyzjach i dzialaniach podejmowanych przez Prezydenta w ramach Jego konstytucyjnych uprawnien.
Z powazaniem
Starszy Radca
Maria Wisniewska