Saturday, April 30, 2005

SYNDROM KUCIAKA

SYNDROM KUCIAKA

W audycji pt. "Ekspres reporterow" 30 grudnia pokazano centrum polskiego rojalizmu - Pana Ksiecia regenta Wierzchowskiego z jego swita. To ten sam, ktory nadal ksiazece tytuly Prezydentowi i jego rodzinie. Regent serwowal swoja - rojalistow - ideologie, jak powiedzial, dzisiejszym szlachicem nie musi byc ten, kto ten tytul ma od historii, wystarczy byc szlachetnym. Jak sie da skladke wstepujac do partii i bedzie sie sponsorem, tym lepiej i predzej sie tytul otrzyma. Wiemy to juz z historii. To sie nazywalo kupowanie szlachectwa, czyli nobilitacje za pieniadze.
No i dobrze, niech mu bedzie. Tylko ze ks. Wierzchowski powiedzial, ze w Polsce do 1998 roku bedzie monarchia na 1/3 terytorium. Jest to zapisane - jak powiedzial - w broszurze znajdujacej sie w Niemczech (!?!). Tam przewidziano upadek Czechoslowacji.
Ja sie, nie ukrywam, przestraszylem. Krzyknalem na caly dom: Co z reszta terytorium?
W dzisiejszych czasach podzialow i klotni, jest to defetyzm. Jest to grozne i... wrecz przestepcze.
Obserwuje zycie naszego miasta; piszecie zreszta o tym. Jak w calej Polsce jestesmy skloceni i podzieleni. Wrecz manipulowani przez nawiedzonych. Dziela nas na bogatych i biednych, slusznych i komuchow, bezrobotnych i biznesmenow, tych od Andersa i tych od Pierwszej Armii, od AIDS-u i nie, od skrobanek i dziewic, itd... itd... Jest i podzial, ktory mnie najbardziej przekonuje - madrzy i glupi, uczciwi i cwaniacy. No i wlasnie! Milosnicy krolewstwa oferuja nam jeszcze jeden podzial. Ma to byc podzial na szlachetnie i nie-szlachetnie urodzonych.
W latach osiemdziesiatych czmychnal do Kanady; tam go jako ugniatanego ksztalcono po to, by nam macil. Dzis jako szlachetnie urodzony na sile upomina sie o stanowisko burmistrza. Bo tylko to umie robic i tylko do tego sie nadaje. Szlachta - ta stara i ta nowa - mnie nie interesuje. Interesuje mnie ta reszta. Dla porzadku dodam, ze na przestrzeni naszych dziejow szlachetnie urodzonych bywalo 3 do 10 procent, reszta, to - jak sie dzis mowi - wiejskie i miejskie chamy.
Przy obecnej liczbie ludnosci Polski - prawie 39 milionow - szlachetnych byloby okolo 400 tysiecy, a reszty - czyli chamow - okolo 38,5 miliona.
Patrzac na zapedy rzeczywistych i urojonych arystokratow, moge domniemywac, ze jest ich nawet za malo, by rzadzic ta reszta. Tak czy inaczej - z postepowania pana Kuciaka wynika, ze w kraju jest tego wiecej, ci szlachetni sa predysponowani i maja (pardon, powinni miec) pierwszenstwo do, jak to sie mowi, rzadzenia.
Uwazajcie wiec na zapedy szlachetnie urodzonych - wy, ta reszta Kuciakow - i nie tylko. Z historii przypomne, ze Polska szlachecka rzadzili tylko szlachetni i to z lepszymi herbami, niz "Zareba" i co? Nie bylo nas na mapach przez ponad 120 lat. Apel ten kieruje do was, zwykle urodzeni. Patrzcie na checi i lapy tych, ktorzy znow nas chca podzielic. Nas - Polakow.
Z szacunkiem dla obywateli Ustki,
Michal Szkolnicki
Baron Podolski
Herbu Czerep Pelny

OD REDAKCJI:
Szanowny Podolski Baronie!
Nie przyjdzie walec nie wyrowna! Na szczescie! Bo demokracja - jak to juz w starozytnych Atenach mawiano - jest czyms parszywym, ale niczego lepszego nikt dotad nie wymyslil...
My - nawiedzeni - cieszymy sie z tego, ze sie nas dzieli. Cieszymy sie, ze cos wrze, kotluje sie, bulgoce. Ze sa bogaci i biedni, ze sluszni i komuchy, ze bezrobotni i biznesmeni... Jak swiat swiatem tak bylo, bedzie i byc musi. I tak jest dobrze - jak nam sie wydaje - poki nie ma stad w Polsce prawdziwej wojny.
Byli Wyrownywacze, ktorzy sie i dzis moga w najkoszmarniejszych snach przysnic - szlachcic Ludwik Warynski, szlachcic Feliks Dzierzynski (zwany rowniez "Krwawym" - z rekami upapranymi po lokcie krwia niemowlatek). To oni nas usilowali wprowadzic w swietlana ere rownosci, w ktorej trzema milionami Polakow zarzadzal nie regent, a NAMIESTNIK - Wojciech - herbu Slepowron, ktory, szlachcicem bedac, "wybral mniejsze zlo" i swego wysokiego pochodzenia sie zaparl...
A Kuciak nie. Trwa przy swoim. I dlatego wydaje sie godny szacunku. Tym bardziej, ze nikomu nie szkodzi i nikim rzadzic nie zamierza. Przynajmniej na razie.
MY - czyli "NAWIEDZIENI" i "TA RESZTA KUCIAKOW" ("Na Fali", Tygodnik ustecki nr 5 (Rok II) 30 stycznia - 5 lutego 1993).

Friday, April 29, 2005

PO POWROCIE - ciag dalszy + +

W punkcie bezpieczenstwo narodowe, zadaniem prezydenta byloby opracowanie polskiej doktryny wojennej. Okreslenie stosunku do potencjalnych zagrozen, takich jak Enklawa Krolewiecka, czy ewentualna wojna rosyjsko-ukrainska. Takze w ten zakres wchodzi reforma sluzb specjalnych. W tym, rozwiazanie wywiadu, ktory de fakto jest stara struktura KGB. Utworzenie nowego, nowoczesnego i silnego kontrwywiadu cywilnego, na wzor kanadyjskiego CSIS. Dazenie do zagwarantowania przez NATO nuklearnego parasola ochronnego dla Polski.
W wypadku braku takiej gwarancji, stworzenie wlasnego na wzor Francji i Izraela. Utworzenie nowoczesnej armii kontraktowo-zawodowej. Oraz utworzenie Narodowych Formacji Samoobrony. Na wzor Szwajcarii.

Ostatnim czlonem dyskusji o przyszlym prezydencie i oczekiwan zmian, jakich powinien dokonac po wyborze na urzad, byla polityka zagraniczna Polski.
W tej kwestii, celem strategicznym Polski powinno byc wejscie do 2000 roku do struktor zachodnioeuropejskich: UE i NATO. W wypadku komplikacji nalezy rozwijac alternatywne mozliwosci: w gospodarce NAFTA, Poludniowa Ameryka, Daleki Wschod; w obronie - wlasny nuklearny parasol ochronny.

Polska polityke zagraniczna powinna cechowac szczegolna wspolpraca z nowymi krajami osciennymi na wschodniej granicy Polski. Cecha jej powinna byc takze bardziej agresywna dyplomacja w obrebie slowianszczyzny. Taka walka polityczno-kulturalno-cywilizacyjna o prymat wsrod Slowian. Musimy zdac sobie sprawe z tego, ze Rosja jest w odwrocie, ale takze wyrastaja nowi konkurenci: Ukraina, Czechy, Serbia. Polska nie moze nie wykorzystac swej historycznej szansy.

Na zakonczenie swojego wystapienia panowie Izdebski i Kuciak powiedzieli, ze wiedza, jak sie wygrywa wybory. Udowodnil to pan Izdebski zostajac radnym Ustki. Wyborcy takze nie zawiedli. Ufaja Polonii i wierza, ze wlasni rodacy z Zachodu moga przyniesc prawdziwa zmiane i przyspieszyc proces cywilizacyjny Polski. Oczywiscie przeszkadza sie im. Ale to nie moze byc powodem rezygnacji. Patriotyzm i oczekiwania spoleczne w stosunku do Polonii zobowiazuja ich do politycznej aktywnosci. Pokazali, ze sa odwazni. Udowodnili, ze obecne elity Polski nie stanely na wysokosci zadania i nie zrealizowaly oczekiwan spolecznych Polakow.
Takze przedstawili wizerunek przyszlego prezydenta i zadan, jakie ma on wykonac aby w koncu Polska byla Polska ("Jutrzenka PRAWA", Informator Lokalny Nr 1, Kwiecien 1995, Redaguje Jerzy Izdebski Radny Ustki).

Artykul pt. "Po powrocie" z londynskiego "Naszego Porozumienia" zostal opublikowany na blogu pani Elzbiety Gertrudy Gawlas z Toronto (http://www.e-politicus.net/viewtopic.php?t=361&postdays=0&postorder=asc&start=1980).

Thursday, April 28, 2005

PO POWROCIE - ciag dalszy +

Polapanie wymaga prawa i dzialalnosci administracyjnej, szczegolnie sprawnego aparatu scigania. Obecne komunistyczne prawo, skorumpowana Policja, prokuratorzy i sady nie podolaja takiej alternatywie. Bardziej realne wydaje sie rozgonienie, gdzie pod haslami populistycznymi nalezaloby zgenerowac sile spoleczna skladajaca sie glownie z grup spolecznych, ktore nie maja nic do stracenia i sa poszkodowane obecna sytuacja, glownie mlodziez i bezrobotni. Dwie alternatywy dokonczenia polskiej rewolucji; jedna zza biurka wylapujac przestepcow rzadzacych obecna Polska, i druga z ulicy, wywozac ich z urzedow na taczkach przez rozgoryczony tlum.

W drugiej czesci spotkania zabral glos Edward Kuciak, ktory zaproponowal trzecie rozwiazanie. Jest to rok wyborow nowego prezydenta. Wybierzmy wiec takiego, ktory dokonczy rewolucje. Chociazby robiac to co zrobil prezydent Hawel. Prelegent stwierdzil, ze po pieciu latach rzadow elity polityczne z Polski nie sa w stanie wylonic takiego czlowieka. Zaproponowal "prezydenta z wolnosci", czyli kandydata na prezydenta z Polonii. Wywod Kuciaka zawieral szesc czlonow. W pierwszym przedstawil cechy osobowosciowe przyszlego prezydenta. Uwaza on, ze kandydat na to stanowisko musi byc Polakiem. Polskosc kandydata nie powinna byc determinowana przynaleznoscia panstwowa, obywatelstwem, czy miejscem zamieszkania, ale krwia. Musi byc katolikiem. Ale nie koniecznie Maryjnym, jak obecny prezydent. Ale bardziej uniwersalnym - Chrystusowym. Takze musi byc patriota. Patriotyzm ten powinien byc dterminowany polskim uniwersalizmem kulturowo-historycznym, w ktorym zawieraja sie sie takie wartosci, jak wolnosci indywidualna, godnosc, honor i liberalizm polityczny i ekonomiczny, solidarnosc rodowa i szacunek dla rodziny. Takze powinien to byc "czlowiek z wolnosci", czyli Polak, ktory zamieszkiwal legalnie na Zachodzie przynajmniej 10 lat. Taki kandydat ma zdolnosci intelektualne aby zrozumiec zmiany zaistniale w swiecie, doswiadczenie wolnosci i demokracji, a takze wiedze o Zachodzie, do ktorego Polska tak aspiruje.
Pan Kuciak przypomnial, ze odrodzona Polska po zaborach w 1919 roku wykorzystala emigrantow, na tak znaczace stanowisko i wyszlo jej to na dobre. Przytoczyl nazwiska Narutowicza, Wojciechowskiego i Paderewskiego, polskich emigrantow zyjacych na Zachodzie.

Drugi czlon wywodu skladal sie z wymienienia siedmiu hasel wyborczych, pod ktorymi kandydat na prezydenta powinien prowadzic swoja kampanie wyborcza. Sa to:
1. Otworzyc granice Polski dla wszystkich Polakow.
2. Oddac mienie skradzione przez komunistow dla ich prawowitych wlascicieli (reprywatyzacja).
3. Anulowac wszystkie ustawy uchwalone po 1945 roku przez wladze PRL (wlacznie z renegocjacja ustaw miedzynarodowych).
4. Zrekompensowac krzywdy wyrzadzone rzadami komunistow (prywatyzacja).
5. Ukarac winnych za zbrodnie komunizmu.
6. Prowizorium konstytucyjne (projekt prezydencki) - do chwili uchwalenia Konstytucji RP przez parlament i Narod w referendum, nowo wybrany prezydent bedzie slubowal na Prowizorium Konstytucyjne.
7. Rzecznik prezydenta w kazdej gminie.

Trzeci czlon wystapienia pana Kuciaka przedstawial urzad prezydencki. Stwierdzil on, ze do czasu uchwalenia przez parlament i Narod nowej konstytucji, nowy prezydent sklada przysiege na Prezydenckie Prowizorium Konstytucyjne, ktore definiuje prezydenta, jako silny urzad wykonawczy. Nowo wybrany prezydent daje parlamentowi pol roku na opracowanie ustaw realizujacych plan wyborczy prezydenta i rzadowi na szybkie wdrozenie tych ustaw w zycie.
W wypadku nie wywiazania sie parlamentu z tego zadania, prezydent rozwiazuje parlament na okres pol roku i wprowadza dekretami nowe, przygotowane przez zespol prezydencki ustawy.
Prezydent ustanawia Urzad Rzecznika Praw Prezydenckich w kazdym miescie i gminie, z wysokimi kompetencjami nadzoru, kontroli i wykonawczymi w stosunku do samorzadow.

Gospodarka byla nastepnym czlonem rozwazan o przyszlym prezydencie. Wedlug Kuciaka, przyszly prezydent w sferze gospodarki powinien przyspieszyc ratyfikowanie przez Polske ukladu Swiatowej Organizacji Handlu. Nalezy takze zastanowic sie nad celowoscia eurocentryzmu gospodarczego. Dazenie do czlonkowstwa w Unii Europejskiej w dobie gdy Europa traci na zanaczeniu ekonomicznym i wylaniaja sie inne prezne bloki gospodarcze, moze byc anachronizmem.

Rozwoj technologii i cywilizacja informatyczna zniwelowaly taki czynnik jak dystans, do prowadzenia piznesu. Dal tu przyklad umowy o wolnym handlu polnocnoamerykanskim (NAFTA), podpisanym przez Stany Zjednoczone, Kanade i Meksyk, do ktorego w 1996 roku ma przystapic odlegle tysiace kilometrow od tych krajow Chile. Inne alternatywy to prezny gospodarczo Daleki Wschod, czy wylaniajacy sie potencjal Poludniowej Ameryki.
Zaproponowal aby uaktywnic gospodarczo polskie wybrzeze Baltyku, tworzac w kazdym porcie baltyckim strefy wolnoclowe. Chiny przeprowadzily taki eksperyment wzdluz swojego wybrzeza z wielkim sukcesem gospodarczym.

Wrocil do konceptu tzw. "malych Honkongow", o ktorych panowie Kuciak i Izdebski pierwszy raz wspomnieli na spotkaniu z Polonia w POSK-u w Londynie. Skrotowo, chodzi tu o zagospodarowanie posowieckich baz wojskowych przez Polonie i stworzenie warunkow zachecajacych do osiedlenia sie w takich wolnoclowych enklawach Polakow, szczegolnie z Zachodu. Byloby to wykorzystanie potencjalu Polonii na wzor izraelskich kibutzow. Stworzenie dogodnej polityki repatriacyjnej i uznanie podwojnego obywatelstwa do tego celu.
Przyszly prezydent powinien przyspieszyc reforme ubezpieczeniowa poprzez dazenie do abolicji ZUS, oraz wprowadzenie ubezpieczen prywatnych. Takze powinien stymulowac reforme podatkowa.

Wednesday, April 27, 2005

PO POWROCIE - ciag dalszy

24 marzec 1994 rok, slupski "Empik", godzina 17. Sala zapelnia sie sluchaczami. Szczegolnie media wesza sensacje. Blask fleszow, kamery telewizyjne, reporterzy ze wszystkich lokalnych gazet. I nie ma czemu sie dziwic. Dwaj re-emigranci, Jerzy Izdebski z Londynu i Edward Kuciak z Ottawy ponownie wystepuja goscinnie w Slupsku. Tym razem tytul spotkania: "Rozgonic czy polapac?".

Prawie rowny rok temu, 17 marca 1993 r. ci sami dwaj panowie wystapili w slupskim "Empiku". Spotkanie ich z publicznoscia mialo takze intrygujacy tytul: "Stan wojenny w RP?" Zwiezle i logicznie udowodnili, glownie opierajac sie na swoich doswiadczeniach z administracja panstwowa, samorzadowa i Policja, ze w III RP dalej obowiazuje stan prawny ze stanu wojennego. Szczegolnie nowe Panstwo Polskie uzywa tych instytucji i ustaw stanu wojennego instrumentalnie przeciwko przybywajacym Polakom z Zachodu. Re-emigranci sa szykanowani, przesladowani i represjonowani w celu obrzydzenia im powrotu do swojej ojczyzny, w takim stopniu, aby wracali skad przybyli. Na potwierdzenie tego nie trzeba bylo dlugo czekac. Po spotkaniu, ok. godziny 21, Edward Kuciak wsiadl do samochodu wraz z bratem i mama. Nie ujechal nawet kilkudziesieciu metrow, gdy zauwazyl jadacy za nim radiowoz policyjny. Policjanci wyprzedzili i nakazali Kuciakowi zatrzymac swoj woz. Powod zatrzymania - rutynowa kontrola drogowa. Paszport, prawo jazdy, dowod rejestracyjny, ubezpieczenie, to za malo sierzanci Lewicki i Majcherski chca jeszcze ksiazeczke posiadacza wozu. Na wytlumaczenie, ze kierowca nie wozi jej ze soba z powodu bezpieczenstwa, ale ma ja w mieszkaniu i Policja moze pojechac i ja obejrzec, padlo stanowcze nie.
Cala rodzina Kuciakow zmuszona zostala do opuszczenia wozu, ktory Policja zarekwirowala. Wyrzuceni na bruk musieli dalej isc pieszo. Tylko po usilnym blaganiu i placzu matki, Policja odwiozla ja do domu radiowozem, z powodu chorych od reumatyzmu nog. Nazajutrz, Edward Kuciak dostarczyl ksiazeczke wozu, udowadniajac tym, ze woz jest jego wlasnoscia. Jak go nie kijem, to go pala. Czego nie moze Policja, to moze Urzad Celny. Przy zwrocie samochodu i ksiazeczki posiadacza wozu, Policja wskazala na wpis Urzedu Celnego umieszczony w tym niemieckim dokumencie. Naczelnik slupskiego oddzialu, Dariusz Pilecki, wbil swoja pieczatke i napisal: "wywoz przez przejscie graniczne w Kolbaskowie, termin - 48 godzin".

Jednym slowem - deportacja! Byl to tez sygnal dla naszych re-emigrantow, ze prawda w oczy kole i zacheta do tego aby tym bardziej informowac szersze rzesze spoleczenstwa polskiego, jak i Polonie zagraniczana o swoich doswiadczeniach w kraju po powrocie z emigracji.
Po serii wywiadow radiowych, cyklu spotkan z mieszkancami Ustki, Czluchowa, Warszawy i londynskiej Polonii, nasi bohaterowie zauwazyli, ze sama informacja o zjawiskach represji, to za malo. Tym bardziej, ze nadarzala sie okazja bardziej czynnego uczestniczenia w procesie politycznym w Polsce - wybory samorzadowe w czerwcu. Rok wczesniej, kandydatura pana Jerzego Izdebskiego na wybory do Sejmu RP zostala odrzucona z powodu ustawowego nakazu piecioletniego okresu zamieszkania w Polsce po powrocie z Zachodu.

Ten nakaz jest ewidentnym przykladem dyskryminacji Polonii i pogwalceniem pryncypiow demokracji i rownosci wszystkich Polakow, bez wzgledu na miejsce zamieszkania.
Nowe elity polityczne Polski boja sie Polakow z Zachodu. Stworzyli przeszkody instytucjonalne aby zniechecic powracajacych rodakow do swojej ojczyzny. Spoleczenstwo polskie natomiast, widzi powracajacych Polonusow z Zachodu inaczej. Dali temu wyraz mieszkancy Ustki, ktorzy przygniatajaca iloscia glosow wybrali Jerzego Izdebskiego na radnego w swoim miescie.
Determinacja tych dwojga ludzi w gloszeniu prawdy o Polsce ma swoj wydzwiek spoleczny - spoleczenstwo nie boi sie Polakow z Zachodu. Malo, chce ich widziec we wladzach samorzadowych.

Dlatego powrot Kuciaka i radnego Izdebskiego do Slupska po roku tytanicznej walki z antypolonijna administracja III RP mial znamiona sensacji. I ten intrygujacy tytul spotkania: "Rozgonic czy polapac?". Gosciem dwojga re-emigrantow byl pan Ryszard Bogusz, ex-posel poprzedniej kadencji Sejmu z ramienia KPN. Akceptujac zaproszenie, pan Bogusz dal tym wyraz poparcia dla dzialalnosci Izdebskiego i Kuciaka.

W pierwszej czesci wystapienia, pan Izdebski graficznie przedstawil stan gospodarki polskiej, uzywajac do tego celu zrodel porownawczo-informacyjnych z brytyjskiego tygodnika "The Economist". Ten autorytatywny tygodnik zamieszcza cotygodniowe sprawozdania dotyczace krajow rozwijajacych sie. Polska w grupie tych 30 krajow plasuje sie na niskiej pozycji i nie jest to gospodarka zbyt obiecujaca na przyszlosc.
Wielki sukces natomiast odnosi Republika Czeska. Izdebski wymienil cztery rzeczy, ktore wykonal prezydent Hawel, a nie zrobil tego prezydent Walesa. Sa to: (1) reprywatyzacja; (2) wykorzystanie diaspory czeskiej z Zachodu; (3) lustracja i (4) rozwiazanie komunistycznych sluzb specjalnych. Stwierdzil, ze w obecnej sytuacji Polska ma tylko dwie mozliwosci aby skonczyc rozpoczeta przez Solidarnosc rewolucje. I tu wyjasnil sie tytul spotkania. Tymi dwoma mozliwosciami sa albo rozgonienie, albo polapanie rzadzacych do tej pory Polska elit politycznych, ktore doprowadzily Polske do tak zalosnego stanu.

Tuesday, April 26, 2005

Idzie wiosna

Z pracy jechalem przy otwartym oknie, w High Parku widzialem calujaca sie pare mlodych ludzi. Wyglada na to, ze idzie wiosna.
W torontonskiej Poloni "lista Wildsteina" stoi jak sosna, to na pewno idzie juz wiosna!
A stoi i to stoi wysoko. Okladka "INFOnurt 2" zadaje sobie pytanie: "IPN BU 00328/871 DZIKOWSKI KRZYSZTOF - Czy to REDAKTOR z WIR????

Wczesniej podobne sugestie byly adresowane do mnie na "Newsweeku" ("Kaci i przesladowani na jednej liscie?" - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11538.
Wyglada na to, ze "lista agentow" zaczyna byc uzywana instrumentalnie przeciwko okreslonym osobom, ktorych nazwiska lub nazwiska ich bliskich znalazly sie na tej "swietej" liscie.
Tym bardziej apeluje do wladz polskich aby wyjasnily te "niezreczna" sytuacje, w ktorej tysiace niewinnych osob zostanie pomowionych i daly mozliwosci Polonii do oczyszczenia sie.

Colby Cosh w artykule "Marycha dla wapniakow" ("Pot for squares", NATIONAL POST, Tuesday, April 26, 2005), slusznie zauwazyl hipokryzje kanadyjskiego rzadu. Rzad Kanady zaaprobowal lekarstwo na bazie marihuany (Savitex), przyznajac zatem, ze jednak maryska moze miec dobre wlasciwosci medyczne, a z drugiej strony nie chce zalegalizowac tego ziolka. Autor wnioskuje, ze decyzja rzadu bedzie miala raczej pozytywny oddzwiek nawet wsrod najwiekszych przeciwnikow marihuany. Zmiekczy ich wapniackie, staroswieckie "reefer madness" myslenie na temat tej roslinki i otworzy furtke do legalizacji.

Bedac w Husarzu zdialem ostatnia z polki ksiazke Wiktora Wieniawy-Brodzikowskiego pt. "Herby Polskiej Szlachty". Z tylu na okladce czytamy: "Przelom polityczny w Polsce w 1989 roku i zniesienie cenzury wzmogly zainteresowania genealogia, a takze heraldyka jako godnym poznania, barwnym fragmentem narodowych dziejow i ojczystej tradycji. Publikacja niniejsza, zawierajaca na 88 tablicach 440 wizerunkow najwazniejszych herbow polskich, reprezentujacych ponad tysiac ich nazw wychodzi na przeciw temu zjawisku. Ta bibliofilska edycja o charakterze heraldycznego kompendium, dzieki szacie graficznej moze stac sie ozdoba niejednego ksiegozbioru".

"Herby Polskiej Szlachty", obok "Herby Rodow Polskich" Leszczyca, a takze Jerzego Piechowskiego "Ukryte swiatla herbow", to trzecia ksiazkowa publikacja, w ktorej mozna obejrzec kolorowy herb "Zaremba". Wlasnie ten sam, ktory uzywa Polska Liga Szlachecka w Kanadzie, jako swoje logo.
Na tarczy czerwonej, lew czarny wspiety, wyskakuje zza srebrnego muru z blankami, w ktorym trzy zlote kamienie, dwa na gorze i jeden u dolu ulozone. Klejnotem, taki sam lew z mitry ksiazecej sie wylaniajacy.

Sunday, April 24, 2005

Paskudna pogoda +

Tak przejrzalem "Wir" + ich strone internetowa (http://www.wir.ca) i znalazlem wyjasnienie wczesniejszej zagadki. Bo, jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, ze chodzi o pieniadze + teorie konspiracji. "INFOnurt prawdziwy" chcial wydawac na Polske i przy tym robic kase. A ze rzekomo byl "antyamerykanski" i "antysemicki", to dwoch szlachcicow pan Swiderski (Gajl Swiderskich stawia do klanow: Ciolek, Lubicz, Ogonczyk, Ostoja, Polkozic, Przerowa, Rawicz, Slepowron, Tepa Podkowa) i pan Dzikowski (Gajli Dzikowskich stawia do klanow: Doliwa, Jastrzebiec) sie poklocilo. Jak by nalezeli do Polskiej Ligi Szlacheckiej w Kanadzie, to na pewno do rozbicia pisma by nie doszlo. P.L.Sz. stosuje Kodeks Boziewicza w rozwiazywaniu konfliktow pomiedzy szlachta. Wszak pojedynki na pistolety zostaly wyparte pojedynkami na blogi, to wszystkie inne reguly i zasady kodeksu sa scisle przestrzegane.

Szanowni Panstwo
Wlasnie teraz, bez glosnych fanfar i bez uroczystosci nadeszly nasze 3 urodziny. Protoplasta "Wiru", magazyn "Info nurt" powstal dokladnie w kwietniu 2002 roku. W ciagu trzech lat istnienia przechodzilismy rozne ataki na pismo, o czym informowalismy Czytelnikow na biezaco. Musielismy nawet zmienic nazwe.
Dzisiaj pismo nalezy juz niemal do kanonu polskiej prasy. Prezentowane jest w szkolach dziennikarskich , czesto w sposob bardzo emocjonalny i wydaje sie spelniac swoje zalozenia - prezentowanie informacji bardzo trudno dostepnych i przemilczanych w mediach korporacyjnych. Cieszymy sie, ze zalozenia czynione przez prase korporacyjna, ze jakoby polski czytelnik jest idiota, ktory patrzy tylko na rysunki, podnieca sie sensacyjnymi tytulami i trawi przemielona wczesniej przez agencje prasowe papke - okazalo sie z gruntu falszywe. Dowodzi tego wzrost czytelnictwa "Wiru" niemal we wszystkich krajach swiata, gdzie los rzucil naszych Rodakow.
Niewatpliwie mamy tutaj do czynienia z fenomenem, ktorego nie przewidzieli "nowi wlasciciele" prasy polskiej. Niemal kazdy Polak, ktory przezyl epoke komunizmu i powszechnego klamstwa, jest w stanie rozroznic niemal natychmiast propagande medialna od informacji. Nauczylismy sie tego, gdy niegdys w bezsilnosci stawialismy podczas dziennikow telewizyjnych TVP nasze telewizory ekranami do okien, aby zaprotestowac przed zalewem klamstw i propagandy. Nauczylismy sie tego, co potrzebne jest tak zdecydowanie obywatelom panstw demokratycznych a czego nie moga zrozumiec, mianowicie watpienia we wszystko, co uslyszymy i zobaczymy w srodkach przekazu. Profesor Noam Chomsky (MIT) juz od dawna staral sie uczyc narody panstw rozwinietych, ze nic nie jest oczywiste a podstawa poznania prawdy jest watpienie. I wlasnie to watpienie i poszukiwanie prawdy na wlasna reke czyni z naszych Rodakow wyjatkowo wyrobionych Czytelnikow, do ktorych adresujemy nasze wydawnictwo, ktorym serdecznie dziekujemy i ktorym skladamy zyczenia z okazji swiat Wielkiej Nocy ("Wir" Nr 9 Kwiecien/ 2005).

Redakcja "Wiru" powoluje sie na autorytet Chomskyego, amerykanskiego intelektualisty o socjalistycznym skrzywieniu. Niewatpliwie ta "nieoczywistosc swiata" i "powatpiewanie prawdy", ktora chce przedstawiac "Wir", moze tracic troche relatywizmem i byc w niezgodzie z naukami papieza Benedykta XVI.

Pamietam jeszcze za komuny, rano o 7, gdy ja z Tatusiem bylismy juz w stoczni, glinoesbecja wtargnela do naszego mieszkania, przeczesala go, wystraszyla Mame do smierci wymachujac znakiem pacyfa, ktory zdjeli z butelki po winie (zrobiony ze zlotka i umieszczony na szyjce), krzyczac: "czy wie pani co to jest?", "czy wie pani kim pani syn jest?". Gdy juz wyszli, zabierajac ze soba kilka wycinkow z gazet, ktore znalezli w przegladanych ksiazkach, sluzyly mi jako zakladki, i z pacyfem zrobionym ze zlotek po czekoladzie, Mama dzwoni do mnie do pracy i z drzacym glosem: "synu co to ten pacyf co oni zabrali? Diabel jaki czy co, przeciez tak ich rzucalo, ze piane na ustach mieli" - z trwoga pytala.

I chyba duzo Mama sie nie mylila, Pawel Zasun i Zbigniew Koziol w "Tajemnicy Pochodzenia Symbolu Pacyfistow" (http://www.wir.ca/artykuly/pacyfa.html) odkryli, ze znak pacyfistow, ktory byl symbolem hipisow to znak satanistyczny!
To juz wiemy dlaczego MO i SB w PRL nas tak przesladowali - bylismy satanistami! Co zreszta juz "odpowiednie sluzby" zaczely sugerowac na moim blogu usteckim "Ustczanie Emigranci" (http://www.ustka.pl/forum/viewforum.php?f=1), nazywajac Leweda - satanista!

Saturday, April 23, 2005

Paskudna pogoda

Zycie w Kanadyjskiej Syberji nie jest latwe. 3 dni temu + 27, dzisiaj 5 z deszczem i wiatrem. Nic dziwnego, ze tylu sfrustrowanych ludzi w tym kraju. Przez 10 miesiecy zimy, kazdy wyczekuje na cieplo i promyczek slonca, a gdy sie taki przytrafi to potrwa tylko jeden dzien. I znow czekanie. To tak jak czekanie zeslanych Polakow na wolnosc na ruskiej Syberji. Zycie w eskstremalnych warunkach klimatycznych wymaga silnego ducha i jeszcze silniejszego ciala.

Ale czasami dobrze jest wyjsc na zewnatrz, nawet w ta psia pogode, bo mozna po drodze na cos ciekawego natrafic. Wlasnie na ul. Bloor West wszedlem do polskiego sklepu, a tam na polce z prasa: "INFOnort 2" i "Wir". W prase zaopatruje sie glownie w Husarzu. Kiedys nawet natrafilem na te magazyny. Ale od dluzszego czasu nie widuje ich tam. "INFOnurt 2" nosi podtytul "dla myslacych vivra para contarla", oraz posiada swoja strone internetowa (http://www.infonurt2.com/index.htm). "Wir" na swojej okladce zamieszcza taka informacje: "Cala redakcja bylego magazynu "Info Nurt" przeszla do nowego pisma "Wir" Wskazujac strzalka na zdjecie "INFOnurt" Nr 21: "to jest ostatni numer bylego, prawdziwego "Info nurtu".
Mozna wywnioskowac, ze "INFOnurt 2" nie jest prawdziwym "INFOnurtem", ktorego caly zespol redakcyjny jest teraz w "Wirze". "INFOnurt2" kosztuje 3.50 CAD, a "Wir" 4.50 CAD.

W numerze od wydawcy czytamy:
"Warto uwaznie przeczytac artykul UBECKA LISTA: "Polski" dziennikarz, "ukradl" ogolnie dostepna liste z IPN, w ktorej mialo byc 240.000 nazwisk agentow UB - a jak sie okazalo wymieszanych z ich OFIARAMI; przeslal do publikacji NOMENKLATURY (Wirtualna Polonia), gdzie ogloszono juz zredukowana tylko do listy ofiar UB w liczbie 160.000, "gubiac" po drodze wiekszosc agentow. Dla uwiarygodnienia tego wydarzenia Rzeczypospolita "zwolnila Polaka" z pracy, a jego "polscy" koledzy w odpowiedzi zorganizowali manifestacje pod siedziba tejze - w obronie wolnosci "polskiego" slowa. W miedzyczasie "polski" premier oglosil akcje prokuratorska, gdyz lista ujawnia czynnych "polskich" agentow za granica. Majac to na uwadze, mimo ze posiadamy te liste - nie opublikujemy jej, gdyz cala ta akcja jest prowokacja "polskich" dziennikarzy dla zdyskredytowania opozycji przed zblizajacymi sie wyborami. Ofiary UB powinny grupowo wystapic ze skarga do sadu o znieslawienie, z prosba aby sedzia raz na zawsze zakazal gadzinowej prasie takich publikacji. A jej dziennikarze powinni zostac obciazeni miliardowymi karami z zamiana na dlugoletnie wiezienie. Ponadto, wydaje sie to byc ruchem blokujacym powroty agentow UB z 15-lteniej "delegacji" (Kanada, USA - tylko w Kanadzie jest ich okolo 50.000), ktorzy zabezpieczeni "gruba krecha" Mazowieckiego zaczeli masowo powracac do Polski".

W wydaniu internetowym "INFOnurtu2" (http://www.infonurt2.com/index.htm), w stopce do artykulu "Tsunami", czytamy: "Autor powyzszego zostal zablokowany przez amerykanskie media wlaczajac w to Yahoo, ktory ogranicza strone internetowa dodatkowo wprowadzajac cenzure.
Niniejszym podajemy, ze podobny zakaz zastosowano wobec wydawcy INFOnurtu2 na stronie Wirtualnej Polonii, ktora niestety, okazuje sie byc pod kontrola polskiej nomenklatury".
Czyzby to wytlumaczalo, dlaczego Wirtualna Polonia cenzurowala mnie i w koncu mnie zbanowala? Przeciez wlasnie na tej Wirtualnej Polonii otrzymalem najwieksza antyszlachecka propagando-retoryke, ktora zdefiniowalem na ich stronie pod terminem slomozbutyzm.

W dzisiejszym "Polish Studio" duzo o torontonskich uroczystosciach Katynskich. Mlodziez (harcerze) z kombatantami w pierwszym szeregu. Poslanka parlamentu federalnego pani Sarmite D. Bulte (http://www.sarmitebulte.parl.gc.ca) wyglosila wspaniale przemowienie. Pani Bulte jest oredowniczka sprawy polskiej na arenie krajowej w Kanadzie, ma pochodzenie litewskie. Jest ona takze odznaczona zlotym krzyzem kombatanckim SPK.

Ciekawe badania kliniczne przeprowadzil psychiatra Dr Glenn Wilson z King's College London University ("Just Say No! Emails Are Worse Than Drugs" - http://uk.news.yahoo.com/050422/140/fgvcb.html). Zauwazyl on, ze czlowiek bombardowany poczta elektroniczna obniza swoje IQ o 10 punktow, kiedy ta sama osoba po spaleniu jointa z marihuany, bedac na haju, traci tylko 4 punkty.
Moze by tak wprowadzic prohibicje informacji elektronicznej, a zlegalizowac marihuane? Bylibysmy zdrowsi i inteligentniejsi.

Friday, April 22, 2005

Don Kichotte z Ustki ++

SEKS JAKO TECHNIKA WYWIADOWCZA
Majac do wyboru rozne tzw. "kursy", wybral m.in. ten, ktory - tlumaczac na polski - nosil tytul: "Bezpieczenstwo panstwa wspolczesnego i wywiad". Na ten temat pisal m.in. prace semestralna, tzw. "esej". - Szczegolnie zainteresowal mnie seks, jako metoda pracy wywiadu - wyznaje. - Po raz pierwszy na szersza skale zastosowal ja wywiad francuski. Seks wykorzystuja w swojej pracy wszystkie wywiady, ale najczesciej chyba czynil to izraelski Mosad i KGB. Rowniez polski wywiad, na zlecenie Rosjan, zwerbowal jakiegos waznego agenta w USA podstawiajac mu jakas meska lub zenska prostytutke.

ODKURZONE WARTOSCI I HANDEL IDEAMI
Dzialalnosc wywiadow nie byla jednak jedyna dziedzina, ktora zainteresowal sie Edward. W Kanadzie utwierdzil sie w przekonaniu, ze warto odrestaurowac wartosci, wedlug ktorych zyla niegdys europejska, a szczegolnie polska szlachta: honor, wiernosc chrzescijanstwu, uczciwosc, mestwo, walecznosc, dobre maniery. Doszedl do wniosku, ze jest to idea, ktora sie da sprzedac w drodze... marketingu sieciowego, przy pomocy ktorego handluje sie, jak na razie tylko towarami. Temu celowi ma sluzyc stworzona przez Edka Miedzynarodowa Korporacja Szlachecka. Dzieki genealogicznej i heraldycznej pasji, odkurzyl dawna swietnosc rodu Zarembow, z ktorych wywodzi sie jego matka. Odtad na wizytowkach i we wszelkiego rodzaju reklamowkach, kaze zamieszczac napis: Edward Kuciak herbu Zaremba...

POWROT DO... SCHIZOFRENII
W listopadzie ubieglego roku wrocil do Ustki. Niektorzy w miescie mowia, ze go deportowano z Kanady, ale to nieprawda. Do tej pory ma obywatelstwo kanadyjskie; oprocz polskiego, oczywiscie. Wrocil, bo uwierzyl, ze Polska jest niepodlegla, demokratyczna i sprawiedliwa. Dzis, po kilku tygodniach przyznaje, ze troche sie pomylil. Ze zdziwieniem zaobserwowal, ze paszport z napisem "Rzeczpospolita Polska" i z orlem w koronie, wydany w 1992 roku w polskim konsulacie w Toronto, nie jest honorowany w Ustce i w Slupsku. Tu, aby cos zalatwic, trzeba miec zielony dowod osobisty, na ktorym widnieje nazwa nieistniejacego juz panstwa: Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Musial wyrobic sobie ten dokument... w Polsce, w 1992 roku! Twierdzi, ze to schizofrenia.

BURMISTRZ - MONARCHISTA?
Zaraz po przyjezdzie wyczytal w "Glosie Pomorza", ze Rada Miejska w Ustce urzadza konkurs na stanowisko burmistrza. Uznal, ze to jest dla niego szansa. Zglosil sie. W pierwszym konkursie, po przemowieniu, w ktorym zapowiedzial, ze bedzie trudnym burmistrzem, dostal 2 glosy. W drugim po wyznaniu, ze jest monarchista - ani jednego. Kto wie, moze jako morfinista albo daltonista mialby wieksze szanse? No bo kto potraktuje powaznie faceta, ktory pod koniec XX wieku chce w Polsce restytuowac krolewstwo? Ot, jeszcze jeden "nawiedziony". Mysli o koronie, a nie o tym, jak uzdrowic gospodarke. A on twierdzi, ze gospodarka sama sie uzdrowi, nie trzeba jej tylko przeszkadzac.

LIDER KANAPOWEGO RUCHU
Nie zostal burmistrzem. Zostal za to liderem nowo powstalego w Ustce kanapowego Ruchu Monarchistyczno-Politycznego. Sieje zgorszenie wsrod wszystkich trzezwo myslacych inteligentow. Malo tego, odgraza sie, ze z Polski juz nie wyjedzie. "Niech teraz wyjezdzaja ci, ktorym nie odpowiadaja nasze prawa" cytuje slowa Jerzego Izdebskiego. Jak dlugo starczy mu zapalu (baj) ("Don Kichotte z Ustki", NA FALI, Tygodnik ustecki nr 5 (Rok II) 30 stycznia - 5 lutego 1993).

Don Kichotte z Ustki +

"OPOZYCJA DUCHA"
W 1979 roku w usteckim komisariacie milicji zostal pobity przez "przyjezdnych" zomowcow. Do dzis przechowuje zdjecie wykonane zaraz po obdukcji lekarskiej. Zapuchniete, podbite oczy, obrzekniete i popekane wargi - twarz wyrazajaca bol, ale i zacietosc. Ci chlopcy w niebieskich mundurkach, ktorzy go kopali, i ich zwierzchnicy, ktorzy przygladali sie "resocjalizacji" hipisa, przekonali go ostatecznie, ze PRL nie jest jego panstwem. Wowczas zrodzila sie nieodparta chec emigracji do lepszego swiata. Mimo pism slanych do roznych urzedow, nikt nie zareagowal. Wojewoda Stepien w odpowiedzi na petycje Kuciaka, napisal, ze wobec winnych wyciagnieto konsekwencje dyscyplinarne; nie napisal: jakie. Edek byl juz wowczas dzialaczem. Od 1975 roku dzialala w inspirowanej przez gdanskich studentow Grupie Autorow Niezaleznych "Tartar". Byla to jednak tylko opozycja ducha, wyrazajaca sie w ubiorze, pisanych "do szuflady" utworach poetyckich, w doborze lektur (na ktory znaczny wplyw mial zaprzyjazniony z usteckimi hipisami ksiadz Jan Turkiel, owczesny wikary). Czas czynow nadszedl w sierpniu 1980.
To byly piekne czasy, nigdy ich nie zapomne wspomina "Geba".
Na okraglo przez dwa tygodnie trzymalismy warty przy bramach i plotach. Bylismy zdeterminowani, przygotowani na najgorsze. Wtedy gotow bylem nawet zginac, tak jak tamci w Gdansku, w 1970...

SKOK "ZA KALUZE"
Zdazyl sie jeszcze zapisac do "Solidarnosci", zdazyl wydac wspolnie z kolegami na jakims zdezelowanym powielaczu kilka strajkowo-zwiazkowych biuletynow... W tydzien po podpisaniu porozumien gdanskich otrzymal paszport. Wkrotce potem, jesienia 1980 roku, wyjechal do RFN, gdzie poprosil o azyl polityczny.
Bo wiedzialem, czym sie to wszystko skonczy odpowiada zapytany, dlaczego opuscil kraj w momencie, gdy tak wielkie nadzieje laczono z powstajaca Pierwsza "Solidarnoscia". Tam, za "Zelazna Kurtyna", zwiazal sie z polskim srodowiskiem kombatanckim, skupionym wokol rzadu londynskiego. Jeszcze przed stanem wojennym zaczeli organizowac pomoc dla Polski. Wysylali powielacze, farby, zywnosc, lekarstwa... A potem byla Kanada. Edek mowi, ze dobrze mu bylo w Niemczech, ale zawsze chcial dostac sie "za kaluze", czyli za Atlantyk. Zalatwil mu to - jak twierdzi - papiez. To wlasnie na prosbe Ojca Swietego Kanada i USA zgodzily sie w 1982 roku przyjac liczna grupe emigrantow z Polski.

Z BIURA NA UNIWEREK
Imal sie roznych zajec. Pracowal jako robotnik, jako pracownik biurowy. Nie osiagal najwyzszych dochodow, ale pozwolily mu one utrzymac siebie i matke, ktora sciagnal z Polski i rozpoczal studia na University of Ottawa. Szkole srednia wieczorowo "zrobil" jeszcze w Ustce. Zdecydowal sie na nauki polityczne.
Chcialem sie oczyscic z komunizmu, z tych wbitych w moja podswiadomosc schematow myslenia tlumaczy sie z tego wyboru. Politologia nie daje wprawdzie konkretnego zawodu, jak np. elektronika czy informatyka, ale rozwija umysl. W Kanadzie to studia bardzo prestizowe. Ukonczyl je np. obecny premier tego kraju. Uznalem, ze aby dobrze sluzyc Polsce, trzeba poszerzac swoja wiedze. Nie zalowalem na to pieniedzy. Ta moja edukacja kosztowala mnie, przeliczajac na zlotowki, ponad dwa miliardy.

Wednesday, April 20, 2005

Don Kichotte z Ustki

(NA FALI, Tygodnik ustecki nr 5 (Rok II) 30 stycznia-5 lutego 1993 cena 3000 zl).
Edward Kuciak nalezy do tych ludzi, obok ktorych nie mozna przejsc obojetnie. Sa wprawdzie tacy, ktorzy postrzegaja go jako blazna, pajaca albo - lagodniej mowiac - nawiedzonego, ale i oni zwykle przyznaja, ze w Edku "cos jest". To "cos" sprawia wlasnie, ze Edward Kuciak wspolnie ze swoim przyjacielem, Jerzym Izdebskim, nalezy do osob, o ktorych zaczyna sie w Ustce mowic.

Don Kichotte z Ustki czyli hipis-monarchista

CHLOPAK Z INNEJ BAJKI
Urodzil sie w 1951 roku. Jest rodowitym ustczaninem, zakochanym w swoim miescie. Gdy chodzil do szkoly, byla to jeszcze malenka miescina; znal chyba wszystkich swoich rowiesnikow. Niczym sie wsrod nich nie wyroznial, chyba tylko tym, ze od wczesnego dziecinstwa musial nosic silne okulary. Wlasciwie swoja edukacje w Polsce zakonczyl na szkole zawodowej, ktora przyuczyla go do wykonywania zawodu robotnika w usteckiej stoczni. Przepracowal w tej firmie kilkanascie lat. Zaczynal jako 16-letni chlopak w polowie lat szescdziesiatych. Praca, dom, praca, dom..., nie dal sie wpedzic w ten schemat. Pracowal, budowal statki dla Wielkiego Brata i... zaczal sie na wlasny koszt uczyc w Slupskim "empiku" angielskiego. Duzo czytal. Zainteresowal sie historia, polityka i poezja. Z czasem sam zaczal pisac wiersze. Sluchal muzyki. Takich jak on, bylo w Ustce jeszcze kilku. Wszyscy wpatrzeni byli w gwiazde muzyczna Jerzego Izdebskiego, wowczas mlodego nauczyciela w jednej z podusteckich wsi. To byl okres "dzieci-kwiatow". W dalekim Wietnamie amerykanskie B-52 zrzucaly bomby na Hanoi, w Paryzu mlodziez wygrazala De Gaulesowi, w Stanach wszyscy zyli Woodstockiem, a w Ustce Edward Kuciak, zwany wowczas "Geba", i jego przyjaciele zapuszczali dlugie wlosy. To byl ich protest przeciwko peerelowskiej "malej stabilizacji" sytych konformistow. Edek z czasem wypracowal jeszcze inne, bardziej wysublimowane formy kontestacji, na przyklad bardzo dlugi, czarny plaszcz z czerwona podpinka. W tym stroju, z dlugimi wlosami i z okularami na nosie, paradowal po Ustce. Swoim wygladem chcial dac odczuc odnosnym czynnikom i organom, ze nie identyfikuje sie z ta bajka, ze jest inny. Udalo mu sie. Odnosne wladze to zrozumialy.

Tuesday, April 19, 2005

HABEMUS PAPAM!

W ten rekordowo goracy i sloneczy dzien (+27 stopni C.) w Toronto, wybrany zostal w Rzymie Papiez Benedykt XVI. Przyjal sobie imie sw. Benedykta, patrona Europy. Pierwszy niemiecki Papiez od 1000 lat, spadkobierca Sw. Jana Pawla II "Wielkiego", Polaka.
Wybor symboliczny i wazny. Europa w glebokim kryzysie religijnym, szczegolnie Zachodnia. W Niemczech ateizm i odradzajace sie poganstwo. Na wschodzie w Rosji postkomunistyczne prawoslawie i kapitalistyczno-komunistyczny ateizm w Chinach - dwoch panstwach, ktore nie odwazyly sie zaproscic Papieza Polaka. Do tego jeszcze wojujacy islamizm. Joseph Ratzinger ma nie lada zadanie. Obudzic Niemcy z postdrugowojennego marazmu i wprowadzenie tego kraju w bardziej widoczana polityke miedzynarodowa (miejsce w Radzie Bezpieczenstwa ONZ). Uzycie ekonomicznej sily Niemiec do scalenia Europy i stworzenie z niej potegi chrzescijanskiej. Uzycie sily militarnej Niemiec do walki z islamskim terroryzmem.
Z punktu widzenia Polski, byl to dobry wybor. Wyglada na to, ze byl on zyczeniem Jana Pawla II.
Dla polskich monarchistow jest tez nadzieja, ze ten Papiez w koncu ukoronuje wybranego przez szlachte krola Polski. A jest ku temu historyczne uzasadnienie. Jego poprzednik Benedict XV byl zwolennikiem odrodzenia po zaborach suwerennego Krolewstwa Polskiego. Co wyrazil w swoim oredziach ze stycznia i sierpnia 1917 r. Ruscy bolszewicy i prezydent Woodrow Wilson w swoim 13 punkcie tez wspomnieli o wolnej Polsce, ale nie o ustroju monarchistycznym, jak tego chcial Benedykt XV.
Czy Benedykt XVI zrealizuje zyczenie swojego poprzednika, aby wolna Polska byla krolewstwem?

A skoro juz jestesmy przy wyborach.
Rada Miejska w Ustce
oglasza konkurs na stanowisko
Burmistrza Miasta Ustki
Warunki uczestnictwa:
- wyksztalcenie wyzsze
- stale zamieszkanie w miescie Ustka,
- dobry stan zdrowia,
- doswiadczenie w pracy kierowniczej.
Oferty wraz z kompletem dokumentow
nalezy skladac osobiscie do dnia 17 grudnia 1992 r.
do godziny 14 do Sekretarza Miejskiego w pok. nr 6
w Urzedzie Miejskim w Ustce, przy ul. Dunina 24.

"Czarnym koniem" na dzisiejszej sesji moze byc kandydatura p. Edwarda Kuciaka, ustczanina, ktory przed kilkoma tygodniami powrocil z emigracji, absolwenta Wydzialu Nauk Politycznych na uniwersytecie w Ottawie (Kanada) ("Wybieraja burmistrza Ustki", GLOS POMORZA, 10 grudnia 1992 r.).

Expose wygloszone przez Edwarda Kuciaka, kandydata na Burmistrza Miasta Ustki, w dniu 10 grudnia 1992 r. do Rady Miejskiej.

Szanowna Rado. Drogie Panie i drodzy Panowie.
Ustczanin, ktory wrocil z poniewierki, z wychodzstwa do swojego miasta - gniazda, ktore go zrodzilo.
Ale wrocil z wielkim bagazem doswiadczen, z wielka wiedza nabyta na najlepszych kanadyjskich uniwersytetach, ktora chcialby sluzyc swemu miastu.
Tak, sluzyc. To jest slowo, ktore na wychodzstwie nabiera szczegolnej wymowy.
Tak jak Wy, droga Rado, sluzycie i odpowiadacie przed swoimi wyborcami, tak nowy, przyszly burmistrz ma sluzyc Wam - jego wyborcom i swojemu miastu, oczywiscie.
Ale taka sluzba nie jest upokarzajaca, bo i na swoim i dla swoich.
Sluzba, ktora jest tez swoistym obowiazkiem.
Moze to jest jakas splata dlugu wobec tej ziemi, tego miasta, w ktorym wypadlo mnie sie urodzic, dojrzec i ukrztaltowac na Ustczanina.
To jest glowny motyw, ktory mnie przyswiecal gdy przeczytalem w "Glosie Pomorza" anons o konkursie na stanowisko burmistrza - Sluzba Swojemu Miastu!
Pomyslalem, moje miasto daje mnie szanse i grzechem byloby z niej nie skorzystac i nie zlozyc oferty.
Ale sluzba burmistrza nie moze byc rozumiana w waskich kategoriach sluzalczosci i dyspozycyjnosci wobec swoich wyborcow. To jest takze wielka odpowiedzialnosc, odwaga obywatelska, niezaleznosc mysli i po stokroc ciezka praca wymagana od siebie i od swoich podwladnych.
Dlatego juz z gory mowie, ze nie bede latwym burmistrzem, bo i nie sa to latwe czasy, w ktorych zyjemy.
Niepokora intelektualna, nowe myslenie i duzo, duzo pracy wymaganej od siebie i innych, to cechy, ktore tworzyly i dalej tworza moja tozsamosc, jako Ustczanina i beda tworzyc, jako burmistrza.
Nie bedzie kompromisu z mojej strony dla indolencji, lenistwa, niekompetencji, braku odpowiedzialnosci, czy skostnialego przywiazania sie do starych, z poprzedniej epoki wzietych, schematow myslowych.
Nowy system polityczny, otworzenie sie na swiat i zblizajacy sie XXI wiek, to filary, ktore beda determinowac wizje przyszlej Ustki u nowego burmistrza.
A taka wizje mam. Elitarnej, bogatej i prosperujacej Ustki. Dyktowanej rygorystycznym rachunkiem ekonomicznym, gdzie dla zysku bedzie moje zdecydowane tak, a dla straty, kategoryczne nie.
Ustki czystej. Gdzie woda, powietrze i las sa naszymi najwazniejszymi bogadztwami naturalnymi - naszym chlebem powszednim.
Ustki madrej. Gdzie nauka i sztuka beda wizytowka naszego miasta.
Biznes prywatny, turystyka i ludzie wyrazajacy sie intelektualnie w formie nauki i sztuki, to wizja Ustki na miare nowych czasow, na miare przyszlego wieku.
Drodzy Radni. Jesli podzielacie te moja wizje Ustki, to oddajcie glos na mnie - wychodzce, ktory powrocil do swojego kraju; wyuczonego polityka i biznesmana; czlowieka nowego ladu, ktory chce sluzyc swojemu staremu przepieknemu miastu.
Dziekuje.
USTKA NADAL BEZ BURMISTRZA
Na wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Ustce radnym nie udalo sie wybrac nowego burmistrza. Kandydowalo 7 osob, zadna z nich nie uzyskala minimalnej liczby 6 glosow, ktora umozliwiala przejscie do drugiej tury glosowania. Najwiecej glosow - "az" 5 - padlo na p. Andrzeja Dabrowskiego, czlonka SD, Krzysztof Starzynski, radny z KO "Solidarnosc" uzyskal 3 glosy, Edward Kuciak - reemigrant z Kanady i Wlodzimierz Podruczny - bezrobotny, byly konstruktor ze stoczni, otrzymali po dwa glosy. Rada zdecydowala o rozpisaniu nowego konkursu. Byc moze warunki obowiazujace kandydatow zostana zmienione i o stanowisko burmistrza beda mogly ubiegac sie osoby nie mieszkajace w Ustce.
- Wielu radnych po prostu nie widzialo wsrod kandydatow odpowiedniej osoby na to stanowisko - skomentowal wczorajsza sesje przewodniczacy RM, Wojciech Lewandowski. - Byc moze rozstrzygniecie przyniesie kolejny konkurs.
Potwierdzeniem slow przewodniczacego jest fakt, iz az 8 radnych oddalo glosy nie wskazujac zadnego kandydata.
Ustka pozostaje wiec nadal bez burmistrza. W kuluarach mowilo sie, ze - w zwiazku z tym, iz do wykonania tegorocznego budzetu miasta brakuje po stronie dochodow 9 mld zl - miastu grozi zarzad komisaryczny (GLOS POMORZA, 11 grudnia 1992 r.).

Sunday, April 17, 2005

USTKA ++

USTKA. The port city placed at mouth of the Slupia to the Baltic Sea. A seaside resort, recreation centre; fishing port, shipbuilding and food industries (fish processing). It developed from a fishing settlement with the original name of Ujsc. From 1335 Ustka was a port of Slupsk. Therefore it was a member of Hanseatic Union. The small navigability of the Slupia, development of roads and construction of the train line has caused the fast development of Ustka not only as a sea port but also as the rest centre (http://www.polfracht.pl/polfracht/psal/localinf/ust/portust.htm).

USTKA. Strona internetowa samorzadu miasta Ustki, na ktorej forum dyskusyjnym Lewed prowadzi swoj blog pt. "Ustczanie Emigranci" (http://www.ustka.pl/forum/viewforum.php?f=1).

USTKA. Rozpustny kurort.
Jeszcze sto lat temu Ustka powszechnie kojarzyla sie ze skandalami i rozpusta. A wszystko przez klimat. Tak dobry, ze do malego rybackiego miasteczka zaczeli zjezdzac kuracjusze z calego kraju, ktorzy - o zgrozo - zazywali kapieli morskich, wowczas uwazanych za wysoce niemoralne. Juz w 1914 r. otwarto tu koedukacyjna plaze. Jej powstanie Ustka zawdziecza przypadkowi. Gdy potezne sztormy zmiotly dublujaca sie - damska i meska - infrastrukture, rozsadni mieszkancy Ustki slusznie zalozyli, ze zgorszenie zgorszeniem, ale wspolna plaza wyjdzie taniej.
Wiekszosc zbudowanych wtedy domow leczniczych dziala dzis. Slawny Zaklad Balneologiczny oferuje wiele zabiegow z zastosowaniem wody morskiej, kapiele w iglach sosnowych, w mleku czy blocie. Powietrze nasycone jodem i aromat lasow sosnowych sprawiaja, ze w Ustce atrakcja jest nawet spacer (Karolina Jaroszewicz, Rozpustny kurort", NEWSWEEK 1.08.2004).

Ten artykul w "Newsweeku" sprowokowal mnie do rozpoczecia tematu pt. "Nieznana Ustka Dekadencka". Wlasciwie stal sie on interaktywnym blogiem w formie kolazu poprzeplatanych cytatow Lewego sprawozdawcy, z dokumentami Lewego donosiciela i wtraceniami Leweda. To pomieszanie chronologiczne, w ktorym przewijaja sie rozne postacie Ustczan emigrantow, stworzylo ruchomy obraz pewnej historii Ustki i osob w niej zamieszkalych.

14.102004 10:31, Poznaniak rozpoczal drugi temat pt. "Jestem z Poznania. Kocham Ustke i z wielka przyjemnoscia czytam tego typu ciekawostki".
Prosze zamieszczac tego typu ciekawostki na forum usteckim Bede bardzo wdzieczny.

Lewy sprawozdawca 14.10.2004 22:04.
Poznaniak, witam. Ogladam czasami strone Ustki (www.ustka.pl). Strona ogolnie niezla. Jak na Ustke, Forum raczej niemrawe. Ale nie ma co sie dziwic. Ilu Ustczan jest podlaczona do Internetu? Obawiam sie, ze niewielu. Dlatego debatowanie jest ograniczone tylko do kilku osob. Mnie interesuja migracje Ustczan. Ilu rdzennych Ustczan musialo opuscic swoje miasto, czy to za wolnoscia czy chlebem? Jakie osrodki miejskie sa popularne wsrod Ustczan (Gdansk, Szczecin, Poznan, Warszawa...) do osiedlenia sie w kraju? W jakich panstwach osiedlali sie Ustczanie? Wiem, ze z samej ul. Kopernika wyjechalo wiele osob: Swiniarski, Gawlak, Pawlak, Ohlerowa, Chytry (Niemcy), Wyszynski, Piwonia, (USA), Kuciak (Kanada), ze Slowianskiej Strahl (Kanada), Izdebski (Anglia). Inne osoby to: Piorkowska, Rymarz (USA), Prusinski (Austria).
Za komuny centrum usteckiego wychodzstwa bylo w Hamburgu. Na poczatku baze tam stworzyl Renek Wyszynski. Pozniej podazyli inni: Kuciaki, Strahl, Chytry, Gawlak, Rymarz. Klubem Polskim w Hamburgu "rzadzili" wlasciwie Ustczanie. Organizowali demonstracje antykomunistyczne, stworzyli kabaret patriotyczny. Pozniej sie rozsypali po calym swiecie. Piekna historia, ale jeszcze nie spisana.

Lewy donosiciel 16.10.2004 16:37.
Pamietam, jak wprowadzili stan wojenny w PRL-u. Ruszylismy ostro pod swowiecki konsulat. Adas Gawlak z Ustki polal flage sowiecka benzyna i podpalil przed konsulatem. Policja i strazacy gasili bo zaczelo sie robic ladne ognisko przed ruskim konsulatem. Bodajze nastepnego dnia hamburskie gazety opublikowaly zdjecia palacej sie flagi na pierwszych stronach. Miasto i policja pozniej zabronili nam podchodzic z demonstracjami pod konsulat Sp. Adam Gawlak, artysta i poeta ustecki, zmarl smiercia emigranta w Hamburgu. Czesc jego pamieci!

***
Milczysz?
Jak tam...
niewyrazne odbicia...
radiowych zbierasz fal,
ukratkiem spragniony slow
co miodem mowy polskiej pachna.
Sluchasz glosow swiata
co z trzaskiem w popiol opada
milczysz
w cien przemieniony...
... ze kaci czerwoni
... ze Katyn
... kibitka na Sybir
... ze Bor Czerwony
... to oni!
Skulony w jedwabne przescieradla
wedrujesz snami w zakamarki mysli
zmeczony noca krzyczysz - bylismy!
Wedrujac w zapach lak
niespelnionego dziecinstwa
upajasz sie snem
... i milczysz!?
/adam gawlak/

***
"Wyjechales
zostawiajac oczy
na drutach, na murze.
Wspomnienia tulisz
Sluchajac "Wolnej"
Wedrujesz kilometry
sciskajac nadzieje.
Krwawiacego serca
Rozdzierasz szaty
Protestem nienawisci
Szepczac przy Zachodzie
Zaby...
Polska..."
/adam gawlak (XXXVI Grupa Pielgrzymow Wychodzstwa Przymusowego)

***
Tlum szary
z chlebem w gazecie
wchodzil w bramy
w codziennosc
Po pacierzach porannych
porannej toalecie
w niezmiennosc
Docieral
do niewytrzymalosci
do bolu granic
Za nic.
/adam gawlak/

WSPOMNIENIE
Byles tylko wiezniem
Wyobrazni
W szkatulkach mysli
ostatniego razu
biegnac po stole
rozdwojonej jazni
zebrales po kryjomu
swojego sumienia
u oprawcy
/adam gawlak/

***
Jesli snie
to jak
szerokich pol przestrzenie
rzeki wartkie
Kaczencow
i makow darowany bukiet
to jak
mewy nieuchwytna postac
Jezeli snie
to o Tobie
Polsko...
/adam gawlak/
(XXXVI Grupa Pielgrzymow Wychodzstwa Przymusowego)

USTKA +

Z lat z ulicy Polnej pamietam chodzenie po chleb ("przez pola") do piekarni na ulicy Darlowskiej. Przechodzilo sie na przeciw gospodarstwa Kulikow. Kapiele w rzece Slupii (skoki ze skarpy). Wypozyczalnie kajakow na rzece. Chodzenie na trzecie molo na plaze. Chodzenie po wydmach, zdobywanie bunkrow poniemieckich, bronowanie plaz przez WOP. Z nazwisk Wiaderny, Robak.
Moja ulubiona lektura z tego okresu, to "komiksy", z serii "z tygrysikiem". Tematyczne (II wojna swiatowa), comiesiecznie wydawane broszury przedstawiajace rozne aspekty wojny.

Indoktrynizacja komunistyczna rozpoczela sie wczesnie, z momentem pojscia do szkoly i umiejetnoscia czytania. Prawda w ktorej wyrastalem w domu zderzyla sie z prawda przekazywana mi z zewnatrz. W domu mnie mowiono, ze jestesmy Polakami, szlachta wygnana ze swojego kraju, z Wolynia, tu na obce ziemie niemieckie. W szkole mi mowiono, ze jestesmy na swoich prastarych polskich, odzyskanych ziemiach.
W domu otrzymalem wychowanie szlacheckie, patriotyczne i katolickie. Wpajano mi od mlodego poprawne zachowanie sie przy stole, tytulowania "Pan", "Pani", calowania dam w reke. Znalem juz bardzo wczesnie hasla: Katyn, Powstanie Warszawskie, Anders, AK. Z Ojcem sluchalem Radia Wolna Europa. Co niedziele chodzilismy do kosciola i na lekcje religii do siostr zakonnych.

Zawodowka i przeprowadzka na ul. Kopernika zwiekszyla grono znajomych. Z tamtych lat pamietam, Janczewskiego, Sikorskiego, Sokolowskiego, Wyszynskiego, Rymarza, Pawlaka, Olherowna, Swiniarskiego, Olczaka, Grabowskiego, Gawlakow, Laskowskiego (Tomek Laskowski wstawil sie za mna na lekcji polskiego w zawodowce, gdzie na zadany temat o wojnie przedstawilem zamiast tradycjonalnego wypracowania swoj wiersz pt. "Idziemy" i otrzymalem 2).

Wczesne lata 7o. to praca w Stoczni i uczenie sie jezykow w slupskim MPIK-u. O ile sobie przypominam, z ul. Kopernika na jezyki dojezdzala tez panna Bakulowa. To okres "hippisowania". Zapuszczalismy sobie dlugie wlosy. Pamietam epizod gdzie glina zwija mnie i Slawka Wyszynskiego z ulicy na stara komende milicji i probuja nas ostrzyc na sile. Blaganiem i podpisaniem zobowiazan, ze sami zetniemy wlosy i stawimy sie na komendzie nastepnego dnia, wyrwalismy sie z komendy. Na drugi dzien pojechalem ze swoja Mama, kochana "Gieniusia" do Slupska, do komendy powiatowej ze skarga. Mama stanela w obronie moich wlosow!

NIEZNANA USTKA DEKADENCKA
Lewy sprawozdawca 27.07.2004 00:17
Plaza nudystow, zlot hippisow, 74 Grupa Biednych i nie zapomnijmy, ze istniala takze grupa niezleznych artystow usteckich, zwana: "Grupa Autorow Niezaleznych - Tartar". To juz bylo za duzo dla wladz. Milicja morduje Ryszarda Kozdruja (gazem w oczy, palka po glowie, wpadl do kanalu i nigdy nie wyplynal). Slynal z tego, ze mial najdluzsze wlosy w Ustce. Nienawidzili go z tego powodu. Inni zaczli tez obrywac. Wiekszosc GAN "Tartar" uciekla z kraju.

USTKA

USTKA - to miejsce gdzie sie to wszystko zaczelo, powtarzajac slowa Sw. Jana Pawla Wielkiego.
Tam sie urodzilem 4 pazdziernika 1951 roku, w "willi Goeringa", z Ojca Henryka Kuciaka i Mamy Genowefy zd. Zaremba.
1951 rok to mozna by powiedziec, byl rokiem atomowo-kolorowo-artystycznym. W tym roku w Arcon, Idaho, USA, zaczeto produkowac energie atomowa, takze w Stanach rozpoczeto sprzedawac kolorowa telewizje. Salvadore Dali namalowal "Chrystusa Sw. Jana na krzyzu", a Picasso "Masakre w Korei".
W Polsce 51. to epoka stalinizmu. Jestem dzieckiem PRL-owskiego stalinizmu.

Oceniajac stalinowskie ujecie ideologii marksistowsko-leninowskiej, czyli doktryne stalinizmu, nalezy na poczatku zauwazyc, ze na pierwszy rzut oka prace Stalina nad ideologia wygladaly na porzadkowanie czy popularyzacje dziela jej tworcow. Ale w miare uplywu czasu i umocnienia swej pozycji Stalin zaczal wystepowac jako jedyny autorytatywny tworca i interpretator. Uznawszy trafnie, ze teoria rewolucji i teoria dyktatury proletariatu sa rdzeniem leninizmu, Stalin uzupelnil ich tresc teza o stale zaostrzajacej sie walce klasowej. Tak wiec droga do obumierania panstwa mialo byc jego wzmocnienie. W obliczu wzmagajacych sie konfliktow i konfrontacji dalszy wzrost represyjnosci panstwa oraz obdarzenie jego partyjnego kierownictwa zwiekszonymi zaufaniem i uprawnieniami stawaly sie koniecznoscia. Od spoleczenstwa wymagano coraz wiekszej ofiarnosci i trudu oraz posluszenstwa za wszelka cene. Ta cena, ktora spoleczenstwo musialo zaplacic, bylo przede wszystkim juz calkowite unicestwienie praworzadnosci i zniweczenie praw obywatelskich przez dzialania skrajnie scentralizowanej i totalitarnej wladzy. Mechanizmy rozbudowanego systemu przymusu, ktorego podstawy zostaly stworzone jeszcze za zycia Lenina, byly uruchamiane osobiscie przez Stalina. Bezwzglednosc i okrucienstwo stanowily wazny dlement jego osobowosci. Te mechanizmy bardzo predko przestaly dzialac w ramach procedur prawnych, glownie zreszta administracyjnych, a nie sadowych, dajac w efekcie od konca lat dwudziestych ogromna i potezniejaca represyjnosc systemu wladzy stworzonego pod rzadami Stalina. Wybiegajac w przyszlosc, lata powojenne, trzeba pamietac, ze system ten w praktyce przekreslajacy podstawowe prawa czlowieka stal sie wtedy wzorcowym modelem budownictwa socjalistycznego dla panstw, w ktorych rzady objely partie komunistyczne (Wladyslaw T. Kulesza, "Ideologie naszych czasow", Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1996).

Tatus, Henryk Kuciak po krotkiej pracy w porcie usteckim, pamietal p. Izdebskiego z tego okresu, przeszedl do pracy w Stoczni "Ustka". Najwazniejszego wtedy pracodawcy dla Ustczan.

Od 1951 r. stocznia stala sie generalnym dostawca lodzi ratunkowych wioslowo-zaglowych i motorowych 36- 25- i 10-osobowych dla potrzeb przemyslu okretowego Trojmiasta i Szczecina, na wszystkie statki budowane przez polskie stocznie ("Dzieje Ustki", Jozef Lindmajer, Teresa Machura, Zygmunt Szultka, Slupsk 1985).

Tatus byl robotnikiem w stoczni w zawodzie slusarz. Mieszkalismy "na gorce", na Polnej 9. Dwa samotne domki oddalone od miasta. Naszymi sasiadami z Polnej 10 byli panstwo Piwonia i panstwo Szczepanscy. Z dziecinstwa pamietam wojskowa radiostacje na przeciw naszego domu. Wypuszczali balony metorologiczne. Takze potezna wieze drewniana, ktora kiedys od wiatru zwalila sie w nocy. Do szkoly mialem z gorki, ale za to do domu pod gorke. Chodzilem do Szkoly Podstawowej Nr 1, tzw "Jedynki". Z gorki z Polnej wchodzilo sie na Darlowska, przechodzilo mostem nad Slupia, a pozniej wiaduktem nad torami kolejowymi. Pozniej w dol, na rondzie, na ul. Slupskiej byla mleczarnia, szlo sie prosto mijajac po prawej zaklad "kastrowania koni" i stadion ustecki. Na przeciw stadionu byla "Jedynka".
W 1960 r., Ustka miala juz 6.100 mieszkancow (http://en.wikipedia.org/wiki/Ustka).
W 1962 roku stocznia wybudowala blok zakladowy i wprowadzilismy sie do niego na ul. Kopernika 12/5.
W 1966 r. rozpoczalem nauke w Zasadniczej Szkole Budowy Okretow.
W 1967 roku zmarl moj dziadek Wladyslaw Kuciak. Postac bardzo tajemnicza. Zachowywal sie tak jakby sie ukrywal do konca. Pozniej Tatus mi wyjasnil dlaczego. Dziadek byl Warszawiakiem, Pilsudczykiem, osadnikiem wojskowym i policjantem Policji Panstwowej na Wolyniu, oraz AK-wcem na lubelszczyznie.

KTO BYL WSROD DWUNASTU?
Gdy historyk stwierdzil, ze pierwsi Polacy zaczeli naplywac do Ustki dopiero latem 1945, zaoponowal 81-letni Franciszek Niezorawski, ktory po wojnie uruchomil miejska gazownie: - Ja bylem juz w kwietniu!
F. Niezorawski i jego rowiesnik, Bronislaw Brzoska stwierdzili, ze juz wiosna bylo w Ustce 12 Polakow, ktorzy zamieszkiwali we wspolnym domu. Obaj usilowali sobie przypomniec ich nazwiska:
- Skowronek, Bieszczad, Blaszczyk...
- Kuciak byl tez - dorzucil inny sluchacz ("Ustka: godzina 'zero'", GLOS POMORZA, 11-12 marca 1995 r.)

Thursday, April 14, 2005

LECH WALESA ++

Prezydent Walesa bardzo zrecznie wymanewrowal prezydenta Kaczorowskiego z Londynu, ktory w swojej egoistycznej naiwnosci przekazal tylko symbole wolnej Polski, zapominajac o zywych ludziach, ktorzy wiekszosc swojego zycia przezyli w demokratycznych panstwach Zachodu.
Po co nam ludzie. Symbole wolnosci wystarcza. My sami wiemy, jak tworzyc wolnosc i demokracje. Sejm poszedl w sukurs. Uchwalil ustawe, ktora zabrania Polakowi z wolnosci uczestniczyc czynnie w procesie politycznym kraju bez udowodnienia, ze ostatnie 5 lat mieszkal w Polsce. I tak polska, nowa demokracja wyeliminowala okolo 15 milionow Polakow zamieszkalych w swiecie.
Tyminski stal sie anatema, strachem dla zniewolonych umyslow w Polsce. Inteligencja postkomunistyczna nie glosowala na niego. Propaganda twierdzi, ze to tylko glosowali naiwni, prostaczkowie. Tylko z tym, ze moze ci "prostaczkowie" intuicyjnie czuli skad moze przyjsc prawdziwa wolnosc i demokracja, niz ci, ktorzy tylko wykonceptuowali wolnosc w swoich zniewolonych komunizmem umyslach.
Bo nawet prosty chlop dalmatynski wiedzialby, ze wiecej o wolnosci dowie sie od rzymianina niz od gladiatora.
Po 5 latach, rozczarowane prezydenckimi rzadami Walesy spoleczenstwo chce dac szanse innemu Polakowi. Nie Polakowi "znikad", jak chce tego komunistyczna propaganda, ale czlowiekowi stamtad - Polakowi z wolnosci. Ta potrzeba spoleczna musi byc zaspokojona. Jest to wielka szansa dla wolnosci, ale juz nie tej naszej rodzimej, komunistycznej, ale dla wolnosci z Zachodu: sprawiedliwej, demokratycznej, kapitalistycznej i naprawde samorzadowej.
Dlatego postulujemy kandydata na prezydenta z Polonii. Tylko taki prezydent wyciagnie nas z marazmu postsolidarnosciowego, obali komunistyczna konstytytucje, anuluje wszystkie ustawy z okresu komunizmu i zrekompensuje krzywdy tym, ktorych te ustawy skrzywdzily. W obecnych czasach nie potrzebujemy prezydenta solidarnosciowego, potrzebujemy natomiast prezydenta sprawiedliwosciowego.
Ktos zaoponuje, ze nie ma potrzeby na takiego czlowieka, ale tu sie myli.
Jerzy Izdebski, obecnie radny Ustki, zdobyl mandat radnego wlasnie dlatego, ze jest z Londynu. W swojej kampanii nie kryl, ze jest stamtad, a raczej podkreslal, ze przezyl prawie polowe zycia na wolnosci, ze wie co ona znaczy, ze doswiadczal jej na codzien. Izdebskiego program byl prosty i realny. Walesy program byl iluzja - jestem z Gdanska i wybuduje w Polsce Japonie. Izdebski zwycieza z kandydatami reprezentujacymi byla solidarnosciowa i obecna SLD-owska formacjami politycznymi. Czyli jest miejsce dla Polonusa. Wyborcy nie sa dziecmi. Wiedza kto moze wprowadzic prawdziwa zmiane. Tylko czlowiek z zewnatrz, spoza ukladow. Czlowiek czystych rak, znajacy smak wolnosci - czlowiek z wolnosci!
Dajmy szanse demokracji i wszystkim Polakom mozliwosc wypowiedzenia sie co do wyboru prezydenta z wolnosci.
Edward Kuciak. Ustka ("Nasze Porozumienie", Rok 5 Nr 1-2 (31-32) luty-marzec 1995, Londyn - Warszawa).

LECH WALESA +

Lech Walesa, obok Papieza, to najbardziej znany Polak na swiecie. Tu w Ameryce nawet bezzebny hillybilly na wiadomosc, ze jest sie Polakiem, potrafi z otwarta geba okraszona usmiechem wydusic "Walezza" i "Pope". Niewielu sobie zdaje sprawe, ze te dwie osoby naniosly Polske na mape swiata. Pamietam na poczatku 80. lat zeszlego wieku, nawet wsrod studentow uniwersyteckich haslo "Polska" znaczylo: "chyba w Europie jakas sowiecka republika?".

WALESA herbu wlasnego
LECH ksiaze WALESA herbu wlasnego, ur. 1943 r. w Popowie kolo Lipna, syn Boleslawa i Feliksy; przywodca "Solidarnosci" (1980-90), internowany przez wladze komunistyczne (1981-82), laureat Pokojowej Nagrody Nobla (1983), uczestnik obrad "okraglego stolu" (1989), Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej (XII 1990 - XII 1995), Honorowy Obywatel Stolecznego Krolewskiego Miasta Krakowa (VIII 1990); posiada kilkanascie doktoratow honoris causa.
Dziedziczny tytul ksiecia Polskiego Ruchu Monarchistycznego (i herb Regencja) nadano dyplomem w 1993 r., za wybitne zaslugi dla Polski i Polskiego Narodu, szczegolnie zas za obalenie komunizmu w Polsce, utworzenie Niezaleznego Samorzadnego Zwiazku Zawodowego "Solidarnosc", a takze przewodzenie Narodowi Polskiemu w wolnej Ojczyznie. Tytul ksiazecy przysluguje takze rodzinie uhonorowanego.
Rodzina: zona Danuta z Golosiow ur. 1949 r.; dzieci: Bogdan ur. 1970 r., Slawomir ur. 1972 r., Przemyslaw ur. 1974 r., Jaroslaw ur. 1976 r., Magdalena ur. 1979 r., Anna ur. 1980 r., Maria Wiktoria ur. 1982 r., Brygida ur. 1985 r.
____________________
* Herb ten otrzymal Prezydent Lech Walesa jako kawaler Orderu Serafinow, ktorym zostal uhonorowany przez Krola Szwecji Karola XVI Gustawa we wrzesniu 1993 r. Herb zaprojektowal dr Adam Heymowski (1926-1995) ( "HERBARZ Nadania godnosci szlacheckich i arystokratycznych w Polsce 1992 - 1995", Wydawnictwo SAPIENTIA Krakow 1996).

Walesa tu na wolnosci zawsze byl utzasamiany z "Solidarnoscia". Bezzebny hillybilly zaraz po wyksztuszeniu "Walezzza" jednym tchem wypowiada takze "Solidarity" - "Zolidarnozzdz!".
Pytanie jest czy Solidarnosc jest godna takiego potraktowania i zrownania z symbolem Walesy?
Pamietam, jak Lechu w Ottawie, przy kladzeniu kamienia wegielnego pod pomnik wolnosci, wykrzykiwal "Polska juz wolna. Rodacy mozecie wracac do swojej Ojczyzny". Mamie Zarembiance lzy sie laly potkiem, "slyszysz synu, wolna" - wyszlochala.

Juz w Polsce, w swoim rodzinnym miescie Ustce, pierwsze kroki jakie zrobilem to do siedziby Solidarnosci, pamietam miescila sie w bylej bibliotece miejskiej. Wszedlem niesmialo, przywitalem sie. Ja z Kanady, stoczniowiec, solidarnosciowiec - powiedzialem, do jakichs smutnie siedzacych tam panow. I co i po co? - zapytali. Ja tu aby wam pomoc, sluzyc swoim doswiadczeniem, nauka, ktora zdobylem na wolnosci. Studia, jakie? - zapytali. Nauki polityczne - odpowiedzialem. Eeeee, tacy z takimi naukami to rzadzili nami przez ostatnie 50 lat - jeden skomentowal. Podziekowalem, wyszedlem zdziwiony. To ta Solidarnosc? - pomyslalem.
Leszek sie teraz od "tej Solidarnosci" odcina. Czy nie za pozno?

WALESA SPLITTING WITH SOLIDARITY OVER PLANS TO INVITE ARCH-RIVAL TO ANNIVERSARY PARTY "WE HAVE GROWN APART"
Lech Walesa, the Polish Noble Peace Prize winner, is leaving Solidarity, 25 years after he led the trade union in a strike against Poland's then-communist regime. "We have grown apart. We are no longer a good team," said the 61-year-old former electrician, who will resign his union post in August. Under Mr. Walesa, Solidarity grew into a mass movement and the socialist world's first free trade union. In 1989, he led it in negotiations with the government, ushering in Poland's return to democracy. His decision to leave was blamed on a row over whether to invite his arch-rival, Polish President Aleksander Kwasniewski, to Solidarity's 25th-anniversary celebrations in Gdansk (NATIONAL POST, Thursday, April 14, 2005).

"Listy do Redakcji" ("Nasze Porozumienie", Rok 5 Nr 1-2 (31-32) luty-marzec 1995, Londyn - Warszawa Price 60 p Cena 60 gr (6000 zl).

POTRZEBA PREZYDENTA Z WOLNOSCI
Cytat: "Chcemy czerpac z waszych doswiadczen i umiejetnosci. Potrzebna jest wasza wiedza". (Prezydent Walesa do Polonii nowojorskiej)
Wszyscy zapewne znaja przypowiesc o slepym i gluchym podazajacymi do celu. Polska po 5 latach prezydentury Walesy jest rezultatem tego, jak slepy prowadzi gluchego. Mamy slepa demokracje i wolnosc oraz gluchy kapitalizm i samorzadnosc.
Solidarnosc i naturalny zryw do wolnosci spoleczenstwa polskiego spowodowal, ze kajdany sowietyzmu zostaly rozerwane - Polska zaistniala znow na mapie Swiata.
Rewolucja, ktora zapoczatkowala Solidarnosc, nigdy nie zostala doprowadzona do konca. Nowe elity polityczne, ktore dostaly sie do wladzy, zaprzepascily caly dorobek Solisarnosci w ciagu ostatnich 5 lat.
Juz nie jestesmy awangarda postkomunizmu. Wleczemy sie w szarym koncu. Nie chodzi tu o Niemcow, Czechow, czy Wegrow, ktorzy sa daleko w przodzie, poza horyzontem, ale doscigaja nas takie kraje, jak Slowenia, Slowacja, Albania, Rosja, nie wspominajac o krajach baltyckich. W statystykach jeszcze mozemy konkurowac z Ukraina, Bialorusia, Kazachstanem, itd.
Pamietam, jak wszyscy szlismy do urn glosowac na Walese - ucielesnienie wolnosci. Jakiej wolnosci? Wtedy nie wypadalo pytac. Kazda wolnosc byla dobra, nawet namiastka jej. Teraz po pieciu latach widzimy, ze nie byla to nawet namiastka, to byla iluzja wolnosci. Zostalismy oszukani.
Ale jest w tym i nasza wina. Wybralismy prezydenta, ktory przeciez wiedzial co to jest wolny swiat. Ogladal filmy amerykanskie, ma rodzine w Ameryce, chcial nawet budowac druga Japonie w Polsce. Czyli ogolnie byl zorientowany w wolnosciowych meandrach swiata. Alternatywa z Nowego Jorku, Toronto, Londynu czy Ottawy widziana byla, jako zagrozenie wolnosci w Polsce.
Prezydent z Polonii? Polak z Zachodu? Czlowiek z wolnosci? I to z tej prawdziwej, nie filmowej, nie iluzyjnej. Tego to juz bylo za duzo. Najbardziej inteligentne umysly tego kraju, wyksztalcone na najlepszych komunistycznych uczelniach Polski, nie mogly tego, nie tylko pojac, ale i zaakceptowac.
Spartakus na cesarza. Tego jeszcze nie bylo. Tworzymy historie - wybieramy Walese! Spartakus aby przezyc musial niszczyc swoich wrogow - braci gladiatorow. Poskomunistyczne elity nowej Polski szybko zauwazyly, ze najwieksi ich wrogowie to bracia Polacy - bracia z wolnosci.

LECH WALESA

Lech Walesa, nasz pierwszy prezydent postkomunistyczny, wybrany przeze mnie. Postac od samego poczatku kontrowersyjna, wielowymiarowa, niedopowiedziana.
Zastanawialem sie latami dlaczego wrzucilem glos na niego, a nie na Tyminskiego? Gryzlo mnie jakgdyby jakies sumienie. Chcialem racjonalnie wyjasnic racje mojego glosu. Jako demokrata, dla mnie, glos rzucony dla mojego reprezentanta jest niezmiernie wazny i wartosciowy.
Leszka wybralem bo on reprezentowal mnie + wplyw Mamy, dla ktorej tam w Polsce, "Lesio" to byl wlasnie ten, ktory "komuszkom dal dobrze popalic".
Oczywiscie zorientowalem sie szybko, ze cos tu nie gra. Zaczalem analizowac polityke Lecha Walesy w stosunku do Polonii i przerazil mnie trend izolowania polonii patriotycznej od polityki obecnego nowego panstwa. Leszek i owczesny rzad "Solidarnosciowy" postawil szlaban dla Poloni, uzywajac "straszaka Tyminskiego".

OSWIADCZENIE
Do redakcji Gazety nadeszlo z Ottawy wspolne oswiadczenie Polskiej Ligi Szlacheckiej (organizacja ta zostala zawiazana 3 maja 1991 roku w Ottawie przez czlonkow polskiego rodu ksiazecego Zaremba) i Ottawskiego Klubu Slazakow. Dokument nosi date 8 sierpnia br. Oto jego tresc:
Zaniepokojeni sytuacja w Polsce w przededniu wyborow do Sejmu uwazamy, ze:
1. Prywata prezydenta Kaczorowskiego i nieswiadomosc polityczna prezydenta Walesy doprowadzily do rozbicia polskiej wojennej emigracji politycznej. Czego nie mogli dokonac komunisci przez 45 lat, ci dwaj panowie dokonali w ciagu pol roku.
2. Obecnie Polska rzadza kryptokomunisci i zanosi sie na to, ze po wyborach do Sejmu zagwarantuja oni sobie wladze na nastepne piec lat. A to przez fakt niedopuszczenia do wladzy politycznej w Polsce emigracji politycznej zamieszkalej na Zachodzie.
3. Wbrew opiniom rzadu w Polsce, zorganizowana emigracja polityczna istnieje nadal. Patriotyzm i wola uczestniczenia w politycznym przeobrazaniu Polski jest jej najwyzszym i najszlachetniejszym celem.
Wobec powyzszego oswiadczamy:
Skoro kryptokomunistyczny rzad RP w Warszawie odsuwa emigracje polityczna od decydowania o losie Polski, mamy moralne prawo i patriotyczny obowiazek, aby ratowac przed zgubnymi rzadami kryptokomunistow chociazby te czesc Polski, ktora zostala stworzona z bylych terytoriow Rzeszy Niemieckiej oraz Slaska. Z tych prowincji wywodzi sie wiekszosc emigracji politycznej z okresu rzadow komunistycznych w Polsce. Jesli rzad warszawski nie chce dopuscic polskich patriotow zamieszkalych za granica do rzadzenia calym krajem, domagamy sie efektywnego wplywu politycznego w wyzej wymienionych prowincjach.
Oswiadczenie podpisali: z ramienia Polskiej Ligi Szlacheckiej - Edward Kuciak, z ramienia Ottawskiego Klubu Slazakow - Benedykt Hrubesz (GAZETA 93, 16-18 sierpnia 1991).

Zadawalem sobie ciagle pytanie, dlaczego Rzad Londynski oddal tylko symbole, a nie poszli za symbolami ludzie, szczegolnie polityczni emigranci = azylowcy zamieszkali w wolnym swiecie?
Dlaczego nie konsultowal sie Rzad Londynski z Polonia? Ja co roku placilem skladke na skarb panstwa, ale nikt mnie nie zapytal, czy zgadzam sie na oddanie symboli wolnej Polski dla Walesy.

LISTY DO REDAKCJI
Witam serdecznie
Do napisania listu i podzielenia sie swoimi uwagami sklonilo mnie wydane "oswiadczenie" Polskiej Ligi Szlacheckiej i Ottawskiego Klubu Slazakow. Mysle, ze moj list nie bedzie jedynym w tej sprawie.
Jestem zaliczana do mlodej emigracji kanadyjskiej, uwazam sie za patriotke, ale nie twierdze, aby Rzad Polskiej Rzeczypospolitej mial dopuscic do rzadzenia czescia lub calym krajem obywateli mieszkajacych na stale poza jego granicami. My nie mamy prawa wtracac sie w polityczne wewnetrzne sprawy Polski; mozemy jedynie wspomagac innymi srodkami pomocy ekonomicznej lub gospodarczej. Jezeli czlonkowie Polskiej Ligi Szlacheckiej i Ottawskiego Klubu Slazakow tak bardzo sa oburzeni rozbiciem tzw. polskiej wojennej emigracji politycznej i pragna decydowac o losach Polski, to przeciez nic nie stoi na przeszkodzie, azeby wrocili do kraju i tam zyjac, mieszkajac mogli rzadzic, bo to dla nich jest najwazniejsze. Latwiej jest wydawac oswiadczenia, krytykowac, zyjac poza granicami kraju, lecz jakze trudno spotykajac sie z codzienna rzeczywistoscia.
Poki co Polska Liga Szlachecka i Ottawski Klub Slazakow powinni zajac sie innymi sprawami, a nie walczyc obecnie o wladze z Rzadem Rzeczypospolitej Polskiej.
Z pozdrowieniami
Grazyna Dumicz

Sunday, April 10, 2005

DWA POGRZEBY I JEDEN SLUB

W swiecie monarchistycznym wielkie wydarzenia. Monarcha Watykanu Jan Pawel II "Wielki", Papiez i Swiety zostal pochowany w grocie pod bazylika Sw. Piotra. Takze zmarl ksiaze Monako Rainier III. Najdluzej siedzacy na urzedzie = tronie monacha europejski. Ksiaze Karol natomiast ozenil sie z Kamila. Jego kurtyzana i pierwsza miloscia.

Jako kanadyjski monarchista wspieram wraz z The Monarchist League of Canada (www.monarchist.ca) ksiecia decyzje i niech Bog ma w opiece to malzenstwo naszego przyszlego krola.
Ksiaze Karol nie mial latwego zycia i chociaz na starosc niech sie spelnia jego mlodziencze zyczenia.

Na pogrzebie Papieza byli:
1. Krol Belgii Albert II z krolowa Paola
2. Krol Jordanii Abdullah
3. Wielki ksiaze Luxembourgu Henri i ksiezniczka Maria Teresa
4. Krolowa Norwegii Sonja
5. Krol Hiszpanii Juan Carlos i krolowa Sofia
6. Krol Szwecji Carl XVI Gustav i krolowa Silvia
7. Ksiaze Karol
Po pogrzebie Papieza, ksiaze Karol w nastepnym dniu sie ozenil. Ceremona zaslubin wspaniala, moze nie miala takiego splendoru i bogactwa, jak slub z Diana, ale byla powazna i majestatyczna (+ maly wybryk streakersa). Godna mojego przyszlego krola.

Ustka ( moje miasto rodzinne) cos cienko przedzie w rankingu miast i gmin w Polsce (http://www.gmina.pl/glosow/wynik2.php) spadla z 66 na 68 miejsce z 1034 glosami. Slupsk jest na 18 miejscu z 3924. Prowadzi Wroclaw (10737), ktory wyprzedzil Sulejowek (10646).

Na "Newsweek Polska" Forum Dyskusyjnym (http://newsweek.redakcja.pl/forum/) dalej jacys osobnicy podszywaja sie pod mnie (Lewed, Edward Kuciak). Takze zakompleksiony fornalstwem i tracacy slomozbutyzmem "froggie", dalej drepcze w miejscu swoje fornalskie rymowanki. Nawet podszywacz pod zacny dom szlachecki Zaremba (Jaraczewski) zaczal tam skromnie znow nadawac.

Odparlem to bractwo jednym cieciem szabelki madrosci i inteligencji szlacheckiej w tematach: "Hold wielkiemu Polakowi", "Dlaczego nikt nic nie pisze?", "Trzeba pomyslec i pojsc dalej" (http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=12036), oraz otworzylem swoj wlasny watek pt. "Lewed dalej blogieruje" (http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11970), zapraszajac przy tym ich na moj nowy blog "Lewed's Blog czyli Dziennik Szlachcica Polskiego" (http://szlachta.blogspot.com/).

Saturday, April 09, 2005

"Newsweek Polska"

Magazyn "Newsweek Polska", najbardziej sobie upodobalem. Kupuje od lat krajowe tygodniki polityczne"Polityke", "Wprost" i "Newsweek Polska". Zerwalem z dotychczasowa tradycja prenumerowania "Time", ktory tu w Ameryce wlasnie konkuruje z "Newsweekiem".
Kiedy zobaczylem w Husarzu, ze istnieje "Newsweek Polska", zaczalem go regularnie kupowac. Przeplatajac od czasu do czasu, czy to "Polityka" czy "Wprost".
Znalazlem ich strone internetowa i dosc ciekawe i innowacyjne na owczesne czasy forum dyskusyjne.

27 kwietnia 2003 roku umiescilem na nim pierwszy swoj temat autorski (blog) dot. dosc popularnej politycznej debaty w Kanadzie na temat marihuany pt. "Newsweek a sprawa Filipa z konopi". Temat doczekal sie az 268 wpisow dot. marihuany i w ogole narkotykow. Cenny dorobek wlasnych studiow, badan, przemyslen i wielu cytatow z roznych zrodel. Szkoda, ze przepadl po zmianie przez "Newsweek" swojej strony internetowej.

ZMIANY W NEWSWEEKU ON LINE
Strona internetowa "Newsweeka" www.newsweek.pl zmienila wyglad i wzbogacila sie o nowe mozliwosci. Aby lepiej poznac naszych Czytelnikow internetowych i odpowiadac na ich potrzeby, wprowadzilismy system logowania. Kazdy, kto sie zarejestruje, podajac nam swoj e-mail, moze teraz m.in. otrzymac co tydzien bezplatnie elektroniczny newsletter "Newsweeka", brac aktywny udzial w Forum, wystawiac ocene artykulom i miec dostep do wiekszych fragmentow naszych tekstow. Latwiejsze jest poruszanie sie po serwisie m.in. dzieki rankingom artykulow najczesciej polecanych znajomym, najczesciej komentowanych i najwyzej ocenianych. Przy kazdym tekscie sa linki do innych materialow powiazanych z nim tematycznie. Na uwagi dotyczace naszej odmienionej witryny czekamy pod adresem webmaster@newsweek.pl (Newsweek 28.03.2005).

Wszystko dobrze, ale na tej nowej stronie newsweekowskiej moje tematy zniknely.
Byly to:
1. Polska Irak - u progu mocarstwowosci? (130 wpisow).
2. Czy sprawiedliwosc dziejowa Zabuzan nadchodzi? (115 wpisow).
3. Nieznane Rocznice - 3-Maja 12. rocznica zawiazania Polskiej Ligi Szlacheckiej w Kanadzie (513 wpisow).
4. Czy mamy definicje antysemityzmu? (140 wpisow).
5. Newsweek a sprawa Filipa z konopi (268 wpisow).
Zalozylem je uzywajac nicka "Lewed". 9/12/04, kiedy "Newsweek" wprowadzil rejestracje, rozpoczalem swoj autorski temat p.t. "Lewed's Blog Czyli Dziennik Szlachcica Polskiego" uzywajac nicka "nobleman".

Glownym celem mojego blogierowania na "Newsweeku", bylo promowanie Polskiej Ligi Szlacheckiej w Kanadzie. Na "Newsweeku" odbywaly sie ostre potyczki z przeciwnikami szlachty.
Szkoda, ze to wszystko przepadlo, bo materialu uzbieraloby sie na dobra ksiazke. Proces "obudzania szlachcica" w Polsce jest trudny i bolesny i materialy dot. tego procesu moga stanowic niezla informacje dla socjologow i historykow w przyszlosci.

Zabieralem glos w ponad 100 dyskusjach do opublikowanych artykulow w "Newsweeku".
Z tego 11 dalej jest dostepna na nowej stronie. Sa to:

1. ODMIENNE STANY SWIADOMOSCI, do artykulu pt. "Stulecie Narkotykow" (Nr 43/04 str. 16) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=10887.
2. MARIHUANA NIE JEST TEMATEM TABU DLA NEWSWEEK POLSKA BRAWO!, do artykulu "Skret jest trendy" (Nr 43/04 str. 16) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=10885.
3. ROSYJSKIE TRENDY W POLSCE, do artykulu "Grzaski grunt dyplomacji" (Nr 44/04 str. 20) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=10937.
4. STWORZYC AGENCJE CYWILNA NA WZOR KANADYJSKIEJ CSIS, do artykulu "Wywiad z wywiadem" (Nr 49/04 str. 14) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11108.
5. STREFA WPLYWOW ROSJI VS STREFA WPLYWOW RZECZYPOSPOLITEJ SZLACHECKIEJ, do tematu "W objeciach Moskwy" (Nr 50/04 str. 6) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11153.
6. USTCZNIN - JERZY IZDEBSKI - SLUPSKI RADNY Z LONDYNU, do tematu "W Slupsku, w imie prawa" (Nr 51/04 str. 26) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11207.
7. POTOCCY PIEKNA SZLACHTA POLSKA - BLEKITNOKRWISCI NAJWYZSZEJ MARKI, do tematu "Polscy Blekitnokrwisci" (Nr 52-53/04 str. 28) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11249.
8. LISTA CZYLI CZOPEK OCZYSZCZAJACY NA POLITYCZNE ZATWARDZENIE POLAKOW, do tematu "Prezes pod presja" (Nr 7/o5 str. 16) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11609.
9. GENEALOGIA ZNIEWALAJACE HOBBY, do artykulu "Tropiciele rodzinnych tajemnic" (Nr10/05 str. 74) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11776.
10. ODMOWA ZEZNAN FATALNYM BLEDEM, PROBUJE ZROZUMIEC, ALKOHOLIZM SKRYWANY PRZEZ LATA, do artykulu "Aleksander" (Nr 11/05 str. 16) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11872.
11. WSZYSTKIEMU WINNA POLONIA?, do artykulu "Wrog Publiczny" (Nr 12/05 str. 14) - http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11924.

Blogierowanie na "Newsweeku" bylo dosc owocne od listopada 2003 do grudnia 2004 moje tematy nie schodzily z pierwszej strony witryny.
NEWSWEEK Z DOBREJ STRONY
Nasza strona internetowa www.newsweek.pl znalazla sie wsrod 10 portali cieszacych sie najwiekszym powodzeniem w Polsce - wynika z badan monitorujacej rynek mediow firmy SMG/KRC. Z internetu korzysta 23,9 proc. Polakow w wieku 15-75 lat. Co trzeci internauta wchodzi do sieci codziennie. Badanie przeprowadzono od lutego do kwietnia na probie ponad 2,1 tys. osob (NEWSWEEK 4.07.2004). Prosty rachunek: 7.6% ( Newsweek) of 23.9% (internautow) of Poland's population (39 mil) = 708396 internautow mogla przeczytac moje szlacheckie blogierowanie na "Newsweeku"! Czyli slowo poszlo w swiat. Nasienie zostalo posiane.

"Newsweek" sluzyl mnie dobrze na rozsiewanie idei zlotej wolnosci szlacheckiej i propagowanie P.L.Sz., ale wielu sie to nie podobalo. Prasa tez nie oszczedzala "Newsweeka": "A o tym, na co moze sobie pozwolic niemiecki wlasciciel - niech swiadczy opublikowany nie tak dawno w "Newsweek Polska" artykul o zydowskich spadkobiercach powracajacych do domow w Polsce, ktore utracily swych wlascicieli w wyniku holokaustu (Mirosla Blach, "Powrot prasy gadzinowej" (GONIEC 1-7 pazdziernika 2004).
"Powinno nam dac do myslenia, ze dzisiaj na czele krytyki rozpadajacego sie panstwa polskiego stoi niemiecka, wydawana po polsku, gazeta "Fakt", czy wydawany, przez tego samego wydawce "Newsweek Polska" (Jerzy Przystawa, "Rozpad panstwa" NOWY KURIER, Nr 19 (865) 1-15/10/2004).

"Tak nalezy spojrzec na to, co wyprawia wydawana przez "Polaka" o zydowskim rodowodzie - Adama Michnika - "Gazeta Wyborcza", czy pismidla lewicowe lub wydawane przez postkomunistow, jak np. "Przeglad" czy "Wprost", nie mowiac juz o tygodniku "Nie" Jerzego Urbana - jeszcze innego "Polaka" zydowskiego pochodzenia, oraz przez niemieckie firmy wydawnicze, jak np. "Newsweek Polska" (Marian Kaluski, "Pozbawic godnosci narod polski", GONIEC 3-9 grudnia 2004).


Wednesday, April 06, 2005

Polonia +

Smierc Jana Pawla II, Papieza i Polonusa przycmila zmasowany atak na Polonie przed zblizajacymi sie wyborami.
Rozpoczety przez media "czarny PR" przeciwko Unii Stowarzyszen i Organizacji Polskich w Ameryce Lacinskiej (USOPAL) i jej prezesa Jana Kobylanskiego, na chwile zostal zastapiony "bialym PR" o Papiezu.
Czarny PR, polegajacy na dezinformacji, inspirowaniu materialow kompromitujacych firmy czy politykow, albo prowokujacych pozadane dzialania, ma sie dobrze. I spelnia swoje ukryte cele. Sa dziennikarze, ktorzy wykorzystujac takie mateialy do publikacji pod swoim nazwiskiem, zrobili na tym kariery.
Bylo to mozliwe z powodu slabej kontroli kierownictw redakcji albo tez przyzwolenia z ich strony, bo takie afety zwiekszaja poczytnosc. Czasem, kiedy sprawa posuwa sie zbyt daleko, gwiazda takiego dziennikarstwa sledczego, kasujaca za nie nagrody srodowiskowe, pewnego dnia znika z lamow. Moze dlatego, ze staje sie jasne, ze byla w zbyt wielkim stopniu skrzynka pocztowa dla sluzb specjalnych czy czarnego public relations, a moze dlatego, ze ten rodzaj dziennikarstwa zaczal byc niewygodny redakcji (Teresa Kuczynska, "Dezinformacja zamiast informacji. Nowa rola agencji public relations", DZIENNIK ITP, Toronto 18-24 marca 2005).

Genealogia Jana Pawla II dostepna jest na stronie Genpol (http://www.genpol.com/). O magnetycznej sile przyciagania mlodziezy przez Papieza mozna wyczytac w polonijnej i nie tylko prasie: "For Ewelina Zaremba, 24, a Polish Canadian who until recently lived in Halifax, the Pope's passing will strengthen the faith of youth, who "will want to keep his message going and keep it alive." In her view, the Pope "had that natural something" which allowed him to communicate with young people so well (Wojtek Dabrowski, "Polish Youth Expected To Turn To Church", NATIONAL POST, Wednesday, April 6, 2005).

Jan Kowalski slusznie natomiast zauwaza, ze: "Jak w Polsce udalo sie wyeliminowac stare przedkomunistyczne elity spoleczne, a niedobitki spacyfikowac poprzez operacje Okragly Stol, tak podobnej sztuki nie udalo sie przeprowadzic wsrod polskiej emigracji zyjacej w Wolnym Swiecie. Do pelnego zwyciestwa rezim okraglostolowy potrzebuje podporzadkowania sobie Polonii. I z cala pewnoscia juz pracuje nad wykreowaniem swoich liderow w srodowiskach polonijnych" ("Bajka o zacofanej Polonii i swiatlej Polsce", GONIEC, Toronto 1-7 kwietnia 2005).

Genealogia Jana Kobylanskiego odtwarza podobno IPN. Urodzil sie na Wolyniu, byl szmalcownikiem, i sowieckim agentem, oraz jest: "przedstawicielem radykalnie nacjonalistycznej grupy wsrod polonijnych dzialaczy i glosi antysemickie poglady" (Jaroslaw Gugala, "Dr Jekyll 2005", NEWSWEEK 3.04.2005). Torontonska Gazeta nawet wykrzykuje, ze "Kobylanski wspiera opozycje, opozycja o tym nie wie" i straszy "ukladem Rydzyk-Kobylanski-Moskal". Do ukladu wrzuca ks. Blazejaka znanego z "rasistowskich i antysemickich wypowiedzi", a trybuna tego ukladu jest torontonski "Goniec". "Jest on rowniez w ukladzie Rydzyk-Kobylanski-Moskal tak ideowo jak i personalnie przez osobe p. Stana Tyminskiego" ("Kanadyjski notatnik", GAZETA 63, Toronto 1-3 kwietnia 2005).

Torontonski "Dziennik itp" w dziale Sensacje drukuje zyciorys Kobylanskiego ("Jan Kobylanski i jego przeszlosc", DZIENNIK ITP, 1-7 kwietnia 2005), zastanawiajac sie: "Kim jest ten szczodry rodak zza oceanu? Jan Kobylanski, zwany Don Juanem, tajemniczy multimilioner i dobroczynca z Urugwaju, ukrywa swoja przeszlosc. Nie wiadomo, jak zgromadzil olbrzymi majatek, nieznane sa tez jego wczesniejsze, wojenne losy".
"Goniec" kontratakuje: "Kolejny strzal w Kobylanskiego". Publikuje takze "Oswiadczenie Jana Kobylanskiego w kwestii zasad dzialania USOPAL", oraz "List Kobylanskiego do "Gazety Wyborczej" i "Rzeczypospolitej". Naczelny "Gonca" slusznie zauwaza, ze "Z jednej strony, chodzi o unicestwienie prob jednoczenia Polonii w obronie Polski, z drugiej, przytarcie nosa milionerowi, ktory ma mozliwosci wylozenia srodkow na polska polityke, z trzeciej, zdezawuowanie, skompromitowanie i osmieszenie mozliwosci powtorzenia sukcesu Stana Tyminskiego z 1990 roku, kiedy czlowiek spoza ukladu, wyeliminowal "namaszczonego" Mazowieckiego (Andrzej Kumor, "Agentura Inc. - rozpoznanie pola", GONIEC, 1-7 kwietnia 2005).
Polonusa Moskala juz pochowano, Papieza, Polonusa wszechczasow pochwamy w nadchodzacy piatek. Czy to poczatek pochowania calej Polonii?

Tuesday, April 05, 2005

Papiez nie zyje

Nic nie wydarza sie przypadkowo. Wszystko ma sens. Kiedy umarl Papiez nagle zerwalo mi sie polaczenie internetowe. Cisza. Smutek.
Przez caly weekend lalo jak z cebra + mokry snieg, zimno. Niebo sie rozplakalo. CNN na okraglo i na zywo transmitowalo z Rzymu. W przerwach lektura Tad Szulca "Pope John Paul II The Biography".

W pracy flaga na pol masztu. Kondolencje od wspolpracownikow i nieznanych osob. Samo to, ze sie jest Polakiem wystarczalo. Kanadyjczycy irlandzkiego, szkockiego, wloskiego, portugalskiego, maltanskiego, niemieckiego pochodzenia, podchodzili, wspolnie dzielili smutek, podkreslali wielkosc Polaka Papieza. Bramin z Indii uscisnal mi reke - Papiez to byl wielki czlowiek, gratuluje - powiedzial. Jamajczyk dodal - takiego drugiego to juz nie bedzie.

Naraz czlowiek zdal sobie sprawe, jaka strate my Polacy ponieslismy, a takze jak Papiez wyniosl nas Polakow pod niebiosa. Jaka wielka odpowiedzialnosc teraz spadla na nas, aby kontynowac spuscizne jego 26 lat na tronie papieskim.

Jan Pawel II Wielki odszedl zostawiajac nam w spadku wolna Polske, rozsiewajac jej imie po calym globie, wywyzszajac nasz narod pod niebiosa. Teraz wszystko spadlo na nasze barki. Aby ten dorobek Papieza nie zaprzepascic, a pomnazac i wzbogacac. Tak nam dopomoz Bog.

Saturday, April 02, 2005

PAPIEZ JAN PAWEL II WIELKI UMIERA

Tak jakby do konca ze swoim szlacheckim poczuciem humoru (zaczal umierac na Prima Aprilis), nasz wspanialy, Polski, szlachecki (pokadzielny, Mama Emilia z Kaczorowskich h. Jelita) Papiez, ktorego historia obdazy przydomkiem "Wielki", umiera. Tylko nasza modlitwa moze wspomagac go w cierpieniu.

Jakim wyjatkowo szczesliwym czlowiekiem jestem, ze stal sie On czescia mojego zyciorysu, mojej genealogii. Jak to dobry Bog dal urodzic mi sie w historii gdzie Slowianin, Polak i Szlachcic zostal Papiezem - glowa miliardowego Kosciola Katolickiego. Kiedy druga taka okazja przytrafi sie? Za nastepne 550 lat? Wielu sobie moze nie zdaje z tego sprawy, ale cierpiacy i umierajacy Papiez, przekazuje nam najwspanialszy skarb jaki mozemy sobie wyobrazic. Jego przeslanie dla nas Polakow jest proste - jak to dumnie w tej chwili byc Polakiem!

Papiez, Polak, Polonus, emigrant. Pamietam jak w czerwcu 1979 roku odwiedzil Polske. Na okres ten komunisci wydali dyrektywe aby nie udzielac urlopow i zwolnien w zakladach pracy. Nie moglem wiec pojechac w glab Polski aby go powitac. Wydzial kadr Stoczni "Ustka" odmowil mi urlopu. W telewizji pokazali tylko kilka obrazkow, tak ladnie przycietych aby nie bylo widac tlumow na mszach papieskich.

Przypadek, czy nie, ale tak sie zlozylo, ze tez w czerwcu 1979 roku ZOMO zmasakrowalo mnie do nieprzytomnosci, ze karetke pogotowia trzeba bylo wzywac.
Pozniej wypadki potoczyly sie szybko. Sierpniowe strajki w stoczni w 1980 r., ucieczka z PRL-u do Niemiec po strajkach, azyl i emigracja do Kanady w 1982 r. Mowie, ze emigracje to "zalatwil" mi Papiez, ktory przkonal Zachod aby demokracje wchlanialy solidarnosciowych emigrantow. Szczegolnie zajmowaly sie tym organizacje katolickie, takie jak "Rafael", ktore zalatwialy docelowe kraje osiedlenia sie polskich uciekinierow z komuny.

Pamietam przez "Rafaela" w Hamburgu zlozylem podania do Szwajcarii, Australii, USA i Kanady. Kanada odpowiedziala pierwsza. I tym zbiegiem okolicznosci moglem zobaczyc Papieza w 1984 roku. Pamietam w Ottawie nioslem ogromna flage polska na wysokim drzewcu. Bylo wietrznie, rzucalo mnie jak pijaka, ale dzielnie unosilem ja nad przeogromnym tlumem. Co za uczucie. To lopotanie flagi, falujacy tlum i Papiez na oltarzu. Te obrazki zostaja do konca zycia.

Pozniej jechalismy za Papiezem na spotanie z Polonia w Toronto. Stadion wypelniony, dziesiatki tysiecy fleszow migajacych jak kolorowe swiatelka. Najblizej Papieza bylem jak wjezdzal swoim popomobilem w otoczeniu ochrony. Ten krzyk tlumu, deszcz oklaskow, swiatlo fleszow i ta bliska obecnosc Papieza sprawila jakis niewypowiedzialny dreszcz emocji, od stop az po czubek glowy, ktory wycisnal z oczu lzy szczescia i radosci.

Wszyscy z naszej wycieczki z Ottawy otrzymali proste drewniane krzyzyki. Moj poswiecony przez Papieza podczas mszy wisi w domu na scianie.
Co za ironia losu. Komunisci nie pozwolili mi zobaczyc Papieza w Polsce w 1979 roku. 5 lat pozniej zobaczylem Go w Ottawie i Toronto. Jaki Bog jest sprawiedliwy i dobry. Sprawi, ze zyczenia sie spelnia, ale w takich okolicznosciach, ktorych czlowiek nie moze sobie przewidziec.