Saturday, December 15, 2012

Tradycyjna

sobota. Jak najdluzej w lozku. Caly dzien w pizamie. Lektura + duzo lektury. Jak najmniej jedzenia. Pas WELLNESS BELT + sandalki zdrowotne LEWANDOWICZ + blues na kanale Blues 727.

Na dworze ponuro. Galezie lysych drzew bujaja sie na wietrze + ogrodek rozkopany przez szopy pracze. Wyglada jak by byl swiezo zaorany.

Ogolnie stan ducha dobry. Cialo zadnym dokuczliwym bolem mnie nie obdarza. Lece na ziolkach + magnezie.

Nalezy jednak pamietac, ze kryminalizacja konopi w Stanach Zjednoczonych (a pozniej na swiecie) byla zwienczeniem nagonki urzadzonej na te rosline przez Harry'ego J. Anslingera, komisarza Federalnego Biura ds. Narkotykow. Pobudki Anslingera niewiele mialy wspolnego z botanika; udalo mu sie przedstawic konopie jako rosline "obca", jako narkotyk Czarnych i Meksykanow, ktory zagrazal bezpieczenstwu i czystosci Ameryki. Podobna taktyke kreowania histerii zastosowano w Polsce, gdzie przemilcza sie fakt, ze konopie od wiekow byly znane i stosowane na calym swiecie - lacznie z dzisiejsza Europa.
Przesladowanie ludzi uzywajacych konopi w celach mistycznych lub rekreacyjnych jest przesladowaniem czysto politycznym. Biowladza i biopolityka pragna napietnowac tych, ktorzy osmielaja sie realizowac swoja wolnosc poznawcza. Lamie sie ich prawo do zdobywania wiedzy i doswiadczania niecodziennych wymiarow rzeczywistosci. Jest to arbitralna i nieumotywowana zadnym glebszym badaniem decyzja politykow. Nic nie powinno dawac im prawa do decydowania, ktore rosliny sa dla czlowieka dopuszczalne, a ktore sa zakazane. Rosliny, tak jak zwierzeta i ludzie, sa mieszkancami ziemi. Polityka, ktora ma swe zrodla w obsesji jednego czlowieka i interesach wielkich korporacji, to represyjne i samowolne zarzadzanie ludzka wolnoscia i ograniczanie elementarnych praw czlowieka do swobodnego dostepu do swiata roslin. Prawo nie powinno bronic dostepu do darow przyrody, jesli nie zagraza to wyginieciu gatunkow. W dzisiejszym swiecie chemicznego i farmaceutycznego terroru latwiej zmiesc jakis gatunek roslin lub zwierzat z powierzchni ziemi niz zapalic skreta z marihuana. Jesli pewnego dnia okaze sie, ze na przyklad ktoras z odmian ziemniakow posiada wlasnosci narkotyczne, to politycy znajda sie w nie lada klopocie. Chyba, ze przemysl chemiczny przyjdzie z odsiecza i wymysli ziemniaki "syntetyczne", ktore wypra wszystkie inne, tak jak nylon zastapil konopie (Kamil Sipowicz, "czy marihuana jest z konopi?", BAOBAB, Warszawa 2011).

06:40 Hrs. Budzi mnie siusiu + wstaje.

06:48 Hrs. Biore 2 tabletki chemii + Legalon 140.

12:09 Hrs. Pije wode z cytryna + czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

12:11 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z " 'Our hearts are broken today' 26 killed in elementary school shooting" na okladce.

12:15 Hrs. Lektura tronowa. "Uwazam Rze Historia".

Pierwsze szkolenie strzelecko-minerskie trwalo cztery tygodnie. Dekutowski poznal "materialy wybuchowe, ich mozliwosci i sposoby uzycia [...] oraz praktyczne umiejetnosci technicznego ich wykorzystania w niszczeniu roznych obiektow przemyslowych (komunikacyjnych)". Znal zasady uzycia broni strzeleckiej, ale tu, na kursie, zapoznawal sie z "pistoletami maszynowymi produkowanymi w roznych krajach i uzywanymi na terenie Europy" oraz wprawial sie w szybkim, celnym strzelaniu "bez uzycia przyrzadow celowniczych".
Cwiczyl walke wrecz z nozami, sztyletami lub bez pomocy broni, wyrabial sprawnosc fizyczna w "trudnych warunkach terenowych", polaczona z "przyzwyczajaniem do niewygod". Wreszcie przeszedl pod transparentem z napisem: "Szukasz smierci, wstap na chwile". Byl w Malpim Gaju ( Kacper Sledzinski, "Walka i meczenstwo Hieronima Dekutowskiego, jednego z najmezniejszych Zolnierzy Wykletych", UWAZAM RZE HISTORIA, Listopad 2012).

12:50 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 79 kg. + Wellness Belt + sandalki LEWANDOWICZ.

13:04 Hrs. "Cisza. To jest to czego teraz pragne" - pisze Big Moose na swoim blogu Big Moose Blog w wpisie pt. "Spacer po lesie".

To jest jedyny blog, ktory regularnie czytam. Zadnych innych blogow, oprocz swojego nie czytam. Mam tez strone na Facebooku ale zagladam tam bardzo rzadko. Moze raz, moze 2 razy w roku. Facebook nigdy do mnie nie przemowil atrakcja samosierealizowania poprzez komunikacje. Blog mi stanowczo wystarcza.

Poza tym, w moim wypadku Facebook jest zmylkowy. Jakis czlowiek zarejstrowal sie na Facebooku na moje nazwisko. Wczesniej takie numery robiono na roznych forach dyskusyjnych. Naraz znalazlo sie kupe Edwardow Kuciakow i Lewedow i wypisywano w moim imieniu bzdury. Osobnik na Facebooku podajacy sie za mnie, robi mi dalej brudna robote. Googlujac "Edward Kuciak", link na Facebooku wprowadza do strony zmylkowej, nic ze mna nie majacej wspolnego. Na mojej stronie w Facebooku umieszczona jest fotografia loga Polskiej Ligi Szlacheckiej w Kanadzie. Na zmylkowej, fotografia jakiegos osobnika w dlugich wlosach. Na pewno nawiazujaca do moich lat w PRL-u. Gdzie nosilem wlosy pod ramiona. Na pewno ten, ktory "robi mi kolo piora" jest osobnikiem znajacym mnie z lat mlodosci w PRL-u.

13:49 Hrs. Po rozmowie z Benkiem. Dzwonil z Niagary.

19:27 Hrs. "Przeciez zawsze mozesz powrocic" - unosi sie w Polskim Radiu Program 1 na kanale PR1 891 + biore 3 tabletki chemii + Legalon 140 + ArmoLIPID + popijam woda.

21:14 Hrs. Biore pastylki MORWA + VITROFT + szcypte magnezu w proszku + popijam woda.

No comments: