Monday, April 19, 2010

Pierwszy dzien

pracy po chorobowym przelecial bezbolesnie. I w sensie fizycznym tego rozumowania i metaforycznym. Ale bylem wyczerpany po powrocie do domu. Rzucilem sie na lozko i zasnalem snem dzieciecia na 2 godziny.

Musze wrocic znow do rutyny wstawania o 4:30 z rana. Nie jest latwo. Wczoraj nie moglem zasnac do 2 w nocy. Troche ponad 3 godzinki snu, to niewiele. Nogi dalej w okolicach kostek i stop sa opuchniete.

01:31 Hrs. Budzi mnie siusiu.

04:30 Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 4-stopniowo. Temp. w kuchni 22.5C.

04:36 Hrs. Pije sok KARELA + czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

04:45 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

05:20 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 78 kg.

05:22 Hrs. Ceremonia lancuchowa.

05:37 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Teary Pope prays with victims of abuse. Expresses 'Shame'" na okladce.

06:20 Hrs. "Good morning" - witam przejezdzajacego rowerzyste. Na dworze chlodnawo. 4C.

06:22 Hrs. "Nie znam cie, a przeciez cie znam" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM + spiew ptakow.

15:46 Hrs. W domu + "Hello! Canada" z "Prince William and Kate. Will there be a summer engagement? Ten burning questions answered" na okladce.


20:12 Hrs. Po rozmowie z Januszem z Ottawy + wypelniam Income Tax.

No comments: